Skocz do zawartości

[wypadki] Wasze gleby


Mieciu

Rekomendowane odpowiedzi

Mi się przytrafiła zdecydowanie mało śmieszna historia: Było to 5 lat temu. Wracałem z kumplami z Kazurki, prędkość ok. 23-25km/h jedziemy rowerówką i na naszej drodze staje znienawidzony przez warszawskich bikerów Daewoo Lanos (przejeżdżał akurat przez rowerówkę i musiał się zatrzymać bo była kolejka na wyjazd na główną ulicę). Oczywiście nas nie zauważył (trudno nie zauważyć grupy rowerzystów liczącej 7 osó:D. My zaczęliśmy hamować ale przy naszym sprzęcie (głównie bike made in supermarket) nie było szans się zatrzymać. 5 gości wjechało w samochód ze mną na czele, dwóm udało się zatrzymać(dzięki temu, że mieli Gianty na porządnych v’kach. Efekt: złamane 4 palce lewej ręki, złamana prawa ręka, prawa noga w szynach przez miesiąc. Kumple też nie źle połamani. 5 rowerów do kasacji (z reszta i tak gówno wartych). Wyrok na kierowcę Daewoo rok więzienia w zawieszeniu na 2 + odszkodowania dla nas.

 

Z tego wypadku wyniosłem jedno: NIGDY NIE KUPUJ BIKA W HIPERMARKECIE, bo zaskoczy w najmniej oczekiwanym momencie. Teraz jeżdżę Giantem i mogę powiedzieć, że gdybym go wtedy miał obyło by się bez tylu złamań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj chyba pisałem o ścieżce rowerowej nad morzem i o piasku na niej.

dzisial wiaterek w plecy, szusuje sobie, a w lusterku pojawia mi sie kolorowa koszulka. biker pełnym ekwipunkiem. no to do roboty. przerzuteczka cyk do przodu i wio koniki. w pewnym momencie na zakręcie

ja wiedziałem , że piaseczek a on nie,

ja zwolniłem, a on nie,

on sie wyglebił , a ja nie

oczywiście pomogłem mu sie pozbierać. skończyło sie na otarciach. nawiasem mówiąc kask spełnił swe zadanie.

qrde nie tesknie za jazdą na brzuchu czy innej części ciała.

 

pytanie ; czy na nieznanej trasie jedziecie na maxa czy dopiero po zapoznaniu sie z nią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zaliczylem nawet niezłą glebe,skakałem sobie na skoku w lesie i gdy juz mialem wracac na chate ,podczas ostatnie skoku zaliczylem glebe ,skoczylem nagle przednim kolem zaczeło żucać zkreciłem i uderzyłem w drzewo przelecialem przez kierownice i wyladowałem na twarz ,przejechałem kilka centymetrów twarza po ziemi pierwszą rzeczą jaką zrobiłem gdy sie podniosłem to sprawdziłem czy mam wszystkie zęby bo jezdze bez kasku (wole bez 8) )pózniej przez 10 min sie oczepywałem i plułem ziemią ,uszkodzen roweru brak jedynie linke od licznika mi zerwało,uszkodzenia ciala przerysowany nos,broda i dwa palce u prawej ręki :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja chyba tez jezdze bardzo przezornie, bo dawno dawno nie mialem zadnej gleby. jedynie moj stary rowerek mial, dwa lata temu. heh, lezka sie w oku kreci jak to sobie przypominam. Jechalismy z rodzicami na zakupy, po drodze zajechalismy do serwisu odebrac rower. Wszystko cacy, rowerek na dachu i jedziemy do Tesco (wtedy jeszcze HIT) na os. Batorego :). Sa tam dwa parkingi, jeden normalny przed sklepem, a drugi tez normalny tyle, ze na dachu. No i my zawsze jezdzilsimy na ten na dachu. I tego dnia tez tam pojechalismy. Wjezdzamy na pochylnie i nagle TRACH BUM S (jak kto woli), jedziemy dalej, ja patrze w lusterko i widze, jak moj rower lezy na ziemi :shock: . Zapomnielismy, ze jest tam ogranicznik wysokosci auta do 2,1m, a nasza Vectra razem z rowerkiem na dachu to tak ponad 2,5m :lol: .

 

Ogolnie rowerek zniosl to calkiem przyzwoicie, uderzyl akurat rama, a po upadku lekko sie zgiely manetki, i odblask, no i siodlo bylo poturbowane. Reszta w porzadku. Na aucie wygial sie bagaznik (ta rynna do ktorej sie wstawia rower) i to wszystko, ojczulek potem naprostowal to :). Reszta sie trzymala bez zarzutu.

