Skocz do zawartości

[Rower] Lekki rower do miasta - jest taki?


pogar

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Jesli mielibyśmy pozostać przy marce Kross, to biorąc pod uwagę miejskie zastosowanie roweru, ciekawszą propozycją jest model Inzai:http://www.kross.pl/pl/2013/urban/inzai. Piasta Alfine to bardzo wygodne rozwiązanie do miasta, a sam rower można teraz dostać spokojnie poniżej 3000 zł. Opona 38 mm zapewnia już przyzwoity komfort, ale najlepiej się samemu przekonać czy pasuje nam sztywny rower.    

Napisano

Nie musi być Kross :-) ważne był ok i spełniał zadane kryteria. 

Jeśli chodzi o Kross Urban Seto i Urban Inzai, to , ja , iaik nie widzę większych różnić.. To co widzę, to trochę inna kierownica i "obudowa" zębatek przedniej przerzutki... :icon_redface:

 

Napisano

Różnica jest znacząca w napędzie. Obrazowo mówiąc Alfine to taki rodzaj przerzutki, która jest schowana wewnątrz tylnej piasty. To co widzisz na zdjęciu to jedynie napinacz łańcucha. Napęd do miasta fajny, bo można sobie zmieniać przełożenia nawet stojąc w miejscu, a do tego jest osłonięty od zabrudzeń z zewnątrz. Rowery z podobnym rozwiązaniem (piasta Nexus) to, np.:

 

Giant Escape: http://www.giant-bicycles.com/pl-pl/bikes/model/escape.n8/14048/64119/#specifications

Cube Hyde: http://www.cube.eu/pl/tour/urban-life/hyde-pro/

 

Sztywny rower miejski z klasycznym napędem oferuje na naszym rynku, np. Kellys:http://www.kellysbike.com/PL/rowery-2013/fitness/physio-30#.UgfwN21Pyrs

 

 

Napisano

ooo, nie wiedziałem że rowery o takim napędzie istnieją :-)  (chociaż w Kross Urban Inzai , na zdjęciu, tylna przerzutka wygląda klasycznie :-)   )

Jak taki napęd radzi sobie na ostrym podjeździe?

 

Podsumowując , "mamy" rowery:

 

24 biegi mi nie przeszkadzają (brzmią dla mnie "lepiej"), niż 8, to tylko jako laikowi - więcej brzmi lepiej. :-)

 

Wybrać rower z klasycznym napędem czy .... a'ka Alfine?  Giant czy Kross (po postraszeniu pękającymi ramami)..

 

Czy jest sklep w Warszawie, który ma wyżej pode menu i pozwoli potestować? :)

 

Pozdrawiam

 

Napisano

W modelu Inzai Kross zastosował ,,standardową'' ramę datego musieli tam założyć napinacz łańcucha (to co wygłąda jak klasyczna tylna przerzutka). Natomiast w Cube i w Giant masz już ramę stricte pod takie piasty, więc napinacz jest zbędny.

Na warszawskie warunki Alfine spokojnie wystarczy.

 

Jesli chodzi o Krossa to może tu:http://skleprowerowy.pl/strona/kontakt-ze-sklepem/p/sklep/2/ lub tu: http://www.t-bike.pl/kross-2013-inzai.html

 

Dystrybutorem Cube'a jest Ski Team. Giant Escape - może spróbuj w firmowym salonie na Fabrycznej 2.

 

Pamiętaj tylko, że te wszystkie sztywne rowery będą w odbiorze diametralnie różne od tego parostatku z Decathlona ;) Będą twarde, zwarte i bezpośrednie w odbiorze.

 

Jesli Ci zależy na czymś takim jak dożywotnia gwarancja na ramę to są również crossy marki Trek: http://www.trekbikes.com/pl/pl/bikes/mountain/dual_sport/ds_series/8_4_ds/#/pl/pl/model/features?url=pl/pl/bikes/mountain/dual_sport/ds_series/8_4_ds

Napisano

dziękuję za odpowiedź.

