zekker Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Można strąbić, a można poinformować lub ostrzec. Delikatny sygnał nie powinien przestraszyć rowerzysty, a doskonale zwróci uwagę. Kiedyś miałem taką sytuację na jakiejś bocznej dróżce wspinającej się do wiaduktu. Jadę spokojnie, słyszę klakson za sobą. Ok pewnie burakowi się śpieszy. Po zrobieniu miejsca i wyprzedzeniu podziękował awaryjnymi, więc jednak nie taki cham jak myślałem. Bardziej denerwują mnie motocykliści, którzy jadą szybko, a słychać ich praktycznie dopiero jak wyprzedzają. Wtedy dostaje się decybelowego strzała znikąd. Po prostu jak się szybciej jedzie lub wieje wiatr to nie za dobrze słychać co się dzieje z tyłu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Powiało cykloterroryzmem... Tak się zastanawiam o co chodzi Wam z tym trąbieniem. Ja się z tym nie spotykam. Nie przesadzacie trochę? Kodeks wyraźnie reguluje użycie klaksonu i wyprzedzanie na drodze gdzie jest drugi pas wolny, albo drodze gdzie fizycznie rowerzysta i samochód się nie zmieszczą nie należą do takich sytuacji, a z takimi sytuacjami się spotykałem. Ok 30 km/h w cetrum i pobliżu jest raczej stałą prędkością nawet dla aut, więc o co chodzi takiemu kierowcy? Żebym się wyłożył i wpadł pod koła? Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 @@Tofi, Kodeks zupełnie nie reguluje użycia sygnału dźwiękowego poza ogólnikowymi hasłami. Pod nadużycie można podciągnąć wszystko, podobnie jak można bardzo prosto się wykpić... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Ot przykład. Pierwszeństwo rowerzysty przed skręcającym pojazdem. Mimo że przepis już jakiś czas jest (2 lata), kierowcy wciąż wymuszają pierwszeństwo. Mimo że z mojego punktu widzenia jedzie się wygodniej, ale spotyka mnie więcej niebezpiecznych sytuacji niż kiedyś, kiedy musiałem się zatrzymać przed przejazdem. Zatem nie można powiedzieć, że ten przepis spowodował podwyższenie bezpieczeństwa - wręcz przeciwnie. Jak ja lubię takie brednie. Przecież taki przepis dla pieszych był od lat, jedynie dołożono rowery i to tez nie 2 lata temu tylko wcześniej. Przepis ten jest po to by pieszy, rowerzysta dochodzący do przejścia na skrzyżowaniu nie musiał oglądać eis za siebie do tyłu, po przecież proste, że skręcający pojawia się z tyłu. I jeszcze pytanie jak nie zwiększył bezpieczeństwa jak zwiększył? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 I jeszcze pytanie jak nie zwiększył bezpieczeństwa jak zwiększył? Niby w jaki sposób... Średnio dwa razy w tygodniu muszę awaryjnie heblować przed przejazdem, bo jakiś "kierownik" nie ma zamiaru mi pierwszeństwa ustąpić. Gdzie tu poprawę bezpieczeństwa rowerzysty widzisz? Mam wjechać mu na maskę, bo on musi mi ustąpić? Idiotą nie jestem. Fakt istnienia przepisu nic nie zmienia. Przepis musi być przestrzegany, a nie jest!!! Co do pieszych jest podobnie. Wczoraj jakiś idiota na rejestracji LZ (numerów nie pamiętam, robił lewoskręt z Radiowej w Powstańców Śląskich w Warszawie) przejechał mi prawie po palcach, kiedy przechodziłem przez przejście (byłem na środku przejścia, 4 pasy). