ogólnie o przepisach ruchu drogowego i rowerzystach

[Gość Martin]

Witam.

 

Czytałem na forum temat o różnych przejściach z kierowcami aut osobowych (czasem samych rowerzystów). Rozwijając wątek powiem, że rowerzyści też nie są święci, zresztą piesi też. Rowerzyści w stolicy najczęściej po chodnikach nie zwracając uwagi na to, że na chodniku pierwszeństwo ma pieszy, i to rowerzysta powinien zachować szczególną uwagę. Nie powinno być sytuacji, że ja jak pieszy muszę uważać, by z tyłu ktoś mnie nie rozjechał. Rowerzyści mają ulicę, ścieżki rowerowe i po nich powinni głównie jeździć, a nie po chodnikach.

 

Druga sprawa, że kierowcy mają prawo jazdy, ale często gęsto i tak przepisy łamią. Rowerzyści mogą jeździć po ulicach praktycznie bez posiadania uprawnienień do tego - na dowód, tak jakby nagle po skończeniu 18-tki z automatu mieli poznać przepisy ruchu drogowego, znaki oraz umiejętność poruszania się tym pojazdem. Ale takie osoby jednak stwarzają zagrożenie. Skoro nawet driverzy aut nawalają tak często (stąd taka ilość wypadków). Oni mogą nie wiedzieć nawet co musi taki rower spełniać by móc się poruszać po ulicach (kask, odblaski, sprawne hamulce/oświetlenie).

 

Sam myślę się przesiąść na rower, jednak najbardziej interesuje mnie jazda po ulicach - jak dotąd jeździłem na takich ulicach, ale na totalnych zadupiach, a i też na grubo przed skończeniem 18-tki:). Jednak poruszanie się po warszawskich ulicach trochę mnie przeraża (skrzyżowania, ronda, większy ruch, zaawansowaner chamstwo). To tym bardziej szokuje mnie, że na ulicę na rowerze każdy może sobie wjechać, a kierowcy innych pojazdów już nie mają tak łatwo (OC, trudne i kosztowne kursy). Tak czy owak kupiłem sobie kodeks ruchu drogowego, jednak on obejmuje głównie prawo jazdy, o rowerzystach jest ze dwie strony