Skocz do zawartości

[Energia] Co jeść żeby przeżyć tanim kosztem ?


pietia120

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam takie pytanie, ponieważ na tematy wartości odżywczych jestem ciemny chciałbym się dowiedzieć co dostarczy mi najwięcej energii. Np. jadę w trasę 300km albo na wycieczkę kilkodniową, co powinienem kupywać aby dostarczyło mi potrzebnych składników, energii żeby nie zdechnąć po 200km albo 2 dniach? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim dostarczać musisz węglowodanów.

Dobrym nośnikiem są makarony wszelakiego rodzaju. W trakcie jazdy jakiś batonik przegryźć, banana mieć pod ręką ale przede wszystkim "słuchać" swojego ciała i nie forsować się. Ważne jest aby nie doprowadzić do odwodnienia organizmu, najlepiej pić co 15-20 min małe łyczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zdarza mi się że przez pierwsze 100km nic nie wypiję a później to 4 litry potrafię wysączyć :D, raz chciałem sprawdzić czy przejadę na kanapkach z wędliny i sera żółtego... zrobiłem sobie 5 i ledwo ledwo dojechałem bo nie miałem za wiele kasy przy sobie, a nie raz 2 batoniki w zupełności wystarczą :D, A o bananach to nie wiedziałem nic :D A co powiecie o jogurtach ?, znam takiego kolesia co jeździ po europie i mówił że się żywi jakimiś jogurtami, czy to pomaga ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym piciem to bym uważał. Pijąc w taki sposób łatwo się udownić, szczególnie przy takim słońcu jak panuje teraz i może się okazać, że po tych 100km to nie należy napić się 4l wody, tylko udać się do szpitala.

Czasami przed wyjazdem (o ile są dość wcześnie i nie ma zbytnio czasu na ciepły posiłek) jem jogurt ze zbożami (nie będę robił reklamy jakiej firmy. Do tego dosypuję płatki kukurydziane i jedzie się całkiem nieźle. Można też trochę dosłodzić.

 

Na długie wypady szynka to nie jest dobry pomysł w ciepłe dni, ponieważ szybko się psuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami przed wyjazdem (o ile są dość wcześnie i nie ma zbytnio czasu na ciepły posiłek) jem jogurt ze zbożami (nie będę robił reklamy jakiej firmy. Do tego dosypuję płatki kukurydziane i jedzie się całkiem nieźle. Można też trochę dosłodzić.

Jogurt owszem, ale najlepiej byłoby zjeść naturalny np. z dodatkiem miodu i orzechów lub migdałów, a nie gotowce dosładzane syropem glukozowo-fruktozowym i z dodatkiem żelatyny.

Jeśli chcę mieć siłę na dłuższy wypad jem śniadanie dwudaniowe ( w ogóle jestem amatorką śniadań :P ) np. jajecznicę z pieczywem i jeszcze do tego owsiankę z dodatkiem miodu. Owsiankę robię nastepująco: zalewam płatki (miks owsianych, jęczmiennych, orkiszowych) odrobiną gorącej wody, jak napęcznieją dodaję mleko i zagotowuję. Jak ktoś lubi może dodać miód, bakalie, suszone lub świeże owoce. Pyszne, sycące, długo trzyma. No i tanio - paczka płatków owsianych 2,5-3 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zdarza mi się że przez pierwsze 100km nic nie wypiję a później to 4 litry potrafię wysączyć

Takie picie to naprawdę może doprowadzić do ....szpitala a nie do końca trasy

Niedobór wody może skutkować osłabieniem, zawrotami i bólami głowy, zmęczeniem i apatią. Przemnóż to sobie razy kilka przy zwiększonym wysiłku i kilkadziesiąt podczas słonecznej pogody. Zasada jest taka jak pisałem - pij nawet jak Ci się nie chce małymi partiami, Jak Ci już zachce to może być za późno, bo już nie nawodnisz organizmu w szybki sposób.

Nigdy nie biorę kanapek w długa podróż,właśnie ze względu na pogodę i ewentualne podtrucie się nieświeżą wędliną.

