Skocz do zawartości

[poprawa średniej]Na krótkim odcinku


Badek

Rekomendowane odpowiedzi

Zwracam się do Was z takim pytankiem, które mnie ostatnio zaciekawiło...

 

"Prawdziwą" jazdę na rowerze zacząłem od lutego tego roku. Początkowo wiadomo - problemy z utrzymaniem dobrej średniej, latanie na wolnej kadencji, dystanse też niezbyt duże. Na odcinku 15km (mieszkam prawie nad morzem, więc nie ma gór, jeżdżę po asfalcie w 95%) miałem problem z utrzymaniem średniej na poziomie 22kmph. Jednak jeździłem rekreacyjnie, stale podnosząc średnią na różnych wypadach (od lutego do dziś przejeździłem 3 tysiące km z kawałkiem,z czego prawie tysiąc kilometrów w ostatnich 30 dniach).

 

Kilka dni temu udało mi się przelecieć ponad 15km w czasie niecałej pół godziny, co daje średnią na poziomie 31-32kmph, z czego ogólnie jestem zadowolony. Jednak jestem ciekawy: jak musiałbym trenować i/czy zmienić dietę, więcej jeździć aby udało się na takim odcinku utrzymać średnią na poziomie ok. 40kmph?

 

W bieganiu wiem, że nie jestem długodystansowcem, wolę szybko i krótko. Na rowerze mocno "dopalając" łapie szybko zadychę, ale raczej potrafię przejechać 80km przy średniej na poziomie 25kmph. Mam 85kg, 185cm wzrostu. Nie mam ustalonej żadnej diety, jem co dają ;), nie trenuję nic prócz jazdy na rowerze.

 

Podpowiecie, jak powinno wyglądać przystosowywanie się pod taką jazdę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do szybkiej jazdy na krótkich odcinkach też trzeba mieć bazę. 

Jak zacząłeś dopiero jeździć to skup się na wytrzymałości. Bez dobrej wytrzymałości nie ma co się brać za interwały. Rób długie jazdy w które możesz wplatać szybsze odcinki (np 100-200m na maxa co 10 minut)

 

Jak biegałeś to wiesz że urwanie każdej sekundy od pewnego poziomu wymaga dużo pracy. Przeskok ze średniej  31km/h do 40km/h to jest kupa pracy. Przejechanie 20km ze średnią 40km/h da ci miejsce w pierwszej 20 na czasówkach szosowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jak musiałbym trenować i/czy zmienić dietę, więcej jeździć aby udało się na takim odcinku utrzymać średnią na poziomie ok. 40kmph

 

Ciężko, długo i cierpliwie ;)

 

Z tego co obserwuję, acz na szosie nie jeżdżę, to prawdziwe wycinaki jeżdżą kilkudziesięciokilometrowe ze średnią 35+ km/h i jest to raczej wysoki wynik, na który długo i ciężko pracują. Średnia 40 km/h bez długiego cyklu dobrych treningów w rozmiarze grubo powyżej 10 godzin tygodniowo nie wydaje mi się możliwa do osiągnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko, długo i cierpliwie ;)

 

Z tego co obserwuję, acz na szosie nie jeżdżę, to prawdziwe wycinaki jeżdżą kilkudziesięciokilometrowe ze średnią 35+ km/h i jest to raczej wysoki wynik, na który długo i ciężko pracują. Średnia 40 km/h bez długiego cyklu dobrych treningów w rozmiarze grubo powyżej 10 godzin tygodniowo nie wydaje mi się możliwa do osiągnięcia.

 

Tia baza baza baza, zeby rypnac np czasowke ktora ma ok 25km...

