GrzesiekR Napisano 3 Czerwca 2013 Napisano 3 Czerwca 2013 Witam, Ponieważ lubię sobie czasami pomajsterkować to wpadłem na pomysł zrobienia taniej wersji kolarzówki z używanego 'zwykłego' roweru. I tu moje pytanie: Czy jest sens? (jestem raczej górskim kolarzem więc to był by 1-szy taki rower) i co musiał bym przerabiać? tj. Zmiana geometrii(?), nowe hamulce(?), ofc. opony, kierownica, przerzutki - przełożenie(?), siodełko, pedały na te wpinane. I czy używając używanych () części i pracując samemu tj. bez pomocy serwisu kosztowało by to mniej niż kupienie używanego "roweru w całości". Oczywiście dochodzi do tego satysfakcja z własnej pracy ale to w tej chwili nie istotne
Kiciok Napisano 3 Czerwca 2013 Napisano 3 Czerwca 2013 A co to za rower-baza, który teraz masz? Jak chcesz tanim kosztem, to cienkie opony, sztywny widelec, wywalić wszystko, co zbędne i tyle, ale to zależy od tego, co masz jako baze i ile to dla Ciebie "tanio"
GrzesiekR Napisano 3 Czerwca 2013 Autor Napisano 3 Czerwca 2013 A co to za rower-baza, który teraz masz? Jak chcesz tanim kosztem, to cienkie opony, sztywny widelec, wywalić wszystko, co zbędne i tyle, ale to zależy od tego, co masz jako baze i ile to dla Ciebie "tanio" Nie mam w ogóle roweru bazy. Na allegro są po 100-150, nad którymi myślałem. Zaraz wrzucę jakiś przykład. Tanio to dla mnie to ok. 500 zł //Edit: Na przykład taki: http://allegro.pl/meski-weltkrone-i3267810415.html W takim oczywiście wymienił bym kierownicę, mostek, siodełko, wyrzucił błotniki, zmienił hamulce choćby na zwykłe V-ki. Nie wiem jak z geometrią i wszystkimi częściami napędu. //Edit 2: I na razie jeszcze układam plan, rozważam za i przeciw itd. Za robotę zabrał bym się dopiero w wakacje - powód myślę oczywisty. A i zbieranie reszty funduszy <-- najważniejsze
vanor Napisano 3 Czerwca 2013 Napisano 3 Czerwca 2013 szczerze mówiąc mam podobny rowerek w domu i podobny dylemat: czy pobawić się we wakacje w przerabianie go stoi i tak w garażu, zajmuje miejsce, i tak jest praktycznie do generalnego remontu bo jest dość mocno zdemolowany jego "napęd" w sumie jestem ciekawy jak wyglądałby projekt i kosztorys takiej roboty, więc czekam na dalszy rozwój wydarzeń co do zmian w geometrii chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie wymairów jakiejś innej szosy i porównanie ich w tą ramą co będziesz miał
GrzesiekR Napisano 3 Czerwca 2013 Autor Napisano 3 Czerwca 2013 szczerze mówiąc mam podobny rowerek w domu i podobny dylemat: czy pobawić się we wakacje w przerabianie go stoi i tak w garażu, zajmuje miejsce, i tak jest praktycznie do generalnego remontu bo jest dość mocno zdemolowany jego "napęd" w sumie jestem ciekawy jak wyglądałby projekt i kosztorys takiej roboty, więc czekam na dalszy rozwój wydarzeń co do zmian w geometrii chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie wymairów jakiejś innej szosy i porównanie ich w tą ramą co będziesz miał Hej ho spawarka, fleks w dłoń. Tyle że większość rowerów jest z amelinium a spawanie amelinium to chyba inna bajka...
vanor Napisano 3 Czerwca 2013 Napisano 3 Czerwca 2013 no też właśnie nie było by to zbyt ciekawe... swoją drogą zaciekawiło mnie to i poszperam troche po necie i zrobie taki mały kosztorys, jak by to wyglądało od strony finansowej
GrzesiekR Napisano 3 Czerwca 2013 Autor Napisano 3 Czerwca 2013 Nie miałbym nic przeciwko gdybyś się nim podzielił
zekker Napisano 3 Czerwca 2013 Napisano 3 Czerwca 2013 Jeżeli nie masz roweru, to może po prostu kupić starą szosówkę. Koszt podobny, a nie dokładasz do przeróbek. Przy wsadzeniu kierownicy typu baran największą przeszkodą jest jej większa średnica. Przełożenie manetek i klamek jest trudne lub niemożliwe, a wtedy leci się w koszty. Kiedyś zrobiłem takie coś: https://picasaweb.google.com/bonozekker/ZrobionyWBarana z takiego czegoś: https://picasaweb.google.com/bonozekker/RNoCi#5237034399712332434 (to też już nie oryginalna konstrukcja) Potem dołożyłem amortyzator: https://picasaweb.google.com/bonozekker/NoweCzesci#5356541285390387842 Doczekał się również owinięcia do końca i niestety jesienią tamtego roku rama poszła.
