Marian Napisano 17 Maja 2006 Napisano 17 Maja 2006 Siemka, dzisiaj sie troche wqrzyliśmy z qmplem, bo wszyscy znajomi (oprócz nas ) skaczą sobie na dualu i dircie, mamy dosyć stania i patrzenia jak inni skaczą albo bycia operatorem kamery też chcemy sobie polatać, tylko niewiemy jak się za to zabrać, od czego zacząć jak to powinno wyglądać itd. Mam taką prośbę, żebyscie pomogli nam "nauczyć" się tego i owego. Odpowiednie rowery powinny być już za 2-3 dni więc tu problemu raczej nie ma
Paviarotti Napisano 17 Maja 2006 Napisano 17 Maja 2006 Trzeba zacząć jeździc na poczatek jakieś małe hopki, ćwiczenie techniki, coraz wyższe hopki itd...
maćq Napisano 17 Maja 2006 Napisano 17 Maja 2006 Skoro macie znajomych którzy skaczą to w czym problem? Jest jeszcze lepiej bo macie kogo podgladać i pytać. Eksternistycznie sie niczego nie nauczycie. Poza tym jedyne co można powiedzieć to że musicie po prostu powolutku poznawać możliwości swoje i roweru, stopniować poziom trudności. Nie porywać się od razu na wielkie hopki. Powoli dobierać coraz większe wzniesienia. I tyle Powodzenia! Początki są najzabawniejsze (dlatego na zawsze pozostanę początkującym )
Jarod Napisano 17 Maja 2006 Napisano 17 Maja 2006 Ja sie boje hopek, dirtow i wszelkich takich moze juz za stary jestem zeby sie przelamac, ale i rower nie taki
kordzio Napisano 18 Maja 2006 Napisano 18 Maja 2006 Tylko nie zapomnijcie o kaskach (obowiązkowo) i ochraniaczach. Wiem jak bardzo to może pomóc bo kumpel skakał w poniedziałek bez i zaliczył twarzą glebe, ale o tym napiszemy jak sie wykuruje... Pzdr!
MarcinN Napisano 18 Maja 2006 Napisano 18 Maja 2006 Zależy jakie są te osoby na hopkach, ja np. nie lubię jak ktoś patrzy jak skaczę, zwłaszcza że też jestem początkującym i po prostu chodziłem rano na jakieś hopki około 8 w sobotę i ćwiczyłem sobie ze dwie godziny. Polecałbym zaczynać Wam od skoków na stoliku, bo wtedy ewentualne wywałki nie będą tak bolały. Tak ogólnie to też polecam po prostu jeździć po mieście ćwiczyć bunego opaonwanie roweru, tak więc jak za parę dni dostaniecie nowe sprzęty, to nie polecam od razu szarżować na hopki, tylko przez jakiś tydzień wyczuć rower, bo jak na pewno wiecie dualówki są znacznie bardziej zwrone. Pozdro.
Gavron Napisano 18 Maja 2006 Napisano 18 Maja 2006 Tez nie lubię, kiedy ktoś obcych patrzy jak zaczynam skakać na nowej dla mnie hopce. Robiłem tak jak MarcinN Tez jestem średnio-początkującym w dualu, ale rada dla innych, żeby nie próbować od razu jeździć jak panowie z NWD Kask - obowiazkowo. No i trening do znudzenia... Teraz miałem lekką pauzę ze względu na skręconą kostkę, ale jutro biorę się już ostro do roboty Pozdrawiam
bajuwookierun Napisano 18 Maja 2006 Napisano 18 Maja 2006 Ja ostatnio zrobiłem dokładnie jak Gavron i MarcinN. Byłem koło 11 w skwar i upał i było pusto...miejsce jest super (Gocław - to dla MarcinaN może się kiedyś wybierze) chociaż ostatnio zrobiło się dość silnie hardcorowe a w nie stolikach tylko tych z dziurą hopach leżą szkła, deski na sztorc, i inne badziulstwo więc za wesoło nie jest. No i pojechałem raz drugi 3 za 4 nawet wyskoczyłem, za 5 trochę szybciej...oczywiście tylne koło dostawało baty bo nawet 2 metrowego stolika nie przeskakiwałem, aż w końcu mi się udało o dziwo i okazuje się że jest tak chyba nawet bezpieczniej niż nie doskakiwać No i teraz jako że głupio mi bo jestem cienki a tam przyjeżdżają niezłe wytrzepańce to staram się przyjeżdżać wtedy kiedy nikogo nie ma i skakać. Rzadko bo rzadko ale mam na to zajawkę...tylko zdarzają się niefajne sytuacje...momentami rower mi przekrzywia tak że jak ląduje to nogi na boki i ledwo trzymam pion...i nijak w locie nie umiem tego skorygować...ale adrenalina skacze śmiesznie:) W ogóle fajna sprawa póki się skacze z głową! Pozdrawiam
Marian Napisano 19 Maja 2006 Autor Napisano 19 Maja 2006 super dzięki za porady powiedzcie mi jeszcze jak jedzie się po garbachj to jak najlepiej jechać żeby nie wyżucało z siodła i sie nie wywalać?