Moim zdaniem bezsensu jest krecic baze, trzeba zapierd... w okolicy progu FTP(przy mocy) nad progiem oraz dluzsze krecenie w ciut mocniej niz tlen :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, a więc mam identyczny problem, baza jest już ok, jeżdżę ponad rok, i spokojnie na wytrzymałość mogę jechać i jechać kilometrami ze średnią 28 km/h przez np. 100 km, mogą być górki na których zdechnę, ale jak tylko podjadę nawet te 5 km/h i już jest koniec górki, to mam siłę z powrotem się rozbujać i gonić dalej,  natomiast właśnie podobnie jak autor tematu staram się jechać od laski jak najszybciej, jest to około 15 km, od km 12-tego jest około 1 km  podjazd o nachyleniu jakieś 5 %, i ten podjazd pokonuje ze średnią 15 - 17 km/h, a na koniec jakieś 2 km płaskiego i meta na podwórku przed domkiem :) no i całość dystansu robię w jakieś 26 -27 minut przy dobrym dniu, ale widzę, jak cholernie ciężko od tego momentu dodać ten chociaż + 1 km/h do średniej, ale zauważyłem coś innego, mianowicie po prostu jestem za słaby na cięższe przełożenia, a więc interwały na takim krótkim odcinku załatwią sprawę, jeśli już się ma bazę, kręcę na razie na przełożeniu 48/17 powiedzmy, i wyciągam te 32 - 33 km/h średniej na całym odcinku 15 km, natomiast na 48/14 dybię sobie powiedzmy na maksa te 38 - 41 km/h chwilowej, ale jednak kadencja mi spada już po około 5 - 6 km takiego gonienia, (zaczynają mocno boleć uda, i siada siła, po prostu wyczerpanie lokalne mięśni, z oddechem, sercem nie ma problemu) i potem na tej trasie muszę zrzucić na te 17 ząbków z tyłu aby kadencję trzymać na podobnym poziomie co wcześniej, ale kosztem 31 - 33 km/h chwilowej którą staram się trzymać do końca oprócz wspomnianego podjazdu...  Próbuję mimo bólu mięśni zmuszać się siłą psychiki na kręcenie na twardszym biegu, i przejść na beztlen, i widzę że pomalutku pomaga takie forsowanie, bo chciałbym dawać radę kadencję 90 trzymać przy 48/14 na prostej płaskiej przez długi czas tak ja teraz nie problem na 48/17 trzymać, i już by mi starczało to :)... Widzę że po prostu będę musiał wyrobić sobie wytrzymałość siłową, aby kręcąc na 48/14 po prostu starać się na coraz dłuższym odcinku wytrzymywać, pokonać ból mięśni, oswoić je z beztlenem, poza tym z czasem po takiej siłówce powiedzmy trenowanej miesiąc co drugi dzień na lżejszych biegach kadencja skoczy i będzie lajcikowo sie kręcić kadencją 100 i też średnie wzrosną...  Takie są moje spostrzeżenia, na krótkich dystansach jak jest baza, pora na siłę, siłę, siłę, cechę charakterystyczną, czyli pora poprawić moc, kręcić 90 na minutę ale na 48/14 a nie na 48/17 czyli z większą siłą nacisku na pedały ... Jak u sprintera, wydłużyć czas jazdy na maksymalnej mocy na tyle km ile się da... Jeśli się mylę, poprawcie Panowie mnie co bym mógł jeszcze zmienić w swoich jazdach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko, długo i cierpliwie ;)

 

Z tego co obserwuję, acz na szosie nie jeżdżę, to prawdziwe wycinaki jeżdżą kilkudziesięciokilometrowe ze średnią 35+ km/h i jest to raczej wysoki wynik, na który długo i ciężko pracują. Średnia 40 km/h bez długiego cyklu dobrych treningów w rozmiarze grubo powyżej 10 godzin tygodniowo nie wydaje mi się możliwa do osiągnięcia.

