Skocz do zawartości
  • 0

Unibike Mission czy Kross Hexagon V4?


Gość Adam

Pytanie

Napisano

Witam Wszystkich.

Poszukuję roweru do rekreacyjnego jeżdżenia głównie po ścieżkach rowerowych ale też czasami trochę po lesie (mieszkam przy lesie więc tam się na pewno wybiorę). Obstawiam 70% ścieżki 30% las itp. Jeśli to się przyda to mój wzrost 188cm a waga 82 kg.

Nie chcę wganiać się wielkie koszty i kupować super wytrzymałego roweru miedzy innymi dlatego że nie będę jeździł bardzo dużo tylko sporadycznie i nie mam zapędów do ekstremalnego wykożystywania sprzętu tylko raczej dbam o to co mam. Moje typy na chwile obecną to tak jak w tytule Unibike Mission i Kross Hexagon V4. Oba w porównywalnej cenie poniżej 1100 zł. Jeśli Ktoś ma taki jeden bądź drugi rower to proszę o opinie.

Który wybrać?

Który polecacie?

A może jakiś inny ale w podobnej cenie?

Z góry dziękuje za każdą odpowiedź.

Pozdrawiam.

9 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Bogdan
Napisano

Witam!

Hexagon V4 to już dość "leciwy" model. Mojego kupowałem w 2011 roku. Poczciwy osiołek, ale przy kupnie musisz dorzucić ze 2 stówki. Chałowe pedały-rozlecą się po miesiącu albo dwóch:lepiej wymienić od razu. Trzeba dorzucić błotniki- no chyba że lubisz żwir w zębach i mokrą/brudną pręgę na plecach. Oświetlenie. Kosz na bidon. To juz "rozpusta" : licznik, rogi na kierownicę, lusterko. Zwróc uwagę na wielkość ramy. To żadna przyjemność pedałować zgięty w pół! Mylisz się przyjacielu, jeśli myślisz, że mając dobry rower i las obok będziesz jeździł sporadycznie. Rower jak trąd wżera się w umysł i każe patrzeć przez okno i myśleć jak tu się urwać chociaż na godzinkę. :002:

Pozdrawiam

Napisano

Żaden rower górski nie będzie tak wyposażony, bo i po co? Licznik, koszyk na bidon i ewentualnie rogi jeszcze zrozumiem. Ale zakładać pełne błotniki (plastiki co najwyżej zmniejszą ilość syfu, ale człowiek i tak się ubrudzi), lusterko i oświetlenie, by zrobić z górala namiastkę roweru trekkingowego nie ma żadnego sensu.

 

A żwir jest smaczny :D

 

Gdybyś jeszcze wskazał, o jakim roczniku V4 mówisz, byłoby prościej doradzić. Różnica miedzy V4 2011, a Missionem ogranicza się tak naprawdę tylko do kół. Obręcze na plus dla Unibike, opony na plus dla Krossa.

Napisano

Mam na myśli

UNIBIKE MISSION MODEL 2011r. za 1059zł

KROSS HEXAGON V4 MODEL 2011r. za 1099zł

Jeśli chodzi o licznik koszyk na bidon czy błotniki to są dodatki które może odrazu a może z czasem ale dokupie.

Gość Gość
Napisano

Żaden rower górski nie będzie tak wyposażony, bo i po co? Licznik, koszyk na bidon i ewentualnie rogi jeszcze zrozumiem. Ale zakładać pełne błotniki (plastiki co najwyżej zmniejszą ilość syfu, ale człowiek i tak się ubrudzi), lusterko i oświetlenie, by zrobić z górala namiastkę roweru trekkingowego nie ma żadnego sensu.

 

A żwir jest smaczny :D

 

Gdybyś jeszcze wskazał, o jakim roczniku V4 mówisz, byłoby prościej doradzić. Różnica miedzy V4 2011, a Missionem ogranicza się tak naprawdę tylko do kół. Obręcze na plus dla Unibike, opony na plus dla Krossa.

 

Witam!

Szacunek dla mistrza. V4 prod. 2011. Z tego co  napisał Adam wynika raczej rower trekingowy. No ale jeśli chce MTB?

Fabrycznie dostałem opony Rubena V45. Po 800 km zjechałem bieżnik do zera. No ale może to skutek mojej nadprzeciętnej wagi. Chociaż czytałem na forach narzekania na te opony, że za miękkie. Natomiast pedały to był jakichś chiński chłam plastykowy. Rozleciały się po miesiącu. Pełne błotniki to naprawdę wielka wygoda. Niczemu nie przeszkadzają, a z niejednego deszczu wróciłem prawie czysty; no może tochę buty i nogawki na dole pochlapało. Uważasz, że można jeździć po mieście bez oświetlenia?