Czy jest sens dopłacać 1000 PLN / 30% za napęd w piaście?  Jeśli nie do końca, to jakie polecacie alternatywy dla Kross Urban Seto / Kellys Physio 30? (z czego się bierze różnica w cenie między nimi ? w poprzednim poście napisałem , że ma 8 biegów. Pomyłka, ma 27. Wyedytować nie mogę)

Pomijam fakt, iż jak wchodzę na stronę Krossa (lub innego producenta), to dostaję oczopląsu. Za nic świecie nie wiedziałbym co wybrać, dlaczego, gdzie są różnice itp. :-)

 

 

Będą twarde, zwarte i bezpośrednie w odbiorze.

 

:) To znaczy, że dziura / krzywy chodnik spowodują, iż tyłek zaboli i ręce to odczują, czy coś innego miałeś na myśli? :-)
Zakładam, że gdyby amortyzatory były potrzebne, to by zostały zamontowane... :-) . (chociaż ten Trek z dożywotnią gwarancją, je ma. Waga nie znana)

Napisano

 

To znaczy, że dziura / krzywy chodnik spowodują, iż tyłek zaboli i ręce to odczują, czy coś innego miałeś na myśli? :-) Zakładam, że gdyby amortyzatory były potrzebne, to by zostały zamontowane... :-)

To znaczy, że prawdziwi mężczyźni jeżdżą na sztywno. :P

 

 

Czy jest sens dopłacać 1000 PLN / 30% za napęd w piaście?

IMHO nie zupełnie. W takim miejskim ścigaczu ta piasta jest bardziej po to żeby było kuuul, niż z potrzeby.

 

Napisano

:-)

 

odrzucając więc napędy  w piaście, z rowerów wcześniej wymienionych zostały by:

(chyba że jakieś przeoczyłem). Z tych dwóch powyżej, to pierwsza różnica to cena.  Czy warto dopłacać do Kellys?  O Krosach też tu padały niepochlebne opinie...

 

Nieważne co kupię, w sklepie poproszę o domontowanie błotników, bagażnika i oświetlenia. Co podniesie cenę i wagę. :-)

Sorry że Was tak męcze, ale mam wrażenie, że nie ma jednego sklepu w Wawie, gdzie będzie bardzo szeroka oferta różnych firm i solidny, bezstronny, sprzedawca.. :)

 

Więc co mi wybierzecie, to przetestuję.. (a jak sprzedam "parowóz", to i kupię :-) )

Napisano

Czy warto dopłacać do Kellys?

W moim odczuciu nie.

Co do porównania tych dwóch, to Kellys jest bardziej w kierunku szosówki, Kross w kierunku crossa.

Jednak bez względu co wybierzesz, pamiętaj, że jazda na aluminiowym sztywniaku po miejskiej dżungli jest dla twardzieli. Czy jesteś wystarczająco twardy? :P

  • Mod Team
Napisano

@pogar

Mając Twoje zmartwienie i założony budżet (jeśli chodzi o mnie) wybór padłby na stalowego Pompino, (wersja ze "zwykłą" kierą tutaj) Na wuj Ci przerzutki i jakieś tandetne amortyzatory na płaską i asfaltową (jak sam piszesz głównie DDR-ową) Warszawę? Jak to mówią Herbaciarze: "no muss, no fuss" ;) Tym bardziej, że piszesz, że sam nie grzebiesz przy swoich rowerach. Dałbym tylko jakąś szerszą oponę (35c powinno wejść spokojnie i wystarczyć) dla poprawienia komfortu pokonywania miejskich krawężników i jaaaaazda...:)
Przejrzyj ten watek - Pompino w różnych (także tych bardziej miejskich) odsłonach - może Cię zainspiruje.
Oczywiście nic nie wciskam na siłę - do singla trzeba być przekonanym, a wybór zawsze należy do wybierającego.

