Skocz do zawartości

[Hamulce] O hamowaniu w deszcz słów kilka


matkell

Rekomendowane odpowiedzi

WItajcie, ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza i nieustatnne deszcze kreują wiele niebezpiecznych sytuacji, przykład: podczas delikatnego deszczu jechałem ścieżką i dojeżdzając do skrzyżowania zatrzymałem się przed przejściem, a z tyłu słyszę przeraźliwy pisk, młoda dziewczyna jadąca nieokreślonym rowerem z bliżej nieznanymi hamulcami tarczowymi próbowała się zatrzymać, czy chociaż zwolnić i mimo zaciśnietych klamek nic to nie pomogło. Z całym impetem władowała się na skrzyżowanie Wołoskiej i bodajrze Domaniewskiej, a jest to miejsce dość intensywnie uczęszczanie w Warszawie, jej szczeście polegało na tym, że samochody są w pełni sprawne w deszcz i potrafią się prawie zawsze zatrzymać na czas, a więc zadałem sobie pytanie: czy rowery podlegają jakimś minimalnym wygadaniom co do jakości/sprawności techniczej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem w gre wchodzi tez umiejetnosc hamowania, kazdy umie zacisnac klamke i szybko zablokowac tylne kolo. Mowisz ze nawierzchnia byla morka wiec jeszcze bardziej kolo mialo poslizg. Domyslam sie ze tak bylo ze zachamowala tylem. Choc nie znam tego miejsca ale osobiscie gdybym nie dal rady zahamowac to bym skrecil w jakas sciezke lub trawnik byle by nie wjechac na pasy pod jadace samochody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jak masz ustawiona, ja jakbym docisnął do połowy to już by się zblokowały... lubię tak twardo... też mam tarczówki i jeszcze nigdy mnie w deszczu nie zawiodły, co najwyżej głośno "trąbiły" A może ona się wystraszyła takiego dźwięku i odpuściła? Lub jakaś awaria i tyle... plus możliwe, że używała tylnych - blokada, a przednie mogły być powiedzmy "luźne" nie naciągnięta linka itp - brak efektywnego hamowania?! 

Trzeba było jej spytać ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tak, ale zaciśnięte było obie klamki, a więc hamowanie było na dwa hamulce, ale mokre klocki + mokre tarcze nawet zwolniły, nie mówiąc o blokowaniu koła

 

 

A teraz co by było jakby tam były fałki? Nic, zupełnie nic... Ani spowolnienia tylko pełna bomba przez skrzyżowanie...

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już jesteśmy przy temacie hamowania. U siebie mam Vki. Bardzo często hamuję abo samym przodem, albo dla jeszcze bardziej efektywnego obiema klamami.

 

I tu moje pytanie. Jak bardzo hamowanie przodem niszczy amorki? Bo jednak amorki mają luzy techniczne i jednak podczas hamowania wyrabiają się wszystkie uszczelnienia itp.

Niech ktoś techniczny wytłumaczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już jesteśmy przy temacie hamowania. U siebie mam Vki. Bardzo często hamuję abo samym przodem, albo dla jeszcze bardziej efektywnego obiema klamami.

 

I tu moje pytanie. Jak bardzo hamowanie przodem niszczy amorki? Bo jednak amorki mają luzy techniczne i jednak podczas hamowania wyrabiają się wszystkie uszczelnienia itp.

Niech ktoś techniczny wytłumaczy :)

 

To pewnie zależy od klasy amortyzatora... Aczkolwiek chętnie przeczytam wypowiedź kogoś znającego się na tym, bo mam Suntour-a XCR i tarczę 180 z przodu... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamowanie v-kami nie uszkodzi amora. Dużo większe obciążenia są przy hamowaniu z tarczami. Im większy rozmiar tarczy, tym większa siła działa na goleń amora. Wiele zależy też od klasy amora, trudno oczekiwać, żeby sprzęt wart 200-300zł wytrzymał więcej od tego z górnej półki.

Do tego trzeba jeszcze wziąć pod uwagę warunki eksploatacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie ma co się oszukiwać, tanie tarczówki jakości marrketowej to spowalniacze, nie hamulce, wiec nie dziwie się opisowi ze dziewczyna wcisnęła obie klamki, a rower zero reakcji. Jak dla mnie to karygodne żeby sprzedawać rowery z takimi "hamulcami". Ciężka rama, pseudo amortyzatory, kiepsko działające przerzutki, takie rzeczy obniżają komfort jazdy, ale tani rower to niska jakość, normalka. Ale hamulce to element stanowiący o bezpieczeństwie rowerzysty i innych uczestników ruchu (rowerzysta z takimi pseudo hamulcami może wjechać pod samochód/w pieszego/innego rowerzystę) i nawet w najtańszych rowerach montowane powinny być dobrze działające hamulce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A teraz co by było jakby tam były fałki? Nic, zupełnie nic... Ani spowolnienia tylko pełna bomba przez skrzyżowanie...

 

Szacunek...

I.