 

Normalnie mowie Wam, niezle jaja wtedy byly, fajnie sie ludzie na mnie gapili jak zbiegalem po rower :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

a ja dziś zostałem czepnięty srebrnym fiatem stilo ...

jade za kolegą przejście dla pieszych mamy zielone ( tak wiem powinienem przeprowadzić rower ) samochód skręcał w prawo ( ciekawe czy miał swoją sprawą zieloną strzałke :roll: - bede musial to sprawdzić ) kolege zauważył zachamował przepuścił spojrzał sie na mnie ja na niego i ... :shock: :!: :shock: ruszył :evil: :evil: :evil: wyszedł z samochodu zawiązała się "ekscytująca" wymiana opinii po czym stwierdził " widziałem cie" :-o - to czemu do $%%^*&(^#@!@ ruszył... :?::!: - efekt >lekka centra na tyle troche większa na przednim kółku i zjechane nogi poniżej kolan - po chwili przeprosił z 5razy spytał sie co ze mną co z rowerem i sie rozjechalismy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe dobrze, że chociaż się przyznał i przeprosił. A może ktoś mi wytłumaczy co mi da jak będę prowadził rower przez pasy? Co za różnica czy jadę czy idę. Jedyna to taka, że bikem szybciej mogę uciec jak ktoś będzie się bawił w „kosiarza rowerów”.

o ile mi wiadomo kodeks drogowy zakazuje przejeżdzania przez pasy a nakazuje przeprowadzać rower na piechote. rowerzysta jest wtedy traktowany jako pieszy i ma bezwzględne pierwszeństwo. a facet był chyba pijany że przepraszał albo kradzionym wozem jechał. za przejazd rowerem po pasach grozi mandacik. czego nikomu nie życze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozna potraktowac to jako opowiesc z moralem... :(

 

wyjechalem sobie w jeden z ostatnich piatkow, skoro swit. do lasku wolskiego. swiadomosc zaczalem odzyskiwac gdzies pod wieczor, na oddziale neurochirurgii. od gleby, wypadku minelo juz prawie 2 tyg.i nadal nie wiem co sie stalo. nie pamietam dokad dokladnie trafilem, nie pamietam nic z jazdy. nie pamietam powtarzajcych sie co kilka minut telefonow do przyjaciela - nie pamietam, jak powtarzalem jak mantre 'jestem w lesie, obok mnie jakis rower lezy' . nie wspomiam 5-6 godzinej proby namierzenia i pilotowania przez telefon abym wyszedl w jakies ludne miejsce , po to by mogla mnie zdjac policja i pogotowie. nie mam tez w swojej swiadomosci wspomnien ciemnego tunelu tomografu, przeswietlen szczeki i calej serii badan. na cale szczescie nie pamietam tez zamontowania venflonu w mojej zyle.

mam przed soba jeszcze badania kontrolne. bo w sumie nie wiem co mi w glowie w tej chwili siedzi. chyba nigdy nie bylem tak blisko zjazdu. niewazne czy zycia czy swiadomosci co by skutkowalo transformacja w warzywo.

byc moze spytacie o kask. nie mialem kasku. moral wrecz banalny...

 

szczesciem w tym calym bajzlu jest to, ze nie zostawilem gdzies po drodze w lesie bika, na ktorym mimo pewnego drzenia na twarzach mych przyjaciol juz/nadal smigam. coz... znacie zapewne taki drug na b. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podejrzewam, ze najpierw byla gleba- moze lot przez kiere na zjezdzie, moze gałąź - to spowodowalo wstrzas mozgu i amnezje...

zas jest chodzi, o ufo itp... no... eh.. nie chcialem o tym wpominac - byc moze pomyslilibyscie, ze jestem jakis no.... OBCY :mrgreen:

 

a poza tym to juz historia, w dodatku nie moja, bo znam wszystko z relacji.

wspominam o tym dlatego, ze byc moze ktos kto do tej pory wyjezdza, poza osiedlowy deptak, bez kasku sie zreflektuje i zalozy skorupe.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile mi wiadomo kodeks drogowy zakazuje przejeżdzania przez pasy a nakazuje przeprowadzać rower na piechote. rowerzysta jest wtedy traktowany jako pieszy i ma bezwzględne pierwszeństwo. a facet był chyba pijany że przepraszał albo kradzionym wozem jechał. za przejazd rowerem po pasach grozi mandacik. czego nikomu nie życze

 

Wiem, wiem o mandatach sam takowy powinienem dostać ale obyło się tylko na pouczeniu. Od tamtego czasu nie jeżdżę po pasach tylko po ulicy. Szkoda nerwów na pieszych, zaparkowane samochody i policje ścigającą rowerzystów zamiast dresów i złodziei.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chcesz mnie zabić?

schodząc z drzewa

powiedziała limuzynka

do leżącego w krzakach juraska

 

musze zwolnić

na razie amory

kask później

niech księgowa domowa oddech złapie

 

na szczęście limuzynka twarda sztuka

a moje odrapapnia same sie zagoją

 

uważajcie na siebie pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...