Zawsze mam przy sobie banany, batony energetyczne, tabliczkę czekolady a jak już będzie naprawdę dużo i mocno kręcone to jeszcze jakiś żelik się znajdzie ;)

Drobna kasa zawsze się znajduje w plecaku......chociażby na PKP jak nie dam rady wrócić  :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jogurt owszem, ale najlepiej byłoby zjeść naturalny np. z dodatkiem miodu i orzechów lub migdałów, a nie gotowce dosładzane syropem glukozowo-fruktozowym i z dodatkiem żelatyny.

Jeśli chcę mieć siłę na dłuższy wypad jem śniadanie dwudaniowe ( w ogóle jestem amatorką śniadań :P ) np. jajecznicę z pieczywem i jeszcze do tego owsiankę z dodatkiem miodu. Owsiankę robię nastepująco: zalewam płatki (miks owsianych, jęczmiennych, orkiszowych) odrobiną gorącej wody, jak napęcznieją dodaję mleko i zagotowuję. Jak ktoś lubi może dodać miód, bakalie, suszone lub świeże owoce. Pyszne, sycące, długo trzyma. No i tanio - paczka płatków owsianych 2,5-3 zł.

 

Ohoho... to śniadanko pierwsza klasa :D... Ja to po najcieńszej lini oporu, płatki (głównie czekoladowe) no i mleczko :D Ale zacznę je urozmaicać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ohoho... to śniadanko pierwsza klasa :D... Ja to po najcieńszej lini oporu, płatki (głównie czekoladowe) no i mleczko :D Ale zacznę je urozmaicać :D

 

Wiesz, ja otwieram oczy i myślę o jedzeniu :P Natomiast kolacje mogłyby dla mnie nie istnieć. A taka owsianka to naprawdę nic trudnego.

W dłuższą drogę zabieram  banany i małe woreczki z bakaliami - miks rodzynek, orzechów nerkowca, migdałów. Dawno temu podczas długiej pieszej wędrówki rodzynki mi może nie życie, ale zdrowie uratowały ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooj... mleko w porządku... ale do chałwy ciężko będzie się zmusić :D


 

Jest jeszcze jedna sprawa która nie daje mi spokoju... Po pracy po nocnej zmianie lubię sobię zrobić 100km, a pomaga mu w tym Be Power z biedronki :D. Co myślicie o tego typu napojach energetycznych ? I jakie jest wasze zdanie na  temat napojów izotonicznych, są drogie... czy naprawdę nawadniają lepiej od wody ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duuuużym łukiem mijam podobne produkty typu napoje energetyzujące Brrrr......To ma tylko w nazwie coś wspólnego z energią Chcesz się nawodnić kupuj izotoniki a nie produkty oparte na kofeinie czy co tam jest w nich zawarte Najlepszy izotonik jest zrobiony samemu :) - woda- cytryna- miód- sól a jak nie chce ci sie bawić to kup w proszku i rozpuszczaj ( wychodzi najtaniej) Sama woda też nie jest dobra jest mnóstwo artykułów na ten temat

 

Wysyłane z mojego Desire HD za pomocą Tapatalk 2

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wylicz sobie bilans energetyczny uwzględniając minimum energetyczne + wysiłek. Wiesz jaką masz budowę ciała, wiesz co potrzebujesz osiągnąć zastosuj się do zasady 20% białka + 40% węglowodanów + 40% tłuszczy tak by pokryć zapotrzebowanie kaloryczne, podziel to na min. 5 posiłków (jak chcesz się dalej bawić to ustaw je sobie w zależności od aktywności). Powinno być dobrze, najwyżej zwiększysz sobie węglowodany, kosztem tłuszczy. Uwzględniaj wszystko, łącznie z napojami i ilością wypitej herbaty, czy kawy.