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Średnio dwa razy w tygodniu muszę awaryjnie heblować przed przejazdem, bo jakiś "kierownik" nie ma zamiaru mi pierwszeństwa ustąpić. A jakby nie było tego przepisu to byłoby bezpieczniej? Pewnie dwa razy w tygodniu musiałby hamować jakiś samochód bo byś go z tyłu nie zauważył. Teraz jest normalnie obowiązek obserwacji i ustąpienia pierwszeństwa jest po stronie tego co widzi cała sytuację lepiej. A co do przestrzegania to już Ci KrisK to jest kwestia nauczania i egzekwowania przepisów. W Polsce nie ma ani jednego ani drugiego. Swego czasu wszedłem jak w dym pod L-kę skręcającą na skrzyżowaniu i co? L-ka się zatrzymała a ja zostałem strąbiony i zwyzywany przez instruktora... Policji tez nie widuje w miejscach najniebezpieczniejszych gdzie takie przypadki maja miejsce, ba ostatnio był przypadek że w takiej sytuacji policja rozjechała rowerzystę. Ale to nie powód by nie wprowadzać mądre uregulowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 A jakby nie było tego przepisu to byłoby bezpieczniej? Tak. Bo łatwiej jest się obejrzeć dokoła siebie niż ratować się przed wpadnięciem na maskę, bo jeden z drugim stwierdza, że jednak pojedzie. Oczywiście nie będę oponował za przywróceniem poprzednich przepisów, bo jest dużo wygodniej niż kiedyś. Ale fakt, że jest wygodniej nie oznacza, ze jest bezpieczniej. A jak ktoś kiedyś był głupi i pruł przed siebie nie oglądając się na boki - jego problem był. Takich samych głupków widuje i teraz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Często na Was trąbią? Mam wrażenie, że na mnie trąbią (delikatne bip bip z sensownej odległości) tylko jak jadę dziwnie/ryzykownie z perspektywy kierowcy przymierzającego się do wyprzedzania. Czyli w praktyce gdy meandruję po całym pasie ruchu omijając dziury. Niby słucham co się dzieje i odwracam się co jakiś czas, ale i tak czasem ktoś woli ostrzec z odległości. To chyba dobrze, prawda? A jak trąbią na Was co chwilę to raczej zastanówcie się nad swoim torem jazdy zamiast wykrzykiwać na forum o buraczanych kierowcach. Teraz jest normalnie obowiązek obserwacji i ustąpienia pierwszeństwa jest po stronie tego co widzi cała sytuację lepiej. Jeżdżąc rowerem i samochodem, jestem odmiennego zdania, z roweru widzę znacznie lepiej niż z samochodu w kwestiach skręcania i przecinania ddr. Swoją drogą to się robi dość ciekawe. Jak rozmowa jest o rowerze w mieście to pada argument, że jest bezpieczniejszy dla wszystkich m.in. dlatego, że rowerzysta widzi więcej (nie ma słupków, ma głowę wyżej itp), a jak sprawa schodzi na pierwszeństwo rowerów to nagle kierowca widzi lepiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kiciok Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 @Niedzwiedz, Mogę omijać dziury, piasek itd. Kierowca ma zachować 1,5m ode mnie, albo zaprzestać wykonywania manewru wyprzedzania, jeśli może to być niebezpieczne. Nadal nie przekonałem się do tego trąbienia. Niech tylko ktoś tego spróbuje, to dostanie soczysty środkowy palec. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 eżdżąc rowerem i samochodem, jestem odmiennego zdania, z roweru widzę znacznie lepiej niż z samochodu w kwestiach skręcania i przecinania ddr. Niedźwiedź można z dużą odwagą przyjąć, że samochodem jeżdżę dłużej od ciebie o 18 lat i pewnie dzięki temu mam trochę większe doświadczenie bo obu stronach barykady Jeśli jedziesz samochodem, to dojeżdżając do skrzyżowania na którym chcesz skręcić w prawo (w lewo pomińmy na razie) od wielu metrów widzisz co jest na chodniku i/lub ścieżce rowerowej zarówno przed skrzyżowaniem jak i za nim (zbliżających się do ciebie z przeciwka) tu nawet nie ma