Skocz do zawartości

[drogi] mała sonda


Rekomendowane odpowiedzi

Umówmy się. DDR to nie tor wyścigowy, gdzie można latać po 30-40 km/h.

No wybaczcie, ale jeżeli 30 km/h to jest prędkość nie na ścieżkę rowerową, to ja sobie kupuje hulajnogę... :P

Dla mnie to w ogóle większość ścieżek można zlikwidować, bo wolę jeździć po ulicy, a jeżeli już są, to niech umożliwiają sprawne poruszanie się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo miastu lepiej jest się poszczycić X km tras rowerowych, które się rozpadną niż połową z tych km ale poprawnie zbudowaną.

Nie w tym problem. Od takiego podejścia to powstają pokręcone i w bezsensownych miejscach.

Słaba jakość wynika ze złego zaprojektowania, złych wymagań w przetargu i słabego wykonania. Po prostu próba wydania większej kasy na solidną nawierzchnię mogłaby być przyczyną oskarżenia o niegospodarność, a tego jak widać urzędnicy boją się bardziej niż załatwiania napraw gwarancyjnych i psujących się dróg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę polskie warunki kostka jest lepsza, gdyż jest trwalsza i łatwiejsza w serwisowaniu.

Ale także łatwiej ją położyć  tak aby póżniej szybko ulegała dewastacji. i niestety kostka potrzebuje nieustannemu serwisowaniu czyli czyszczeniu z trawy co przedstawiłem na zdjęciach powyżej. Na asfalcie, dopóki nie jest zdewastowany, żadne zielsko nie wyrośnie.

 

. DDR to nie tor wyścigowy, gdzie można latać po 30-40 km/h.

.

Więc po co w takim razie są DDRy zwłaszcza dla rowerzystów komunikacyjnych którzy chcą w jak najszybszy sposób przejechać 10-15 km...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej rok po zbudowaniu (nie oddaniu do użytku), nie zdewastowany, a po prostu beznadziejnie zrobiony:

https://picasaweb.google.com/bonozekker/DrogiRowerowe#5512021066192317490

https://picasaweb.google.com/bonozekker/DrogiRowerowe#5512021079685413346

 

A że w innych miejscach wyglądał tak:

https://picasaweb.google.com/bonozekker/DrogiRowerowe#5512021052016195426

to inna historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej rok po zbudowaniu /CIACH/

Taką nawierzchnię widziałem w Szwecji i jeżdziłem po niej rowerkiem na slickowych 1,5 calowych oponkach. MASAKRA! Opory toczenia były tak duże, że z wielką radością zjechałem z niej na szutry. A droga widzę, że ma zbyt słabą podbudowę skoro po deszczach asfalt się zapada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to za sonda?

Przecież są wytytczne projektowania, które mówią wyraźnie - tylko asfalt.

Wszystko inne nie spełnia norm.

Więc to co u nas się robi to wolna partyzantka.

Te tzw. DDR bo inaczej tego nie mozna nazwać to są chyba dla urzędnikówdlapoprawy statystyk, a nie dla użytkowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale także łatwiej ją położyć  tak aby póżniej szybko ulegała dewastacji.

 

W warunkach polskiej chałtury jednak kostka jest lepsza. W przypadkach jakichkolwiek robót ziemnych czy innych tego typu rzeczy w asfalcie wypiłują dziurę, po czym przyjdzie pan Czesio z workiem asfaltu, zasypie i pięknie zlicuje  1cm ponad poziom pozostałej powierzchni, albo zrobi jeszcze lepiej - wypełni dziurę kostką lub płytami chodnikowymi...

 

 

Więc po co w takim razie są DDRy zwłaszcza dla rowerzystów komunikacyjnych którzy chcą w jak najszybszy sposób przejechać 10-15 km...

 

Jeżdżę codziennie do pracy. Nie ma gdzie rozwinąć prędkości szosowej, czyli powiedzmy 30-40 km/h, gdyż w godzinach szczytu ruchu rowerowego jest to najzwyczajniej niebezpieczne. Z moich obserwacji większość ruchu składa się z (kolejność nie jest przypadkowa):

1) Mieszczuchów wszelkiej maści.

2) MTB (w tym makrokesze).

3) Cross.

Na szosach i quasi-szoszach do pracy jeżdżą tylko wybrańcy narodu. Jest to naprawdę mały promil rowerzystów, który ma realny i poważny problem z poruszaniem się po fazowanej kostce. Jestem na etapie składania takiej quasi-szosy, na oponach 23C, więc zobaczymy jak to będzie. Gdyby to ode mnie zależało, każda ścieżka byłaby tylko dla mnie, asfaltowa (czerwony dywan), a przede mną biegłyby dzieci sypiące kwiatki pod koła. Muszę jednak wyjść poza moje "widzi misie" i spojrzeć na to w jakich realiach budżetowych osadzone są polskie ścieżki i jaka jest mentalność urzędników i wykonawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@miklos1
 

Ponieważ jesteśmy z tego samego miasta to zapraszam cię na przejażdżkę po Wale Miedzeszyńskim na mojej szosie. Tam jest wzorcowa :wallbash:  śmieszka ułożona z kostki w taki sposób, że faza jest zgodna z kierunkiem jazdy. Gdy jadę nią to czuję jakbym jechał w koleinie lub po torowisku...wzdłuż.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszym pięknym kraju ścieżki rowerowe służą wszelkiej maści dziczy - rodzicom z dziećmi na małych roweruch, biegaczom, rolkowcom, paniom z psami, panom z samochodami. W Polsce ścieżka rowerowa to nie ciąg komunikacyjny. To ciąg rekreacyjno-użytkowy do zabaw wszelakich. Dlatego staram się omijać szerokim łukiem i jeźdżę razem z samochodami. Co zaś się tyczy nawierzchni to jak już tu napisano - jest to kwestia wykonania. Wszystko mozna spieprzyć. Są fatalne ścieżki asfaltowe i niezłe z kostki. Ale co z tego jak ogólnie cała infrastruktura leży. Tu tak, tam srak. Tu równo, tam krzywo. Tu krawężniki, tam pozapadane, itd. itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...