 

W poprzednim sezonie zrobilem zime dosc konkretnie(pod względem objętości), chociaz nie obylo sie bez problemow. Czasowo wychodziło od 7 do 13h(najgrubszy tydzien), w marcu 20km poszło w niecałe 30min. Podczas zimy jezdzilem praktycznie w przedziale 68-75% bez żadnych zapieków. W tym roku inaczej podszedłem do sprawy i też jestem zadowolony, a po tym sezonie mam jeszcze inny plan w głowie, który będę chciał przetestować :) Do wycinaka to mi jeszcze daleko, przynajmniej wg mojej definicji wycinaka ;) W każdym razie "grubo powyżej 10h tygodniowo" nie jest raczej konieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zapominajmy że taką średnia na krótkim odcinku mogą zafałszować jeszcze warunki pogodowe. wiadomo z wiatrem wyjdzie nam lepiej.

 

ja sobie ułożyłem taki plan na 4tyg własnie żeby podnieść średnią:

 

Tydzień PON WT ŚR CZW PT 1 65%x60min 70%x60min 65%x60min 6x1min 90% + 2min 65% 65%x60min 2 65%x60min 70%x60min 65%x60min 5x2min 90% + 2min 65% 65%x60min 3 65%x60min 70%x60min 65%x60min 4x3min 90% + 3min 65% 65%x60min 4 65%x60min 75%x60min 65%x60min 6x1min 90% + 2min 65% 65%x60min

 

 

do tego 130km w łikendy

 

średnia na testowym odcinku 16km w mniej więcej tych samych warunkach ( 50% asfalt, 50% szuter) poprawiła się z 24,2 do 28,3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do szybkiej jazdy na krótkich odcinkach też trzeba mieć bazę. 

Witam, podpisuje się obiema nogami... Akurat wczoraj robiłem sobie objazd typowo na bazę, a więc lekki tlen, jakieś 70 km sobie machnąłem z tego wszystkiego, intensywność treningu była umiarkowana, jakieś 60 procent możliwości, no i średnia wyszła jakieś 24 km/h, oprócz asfaltu trochę lasu też było, ale chodzi o inną rzecz: mianowicie miałem przygodę potwierdzającą powyższą prawdę, miałem już 40 km za sobą, prędkość pod dość mocny wiatr jakieś 25- 28 km/h a tu jakiś łebek mnie wyprzedził na niby góralu z oponkami szosowymi, hi hi :) kadencję miał chyba ze 100, taka adrenalinke miał i widać było po jego jeździe, że jest podexcytowany tym, że łyknał "kolarza" czyli mnie w stroju fiu bździu na kolarce (swoja drogą dziwne że ludzie jak widzą rower z barankiem to znaczy że kolarka, a to zwykła własnej roboty przełajówa cieżka na stalowej ramie) :) no i ja tak sobie za nim parę metrów z tyłu jadę, nie zrywam się bo po co, było silnie pod wiatr, (choć miałem odruch zerwać się i pokazać kto tu rządzi, ale opanowałem się i obserwowałem sytuację), no i dalej te 28 - 30 chwilę trzymałem, gość z kolei trochę szybszy przez chwilę z przodu, no i sobie myślę, jak jest dobry to odpocznę sobie chwilę na kole... Nici z tego, zgodnie z przewidywaniami widziałem że kadencja mu spada, zdechł po jakichś 200 m szarży :) a ja spokojnie go doszedłem, bo cały czas w zasadzie kilka metrów z tyłu, i do niego z uśmiechem: no i jak się jedzie pod wiatr? a on na to: Pan ma lżej :) a ja sobie pomyślałem, obaj mamy tak samo, prędkość mamy podobną pod wiatr na podobnych rowerach z podobna kadencją w podobnych warunkach, tylko kolego zdychasz już po 200 metrach takiej jazdy, dla ciebie to wyczyn a dla mnie w miarę lajtowa jazda, a ja jeszcze 30 km do przejechania mam... :) :) no i oczywiście wtedy rurka te 30+ i urwałem go a on poczuł ten respekt hi hi że jeszcze trochę musi pojeździć jak chce sensownie z wiatrem walczyć, ciekawe jak on swoim opowiedział przygodę że łyknął kolarza :) A więc baza, baza, baza Panowie i Panie, (on bazy nie miał, wyrwał się szybko, i szybko siadł) a potem cechy charakterystyczne dopiero :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zapominajmy że taką średnia na krótkim odcinku mogą zafałszować jeszcze warunki pogodowe. wiadomo z wiatrem wyjdzie nam lepiej.