miejsca do dyskusji. Za to rowerzysta jadący w tym samym kierunku żeby zobaczyć taki samochód, o którym mowa musi się obrócić do tyły. Tu nawet nie ma porównania widoczności jednego i drugiego. Ale jeśli kierowca dopiero po skręcie obserwuje czy ktoś pojawia się na przejeździe lub pasach to powinien się zastanowić czy powinien jeździć samochodem. Skręcając samochodem w lewo zazwyczaj musisz przepuścić jadące coś z przeciwka do tego sprawdzić czy nie ma nikogo na pasach i/lub przejeździe i upewnić się, że będziesz mógł opuścić skrzyżowanie. kupa rzeczy do sprawdzenia, ale i kupa czasu by to zrobić. A jeśli ktoś przemyka przed samochodem z przeciwka nie upewniając się co jest na pasach/przejeździe i za skrzyżowaniem to powinien zastanowić się czy powinien jeździć samochodem. Nadal nie przekonałem się do tego trąbienia. Podobnie jest z mignięciem w nocy długimi przed manewrem wyprzedzania innych uczestników, jedni to stosują i pochwalają inni twierdza że to buractwo. Mi jedno i drugie nie przeszkadza chociaż sam nie stosuję. Wyjątkiem jest sytuacja gdy dojeżdżam do kogoś kto trzecia czy czwarta prosta nie wykorzystał do wyprzedzenia a ja wiem że ich spokojnie obu przeskoczę. Tak. Bo łatwiej jest się obejrzeć dokoła siebie niż ratować się przed wpadnięciem na maskę, bo jeden z drugim stwierdza, że jednak pojedzie. też jestem często w ciężkim szoku jak widzę rowerzystów przejeżdżających w takiej sytuacji bez zerknięcia przez ramię. Ale to jest już kwestia myślenia i instynktu samozachowawczego.Ja jednak jestem za wprowadzaniem uregulowań poprawiającymi bezpieczeństwo z założenia niż ich unikania "bo nie będą przestrzegane" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bagins Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 @Niedzwiedz, Mogę omijać dziury, piasek itd. Kierowca ma zachować 1,5m ode mnie, albo zaprzestać wykonywania manewru wyprzedzania, jeśli może to być niebezpieczne. Nadal nie przekonałem się do tego trąbienia. Niech tylko ktoś tego spróbuje, to dostanie soczysty środkowy palec. Teoretycznie masz rację, jednak praktyka pozostawia wiele do życzenia. Sam jestem zdania, że w większości przypadków bezpieczna odległość nie jest zachowana, jednak uważam że krótkie "bip bip" w przypadku omijania dziur świadczyć może jedynie o kulturze, a nie bezczelności kierowcy. Sam mam dość często takie sytuacje jak Niedzwiedz opisał i szczerze powiem wolę, żeby kierowca na mnie delikatnie zatrąbił z bezpiecznej odległości niż na partyzanta próbował wyprzedzać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 1 Września 2013 Udostępnij Napisano 1 Września 2013 jednak uważam że krótkie "bip bip" w przypadku omijania dziur świadczyć może jedynie o kulturze, a nie bezczelności kierowcy.bip-omijanie dziury, bip - wyprzedzanie, po co są te kierunkowskazy? które bip wkońcu oznacza niebezpieczeństwo? na któe bip rowerzysta ma reagować a które olać? kto bedzie odpowiedzialny jak jeden zatrąbi na wyprzedzanie a ten za nim nagle straci hamulce i też będzie musiał trąbić? Co z tego, że praktyka jest inna niż prawo? Prawo jest od przestrzegania i należy to podwójnie podkreślić, jeżeli od tego zależy czyjeś bezpieczeństwo. To, że istneją przypadki morderstw nie legalizuje tego przestępstwa, tak samo jest z bezpieczną odległością i trąbieniem. Fajnie by było, gdyby rezultatem akcji z temtu było zmobilizowanie organów uprawnionych do tego, do przypilnowania przez kilkamiesięcy, raz na dwa - trzy tygodnie tematów okołorowerowych. Wszystkich jak leci nie tylko odległości. Począwszy od przejazdów przez pasy, pieszych na ścieżkach, a na odległości skończywszy. W końcu w miastach są monitoringi i widać czarno na białym co sie dzieje. Jak widać kampania promocyjna jest na nic, jeżeli jest to tylko sama strona w internecie. Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 2 Września 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 2 Września 2013 eż jestem często w ciężkim szoku jak widzę rowerzystów przejeżdżających w takiej sytuacji bez zerknięcia przez ramię. Ale to jest już kwestia myślenia i instynktu samozachowawczego. No dobra, tylko co zrobić po tym obejrzeniu się przez ramię jak zobaczymy samochód? Czasem są sytuacje że nawet nie włączają kierunkowskazu, a nawet jak włączą to mamy rebus "ustąpi pierwszeństwa czy wymusi". Rozsądek podpowiada żeby zwolnić, żeby w razie wymuszenia móc wyhamować. Tylko w takiej sytuacji kierowca który będzie chciał wg. przepisów skręcić za rowerzystą będzie musiał chwilkę poczekać, i potem są opinie że rowerzyści jeżdżą niepewnie, ze zawalidrogi itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bagins Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Dużo da Ci ten kierunkowskaz w sytuacji, gdy samochód jest za tobą. Jak mówiłem, miałoby to na celu poinformowanie drugiego uczestnika ruchu, w tym przypadku rowerzystę, a nie bycie "czystym" prawnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 @Bagins właśnie o to chodzi, to na wyprzedzającym spoczywa odpowiedzialność za manewr a nie na wyprzedzanym. Minęły już czasy gdy rowerysta miał się zatrzymać jeżeli był wyprzedzany. Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Często na Was trąbią?Jak jeżdżę sam, to nie wiem czy wykorzystam palce jednej ręki do zliczenia przypadków. W grupie zdarza się częściej, ale większość to przypadki jak jedzie nam się zbyt szeroko (przeważnie jakieś bardzo boczne drogi, bo głównych unikamy na ile to możliwe).bip-omijanie dziury, bip - wyprzedzanie, po co są te kierunkowskazy? które bip wkońcu oznacza niebezpieczeństwo? na któe bip rowerzysta ma reagować a które olać? kto bedzie odpowiedzialny jak jeden zatrąbi na wyprzedzanie a ten za nim nagle straci hamulce i też będzie musiał trąbić?Udajesz głupiego, czy fanatyka przepisów prawnych? naprawdę nie odróżnisz krótkiego bip lub serii bip bpi, od bIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIp? To tak samo jakby się czepiać, że policja chcąca zatrzymać samochód do kontroli włącza sygnał tylko na chwilę dla zwrócenia uwagi. Poza tym mogę się założyć, że w przypadku usłyszenia klaksonu i tak nie będziesz wiedział co się dzieje i jak się zachować. Naturalny odruch to lokalizacja źródła dźwięku, analiza sytuacji (przyczyny użycia), a dopiero potem reakcja. Wiem jak ludzie reagują na moją trąbkę i tak samo będzie jak ktoś strąbi Ciebie lub mnie. Nie przesadzajmy i nie bądźmy hipokrytami, skoro dzwonek jest ok dla ostrzeżenia przed wyprzedzaniem innego rowerzysty lub ostrzeżenia pieszych na szlaku, to delikatny klakson samochodu też nie powinien przeszkadzać. Jeżeli jakieś zachowanie wymyka się ramom przepisów, ale poprawia bezpieczeństwo lub płynność ruchu, to ja nie mam nic przeciwko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mavel Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 @Niedzwiedz, Mogę omijać dziury, piasek itd. Kierowca ma zachować 1,5m ode mnie, albo zaprzestać wykonywania manewru wyprzedzania, jeśli może to być niebezpieczne. Każdy manewr wyprzedzania może być niebezpieczny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bagins Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 @Bagins właśnie o to chodzi, to na wyprzedzającym spoczywa odpowiedzialność za manewr a nie na wyprzedzanym. Minęły już czasy gdy rowerysta miał się zatrzymać jeżeli był wyprzedzany. Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4 A czy wspomniałem coś o zatrzymywaniu się? Nie mówię tu o zatrzymywaniu się lub zjeżdżaniu na pobocze, aby kierowca łaskawie sobie przejechał, lecz o w miarę możliwości ułatwieniu wykonania manewru. Takie podejście to ja kocham. Gdyby każdy miał takie podejście to samochody jeździłyby maksymalnie przy prawym brzegu jezdni ("a co, czemu rowerzysta ma mnie wyprzedzać skoro JA stoję na światłach; jasnego przepisu zabraniającego nie ma"), a policjanci czekaliby tylko aż jakieś dziecko, z wyglądu starsze niż 10 lat, jechałoby rowerem po chodniku zamiast po ulicy aby wlepić mandat (ma do tego pełne prawo). Mam pierwszeństwo/prawo/rację - no to wszystko inne w głębokim poważaniu. Świat idealny nie jest, a po co sobie utrudniać skoro można ułatwiać. Po prostu troszkę ludzkiej życzliwości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Ja wczoraj wracam do domu i staram się ułatwić manewr wyprzedzania do maksimum znaczy jadę możliwie blisko prawej krawędzi i co. Większość wyprzedza mnie na ten 1m praktycznie nie dotykając linii środkowej, ale zachowują ten przyzwoity odstęp - jest ok. Kilku wyprzedza tak że zjeżdża naprzeciwległy pas. Niestety na odcinku 1km dwóch gości wyprzedziło mnie na gazetę mimo że nic z przeciwka nie jechało, a następnie trzeci wepchał się na trzeciego poczułem jego lusterko na ręce. Za chwile z przeciwka wyprzedza gość na trzeciego idąc na mnie na czołówkę. Zdążyłem zeskoczyć z roweru i wskoczyć na pobocze udzielone od jezdni krawężnikiem 10cm. Wtedy już zagotowałem i po ponownym ruszeniu resztę drogi ponad 10km przejechałem środkiem pasa. I co? Wyprzedzany byłem w ten sposób że wszyscy jechali pasem przeciwległym. Na kilkadziesiąt samochodów tylko dwóch gości miało cos do mnie. jeden wyprzedzając trąbił drugi pasażer przez okno mnie zwyzywał. Ja poczułem się bezpieczny. I jeszcze jedno mnie naszło, sytuacja wyprzedzającego idącego na czołówkę. Co by było jakbym rower zostawił na środku pasa a sam uciekł w krzaki? To by było chamskie, bandyckie czy ok? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Bandyckie, ale nie z Twojej strony. Jechałeś prawidłowo, a że musiałeś się ewakuować w krzaki i rower został na środku to co poradzisz? Gdyby nie utrata zdrowia lub życia to czasami aż prosi się nie uskoczyć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Niedźwiedź można z dużą odwagą przyjąć, że samochodem jeżdżę dłużej od ciebie o 18 lat i pewnie dzięki temu mam trochę większe doświadczenie bo obu stronach barykady Jeśli jedziesz samochodem, to dojeżdżając do skrzyżowania na którym chcesz skręcić w prawo (w lewo pomińmy na razie) od wielu metrów widzisz co jest na chodniku i/lub ścieżce rowerowej zarówno przed skrzyżowaniem jak i za nim (zbliżających się do ciebie z przeciwka) tu nawet nie ma miejsca