Skocz do zawartości

[Warszawa] Olsh Huragan skradziony 02.07.2013


defender

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj, tj 02.07.2013 na Warszawskiej Woli około 18:25 skradziono rower Olsh Huragan.

Poniżej zdjęcie podobnego roweru. Mój był na czarnej grupie SRAM APEX z białymi hamulcami i białym siodełkiem San Marco Zoncolan Open, rurkach Ritchey Comp i kołach Shimano RS-10 na oponach Schwalbe Lugano z białym paskiem. 

Z góry wielkie dzięki za pomoc.

 

b10060-u1020_orig.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję. Nasuwa sie pytanie ...w jakich okolicznościach został skradziony i czym był przypięty.

 

Chciałbym zobaczyć także zdjęcia sforsowanego zabezpieczenia.

 

Jeśli osiedle jest chronione to zapewne jest także monitorowane więc można od godziny zniknięcia roweru przejrzeć taśmy.  Na pewno będzie widać jak ktoś z rowerem wychodzi z klatki lub wchodzi do garażu podziemnego jeśli takowy jest.

Jeśli rower zapakował do samochodu to mamy sprawcę. Jeśli odjechał na nim a jest to mieszkaniec to także mamy sprawcę. Jeśli odjechał na rowerze ale tuż za budynkiem wpakował rower do samochodu to też mamy sprawcę jeśli budynek jest monitorowany.

Najgorzej jeśli sprawca wsiadł na rower i odjechał na nim w siną dal.

pozostaje jeszcze jedna opcja. Sprawca schował rower do mieszkania i będzie czekać aż sprawa przycichnie lub będzie wynosi rower w częściach.

Edytowane przez robertrobert1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower nie był przypięty, przez około 30 minut stał na klatce obok mieszkania na drugim piętrze "strzeżonego" wydawałoby się osiedla i czekał na przejażdżkę.

 

Współczuję. Nasuwa sie pytanie ...w jakich okolicznościach został skradziony i czym był przypiety.

 

Chciałbym zobaczyć także zdjęcia sforsowanego zabezpieczenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół godziny ???? to trochę sporo, ja swój od czasu kradzieży starego i lepszego roweru to boję się zostawiać na klatce dosłownie na chwilę na 1-2 minuty

Edytowane przez rado52
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rower nie był przypięty, przez około 30 minut stał na klatce obok mieszkania na drugim piętrze "strzeżonego" wydawałoby się osiedla i czekał na przejażdżkę.

 

Raczej czekał na okazję złodzieja i się doczekał...
Kiedyś z moim komunijnym rowerem podjechałem do sklepu papierniczego, wszedłem może na 20-30 sekund do mamy na chwile co była w środku i roweru już nie było, zapięcie miałem, zapiąć nawet tej głupiej linki się nie chciało , ale co tam na chwile wejść... Na pamiątkę został mi kluczyk...

Pamiętajcie zapinajcie nawet na małą chwile rower, od biedy nawet ta głupia linka nawet jakiś przypadkowy menel bez obcinaczki tego nie weźmie.

Wysłane z mojego GT-7100 SAMSUNG Galaxy Note 2. za pomocą Tapatalk 2
  Edytowane przez dymcio111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...