 

ja sobie ułożyłem taki plan na 4tyg własnie żeby podnieść średnią:

 

Tydzień PON WT ŚR CZW PT 1 65%x60min 70%x60min 65%x60min 6x1min 90% + 2min 65% 65%x60min 2 65%x60min 70%x60min 65%x60min 5x2min 90% + 2min 65% 65%x60min 3 65%x60min 70%x60min 65%x60min 4x3min 90% + 3min 65% 65%x60min 4 65%x60min 75%x60min 65%x60min 6x1min 90% + 2min 65% 65%x60min

 

 

do tego 130km w łikendy

 

średnia na testowym odcinku 16km w mniej więcej tych samych warunkach ( 50% asfalt, 50% szuter) poprawiła się z 24,2 do 28,3

A kiedy regeneracja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na samym poczatku wystarczy po prostu jezdzic, czego potwierdzeniem jest metodyka urga, ktora w kontekscie bicia rekordow na 15-30km nie ma najmniejszego sensu

 

zostalo napisane, ze trzeba posmigac w okolicach progu, poprzepalac sie ciutke i tyle - tutaj nie ma wielkiej filozofii, trzeba symulowac podobny wysilek, tylko w krotszych interwalach + mocniej (nad progiem), ale np po 4min + objetosc czasowa lub do polowy wiecej na nizszej intensywnosci, tutaj wyjdzie typowy trening tempa w dosc wysokim tlenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wroc do piaskownicy...

Witam, spoko, nie chciałem nikogo urazić, a to pokazanie kto tu rządzi w sensie na drodze to miało być w przenośni, nie miałem zamiaru brutalnie się popisywać przed chłopakiem, choć odruch był, tak jak w jakimś wątku na tym forum czytałem czy lubicie być wyprzedzani... Po prostu taka chęć rywalizacji się przez sekundę we mnie narodziła, natomiast jednak związek między wyjeżdżeniem jakiś jest, bo chłopak był podniecony tym, że mnie wyprzedził, ale miał niestety siłę krótko, starczyło mu to na 200 metrów, ciekawe jaki miał puls i oddech w tym momencie, nie miał bazy i po prostu siadł... Takie sprinty bez bazy tak się kończą niestety, za długo interwałem chłopak nie pojedzie, pytanie czy gdyby chwilę odpoczął, miałby siłę na kolejne na przykład z 3 takie zrywy pod wiatr...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, spoko, nie chciałem nikogo urazić, a to pokazanie kto tu rządzi w sensie na drodze to miało być w przenośni, nie miałem zamiaru brutalnie się popisywać przed chłopakiem, choć odruch był, tak jak w jakimś wątku na tym forum czytałem czy lubicie być wyprzedzani... Po prostu taka chęć rywalizacji się przez sekundę we mnie narodziła, natomiast jednak związek między wyjeżdżeniem jakiś jest, bo chłopak był podniecony tym, że mnie wyprzedził, ale miał niestety siłę krótko, starczyło mu to na 200 metrów, ciekawe jaki miał puls i oddech w tym momencie, nie miał bazy i po prostu siadł... Takie sprinty bez bazy tak się kończą niestety, za długo interwałem chłopak nie pojedzie, pytanie czy gdyby chwilę odpoczął, miałby siłę na kolejne na przykład z 3 takie zrywy pod wiatr...  

