Skocz do zawartości

[wypadki] Wasze gleby


Mieciu

Rekomendowane odpowiedzi

No to ja opiszę swoją glebę :)

 

To było jakieś dwa lata temu - jeszcze kiedy jeździłem na "żużlu" z marketu. Gleba dość ciekawa. Przy prędkości jakieś 30 km/h na zjeździe nie zauważyłem dziury. A właściwie - zauważyłem jak już było za późno. Przednie koło wpadło do dziury, a ja jakimś niesamowitym cudem przeskoczyłem okrakiem przez kierownicę i pobiegłem przed siebie z prędkością jakiś 30 km/h. Na szczęście drzew żadnych przede mną nie było. Kumpel - który zobaczył to wszystko jadąc za mną - tak się śmiał że nie zdążył zahamować, wpadł w tą samą dziurę, na mój rower i poleciał do przodu przez kierownicę, robiąc w powietrzu efektownego "supermana". Na szczęście skończyło się bez obrażeń...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, niedawno mialem smieszna glebe na nowym rowerq. Mianowicie jadac ~25km/h skoczylem na hopce o nachyleniu 30-35 stopni, z tego wynika ze lot nie powinien byc dlugi, jednak sily Boskie dopomogly mi i przelecialem 5 metrow... naturalnie nie mialem zadnej kontroli nad rowerem i przelot skonczyl sie gleba, ktora wygladala jak proba zrobienia manuala przy ladowaniu... Na szczescie sprzet nie ucierpial, ja tylko rozwalilem lokiec i kolano:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj miałem spotkanie z autem NO PRAWIE ufffff Jechałem chodnikiem troche szybko ale nie wiem ile km/h a tu z bramy wyjechał samochód w ostatniej chwili wychamowałem i kiedy już kładłem się prawie na masce wbiłem sobie korbe w kostke. Skarpetka we krwi i troche bólu ale zaraz zwiałem zanim babka się zorientowała że nie wolno nam jeździć po chodnikach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z dnia dzisiejszego.kumpel na gg pisze do mnie, czy nie wybiore sie z nim na poligon, ja na to; jasne czemu nie ale skakac nie bede!!no i pojechalismy.(no i tyle po moim skakac nie bede). Na rozgrzewke mniejsze hopy a w miare apetytu większe. No i przyszła gleba do TESCO :mrgreen: .Stanołem na górce, znizylem siodełko, jedna noga sie odepchnolem i jazzzdddaaa,predkosc w sam raz 38.2 na zjezdzie, widze hop no to staje na pedałka na ugietych nogach i hop (w tym momencie tylnie kolo zsunelo sie z hopa a pierwsze juz za nim)widze,ze w powietrzu nie lece w prosto, lecz boczkiem do zjazdu no i łup :oops: zrobilem dwa wiatraczki na glebie po czym rower mi gdzies zniknol z lap i z widoku (w myslach pomodlilem sie zeby nie spad na mnie),slysze trzask i rower na krzakach sie oparł. Straty naszczescie male :wink: :wygieta raczka od chamulca przedniego i zgieta osłonka na przezutke :mrgreen: , oraz duzo ziemi na sobie i lekkie otarcia. Chyba z tego hopu zrezygnuje na jakis czas. No i rowerek bede musial oddac na przeglad, ale o wypadku nic nie powiem :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem opisać dokładnie cała podróż, ale za dużo wyszło. W poniedziałek po weselu pojechalem na rowerku, zaczęło lać i grzmiało, jest taka mała dolinka, jade w dół na dole jest mostek i jakimś cudem lece do przodu ponad rowerem :oops: łokiec rozwalony, a coraz bardziej grzmi, 5km od domu patrze a drogi suche :x u mnie w okolicy też nie padało, a tam masakra w lasach :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa dni nie mineły jak zaliczylem glebe na poligonie i dzisiaj nastepna :x .Kuzyn wpadl do mnie i powiedzial czy nie chciałbym z nim pojechac nad Miedwie,- jasne powiedziałem, -poczekaj tylko sie przebiore. Przebralem sie w nowe spodenki i siup na rowerek i jazda. Jedziemy sobie powoli (za powoli ok 17-19km/h), wiec mówie do kuzyna ze przyspiesze i zeby trzymal sie za mna, no i przyspieszylem do 25-28km/h, gdy nagle widze ze zaczyna mnie wyprzedzac;pomyslalem ze chce zwiekszyc tepo (co nigdy nie robił),gdy jego tylnie kolo bylo w polowie mojego przedniego, nagle zajechał mi droge!!Podciete przednie kolo zachaczylo o pobocze o jego koło i juz szorowałem po ścieżce rowerowej kończac w krzakach z kolcami (nawet jednemu udalo sie wbic w mój pośladek skubany zmiał 2 cm).Gdy ogladaliśmy rower okazało sie ze teraz przednia przerzutka sie poluzowała i rama nabrała nowych rys, a spodnie do wyrzucenia, na szczescie nic pozatym sie nie stało. Mam nadzieje, że na ten tydzien to koniec z glebami :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehe a ja złamałem obojczyk bo cchciałem sobie skoczyć na skoczni na foresterze i zrobiliśmy sobie hopke na małym wale tylko że sobie nietrafiłem na podjazd i walnołem w wał przy 55 na godz 8) a jeszcze wcześniej w wieku 4-5 lat ścigałem samochód z górki na Buli 2 :lol: i jak prawie przejechałem skrzyżowanie do domku to sobie przypomniałem że mam skręcić i wjechałemm centralnie w krzawężnik który był większy od koła w Bulinku :P:P centralnie dyńką w chodnik nos w kilku częściach ale mnie poskładali i nawet niema śladu tylko mam spłaszczony nos ale symetryczny bo prosto wycelowałem :lol: :lol: :D:D:D :lol: i to tyle śmiesznych gleb reszta była normalna