do dyskusji. Za to rowerzysta jadący w tym samym kierunku żeby zobaczyć taki samochód, o którym mowa musi się obrócić do tyły. Tu nawet nie ma porównania widoczności jednego i drugiego. Ale jeśli kierowca dopiero po skręcie obserwuje czy ktoś pojawia się na przejeździe lub pasach to powinien się zastanowić czy powinien jeździć samochodem. Skręcając samochodem w lewo zazwyczaj musisz przepuścić jadące coś z przeciwka do tego sprawdzić czy nie ma nikogo na pasach i/lub przejeździe i upewnić się, że będziesz mógł opuścić skrzyżowanie. kupa rzeczy do sprawdzenia, ale i kupa czasu by to zrobić. A jeśli ktoś przemyka przed samochodem z przeciwka nie upewniając się co jest na pasach/przejeździe i za skrzyżowaniem to powinien zastanowić się czy powinien jeździć samochodem. Wszystko racja, ale gdy rozmawiamy o sytuacji idealnej W praktyce można sobie obserwować wcześniej, ale dojeżdżając do skrzyżowania trzeba zwolnić przed skrętem, wtedy "wyprzedzony" rowerzysta na ddr zaczyna nas doganiać. Gdy zatrzymamy się żeby przepuścić pieszych na przejściu lub rowerzystę jadącego z przeciwka to już nie obejdzie się bez oglądania się do tyłu przez prawe ramie. Niestety większość ddr'ów jest w 'idealnej' odległości od ulicy - za daleko by mieć dobry widok ddr w lusterku (nie mówiąc już o tym, że czasem stoi się na skos) i zbyt blisko by stanąć prostopadle i widzieć wszystko ładnie pod kątem prostym. Poza tym są sytuacje gdy obserwować zawczasu się nie do końca da 1 np dlatego, że ścieżka wyskakuje zza ekranu (chodzi mi to skrzyżowanie na dole za ekranem dźwiękochłonnym, niestety streetview na dole jest nieaktualne) 2 albo jakieś krzaki rosną 3 albo widoczność będzie dopiero po skręcie Nie mówiąc już o tym, że gdy czekam na czerwonym to bez problemu przepuszczę tych, którzy czekają razem ze mną na tej samej fazie, ale żeby nie wjechać przed tego, który dopiero dojeżdża do skrzyżowania, gdy inni już je opuścili, muszę się odwrócić i zerkać między słupkami, podczas gdy on widzi mnie bardzo dobrze nawet bez minimalnego wyginania szyi. (korci mnie strasznie, żeby napisać, że jak ktoś tego nie zauważa i twierdzi, że kierowca ma lepszy ogląd na skrzyżowanie to powinien się zastanowić czy powinien jeździć samochodem) :P @Niedzwiedz, Mogę omijać dziury, piasek itd. Kierowca ma zachować 1,5m ode mnie, albo zaprzestać wykonywania manewru wyprzedzania, jeśli może to być niebezpieczne. Wiesz, jakiś mądry inaczej przepis (obstawiam niesłusznie uwielbianą konwencję wiedeńską, ale palca uciąć nie dam) nakazuje kierującemu sygnalizować każdą zmianę kierunku nawet w obrębie jednego pasa ruchu. No więc jak sygnalizujesz każdą omijaną dziurę, piasek itd? Czy może zaprzestajesz manewru i wpadasz w nią bo bez sygnalizacji to może być niebezpieczne? Jest też przepis o jeździe możliwie blisko prawej krawędzi... I jest też taki mówiący, że sygnału dźwiękowego można używać w celu ostrzeżenia o niebezpieczeństwie, a taki rowerzysta nie sygnalizujący niczego, latający po całej szerokości pasa jest niebezpieczny dla samego siebie Jak jeżdżę sam, to nie wiem czy wykorzystam palce jednej ręki do zliczenia przypadków. Właśnie o to mi chodzi, jak ktoś jeździ pewnie i przewidywalnie to nie dostaje klaksonem co chwilę. A jeśli jednak ciągle na niego trąbią to przyczyn powinien szukać gdzieś indziej niż u kierowców Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Niedźwiedziu