PS. gdybyś chciał nieco powiększyć swój budżet, to rozważyłbym jeszcze: http://www.genesisbikes.co.uk/bikes/cross/day-one/day-one-disc - też będzie stalowo, szybko i singlowo. :)

Pzdr

Napisano

W moim wypadku zamiast asfaltu dominują ścieżki rowerowe (jeśli są) i chodniki.. Po jezdni nie jeżdżę,  (tak, wiem że nie wolno, ale tez nie szaleję na chodnikach) . Czasem., nawet, jest to "goła ziemia" (np. jak na Żwirki i Wigury, gdzie "ścieżki" zostały wyjeżdżone przez rowerzystów, obok wąskiego chodnika) .

 

Przerzutek, chyba , potrzebuję: zdarza się, że muszę podjechać pod stromą górę (ul. Tamka na przykład) lub pokonać wiadukt nad torami...

 

Rower więc musi dać radę na tych nawierzchniach, nie wybijając zębów kierowcy (?) i szanując przewożone rzeczy w bagażniku (plecak<6-9kg>  w koszyku. :-)

 

Napisano

@pogar

Ja z kolei bym proponował byś bezwzględnie przejechał się jednym z takich crossów/przełajówek, czy singlem.

Twój dotychczasowy rower ma zupełnie inna geometrię, jeśli nowa duzo bardziej sportowa przypadnie Ci do gustu to kupuj jak najbardziej.

Zobacz sobie na ustawienia siodełek i kierownic  w tych rowerach i w swoim ;)

Tym nie mniej takie rowerki mają swoje olbrzymie zalety , jako nie typowo miejskie tylko jako szybkie-miejskie bo  w takich kategoriach należy je traktować będąc ścisłym ( bo samo hasło rower miejski zupełnie z czym innym się kojarzy).

Z tańszych propozycji to polecam znany i użytkowany przez wielu na tym forum Kands Maestro - http://allegro.pl/kands-maestro-28-cross-blokada-skoku-alivio-i3449757058.html

Z lepszych marek np. w dobrej cenie 13,2 kg Cube - http://allegro.pl/rower-cube-ltd-cls-r-50cm-wyprzedaz-25-i3458035113.html

ok. 13 kg - MBike - http://allegro.pl/rower-mbike-crosser-vbr-2013-kola-28-rama-21-10-i3464174013.html

12,7 kg - hercules - http://allegro.pl/hercules-jump-pro-52cm-hit-hydraulika-z-2499-i3467793361.html

 

I... moim zdaniem w tym gronie najlepszy:

opis http://www.evanscycles.com/products/cannondale/quick-cx-700-2010-hybrid-bike-ec020227

Cannondale 10,1 kg - http://allegro.pl/rower-crossowy-cannondale-quick-cx-700-rozmiar-m-i3439438495.html :)

 

 

Napisano

Dziękuję.

Dla "ułatwienia" , załóżmy widełki finansowe 1500-3000 (plus bagażnik, błotniki i oświetlenie) oraz rowery z klasycznym napędem  i przerzutkami. Z wymienionych wcześniej zostają więc:

 

Teraz dwa pytania: czy amortyzatory robią dużą różnicę (obecny rower ma, ostatnio bez amortyzatorów jeździłem x-dziesiąt lat temu :-) )

Patrząc na tę listę, to które dwa byście wybrali i dlaczego?

 

Zakładając mały sens amortyzatorów (zgodnie z "ideą" bycia "twardzielem" :-) )  i "równość" rowerów (komfort , funkcjonalność itp.), wg. mnie wybór powinien być między Kellys Physio 30 a CANNONDALE Quick CX 700.  Aczkolwiek nie mam pojęcia czy się mylę i jak jest z jakością/trwałością tych dwóch modeli.

 

 

Napisano

Uważam, że sam powinieneś sprawdzić, jaki jest komfort jazdy z amortyzatorem i bez niego. Gdyby ścieżki rowerowe były takie jak w Holandii, wtedy wszyscy byliby zgodni co do bezużyteczności amortyzatora. Niestety, drogi oraz ścieżki pozostawiają wiele do życzenia, więc z mojego punktu widzenia rower musi go mieć - najlepiej, jeśli można go włączyć/wyłączyć. Ale znowu, to jest kolejna opinia, która jest odmienna od niektórych formułowanych w tym wątku. Tym samym do problemu amortyzatorów musisz podejść empirycznie.            