Gavron Napisano 19 Maja 2006 Napisano 19 Maja 2006 Nie wiem czy dobrze myślę, ale chyba chodzi o "muldy", tak? Po pierwsze nie siedzieć na siodle, po drugie podczas najazdu przednim kołem na muldę przechylić się lekko na przód roweru i w momencie gdy jesteśmy na "czubku" garba energicznie dociążyć przednie koło tak, że na drugą stronę garba wjedziemy głądko i cały czas będzie kontakt z podłożem. mam nadzieje że nie zakręciłem za bardzo tego opisu?
Marian Napisano 19 Maja 2006 Autor Napisano 19 Maja 2006 tak właśnie o muldy chodziło jutro może poprubuję tylko najpierw odpowietrzę hamulec
3fF Napisano 20 Maja 2006 Napisano 20 Maja 2006 Ja sie boje hopek, dirtow i wszelkich takich moze juz za stary jestem zeby sie przelamac, ale i rower nie taki kup sobie ochraniacze, to zwiększa pewność i pamiętaj, że zawsze można wyskoczyć z roweru jeśli będziesz uważał, że jest coś nie tak. ja się uczyłem, przez oglądanie filmów(bmx), dzięki temu dużo potrafię i krzywda mi się nie stała, no może raz(nie licząc ile razy przebiłem sobie pedałami nogę...) zawsze można pojechać gdzieś(w warszawie to jutrzenka, albo pod PKiN i podpatrzeć jak to "inni" robią, podejść, zapytać, na pewno pomogą) ja jak uczę się czegoś nowego to "przybieram" ochraniacze, myśle, znajduje miejsce gdzie to mogę potrenować i próbuje, do odważnych świat należy, jak to będą Twoje pierwsze "frykasy" to na pewno Ci się nic nie stanie... Warto zobaczyć jak to robią na filmach, tylko przedtem zawsze należy pomyśleć o konsekwencjach "jeśli się nie uda" pozdrawiam ps.(ostatnio trenuje barspin 360+ i jak na razie żyje, warto wiedzieć jak wyrzucać rower w razie czego )
JORGO Napisano 7 Czerwca 2006 Napisano 7 Czerwca 2006 Tak Błażeju (kordzio) zgadam się z tobą ponieważ ja skakałem bez kasku itd. i nie wiem czy to bolało bo nic do teraz nie pamiętam.I jak sam wiesz że pytałem się jak mówiliście co 5min. o której miałem być w domu i który dziś jest dzień.Więc mówię wam że skaczcie z kaskami!! itd. jak nie chcecie mieć wstrząsu mózgu,pękniętego lewego obojczyka i być cali potłuczeni . P.S. ja kupuje kask fullface 661 za 450zł.A kordzio to mój kumpel!! ;D
jelen Napisano 17 Czerwca 2006 Napisano 17 Czerwca 2006 nie wstydzcie sie zapytać, to podstawa. macie znajomych ktorzy skaczą tosię ich zapytajcie, jedyne co ja moge doradzic to zbudujcie sobie male chopki ;]
wormage Napisano 22 Czerwca 2006 Napisano 22 Czerwca 2006 ja tez sie balem ze dwa lata temu... ale jakos to tak przeszlo i nie mam oporow przed hopami. i jakos nie obawiam sie az tak gleb.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.