Skocz do zawartości

[zawody] wjazd rowerem na śnieżkę


Rekomendowane odpowiedzi

Witam chce wystartować w tych zawodach http://www.roweremnasniezke.pl/ jednak mam jedna wielką obawę o stan drogi która prowadzi na szczyt. Oglądając kilka filmów z wjazdów mam pewne obawy co do tego czy moje koła  to wytrzymają bez szwanku  i czy podjadę tam na smart samach 2.1 czy zakładać coś szerszego ?? race king 2.2 . Jeśli macie jakieś uwagi lub informacje  co do tego wjazdu to chętnie ich wysłucham

 

 

 pozdrawiam i czekam na odp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - ja jechałem najpierw fulem 100mm, potem HT i stwierdziłem, że szkoda się tłuc, a różnicy czasowej jakiejś kosmicznej nie zauważyłem. Trzeci raz pojechałem znowu fulem i każdy kolejny pokonałbym tak samo, bo faktycznie trochę trzepie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już widzę ten podjazd na oponach 1.2 :). Szpary w tej kostce są miejscami takie, że taka opona cała wejdzie. 

Momentami to jest podobne do kamienistego szlaku, tak krzywo są te kamienie ułożone, czasem to zwykły bruk z otoczaków, w miejscach gdzie droga była naprawiana.

Byłem w tym roku na Śnieżce i moja rada jest taka - coś jak najszerszego na dość małym ciśnieniu, za to bieżnika może prawie nie być - Race Kingi 2.2 idealne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wjechałem na Śnieżkę wczoraj i mogę tylko potwierdzić to co piszą koledzy wyżej - z cienkimi oponami nawet bym nie ryzykował. W niektórych momentach kostka jest bardzo słabej jakości i szerokie opony to przynajmniej dla mnie standard.

 

Ja wjeżdżałem na 2.2 na fullu i myślę, że pełne zawieszenie daje bardzo dużo, bo są fragmenty że jedzie się dosyć ciężko i podrywa koło na nierównościach. Raz mi się zatrzymała opona, ale jakoś utrzymałem równowagę.

 

ALE też nie ma co straszyć, osobiście przez takie opinie się trochę obawiałem czy dam radę tam wjechać, ale w trakcie jazdy naprawdę nie było tak źle, powiedziałbym że o wiele lepiej od tego co ludzie piszą i trzeba tego spróbować wcześniej - przed wyścigiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg prawa to tak, ale ja tam nie widzialem różnicy miedzy mną a pozostalymi turystami, oni szli, a ja jechalem. Dwa razy mijalem strażników KPN w ich w brykach, ale się nie zatrzymali. Ogólnie fajne doświadczenie, polecam. Powinni normalnie udostępnić szlaki dla rowerów, bo te gory świetnie się nadają na rower.

 

Wyklepane z Nexus 7

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg prawa to tak, ale ja tam nie widzialem różnicy miedzy mną a pozostalymi turystami, oni szli, a ja jechalem. Dwa razy mijalem strażników KPN w ich w brykach, ale się nie zatrzymali. Ogólnie fajne doświadczenie, polecam. Powinni normalnie udostępnić szlaki dla rowerów, bo te gory świetnie się nadają na rower.

W jakich godzinach jechałeś? Dało się jechać (nie za dużo turystów)? Jutro jadę właśnie do Karpacza i w planach mam wjazd, ale tak zaraz po wschodzie Słońca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jechalem w godzinach szczytu, pod Wang o 9 rano. Przy podjezdzie ludzie nie przeszkadzali ani ja im. Na zjezdzie wolalem poczatek prowadzic, bo lacza sie tam wszystkie szlaki.

 

Dzien wczesniej wjezdzalem do samej Strzechy i Samotni po 17 i ludzi byla garstka

 

Tapniete z Granda

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że zgodnie z prawem mogą Ci wlepić 500 zł mandatu, więc ryzyko zawsze jest. Ale jak będziesz wyjeżdżał o 4-5 rano w weekend i będziesz miał takiego pecha, że trafisz na strażnika (który o tej porze powinien smacznie spać w łóżeczko) to jest duża szansa, że skończy się wyłącznie na upomnieniu, bo ten zakaz nie jest spowodowany koniecznością ochrony przyrody, a zapewnieniem bezpieczeństwa turystom (o 5 rano nikomu nie zagrażasz). Jeszcze 5-6 lat temu legalnie można było wyjeżdżać pod Strzechę Akademicką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj znowu pokręciłem się po Karkonoszach i tym razem jeździłem szczytami - trasą na Równi pod Śnieżką nad Samotnią, Małym i Wielkim Stawem :) Widoki bajeczne, polecam wszystkim!

 

Jednak wcale nie planowałem tam jechać, ale tak prowadził szlak z Czech, które były moim wczorajszym celem, a nie przeglądałem wcześniej zbyt dokładnie mapek. Wjechałem na Przełęcz Okraj, potem zjechałem do miasteczka Pec pod Snezką, skąd miałem trafić do Splinderovego Mlyna, ale miałem awarię :P

 

Podjazd z Pec do góry to prawdziwy ZABIJAK, pierwszy raz jechałem po tak wycieńczającym odcinku. Cholernie długi i do tego cholernie stromy, z naciskiem na STROMY. Przyznam szczerze, że kawałek w lesie prowadziłem bo nie miałem już sił, a każdy kolejny ruch pedałami to była makabra. Startuje się z około 600m nmp a kończy na 1500m!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...