Napisano

tak, masz rację. Testy się odbędą. Tzn . jak znajdę rowerwy  w Warszawie i będę miał okazję się przejechać.

 

Cannondale Quick CX 700 to, chyba , jakiś starszy model. Ciężko go znaleźć na sieci, na stronie producenta go nie widzę: http://www.cannondale.com/pol/2013/bikes/recreation-urban/recreation/quick-cx .

Rower , przed zakupem, muszę obmacać i przetestować, więc ten CX 700 odpada: tyko jeden i Wrocław..

 

Physio 30 też nie mogę znaleźć w Warszawie.. (wg listy z http://www.kellysbike.com/PL/dealer-locator ).. :-(

 

Słabo... :-(

 

Napisano

Ja Ci trochę namieszam, nie zostawiając suchej nitki na decyzji podjętej przez Ciebie kilka dni temu :) niecierpliwych od razu odsyłam na koniec posta.


To prawda, że drastyczne dopłaty w celu wyposażenia roweru w przekładnię planetarną to przesada, ale nie odrzucaj napędu jednorzędowego. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, nie chodzi o konfigurowanie roweru pod hipsterską publikę, ale o wygodę użytkowania.

 

Jako przedstawiciel klasy pracującej ze źle zorganizowanym czasem wolnym 2/3 dystansu na dwóch kółkach przejeżdżam jako commuter. Właśnie na typowo miejskich, lekkich rowerach miejskich z Alfine (świadomie wybranym i świadomie "przepłaconym"). Dlatego właśnie, żebym po wykorzystaniu mógł je odstawić w kąt, nie martwiąc się o smarowanie, regulacje czy ewentualne awarie.

 

Codziennie 13 km w jedną stronę (w marynarce :)), średnio 35-40 min, 16 skrzyżowań ze światłami, jeden podjazd (nie Tamka, ale sąsiednia Oboźna, jeszcze trudniej). Nie brakuje mi ani liczby przełożeń, ani ciaśniejszego zestopniowania. Do miasta i użytku rekreacyjnego - rewelacja (tu głównie Alfine 8).

 

Kolec tej róży: jako "kadencyjny", lubiący szybko mielić, czasem używam kombinacji zębatek 36/24 (a czasem z przodu nawet 32, podczas gdy najczęściej komponują Alfine z 44/22), co pozwala mi na "młynek" nawet na rzeczonej Oboźnej, ale zjeżdzając nie mam co marzyć o 50 km/h. Za to zestopniowanie biegów jest przednie.

 

Z kolei na Alfine 11 możliwy jest "fitness" o naprawdę sportowym charakterze, w co początkowo trudno było mi uwierzyć. Aż pewnej niedzieli wybrałem się do Zegrza i jakoś nie mogłem się zatrzymać, z pewnym zaskoczeniem wykręciłem jeszcze nadmiarowe 100 km. I od tej pory rower z A11 stał się też moim trekkingowym. Przy odpowiednio dobranych do aktualnej kondycji zębatkach, na równym i płaskim przekładam to rozwiązanie nad konwencjonalny napęd; zabawa z Alfine definitywnie się kończy, kiedy wskakuję w Lycrę i jadę poszaleć w teren, choć są indywidualiści, którzy pakują te piasty również do rowerów górskich; dla mnie to jednak nieporozumienie.

 

Piasty służą mi dzielnie, pomimo że dosyć mocno dostają w kość przy różnych warunkach pogodowych, a nie odwdzięczam im się odrobiną troski, "8" przejechała już 17 000 km (ze mną około 9 000) i choć oczywiście nikomu jescze nie przyszło do głowy robić jej przeglądu (zalecane co 10 000 km, 120 PLN w Shimano Service Center), pracuje jak na samym początku - rewelacyjnie.

 

Nie sprawiasz wrażenie specjalnie siedzącego w temacie i czerpiącego frajdę z obsługi roweru. Jeśli więc te kilka stów nie jest znaczącą pozycją w twoim domowym budżecie, zaszalej, ceniąc swój czas i spokój.

