slomaa Napisano 19 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2013 Witam wszystkich W ostatnią środę (po dotaciu do Zakopanego we wtorek o czym jest mowa tutaj udało mi się zdobyć Halę Gąsienicową w Tatrach rowerem. Pewnie wielu z Was również się to udało, lub wielu taką trasę ma dopiero w planach. Ze swojej strony bardzo polecam uczucie na Murowańcu bezcenne. Dojechać do Brzezin można najlepiej przez Jaszczurówkę całkiem przyjemny podjazd oraz już na Cyrli bardzo ładne widoki na Tatry i Zakopane. Szlak na Halę Gąsienicową jest poprowadzony Doliną Suchej Wody. Droga jest bardzo kamienista o średnim nachyleniu 8% Trasa liczy długość około 6,5 km. Punkt startowy w Brzezinach (zdjęcie poniżej) znajduje się na wysokości 1006 m. n.p.m. Natomiast Schronisko Murowaniec na Hali Gąsienicowej leży na 1500 m. n.p.m. Według TPN'u jest to najtrudniejszy szlak rowerowy w Polskiej części Tatr. I trudno się z tym nie zgodzić. Trasa jest nie tyle wymagająca kondycyjnie (chociaż to też jest bardzo ważne!) co wymaga wielu umiejętności technicznych, które ja akurat do takiej trasy posiadałem tylko teoretycznie Przede wszystkim zaraz na wstępie na szlak musiałem obniżyć ciśnienie w kołach o dobre 50% , ponadto trzeba umiejętnie balansować ciałem i odpowiednio przenosić środek ciężkości przy dużym nachyleniu, podczas ruszania z miejsca przód automatycznie podnosił się do góry. Ogólnie podjazd jest bardzo przyjemny na przerzutkach 1x1 Jeśli chodzi o zjazd. Uważam, ze jest on bardziej męczący niż sam podjazd. Trzeba ciągle kontrolować drogę, przewidywać na 10 metrów w przód którędy należy pojechać, uważać na pieszych turystów, i co najważniejsze nie dać się rozpędzić. Przy zjeździe przydają się mocne ręce do utrzymania latającej na wszystkie strony kierownicy Zapraszam do zapoznania się z przebiegiem trasy TU Zdjęcia: 1. Jaszczurówka 2. Widok z Cyrli 3. Punkt startowy - Dolina Suchej Wody 4. Najłagodniejszy fragment trasy 5. Cel osiągnięty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
atizylak Napisano 19 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2013 No ładnie, a to nie jest czasem teren TPN że nie można tam na kole wjeżdżać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beskid Napisano 19 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2013 Park Narodowy nie wyklucza z automatu zakazu jazdy rowerem zwłaszcza jeśli jest to trasa rowerowa. Tak jest w tym przypadku z racji małego ruchu na tej drodze i jednak małego zainteresowania dojazdem do celu. Generalnie szacunek bo mi choćby dopłacali to bym tam nie skręcił no chyba, że w zimie po śniegu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slomaa Napisano 19 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 19 Lipca 2013 To jest jeden z bardzo nielicznych szlaków rowerowych udostępnionych przez TPN, a chyba jedyny o takim "niecodziennym uroku" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 20 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2013 4. Najłagodniejszy fragment trasy Najłagodniejszy w znaczeniu nachylenia, czy nawierzchni? Fajna przygoda gratulacje Szkoda, że Tatrach nie ma więcej szlaków rowerowych Ale może i dobrze z drugiej strony patrząc co się czasami u mnie na Jurze dzieje... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slomaa Napisano 20 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 20 Lipca 2013 W sumie to mozna powiedzieć, że najłagodniejszy i pod względem nachylenia i nawierzchni zdjęcie zostało wykonane w okolicach "Psiej Trawki". Dalej szlak jest juz bardzo kamienisty i znaczniej bardziej stromy, aż do samego Murowańca Co do szlaków rowerowych w Polskich Tatrach to w sumię nawet nie ma już gdzie tworzyć ich dla rowerzystów. Osobiście nie wyobrażam sobie jechać w tłumie na M.Oko, czy Doliną Kościeliską. Jedynie na myśl przychodzi mi jeszcze Dolina Strążyska, która mogłaby zostać rowerzystom udostępniona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beskid Napisano 20 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2013 Po osławionym wypadku spowodowanym przez kretyna na rowerze w rejonie M.Oka nie ma sobie czego wyobrażać bo jazda jest zabroniona. To samo z Kościeliską. Dlatego warto skorzystać z tego co oferuje druga strona granicy. Ilość tras też nie oszałamia ale widoki i stopień trudności zadowoli każdego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.