Witam Ponownie ! Rower odberalem trzeci raz juz z serwisu... Za pierwszym razem kupilem Contexta - okazalo sie ze rama skrzypiala w okolicach korby/suportu no i wymienili rame na egoista reszte przelozyli. Wczoraj rower odebralem ponownie bo po 200 km zaczal trzeszczec strasznie znow przy korbie ale bylo to troche inne trzeszczenie. Powiedzieli ze problemem byl tylny zacisk kola no i wymienili go , oczywiscie zrobilem 5 km i znow sie zaczelo.... Zdenerwowalem sie i poluzowalem tylne kolo tzn. : dokrecilem je ale slabiej niz bylo mimo to z jakas sila , ktora byla do tego potrzebna i o dziwo problem ustal ;D Kolo jest zalozone dobrze w sensie rowno nie bije na boki ale jak podniesie sie tyl siodelka i napedzi tylne kolo zaczyna bujac nim gora dol (Zona tez ma authora nowego bicie to wystepuje ale znacznie slabiej)
Kolo jest przykrecone okej. Nie wali na boki , tarcza hamulcowa nie ociera chodzi tylko jakby gora dol mocniej kiedy kolo kreci sie szybko slabo kiedy kolo kreci sie srednio oraz powoli - prawie wcale. Kiedy bylem z rowerm u serwistanta rower wisial na stalowej ramie poniewaz sprawdzal korbe itd kiedy krecil kolem tylnym rower na tej ramie wiszacej tez sie bujal przod tyl ale powiedzial ze to okej .
Podczas jazdy wlasciwie nie wiem czy to czuc raczej nie ale zastanawiam sie czy moge tak jezdzic czy cos sie moze uszkodzic od tego ?? Wiem ze spzorychy musza sie ulozyc itd a 300 km to chyba jeszce niezbyt duzo ? W skrocie oddac rower do centrowania czy moge tak smigac ? (nie przeszkadza mi to) Problem jest taki ze ten serwis gdzie kupilem rower jest oddalony o ponad 30 km i nie chce mi sie tam 7 raz jechac...
Pytanie
GeNetic
Witam Ponownie ! Rower odberalem trzeci raz juz z serwisu... Za pierwszym razem kupilem Contexta - okazalo sie ze rama skrzypiala w okolicach korby/suportu no i wymienili rame na egoista reszte przelozyli. Wczoraj rower odebralem ponownie bo po 200 km zaczal trzeszczec strasznie znow przy korbie ale bylo to troche inne trzeszczenie. Powiedzieli ze problemem byl tylny zacisk kola no i wymienili go , oczywiscie zrobilem 5 km i znow sie zaczelo.... Zdenerwowalem sie i poluzowalem tylne kolo tzn. : dokrecilem je ale slabiej niz bylo mimo to z jakas sila , ktora byla do tego potrzebna i o dziwo problem ustal ;D Kolo jest zalozone dobrze w sensie rowno nie bije na boki ale jak podniesie sie tyl siodelka i napedzi tylne kolo zaczyna bujac nim gora dol (Zona tez ma authora nowego bicie to wystepuje ale znacznie slabiej)
Kolo jest przykrecone okej. Nie wali na boki , tarcza hamulcowa nie ociera chodzi tylko jakby gora dol mocniej kiedy kolo kreci sie szybko slabo kiedy kolo kreci sie srednio oraz powoli - prawie wcale. Kiedy bylem z rowerm u serwistanta rower wisial na stalowej ramie poniewaz sprawdzal korbe itd kiedy krecil kolem tylnym rower na tej ramie wiszacej tez sie bujal przod tyl ale powiedzial ze to okej .
Podczas jazdy wlasciwie nie wiem czy to czuc raczej nie ale zastanawiam sie czy moge tak jezdzic czy cos sie moze uszkodzic od tego ?? Wiem ze spzorychy musza sie ulozyc itd a 300 km to chyba jeszce niezbyt duzo ? W skrocie oddac rower do centrowania czy moge tak smigac ? (nie przeszkadza mi to) Problem jest taki ze ten serwis gdzie kupilem rower jest oddalony o ponad 30 km i nie chce mi sie tam 7 raz jechac...
Pozdrawiam Panowie :-)
10 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.