 

Wbrew temu co się mówi, Warszawa, jak na polskie warunki jest w miarę przyjazna rowerom i nie widzę najmniejszej potrzeby tosowania amortyzatora, powinny wystarczyć koła 28" z oponami 35 - 38c, jak radzili przedmówcy. Gdyby i to jakoś Ci nie wystarczało, załóż jeszcze szersze (warto wybrać ramę, która na to pozwoli) :)

 

Ale... testuj, przede wszystkim testuj, własne wrażenia przekładając nad rady z Forum :)

 

 

 

Napisano

Fajna i wyczerpująca odpowiedź, dziękuję.

Zakładam zakup bez amortyzatorów, na podstawie dominujących opinii w tym wątku. :)

 

Testować bym chciał, aczkolwiek widzę problem z dostępnością rowerów w sklepach w Warszawie (tzn. patrząc na oferty sklepów internetowych, zlokalizowanych w Warszawie).  Wygląda więc na to, że muszę zrobić nową listę rowerów wymienionych w tym wątku, a potem sprawdzić każdy pod względem dostępności.. Bo bez pomacania i przejechania, nie kupię - nie z moim stanem wiedzy i doświadczenia :-(

Napisano

lepiej nie, bo jeszcze wrócę z rowerem, jak mnie sprzedawca namówi.. A jak będzie dobry, to mi kit wciśnie, ja nie będę wiedział i będzie za późno :-)
Wolę iść do sklepu, jak będę wiedział czego szukać :-)

Napisano

z wyszukania na sieci wyszło mi, iż tylko jeden sklep ma dwa modele (reszta sklepów, znaleziona przez sieć, ma albo na zamówienie albo nie ma sklepu stacjonarnego). Tzn. mogą je mieć na miejscu:

Mam na myśli:

 

(aczkolwiek nie wiem czy wybrałem linki z właściwym rozmiarem <mam 183cm wzrostu i 95 kg wagi>

 

Kurczę, nie mam pojęcia jakim cudem, mało doświadczony ludek jak ja, może kupić rower taki jaki by chciał, po uprzednim obejrzeniu i przetestowaniu..

Z listy rowerów znalazłem , w Warszawie, tylko to, co powyżej.. Rowerów z napędem w piaście, nie szukałem.

 

Zerknę jeszcze do : http://www.airbike.pl/sklep-rowerowy-bitwy-warszawskiej-23 (niby mają Kellys, ale żadnego modelu Physio)....Masakra.

 

 

Napisano

Strona bikesalon.pl wręcz przytłacza mnogością informacji nt. specyfikacji technicznej :icon_wink:

 

Czy mało doświadczony ludek zdaje sobie sprawę, że różnica w "charakterze" wybranych maszyn jest znaczna?  Do przymierzania się akurat w porządku - trzeba zobaczyć, co odpowiada najlepiej, ale też warto mniej więcej określić ostateczne przeznaczenie.

 

Bo gdybyś jednak wyskoczył za miasto, to Physio, w obecnej konfiguracji, na leśne ścieżki Puszczy już tak nie za bardzo... Poza tym zapewnia bardziej sportową pozycję (do szybkiego commutingu - super), ale do wożenia się z dziećmi po parku trzeba będzie przyzwyczaić kręgosłup i mięśnie :)

 

Napisano

ależ o tym mówię: ludek pójdzie i kupi co mu sprzedawca wrzuci. niekoniecznie dobrze... :-(

Ja bym o tej pozycji nie pomyślał, na przykład.

 

Podjadę do BikeSalon i Airbike.  Aczkolwiek głupio będzie popytać ich , pomęczyć, może nawet się krótko przejechać, a potem podziękować i wrócić na forum, z nową listą i wrażeniami.. :-) Myślałem, że będzie łatwiej.

Napisano

 

Aczkolwiek głupio będzie popytać ich , pomęczyć, może nawet się krótko przejechać, a potem podziękować

Złe podejście, po to są sprzedawcy. Nie przekonali Cię - ich wina i problem:)

Ale też nie daj się za łatwo przekonać, bo niektórzy są w tym nieźli :)

 

A krótko się przejechać to nie "nawet", tylko konieczność.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...