 

Twoja wnioski, argumenty i konkluzje sa pozbawione sensu. Zastanow sie co chcesz przekazac, przeczytaj jeszcze raz to co napisales i jeszcze raz sie nad tym zastanow :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj tam, w kazdym przynajmniej co jakis czas budzi sie...dresiarz? zwierze? inna sprawa, ze zabawnie czasami to wyglada, jak np czlowiek robi sobie trening cechujacy sie krotkimi zrywami/interwalami, a do nas przyczepi sie jakis miszcz, ktory na poczatku mysli, ze wyprzedzilismy go ostatkiem sil, bo po chwili zwolnilismy :)

 

wystarczy popatrzec, jak ktos buja na boki/nerwowo naciska na pedaly i juz wiadomo, ile jest w stanie wytrzymac dane tempo

 

poza tym jesli kogos takie okolicznosci maja motywowac do dawania z siebie wiecej, to czemu nie? hyh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, spoko Panowie, wiem, że chciał mnie wyprzedzić i to zrobił, bo jaką kadencję miał, kręcił młynka celowo żeby zasuwać i było widać że zasuwa kitą i mnie łyknął, a potem szybko siadł, gdyby nie chciał mnie gonić, nie zrobiłby tego, jechałby spokojniej :) a właśnie ja powstrzymałem się od bycia figo fago, dlatego jednak nie pokazałem "kto tu rządzi"i po prostu jechałem swoim tempem, a obserwowałem co się stanie, i chłopak po prostu wytrzymał krótko, (też to przerabiałem, gdy nie było mnie stać na dłuższe zasuwanie parą, sam pamiętam pierwsze moje przebiegi kiedy mnie łykali kolarze i nawet nie było sensu za nimi gonić, bo zdechłbym po 100 metrach...), co potwierdza tezę, że nie miał bazy, to był zwykły chłopak, który jechał z wiochy do wiochy, i widać było, że zasuwa kitą, bo chciał się sprawdzić i mnie łyknąć, zobaczył rowerzystę mnie,  i przyspieszył i chciał mi dotrzymać kroku czy też tempa, i zrobił to choć krótko, a ja odzywając się do niego z uśmiechem, normalnie nie szyderczo to zrobiłem, zapytałem i jak pod wiatr i on też się uśmiechnął, zrozumiał sprawę, a urwałem go, bo po prostu byłem w stanie jechać sporo szybciej niż on gdy się zmęczył i spoko, trzymałem się swojego tempa... Jestem życzliwy na trasie i nie nabijam się ze słabszych, (na wyścigu wyprzedzając do każdego się z dobrym słowem odezwałem, ważna zabawa i motywacja, podczas tras nie wyścigowych też się odzywam do rowerzystów),  a dodam, że umówiłem się wreszcie na trening z silniejszymi ode mnie, ale to nic że ja będę zdychał, powiozą mnie raz drugi trzeci, należy mi się, ale to pomoże mi wskoczyć na wyższy poziom... :)  Peace Panowie, nie chcę nic złego :) Temat się tyczy średnich na krótkich dystansach a bez bazy jednak ciężko o nawet "krótkie" średnie co ten przykład pokazał (chłopak by nie wykręcił sensownej dla nas średniej nawet na 15 km, bo nie był wytrenowany i to było widać, zerwał się aby mnie wyprzedzić, bo chciał się sprawdzić z gościem w kasku itp. czyli mną i tyle, i właśnie jak siadał już, to bujał pedałami na boki, mozolnie deptał pod wiatr) i to chciałem przekazać, bo sam byłem słaby kiedyś i też to przerabiałem jak mnie łykali a ja się zastanawiałem czy dogonię lepszych i co mi do nich brak... Spoko, koniec tematu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wybaczcie brak moich reakcji w wątku - troszkę zmieniły mi się priorytety jazdy, a także doszło sporo obowiązków w wakacje - nie miałem czasu na przemyślenia i analizę pomysłów treningów wyżej podanych.

 

W kilku postach były frazy np. "jazda na 60/90%", "nad progiem", "poprzepalać się troszkę"... Co to znaczy? Nie dysponuję pulsometrem, więc jak rozpoznać dany "tryb" jazdy? Typową przepalankę mniej więcej kumam, bo i miałem trochę tras z bitwą o sekundy i "płonięcie" mięśni jak najbardziej rozumiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...