 

Napisano

Przede wszystkim uważam, że każdy rower ma swoje miejsce. Skończyły się już czasy polecania rowerów w sposób: las-góral, miasto-góral, szosa-góral. Potrzebny jest rower na miasto? Kupuje się rower miejski lub trekkingowy. Oczywiście z drobnymi wyjątkami, ale kto decyduje się na szosę, ostre czy jakikolwiek inny typ nieprzeznaczony stricte do miasta, powinien znać wynikające z tego możliwości i ograniczenia.

 

Po drugie jestem przeciwnikiem obwieszania rowerów górskich czy szosowych w błotniki, wielkie lampy, dzwonki, bagażniki, nóżki, lusterka i tak dalej. Skoro potrzebne jest to wszystko, potrzebny jest zupełnie inny rower. 

 

I nie zgodzę się z tym, że pełne błotniki niczemu nie przeszkadzają. W mieście, ok. Ale w lesie to najgorsza rzecz, jaką można mieć. Telepie się "toto", zapycha błotem, szybko zdjąć się nie da. Tylko właśnie. Do miasta nie kupuje się górala.

 

Oświetlenie? Za dnia oczywiście można jeździć bez. Wieczorem, zależy do czego jest potrzebne. Jeśli do oświetlenia sobie drogi, fakt, tylko mocna lampa da radę. Ale jeśli do zaznaczenia swojej obecności na drodze, wystarczą małe silikonowe lampki.

 

Napisano

Fenthin rozumiem Twój tok myślenia ale nie Każdy może sobie pozwolić na posiadanie kilku rowerów na każde warunki. Zarówno ze względów finansowych ale także ze względu na brak miejsca na ich przechowywanie. I właśnie niektórzy kupują rowery "uniwersalne" tzn takie które spełnią swoją rolę w każdych warunkach godząc sie na to że czasami będą Ich ograniczać bo nie do końca są do tego stworzone i przeznaczone ale to jest Ich wybór i decyzja. A to co Kto sobie przyczepi do swojegu roweru tzn błotnik czy lusterko to już jest indywidualna sprawa właściciela tego roweru i proszę nie traktuj tego w kategoriach profanacji.

Miło by było mieć garaż pełen rowerów na każde warunki czy to wypad do miasta czy do lasu ale czasami życie Nas ogranicza i zmusza do szukania kompromisów. Swoją drogą obok drugi garaż a w nim kabriolet limuzyna i terenówka byłoby jeszcze milej  :002: .

A poważnie to nie kupuje wyczynowego górala do ekstremalnej jazdy który nie może być w nic uzbrojony bo go to będzie ograniczać w jakiś zawodach czy wyścigach tylko do amatorskiego jeżdżenia. Lusterek i oświetlenia mu nie przyczepie ale nóżke żeby można było go postawić bez szukania drzewa o które mogę go oprzec na pewno zamontuje oraz jakieś błotniiki. Dlatego że wolę czyścić błotniki  niż siebie szorować z błotka. Do tego jeszcze jakiś licznik i koszyk na bidon i to by chyba było na tyle.

 

Napisano

Jeśli to ma być jazda stricte rekreacyjna, bez zagłębiania się w las, przemyśl zakup roweru crossowego. Na asfalcie lepiej się spisze, w terenie oczywiście pojawią się ograniczenia, ale też daje radę. Krótko mówiąc, to o wiele bardziej uniwersalny typ roweru. Doczepienie akcesoriów też nie jest tak "bolesne dla oczu i serca" jak w przypadku roweru górskiego.

 

I jasne, zdaję sobie sprawę z tego, ze nie każdy ma pieniądze i miejsce, by utrzymywać kilka rowerów, ale lepiej zastanowić się dwa razy i wybrać coś dopasowanego do potrzeb niż na siłę przerabiać coś przeznaczonego do innych zastosowań.

Napisano

Jak pisalem na poczatku to bedzie jazda rekreacyjna ale takze po lesie. W przyszlym tygodniu bede mial okazje obejrzec dotknac usias i sie przejechac na tych roweruch wiec wtedy zdecyduje. Pod wzgledem wygladu faworytem jest Unibike.

Dziekuje Wszystkim za opinie sugestie i rady. Jesli Ktos chce cos jeszcze dodac badz polecic jakis inny rower to smialo.

Gość Adam
Napisano

Niestety jak pojechałem do sklepu to się okazało że stany magazynowe ze strony internetowej sklepu są z "kosmosu" i nie ma od dawna ani Misiona ani V4. Sprzedawca namawia mnie na KROSS HEXAGON X3 w cenie 1299 zł lub KANDS ENERGY 1300 1299 zł. Oba są znacznie droższe od Misiona ale chyba się skuszę na tego Kandsa. To nie jest znana marka ale za to osprzęt ma bardzo dobry. Dużo lepszy od Misiona i V4 a nawet od tego X3. Więc nie zapłace za napis na ramie tylko za osprzęt. Wiem że można zamówic ten rower na necie za 1149 zł ale wolałbym ze stacjonarnego sklepu ze względu na serwis i gwarancje.

Może jakieś opinie na temat KANDS ENERGY 1300

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...