Skocz do zawartości

[wspólna wycieczka] Góry Sowie, po 14 lipca - może ktoś chętny?


tobo

Rekomendowane odpowiedzi

Korzystając z uropu pojawię się w Polsce, czas którym dysponuję zamierzam po części poświęcić na kręcenie.

Dyspozycyjny będę powiedzmy od 15 lipca.

Za cel obieram sobie ulubione okolice Wałbrzycha, Góry Sowie, trasy mtb w Głuszycy i oczywiście Wielką Sowę.

Czas - może być i cały dzień - im wcześniej początek tym lepiej.

Wypad całodzienny w stonowanym tempie, ostatni raz w górach w terenie jeździłem w październiku.

Postój obiadowy może być "Pod Orłem". 

 

Emeryt. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie ten wjazd na Sowe. Nigdy tam nie byłem i pod wielkim znakiem zapytania stoi moja kondycja.

 

Jeśli bym jechał, to raczej podjadę pociągiem do Wałbrzycha i stamtąd, bo inaczej musiałbym jechać 2x dłużej, albo dołączyć dopiero gdzieś za Lubachowem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Twoje szanse i możliwości rosną dwukrotnie :)

Zapomnij o kondycji - co to jest kondycja, pytam się siebie od 4 lat. 

Jak będzie trzeba to popcham. Od paru lat żaden dla mnie wstyd. W tym czasie można pogadać o pierdołach, rowerowych na przykład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja jestem chętny! Mam nadzieje że będę w Świdnicy jakoś w okolicach 15 lipca. Mam w planach jazdę właśnie tych górach o których piszesz i chętnie się przyłącze.

Jeśli dobrze rozumiem, to znasz te okolice? Ja raczej słabo dlatego zawsze łatwiej z przewodnikiem :D

 

Wysłane z mojego GT-S5660

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że ja nie mam konkretnej daty, będzie sensowna pogoda mogę jechać praktycznie każdego dnia od poniedziałku 15go lipca. Mogę się kulnąć w ten rejon kilka razy, bo lubię.

Jedyne co może mnie powstrzymać to awaria sprzętu, który sprawdzę dopiero po przyjeździe do Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kornel - Do mnie do Żarowa jakieś 10km i potem pociagiem do Wałbrzycha. Tylko trzeba by było się wcześniej dowiedzieć jak to jest z przewozem rowerów, a to już nie będzie takie proste.

 

@@tobo, Jeśli masz zamiar wyciągnąć mnie w błotko, to ja dziękuje, ja na 1,5" śmigam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cel podałem w pierwszym poście - trasy mtb w Głuszycy, szczególnie zielona, plus Wielka Sowa i szlaki wokół niej. Trasa zielona z dojazdem z Wałbrzycha to prawie 90 km, więc na pewno nie całość jeśli miałoby się pokręcić na Sowie. Z zielonej chciałbym więc zrobić odcinek z Sierpnicy do Głuszycy (singiel), przez asfalt znowu w teren na trawers, zjazd do Rybnicy Leśnej i potem powrót do Wałbrzycha. Dojazd o Głuszycy najpierw terenem z dzielnicy Rusinowa/Wałbrzych do Zagórza Śląskiego, potem kawałek asfaltem i podjazd do Włodarza. Stamtąd na Sowę. Tak sobie wyobrażam tą pętlę. 

W sam raz na cały dzień dla takiego emeryta jak ja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wiele razy w Głuszycy na zielonej czy na wspomnianej Sowie i zdecydowanie 99 procent przejazdów było po suchym. Ja bym zdecydowanie wolał takie warunki bo deszczu tu mam dość.

Poza tym moje opony jak będzie błoto zamiast kilo dwieście sztuka będą wtedy ważyły 2 kilo :) A na to nie wiem czy mam dość mocy w nogach...



Faktem jest, że ja w teren nie wybrałbym się na laczkach 1,5, bo jajec mi brak. 

I innym faktem jest że zjazd z Sowy w którąkolwiek stronę równy nie jest. :) Najmniej równy chyba na Przełęcz Jugowską. Ale za to wrażenia - bezcenne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś na Ślęży? Żółtym zjeżdżałem. Faktycznie z hamulcami był trochę strach i w połowie musiałem stanąć, bo obręcze bym chyba zjarał ;)

 

Po prostu wiem, że jak trafi się błoto, to się upiernicze jak świnia, albo w ogóle zakopie i tyle będzie z jazdy. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 innym faktem jest że zjazd z Sowy w którąkolwiek stronę równy nie jest. :) Najmniej równy chyba na Przełęcz Jugowską. Ale za to wrażenia - bezcenne :)

Najmniej równy jest zdaje się niebieski :D I potem z niego do koziego siodła i dalej na przełęcz jest juz bajka, chyba, że przez kalenicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś na Ślęży? Żółtym zjeżdżałem. Faktycznie z hamulcami był trochę strach i w połowie musiałem stanąć, bo obręcze bym chyba zjarał ;)

 

Po prostu wiem, że jak trafi się błoto, to się upiernicze jak świnia, albo w ogóle zakopie i tyle będzie z jazdy. :(

Ja nie pamiętam by na propozycji było takie błoto kiedykolwiek, spore kamerdolce to i owszem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - ostatnio w górach nie jest za fajnie. Po ostatnich mocnych deszczach wypłukało bardzo dużo kamieni, odsłoniło korzenie i skałki, porobiły się rynienki i sporo wody stoi. Do 15 lipca, jeśli pogoda będzie dobra, to błoto zniknie, ale faktycznie przydałyby się trochę lepsze opony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...