westik Napisano 27 Lipca 2013 Napisano 27 Lipca 2013 Dnia dzisiejszego żywota dokonała moja sztyca. Siodło stanęło dęba a ja znalazłem się nieomal na tylnej oponie. Ów produkt to wytwór inżynierii Gianta o rozmiarze 30.9 375. Próba dokręcania nakrętki mocującej spełzła na niczym co sugerowało by ścięcie zębów mimośrodu blokującego zakres regulacji. Faktycznie po zdjęciu nieszczęsnego powodu mych rozlicznych udręk oczom moim ukazał się następujący widok. Jak widać moje przypuszczenia okazały się słuszne, natomiast zastanawia mnie fakt iż stan taki zastałem po pierwszej awarii tego typu. Zarówno nakrętka jak i główka sztycy wygląda jak by ktoś piłował to kilkakrotnie. Dodam iż owa sztyca była zamontowana w rowerze od nowości, nakrętka nigdy nie była przezemnie ruszana, nie wykonałem na rumaku żadnego porządnego dzwona, a siodło zepsuło się na zwykłej szutrowej dziurawej drodze. Moje pytanie brzmi czy Waszym zdaniem możliwe jest takie zdewastowanie ząbków od jednego wjechania w dziurę oraz czy jeśli nakrętka była dokręcona właściwym momentem w ogóle możliwe jest przesunięcie siodła podczas upadku? Rower jest jeszcze na gwarancji więc zamierzam ów element reklamować jako niewłaściwie dokręcony. Jeśli jednakże Dealer Gianta pokaże mi środkowy palec będę zmuszony zainwestować w nową sztycę. W związku z tym pragnął bym zainterpelować czy dla przykładu na taki wspornik http://www.cyklotur.com/obrazki,75670873,0.html zamontuję moje siodło?
rlk Napisano 28 Lipca 2013 Napisano 28 Lipca 2013 Rozstaw prętów w siodełku jest zawsze taki sam i każda sztyca przyjmie twoje siodełko. Ta z linka również. Są nieliczne wyjątki, ale nie musisz sobie w tym wypadku nimi zawracać głowy. Swoją drogą to już 4 zniszczona sztyca z takim mocowaniem którą widzę.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.