 

Ivan zazwyczaj cenie twoje wpisy, ale ciągle nie mogę ogarnąć twojej wrogości do v-ek. Fakt w deszczu trzeba uważać, ale jeżdżę w każdych warunkach, w deszcz (czasem konieczne jest też w ulewę) również i nigdy nie zdarzyło mi się żeby po wciśnięciu klamek nie było "zupełnie nic". Fakt piszczą ale hamują na tyle dobrze że raczej nie miałem problemu z zatrzymaniem się przed przeszkodą/przejściem.

Nie mówię również że v-ki są lepsze od tarcz bo każdy wie że tarcze i v-ki w deszczu to przepaść. Mimo to nie możesz też porównywać "bliżej nieznanych hamulców tarczowych" z dobrej jakości v-kami nawet w deszcz, bo jeżeli to był np. makrokesz albo po prostu niezadbany hamulec to czasami takie sd7/sd5/deore lepiej wyjdą. 

 

PS. ja używam klocków http://velo.com.pl/czesci/klocki-i-okladziny-hamulcowe/accent/4-function-pro i strachu w oczach w deszcz nie mam mimo że nie jeżdżę wolno. Ale dodam że do lasu w deszcz i duże błoto się nie pcham, teraz mówię tylko o warunkach miejskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak co do dyskusji pomiędzy v-kami i tarczami: ja w swoich rowerach mam odpowiednio Avid SD5 i Avid BB5 i dopóki miałem zamontowana jakieś budżetowe tarcze (podstawowy model Shimano pod CL) to BB5 nie zdawały egzaminu, hamowanie było nie efektywne i skuteczniejsze w deszczu były v-ki, ale po zmianie tarcz na SM-RT79 nie zamieniłbym tarczówek na żadne v-ki, a więc moim zdaniem jest 2-1 dla tarcz i mówię to z perspektywy użytkowania jednych i drugich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

V-ka v-ce nie równa. W poprzednim rowerze miałem v-ki. Złego słowa nie powiem. Jak sa dobre ranty w obreczy, koło nie bije na boki, klocki dobrej jakosci i to wszystko ładnie ustawione to nie ma bata zeby nie zablokować koł nawet w wodzie.

 

Teraz mam tarcze 596 i to juz inna klasa.

Ale jak sie dba, tak sie ma. Naprawde nie potrzeba wiele czasu aby zadbac o hamulce.

 

 

Wysłane z mojego HTC Sensation

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Co nie zmienia faktu ze o vkach można zapomnieć ze sie je ma, niestety tarcze nie są głupoto odporne i nawet głupia niewiedza i zachlapanie tarczy a czasami nawet samo złapanie dłonią powoduje drastyczne pogorszenie sprawności hamulca. To nie jest hamulec dla typowego kowalskiego który nie rozróżnia Foxa od zooma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 ale ciągle nie mogę ogarnąć twojej wrogości do v-ek.

 

Wynika to z doswiadczen wlasnych. Ilekroc musze z jakis powodow wrocic do hebli obreczowych - nie zaleznie czy sa to falki czy dualpivot'y - mam traume.

 

Hamulce obreczowe to przezytek i MUSZA odejsc.

 

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak takie hamulce zachowują się na mokrym bardzo dużo zależy od zgrania klocków z obręczą. Są kombinacje kiedy nie poczuje się różnicy, a są takie kiedy woda wyłącza hamowanie.

Najgorsze połączenie to stalowa obręcz i twarde klocki.

 

Widzisz Ivan, Ty masz traumę inni nie ;)

Nie. Jak dbasz, tak masz.

Nie do końca tak jak piszesz. Z tego co mi tłuczono do głowy, to sprawny hamulec oznacza możliwość zablokowania koła. Proste i jasne kryterium dla każdego.

Nie wiem jak jest zapisane w prawie, bo aż tak głęboko nie wchodziłem, ale istnieją normy oraz wytyczne testowania hamulców. Jeżeli pamięć mnie nie myli to testowana prędkość wynosi 25km/h, a dopuszczalny dystans zatrzymania 7m na sucho i 12 na mokro (nie jestem absolutnie pewny tych odległości, ale mniej więcej takie odległości mi kołaczą się w głowie). Przy testowaniu są podane sposoby dostarczania wody i jej ilości.

Kiedyś Tofi wrzucał te normy na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 ale istnieją normy oraz wytyczne testowania hamulców. 

 

i cóż te normy dają? nie widziałem, żeby w serwisie robili jakiś inny test poza wyjściem na zewnątrz i jeździe próbnej. Moim zdaniem jeżeli takowe normy faktycznie funkcjonują to nie są one szeroko stosowane w "cywilnych" rowerach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A cóż takiego zrobiła zamarznięta kałuża hamulcom?

Kałuża była na tyle głęboka, że nie tylko opona była pod wodą ale także i obręcz. Po wyjechaniu z wody klockami nie wysuszyłem obręczy więc owe 300 m wystarczyło aby na obręczy powstała cieniutka warstewka lodu i po naciśnięciu hamulca gumowe klocki pokazowo po niej się ślizgały. Od tamtego momentu zawsze pamiętam o tym aby podczas mrozów ... suszyć obręcze.

 

A oto jak prezentowała się wiosną owa kałuża

 

336557_303058906414427_1831846641_o.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...