Gardenek Napisano 16 Lipca 2013 Napisano 16 Lipca 2013 Dzisiaj jechałem osiedlową uliczką i na skrzyżowaniu ze znakami był korek. Z wiedza ze moge wyprzedzać od prawej wyprzedziłem wszystkie samochody oprócz tego na samym poczatku korka. Droga, ktora jechałem nie miała pierwszeństwa, ale nikt z innych stron nie nadjezdzal więc ruszylem zaraz za pierwszym samochodem pokazując ręka w ktora stronę skrecam. W sumie to za tym samochodem musiałem tyle czekać ze nawet nie zdążyłem sie zatrzymać (nie było znaku STOP) i kiedy tylko ruszylem kierowca samochodu za mna zaczął krzyczeć jak ja jeżdżę tym rowerem. Pomyślałem chwile czy wszystko zrobiłem okej i nic niezgodnego z prawem wg siebie nie zrobiłem, więc odkrzyknalem mu ze po polsku. Jadąc juz inna ulica szanowny kierowca passata dogonił mnie i pruje sie ze on mnie tu nauczy po polsku i grozi pobiciem. Ze spokojem odp mu ze po polsku mówić juz umiem i pobicie jest karalne. Czy w tym moim wyprzedzaniu było coś niezgodnego z prawem? Czy zachowanie kierowcy było właściwe?
szybkilopez Napisano 16 Lipca 2013 Napisano 16 Lipca 2013 Kierowca bez obrazy "wiejski" burak co zatrzymał się na edukacji przepisów z testów.
Mod Team safian Napisano 16 Lipca 2013 Mod Team Napisano 16 Lipca 2013 ruszylem zaraz za pierwszym samochodem pokazując ręka w ktora stronę skrecam. Czyli w którą? Bo jeżeli skręcałeś w lewo to może po prostu gościowi zajechałeś drogę (szczególnie, że piszesz, że nie musiałeś się zatrzymywać), no i jeśli wyprzedzałeś a nie omijałeś to drugi gość już jechał, więc raczej się nie spodziewał takiego manewru z Twojej strony. A że Cię dogonił i gadał jakieś głupoty to już inna kwestia
Gardenek Napisano 16 Lipca 2013 Autor Napisano 16 Lipca 2013 Zle nazwałem to nie zatrzymywanie sie. Jak wjechalem w ta przerwę miedzy autami to kierowca z przodu czekał na możliwość skrętu a tamten z tylu stał. Wjechalem w ta przerwę i tak jadąc moze 3 km/h wystawilem rękę zahamowalem. I dosłownie kiedy sie zatrzymalem to pierwszy kierowca z przodu. A tamten z tylu skrecal w lewo, gdyby miał w prawo to i tak bym mu nie zajechał bo gdyby wtedy skręcił to wyjechałby w płot Edit: no tak ten manewr to raczej było wymijanie
bees Napisano 17 Lipca 2013 Napisano 17 Lipca 2013 Kolego, jeżdzisz po polsku, mówisz po polsku, to pisz też po polsku. To co piszesz trudno zrozumieć. A taki manewr (przejeżdżanie obok stojących uczestników ruchu) to jest omijanie.
OrzelPiotr Napisano 29 Lipca 2013 Napisano 29 Lipca 2013 "Kopanie w auto" - co wam ludzie w tych głowach siedzi - to, że czasem ktoś coś źle zinterpretuje lub po prostu jest idiotą; a jego tok myślowy przeważnie odbiega znacząco od powszechnie przyjętego kanonu zachowań, nie oznacza, że musimy za wszelką cenę starać się takiej osobie w jakiś sposób dorównać lub jak w powyższym poście pójść o krok dalej.
ugupu Napisano 29 Lipca 2013 Napisano 29 Lipca 2013 Jak ci groził pobiciem trzeba było albo kopnąc mu w auto jak byłeś w dobrej odległości albo mu powiedzieć żeby zjechał,a jak wyjdzie to przy######ić mi tak żeby nie wstał, to jedyny sposób na debili. Gratuluje pomyślunku. Dzięki ludziom takim jak ty inni uczestnicy ruchu mają o nas, rowerzystach takie mniemanie jakie mają. @Gardenek, chłopie, weź się ogarnij i opisz to zdarzenie w zrozumiały dla ludzi sposób.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.