Skocz do zawartości

[wyprawa] Wyprawa rowerowa Polska lub pobliskie państwa ok. 5-18 sierpienia, chętni poszukiwani


aljelonek

Rekomendowane odpowiedzi

Jesteśmy rowerową parą (po 28 lat), miłośnikami spontanicznych wypraw i jedziemy w dniach 5-18 sierpnia na wyprawę. Gdzie? Jeszcze nie mamy sprecyzowanych planów - może Bieszczady, może Mazury. Zależy nam na jeździe w więcej osób, niż dwie (na towarzystwie). Nocowanie pod namiotami, na dziko i w gospodarstwach agroturystycznych, gotowanie na palniku, samowystarczalność i niskobudżetowość. Mamy za sobą już 3 duże wyprawy rowerowe, jeden spływ, kilka dni temu weekendowa wycieczka z Wrocka na Wielką Sowę. Jesteśmy chyba bezkonfliktowi :). Może ktoś zapoda własną propozycję na wyprawę w tych dniach? A może Ukraina, Litwa lub Słowacja/Czechy itd.? Zapraszamy z pomysłami i chęcią dołączenia się. My też możemy się gdzieś podpiąć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ja myslałem nad Mazurami i mam gotową trase do przejechania lub jechać nad Morze Bałtyckie;)

A z kąd jesteście? Ja jestem z Ostrowca Świętokrzyskiego;)

 

 

 

 

Z Opola. Morze raczej nie, ponieważ już zjechaliśmy wybrzeże, a teraz płyniemy na spływ rzeką do Bałtyku. Mazury tak. Jeszcze nie byliśmy. A słuchaj, tutaj piszę z Macedońskim, w odpowiedzi na jego ogłoszenie: http://www.globtroter.pl/spolecznosc/ogloszenie.phtml?oglo_id=25011

 

Nie chciałbyś do Słowacji jechać?

 

PS 3 lata mieszkałem na kieleczczyźnie :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na Słowiacji byłem i wiecej nie pojade, takie podjazdy że masakra. Na Mazury bym sie wybrał jeszcze?

I jakby wyglądała ta trasa na Mazury?

 

 

Dzisiaj po pracy będę rozmawiał ze swoją kobietą. Szczerze mówiąc też myślę o stromościach w Słowacji - ja tam mogę rwać, ale dla niej może to być zbyt trudne. Poza tym czytam też o niedźwiedziach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na Słowiacji byłem i wiecej nie pojade, takie podjazdy że masakra.

Słowacja i Czechy są krajami górzystymi ale z palcem w nosie można opracować trasę biegnącą wzdłuż dolin. Ja spędzając ponad 3 tygodnie w Czechach tylko kilka razy musiałem mocniej deptać na pedały. W pozostałych momentach Czechy były bardziej płaskie niż Suwalszczyzna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...