GrzesiekR Napisano 3 Czerwca 2013 Autor Napisano 3 Czerwca 2013 niestety jesienią tamtego roku rama poszła. Szkoda, super wygląda(ł). Klamki standardowe? Bo przerzutki (manetki) już chyba nie... (tzn. do kolarzówki)
seraph Napisano 3 Czerwca 2013 Napisano 3 Czerwca 2013 Ja przerobiłem stary miejski rower na bardziej szosowy. Kolarzówką bym tego nie nazwał, bo opony ma za szerokie i kasetę z zakresem raczej pod MTB, ale można dużo nawet w ramę pod 26" wsadzić koła 28". [sharedmedia=garage:vehicles:1676] Zdjęcia są od pierwotnej wersji, a najnowsze jest z wczoraj. Ja ten rower miałem od zawsze, ale gdybym kupował nowy do roboty to raczej poszukałbym starej kolarzówki do odnowienia, bo rama to podstawa. Nie ma co się bawić w szlifierkę i spawarkę, bo spawanie ram to nie jest takie hop siup. Zabić się chyba nie chcecie lecąc z pękniętej podczas jazdy ramy
GrzesiekR Napisano 3 Czerwca 2013 Autor Napisano 3 Czerwca 2013 Czym w ogóle różni się taka rama kolarzówki (nie, nie takiej carbonowej ) od zwykłego mieszczucha? Poza tym że zapewne jest lżejsza to jest dłuższa, wyższa czy coś?
panmarcepan Napisano 3 Czerwca 2013 Napisano 3 Czerwca 2013 Inna geometria = inna pozycja podczas jazdy. Jeśli interesują Cię konkrety to np na stronie http://www.cube.eu masz rozpiskę geometri różnych typów rowerów, gdzie możesz sobie porównać poszczególne wymiary. Z największych różnic jakie zauważyłem to w szosówce masz baranka - zatem ręce trzymasz bardziej z przodu niż w przypadku prostej kierownicy (czy nawet skierowanej do Ciebie jak to jest w mieszczuchach), stąd też odległość między między siodełkiem, a rurą sterowną w szosówce jest mniejsza. Dzięki temu ciężar rozkłada się trochę inaczej i wpływa to na odczucia z jazdy. Jakbym do swojego drugiego roweru trekingowego wsadził baranka, to bym po prostu nie sięgnął już do manetek - tudzież miał przy tym bardzo niewygodną pozycje - a jeśli bym wziął mniejszą ramę, to z sięganiem nie byłoby problemu ale zapewne rower okazałby się wtedy trochę za niski. Tak porównując odczucia jazdy ze swoich rowerów to na pewno bym się nie brał za montowanie baranka do roweru do tego nie przystosowanego. Już lepiej kupić tanią lemondkę i dać opony węższe i tyle Ostatecznie w tym przypadku i tak głównie się liczy to co w nogach, a nie między nimi
GrzesiekR Napisano 3 Czerwca 2013 Autor Napisano 3 Czerwca 2013 Ostatnie zdanie dwuznacznie zabrzmialo Ale faktycznie, jesli zle dobiore rame to moge stracic przyjemnosc z jazdy. W sumie u sasiada widzialem stara kolarke. Moze gdyby zapytac czy a nóż widelec nie sprzeda...
zefir15 Napisano 3 Czerwca 2013 Napisano 3 Czerwca 2013 Ale faktycznie, jesli zle dobiore rame to moge stracic przyjemnosc z jazdy. W sumie u sasiada widzialem stara kolarke. Moze gdyby zapytac czy a nóż widelec nie sprzeda... I to byloby chyba najlepsze rozwiazanie. Dobrze, gdyby w rowerku do remontu bylo jak najmniej czesci do wymiany. Nie zawsze da sie cos takiego osiagnac ale trzeba probowac. Przerobka mieszczucha/trekingu na kolarke jest bez sensu. Po kilku km mozesz dojsc do wniosku ze Cie plecy bola, stawy, itp i cala robota i koszty na marne. Nie wspominajac o cieciu i spawaniu ramy! Jak jestes przygotowany za wymiane sporej ilosci czesci to moze rzuc okiem na cos takiego: http://allegro.pl/rower-kolarka-zabytkowy-po-dziadku-i3279776275.html Porblemem moze byc zapieczona sztyca i kierownica w takich zabytkach, ale jak go zrobic zeby byl bliski oryginalu to bedzie piekny!
zekker Napisano 4 Czerwca 2013 Napisano 4 Czerwca 2013 Klamki standardowe? Bo przerzutki (manetki) już chyba nie... (tzn. do kolarzówki)Jedyna niestandardowa rzecz to kierownica. Manetki i przerzutki oryginalne z tego roweru, klamki już nie, ale to jakieś tanie pod v-ki. Manetki miały metalowe obejmy, więc nie było problemu z założeniem. Klamki plastikowe i trzeba się było trochę namęczyć rozginając i wciskając na kierownicę. Wspornik kierownicy też wymagał siłowej ingerencji (zwłaszcza ten drugi jak wsadziłem amora). Widziałem też w jednym rowerze założone klamkomanetki na barana, ale to już wymagało głębszej ingerencji - frezowanie lub zabawa pilnikiem. Długość roweru, a w zasadzie pozycji, faktycznie się zwiększa. Można się bronić przesuwając siodło do przodu lub dając krótszy wspornik (ale nie za krótki, bo rower zbyt nerwowy się robi). Pierwsza jazda po przeróbce była bolesna. Raz, że nie było owijki i cierpiały nadgarstki, dwa węższa kierownica powodowała ściśnięcie klatki piersiowej, trzy zbyt wyciągnięta pozycja ból pleców. Korekta ustawienia siodła poprawiła sprawę, ale i tak trzeba się przyzwyczaić do innej pozycji.
robertrobert1 Napisano 4 Czerwca 2013 Napisano 4 Czerwca 2013 Witam, Ponieważ lubię sobie czasami pomajsterkować to wpadłem na pomysł zrobienia taniej wersji kolarzówki z używanego 'zwykłego' roweru. I tu moje pytanie: Czy jest sens? ( Kompletnie nie ma sensu. Dostałeś już kilka odpowiedzi. Jedyne co mogę ci zaproponować to tylko wymiana opon na cieńsze. Wymiana napędu czy hamulców to droga przez mękę i niesamowite koszty. O wiele sensowniej jest kupić tanią kolarkę zwłaszcza, że chcesz przerabiać taniego górala.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.