 

Bez sensu jest pisanie dań, posiłków czy przekąsek. Przykładem jest to, że nikt nie trafił w moje gusta na przykład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłem kiedyś w sieci na ciekawy artykulik http://porady.bikeboard.pl/artykuly,pokaz,jedzenie-bez-napinki-amatorskie-menu może co nieco rozjaśni :)

Co jest ważne w diecie podczas jazdy? Nawodnienie, ja się trzymam zasady gdzieś widzianej lata temu tu na forum, 150 ml płynu co 15 minut, ale sam dojdziesz z czasem do optymalnej dla Ciebie ilości. Ważne żeby być dobrze nawodnionym bo utrata nawet jakiś małych ilości wody z organizmu powoduje znaczny spadek wydajności organizmu. Jeśli nie izotonik to może być woda z miodem i sokiem z cytryny, może być z sokiem (najlepiej domowym czy "syropem" ale bez dodatku słodzików, bo na temat niektórych krążą w sieci ciekawe demoty http://demotywatory.pl/1872727/TYMCZASEM :)

 

W tym temacie a szczególnie w kwestii "napojów energetycznych" polecam zaprzyjaźnić się z wujkiem Google, jest masa ciekawych artykułów. Generalnie energetyki to gówno, ja nie mam z nimi problemu bo mi się żołądek po prostu buntuje, chociaż fakt że smak mają fajny choć śmierdzący jak magazyn odczynników w laboratorium. 

 

Co do diety - jeśli ma być tanio i dostarczać energii to celuj po prostu w cukry pod różnymi postaciami, do tego na śniadania a przede wszystkim na obiadokolację po wysiłku białko.

Cukry? Sporo makaronu z różnymi dodatkami, może być z dżemem, może być z rybką z konserwy (bardzo ciekawe danie w trasie) czy z czym tam lubisz. Jeśli makaron będzie al dente czyli nie rozgotowany to cukry będą się wolniej uwalniały i masz lepszy zapas energii na cały dzień. Na śniadanie mogą być płatki, może być jajecznica, czasem można zjeść naleśniki. Próbuję babci uzmysłowić że zapychanie się rano parówkami i branie w trasę "kromek z szynką" nie jest dobrym pomysłem :)

Do tego płatki owsiane, ja zagryzam na sucho ale można z jogurtem, najlepiej naturalnym. Jeśli mają być na śniadanie a nie podgryzane w trasie to warto zalać wrzątkiem.

Płatki zawsze mam w sakwie w postaci taniego i prostego musli czyli owsiane, kukurydziane, rodzynki i trochę chipsów bananowych czy innych dodatków wedle smaku. 

 

Oprócz tego banany - bardzo dobre źródło cukrów prostych, czy to zaraz po wysiłku czy w trasie jak opadnie się z sił. 

 

Jakiejś uniwersalnej diety chyba nie można stworzyć, bo każdy ma jakieś preferencje smakowe, lektura artykułów z zakresu dietetyki i przede wszystkim stworzenie sobie w głowie listy produktów czy składników które warto unikać to chyba najlepszy punkt wyjścia do stworzenia indywidualnej rowerowej diety. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam się zapoznanie z filmem dokumentalnym z cykl BBC Panorama na temat energetyków. wystarczy youtube wpisać bbc panorama powerade i na pewno się znajdzie. Najlepsza była scena gdzie cytują opis jakiegoś energetyka "unikalne połączenie cukrów prostych i cukrów złożonych" a następnie pytają się zawodowca co on stosuje że jest mistrzm. On na to wyciąga tosta z piekarnika "tu mam cukry złożone" smaruje dżemem "tu mam cukry proste" składa kanapkę i z kanapką w ręku odjeżdża. Osobiście przed jazdą piję wodę mineralną z sokiem - minerały+cukry - najlepszy energetyk.

 

Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj ludzie...

 

Powerade nie jest napojem energetycznym. Nie wiem kim trzeba być żeby doradzać na forum w kwestii nawadniania i nie rozróżniać Red Bulla od Powerade. Jeśli taka osoba nie wstydzi się publicznie okazywać swoja ignorancję w dziedzinie dietetyki, a jeszcze zachwala, że to jedyna słuszna metoda, to niezbyt dobrze o niej świadczy. Użyłbym tutaj pewnego słowa za które mógłbym dostać upomnienie, więc się powstrzymam. Temat zawodowca jeżdżącego na tostach przemilczę. Wiadomo, że Contador zjadał wołowinę, ściga się na pączkach, podobnie jak większość peletonu- racjonalne żywienie, 5 posiłków dziennie i woda z cytryną na 200km wyścigu po górach przez 3 tygodnie. 

