Skocz do zawartości

[skakanie na rowerze] czy konieczne są amortyzatory?


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Przepraszam, jeśli takie pytanie już gdzieś padło, ale nie mogłem znaleźć.

Na wstępie zaznaczam, że jestem bardzo początkujący.

Posiadam 16-letni rower PEUGEOT Rock First 1000. Ma ona bardzo wytrzymałą stalową ramę, nie ma amortyzacji ani z przodu ani z tyłu.

Ostatnio sporo jeżdżę w terenie, którego trudność stopniowo zwiększam. Korci mnie, aby czasem zjechać w lesie ze stromego zbocza, wybić się z rozpendu na naturalnej hopie, czy nauczyć się wskakiwać na murek w mieście i zeskoczyć z niego, zjechać ze stromych schodów.

Czy używanie do tego roweru bez amortyzacji (poza dyskomfortem), grozi pęknięciem, złamaniem itp?

Pomijając sprawę wygody - czy do takich zabaw konieczna jest amortyzacja mając na myśli nierozwalenie roweru.

Jeśli tak, to z jakim skokiem (z przodu, raczej tylko hardtail biorę pod uwagę).

Będę bardzo wdzięczny za rady.

Pozdrowienia!

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co naturale w naszych górach da się bez kłopotu zrobić na prawdziwym sztywniaku zwłaszcza na starszych ramach. To dyskusji nie podlega. Pytanie jest tylko o technikę, która musi być perfekcyjna i prędkość. Nie polecam tylko skakania na tego typu sprzęcie jak i HT z amortyzacją.

 

Nie ma raczej opcji aby więcej niż 100 mm skoku wytrzymał Twój rower.

 

Do ostrzejszej jazdy na sztywnym widle potrzebne są też przyzwoite piasty i koniecznie pozbycie się o ile masz wolnobiegu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HT to nie jest sprzęt do skakania tak najprościej idzie to ująć. Oczywiście nieduże wysokości mu specjalnie nie zaszkodzą ale moim zdaniem o kant tyłka potłuc taką zabawę. To tego służą inne rowery ale, że to nie moje klimaty to się nie wypowiem.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ponownie dzięki.

A czyróżnica w komforcie jazdy na sztywniaku i HT jest znacząca? Pytanie zapewne beznadziejne, ale powiem szczerze, że na rowerze z amortyzacją miałem okazję jeździć tylko u szwagra na działce, więc nie mam za bardzo porównania... :P Od lat tylko sztywaniak.



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia grubości opon (oraz ciśnienia w nich) i jakości amortyzatora. W zależności od kombinacji można praktycznie nie poczuć różnicy i będzie tak samo telepało, a można nie czuć po czym się jedzie.

 

Tylko się nie napalaj za bardzo :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komfort komfortem - to można wytrzymać ale całość sprzętu też dostaje po tyłku. Ja swojego czasu zaczynałem się ścigać w maratonach MTB na rowerze cross - czyli sztywniaku. Komfort był kiepski ale to mi nie przeszkadzało. Natomiast po roku podzespoły zaczęły pękać i luzować się w zabójczym tempie. Mój rower raczej przystosowany był do jazdy po asfalcie i drobne terenowe drgania nie były niwelowane przez amortyzację co przekładało się na szybsze zużywanie podzespołów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając te murki, przeszkody o jakich mówisz to przecież norma w lasach czy parkach. Jasne, gdybyś chciał bawić się w freeride czy street na takim rowerze, jest to bardzo zły pomysł. Ale bez przesady, rower XC też swoje powinien móc znieść.

 

@Feroxx Niektórzy wręcz przerzucili się na slicki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież trasy XC też mają hopy itd. - przykład- Żerków. I zawodnicy jakoś śmigali na nich na HT aż miło. Także w XC są IMO wpisane różne skoki, mniejsze czy większe. Oczywiście nie takie jak na filmikach redbulla. Przecież nawet jak zjeżdżamy w lesie, często zeskakujemy z różnych wyższych korzeni itd. A schodki to już w ogóle nie jest problem, na schodkach to bym się obawiał raczej o OTB a nie o to że nam amor albo rama pęknie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dać się da (kwestia modelu roweru), ale z wygodą może być ciężko. Trzeba poszukać, żeby znaleźć coś na pograniczu DJ i XC.

Jak widać kiedyś dawano sobie radę bez amortyzacji ;)

Pewnie, że się da, tylko ile trzeba poświęcić czasu, sprzętu i zdrowia, żeby dojść do takiej formy.

Amortyzacja wybacza błędy lub pozwala na więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, to zależy :) Mam rower Trek Session i on jest wyłącznie do tego co mówisz. Po profesjonalnemu to się zwie Downhill. Czyli chcesz poskakać w lesie, pagórki, skałki, hopki, prędkość i adrenalina :) Amorki są potrzebne do "wygładzenia" jazdy. Przy większych prędkosciach zobaczysz co to znaczy nie mieć ich a jesli chcesz jezdzić w terenie to to jest nawet wskazane :D
Teraz będe kupować rowerek do miasta coś z Krossa bo nie wyobrażam sobie na Session'ie jezdzić po miescie :) Polecam Ci amortyzatory FOX'a. Są to bardzo wytrzymałe o dużym skoku amorki :) Niestety musiałbyś dać za nie powyżej 1000zł :( Nie wiadomo jeszcze czy Ci wejdą.. Polecam kupic nowy rowerek MTB tyle że nie MTB takie jak wszyscy myślą, to jest coś zbliżonego do BMX lecz większe. Te najlepsze modele są wyposażone w nienajsłabsze amorki ale ich cena to od 5000zł w góre :( Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzedni sezon jak i również do czerwca tego roku jeżdziłem na sztywniaku. Od prawie miesiąca jeżdże na ht i można by napisać wiele o róznicach oraz wadach i zaletach jedego i drugiego. Ale jednak w terenie wygrywa amortyzator zdecydowanie. I to nie jest kwestia komfortu bo ogólnie komfotr na rowerze to sprawa raczej umowna. Jednak kiedy po ilus tam kilometrach i treningach, Twoje nogi i forma staja się mocniejsze i cisniesz szybciej i mocniej to szywny widelec zaczyna przeszkadzać, utrudniac i jazda staje sie niebezpieczna. Jeżdząc z kumplami obserwowowałem naszą zyżke formy i umiejetnośći. Komple zaczeli szybciej zjeżdzać i lepiej się wspinać bo mieli lekkie ramu alu z amortyzatorem. Ja natomiast na swim szywnym cromo w terenie odstawałem, chociaż siłowo i kondycyjnie jakos wiekszych różnic nie było. W zwiazku z tym, siłą rzeczy musiałem iść droga lekkiego ali z przednia amortyzacją. Teraz czuję, że moja mobilność w terenie wzrosła o 100%. Oczywiście jestem jeszcze w fazie adaptacyjnej i przyzwyczajam sie do nowego roweru, ale juz teraz pozwala mi on jeździć o wiele wydajniej niż poprzedni. Nawet na asfalnie chyba lepiej cisnę w porównaniu do starego szytwniaka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

A czy rower typu dual umożliwia połącznie "murków" i szosy, czy nie idzie tym dalej i szybciej się przejechać?

 

Aż tak dobrze to nie ma, ale takim pośrednim, budżetowym rozwiązaniem może być tego typu rower. Z murka w mieście zeskoczysz, a i w lekkim terenie można sobie bez bólu na sztywno polatać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...