proste pytanie: Jedziesz samochodem i widzisz znak A-7 lub B-20 i co? Nigdy Ci się w takiej sytuacji nie zdarzyło nie mieć pełnego obrazu we wszystkich kierunkach? Albo stanąć skosem, albo stojące samochody na chodniku przed skrzyżowaniem zasłaniają widok, albo krzaki rosną tak że trzeba pół maski wysunąć żeby coś zobaczyć? Jakoś to nie przeszkadza ustąpić pierwszeństwa tym na głównej. A gdy rozmawiamy o pasach lub o przejazdach rowerowych to nagle okazuje się że rowerzysty lub pieszego nigdy nie widać i to kierowca powinien mieć zawsze pierwszeństwo, a nie rowerzysta/pieszy. Nie jest tak? I nie pisz banialuków o idealnym świecie bo jakby tak było to między samochodami też by wypadków nie było. Jest przepis należy go stosować. I tak samo jak widzę samochód dojeżdżający podporządkowaną z pełną prędkością zachowuję czujność mimo że gość na kilka centymetrów przed skrzyżowaniem stanął tak jadąc rowerem i mając pierwszeństwo sprawdzam czy jednak samochód stanął. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bagins Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Jakoś to nie przeszkadza ustąpić pierwszeństwa tym na głównej. A gdy rozmawiamy o pasach lub o przejazdach rowerowych to nagle okazuje się że rowerzysty lub pieszego nigdy nie widać i to kierowca powinien mieć zawsze pierwszeństwo, a nie rowerzysta/pieszy. Nie jest tak? Niestety, ale w naszych realiach pierwszeństwo ma ten, który ma większą siłę przebicia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 Dokładnie jest jak piszesz. Siedzący w samochodzie nie czuje zagrożenia od pieszego lub rowerzysty. Ale już samochód osobowy nie pisząc o ciężarówkach wzbudza respekt. Stąd takie a nie inne zachowania kierowców. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 2 Września 2013 Udostępnij Napisano 2 Września 2013 w miarę możliwości ułatwieniu wykonania manewru. A jak ja temu nieudolnemu kierowcy mam pomóc? Zejść z roweru podejść do samochodu i przepchać go na drugi pas? Nie ukrywajmy, ale takie drogi jak na filmie o koniach to raczej nie istnieją. Praktycznie nie ma dróg by na jednym pasie zmieścił się rowerzysta (metr z prawej na studzienki dziury i dzwi zaparkownych samochodów, 68 cm rower, metr z lewej) i samochód, a kodeks drogowy nie pozwala zajmować dwóch pasów (jechać po lini) więc kierowca musi zjechac na ten drugi pas podczas wyprzedzana (i tego uczą na kursach prawa jazdy). Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4 bip-omijanie dziury, bip - wyprzedzanie, po co są te kierunkowskazy? które bip wkońcu oznacza niebezpieczeństwo? na któe bip rowerzysta ma reagować a które olać? kto bedzie odpowiedzialny jak jeden zatrąbi na wyprzedzanie a ten za nim nagle straci hamulce i też będzie musiał trąbić?Udajesz głupiego, czy fanatyka przepisów prawnych? naprawdę nie odróżnisz krótkiego bip lub serii bip bpi, od bIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIp?Po prostu widziałem jak od nadużywania sygnałów ludzie nie reagowali na sygnał z pwodu zawieszonych na suwnicy kilku ton jadących w ich kierunku. Suwnica się zatrzyma niemalże w miejscu ale konstrukcja zawieszona na łańcuchu ruchem wahadłowym dalej pędzi tak jak przed zatrzymaniem. To co pisałeś o rozglądaniu się to fakt, ale to działa do momentu, aż ludzki mózg przestanie traktować ten sygnał jako zagrożenie. Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.