 

Napiszę to już któryś raz: jeśli nie masz ciśnienia na wynik na wyścigach, nie chcesz zejść z poziomem tkanki tłuszczowej do jednocyfrowej liczby, nie jesteś fanatykiem zdrowego odżywiania (a jedząc płatki czekoladowe i pijąc energetyki z Biedry nie jesteś :laugh: ) to wcinaj co chcesz. Ludzki organizm jest zaprojektowany w ten sposób, że obojętnie czym go zatankujesz, to i tak pojedzie. Oczywiście najlepiej gdybyś jadł dobrej jakości pokarmy- wtedy pojedziesz najprawdopodobniej szybciej. Tylko kwestia- o ile szybciej, i po co? Z nikim się nie ścigasz, jeździsz dla funu, więc to czy trasę pokonasz w 4h30min, czy 4h18min nie ma dla ciebie większego znaczenia. A jeśli ma to nie pisz na forum o receptę na odżywianie sportowca wytrzymałościowego, tylko kup dobrą książkę.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj ludzie...

 

Powerade nie jest napojem energetycznym. Nie wiem kim trzeba być żeby doradzać na forum w kwestii nawadniania i nie rozróżniać Red Bulla od Powerade. Jeśli taka osoba nie wstydzi się publicznie okazywać swoja ignorancję w dziedzinie dietetyki, a jeszcze zachwala, że to jedyna słuszna metoda, to niezbyt dobrze o niej świadczy. Użyłbym tutaj pewnego słowa za które mógłbym dostać upomnienie, więc się powstrzymam. Temat zawodowca jeżdżącego na tostach przemilczę. Wiadomo, że Contador zjadał wołowinę, ściga się na pączkach, podobnie jak większość peletonu- racjonalne żywienie, 5 posiłków dziennie i woda z cytryną na 200km wyścigu po górach przez 3 tygodnie. 

 

Napiszę to już któryś raz: jeśli nie masz ciśnienia na wynik na wyścigach, nie chcesz zejść z poziomem tkanki tłuszczowej do jednocyfrowej liczby, nie jesteś fanatykiem zdrowego odżywiania (a jedząc płatki czekoladowe i pijąc energetyki z Biedry nie jesteś :laugh: ) to wcinaj co chcesz. Ludzki organizm jest zaprojektowany w ten sposób, że obojętnie czym go zatankujesz, to i tak pojedzie. Oczywiście najlepiej gdybyś jadł dobrej jakości pokarmy- wtedy pojedziesz najprawdopodobniej szybciej. Tylko kwestia- o ile szybciej, i po co? Z nikim się nie ścigasz, jeździsz dla funu, więc to czy trasę pokonasz w 4h30min, czy 4h18min nie ma dla ciebie większego znaczenia. A jeśli ma to nie pisz na forum o receptę na odżywianie sportowca wytrzymałościowego, tylko kup dobrą książkę.  

 

No właśnie sęk w tym że jeżdżę rekreacyjnie i długo,  nie raz cały dzień i jak będę chciał pojechać 1000km np w tydzień to chciałbym objechać i nie za 1000 zł tylko np za 500 chodzi o tanie jedzenie i takie które długo będzie mnie trzymać przy życiu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No właśnie sęk w tym że jeżdżę rekreacyjnie i długo,  nie raz cały dzień i jak będę chciał pojechać 1000km

 

W takim razie: jedz minimum i po kosztach ale inwestuj w dobre artykuły żywnościowe (bądź odżywiaj się jak każdego dnia aktualnie). Wysypiaj się tylko, najwyżej spadniesz z wagą z 2 kg i nadrobisz po powrocie. W rzeczywistości wyprawę na 1000 km zweryfikuje pamięć mięśniowa (wysiłek + pozycja na rowerze) oraz twoja psychika. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Megan23. Organizm ludzi sam sobie reguluje co jeść i ile.

 

Pojechałem na Bike Adventure, zabrałem ze sobą masę makaronów, dodatków do tego itp. Z planem odpowiedniego żywienia aby mieć siłę na 4 dni jazdy.

Skończyło się na tym że po etapie wsysałem kebaba lub pizze, wieczorem piwko i jakieś ciastka.

Rano jajecznica na boczku. I jazda na start. W czasie etapu na bufetach ciasteczka i suszone owoce.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...