Skocz do zawartości

[wypadki] Wasze gleby


Mieciu

Rekomendowane odpowiedzi

pamietam, jak na zawodach na pietraszach gosc wyskoczyl z killerka i nie dolecial :P zawalil suportem w ladowanie i potem tylko korby zbieral :D

 

ee to nie było suportem :P wylądował na koło, ale przed szczytem hopy i pękła mu oś suportu :D

nie powiem, ciekawie wyglądało, niezły efekt, ale pewnie się sporo wykosztował :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włąśnie wruciłem z rowerku, byłem na nim z kumplem. Poskakalismy sobie z hopek no i wszystko fajnie do momętu kiedy kumplowi na jednej niezłamał się widelec. Efektem tego było to ze rower skręcił w prawo prosto w drzewo a on przeleciał przez kierownice i głową prosto w drzewo :shock: . Poleżał 10min ponażekał wstał i poszliśmy do domu a on zaraz jedzie do szpitala na prześwietlenie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

heheh wiedza juz chyba wszyscy ze mam makokesza, tak więc jakis cas temu skakalem sobei ze znajomymi na hopkach w parku... no i jest tak ze zjazd z wału, duza hopka, potem 3 mniejsze.. no i zjazd > hop> lądowanie, poczulem ze cos w steraz strzelilo, ale nic jade dalej skok na drugiej, kierownice skrecam, a kolo (o zgrozo) nie zminia pozycji) no to sobie mysle zonka lądujemy tak... looz wyladawalem.. tle ze jakos dziwnie kierownice trzmalem ze nacisnolem tylko jedna klamke ,,, zgadnijcie do ktoerego chamulca ? hehe oczywiscie ze do przedniegono i co ? ja przez kiere supermena ćwicze i przelecialem przez wyskok do 3 hopki i wpadlem do dolu skad ziemie wybiralismy.a rower na hopke i wybil sie na jakis metr i na mnie.. ja leze na brzuchu , a rower jak to na kochajacy swego pana rower wrocil do wlasciciela .. zaparkowal mi na krzyzu.. , no i obudzilem sie po 2 dniach na intensywnej.. zwichbiecie rdzenia :) no ale co tam oprucz tych kilku żeber. dziury w łokciu i twarze potwora franken steina (o siniakach i wybiciach nie wspomne) to nie bylo tak zle.. hehe najlepsze ze jak wyszedlempo miesiacu ze szpiatala to juz nic mnie nie boallo , lekarzep owiedzieli ze szczesciaz , szansa 1 na tysiac ze dalej chodze.. ale ja juz po 2 miechahc na biku dalej cwiczylem . biking to jest to co nie chlopaki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
U mnie w okolicy to na chopki bez kasku nie wjedziesz , sami kolesie cię wygonią , bo w zeszłym roku wypadki ze dwa śmiertelne po baranku wdrzewo były. :)

 

To prawda nie chcą za chiny wpuścić :twisted: i własnie to mnie zmotywowało żeby jeździć w kasku po lesie i wogóle. Od kiedy założyłem kask życie stało się lepsze :):D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...