 

a byłbym zapomniał kiedyś wpadłem też pod auto naszczeście stało na ulicy boobdzierałem całą maske rogami przedni zdeżak pedałem i jak wstałem to SPIE... jak najszybciej nowy Opel Astra :):D:D:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz jechałem z kumplem przez miasto, kumpel prowadził. na skrzyżowaniu obejrzał się do tyłu i zaczął do mnie krzyczeć że zaraz skręcamy, sam też zaczął skręcać, ale nie wcelował i wrypał się w krawężnik cały czas odwrócony do tyłu, przeleciał przez ten krawężnik, zaliczył barkiem o latarnię i potoczył się w krzaki za chodnikiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od kad mam nowe oponki kendy co tydzien zaliczam glebe.dzisiaj jechalem do kolegi na pyrzyckim i kolo jego klatki zamontowali próg zwalniajacy,mialem jakies 30 km/h, ogladajac sie na boki szukalem jego i rowerku. wtedy najechalem na próg zwalniajacy amorek zadzialal stłumil pierwsze udezenie ale później musial odbic no i wtedy poczułem jak spadam z baika na asfalt p czym (szybko wstalem, jak mam to w zwyczaju) zobaczylem ze stracilem manetke :) zaraz ide szukac czesci.pozatym mam nowe ranki na ciele i znowu spodenki do wyrzycenia, koszulka i rekawiczki rowerowe.holera gdyby nie one to niezle moje lapy by wygladaly :evil: . wiec jezdzmy zabezpieczeni na bajkach i nie ogladajmy sie w czasie jazdy na ######y :twisted: siema

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Sram na Deore" to jest nasza myśl przewodnia, nawet sie zastanawiam że może to umieścicie na koszulkach z forum :D  pod obrazkiem napisa, albo na plecach piękinie :)

 

Dobry pomysł z tym napisem :) kiedy można zobaczyć projekt koszulki ??:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...