Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 15


durnykot

Rekomendowane odpowiedzi

98 km. W meczu ja kontra wiatr, wygrał wiatr:) średnia ok 28km/h. Jechałem sam i z zazdrością patrzyłem na chłopaków z warszawskiej ośki, którzy jechali w grupie i na dodatek w momencie, kiedy mijaliśmy się, to oni jechali z wiatrem ;).

Tak na serio - fajna pogoda na rower. Rekordów pobijać się nie da, ale przyjemnie sponiewierać jak najbardziej.

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś 48 km w 2godz. 7 min. nie jest żle, jak jutro będzie pogoda skoczy się gdzieś dalej, ale po 2 dniach przerwy nogi bolą, do tego krótkie spodenki a zimno było i wiatr wiał dość mocno przez 3/4 drogi. Albo się starzeje:D albo brak kondycji :P ale raczej to drugie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • DYSTANS10.30 km

  • CZAS TRWANIA23m:25s

ŚREDNIA PRĘKOŚĆ26.4 km/h

KALORIE659 kcal

MIN WYSOKOŚĆ166 m

MAX WYSOKOŚĆ215 m

ŁĄCZNIE W GÓRĘ64 m

ŁĄCZNIE W DÓŁ87 m                                                                                                                                    

DYSTANS6.65 km

 

 

 

CZAS TRWANIA18m:49s

ŚREDNIA PRĘKOŚĆ21.2 km/h

KALORIE469 kcal

MIN WYSOKOŚĆ164 m

MAX WYSOKOŚĆ220 m

ŁĄCZNIE W GÓRĘ141 m

ŁĄCZNIE W DÓŁ88 m

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś może na wieczór  coś pomyślę. Wczoraj 110km na mtb, tak dla urozmaicenia, w Tczewie kuzyn mnie po ciągnął po jakiś kocich łbach twierdząc że to trasa lasem -_-, a okazało się że to drogi przez wieś z dziurami jak po bombardowaniu, na jednej jajka sobie obiłem :( . Połowa dystansu ze średnią 30.8km/h z wiatrem w plecy, no ale powrót to była masakra i średnia spadała dosłownie co przejście trybu scan na liczniku. No i koniec końców wyszła mi 24.6km/h. A tak to dwa tygodnie męczyłem las, jest mega progres w stosunku do tego co było na początku sezonu i w zeszłym roku. Teraz tę trasę lajtowo robię, a za pierwszym razem aż darłem się ze zmęczenie a to początek był, a kumpel jechał i nic mu to nie robiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś 35km zrobiłem troche błotka było aż miło jechać i w końcu 1000 km pyknęło na liczniku. Jestem zadowolony, może jeszcze w tym roku uda się zrobić drugie tyle choć nie będzie łatwo bo coraz zimniej i tylko w weekend można jeżdzić bo w tyg. od rana do wieczora w pracy :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rano elegancko 62km wykręcone :) Chyba pierwsza trasa przejechana przed obiadem od miesiąca. Praca pn-sb, a niedziele albo mi się nie chciało albo padało. Wiatr prawie żaden a temp w okolicach 15-16st, także pogoda dopisała. Patent bidonu nie w koszyku, lecz przewieszonego z przodu spisuje się bardzo dobrze wraz z ustnikiem camelback podium chill. Po południu skoczyłem do biedro 5km, no i zacząłem szycie pokrowca na termos, żeby przewiesić go na plecy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś po GP Singapuru mi odbiło, choć w sumie już od wczoraj mi po głowie to chodziło i wyskoczyłem na przejażdżkę na maxa, walka z sinym wiatrem, górki i pełna para, niestety wystarczyło mi jej tylko na 6,5 km... słabo jednak nie jestem sprinterem, wolę wolniej a w terenie... po powrocie i prysznicu... wymieniłem w końcu baterię w mojej sigmie 800... tylko jeden problem bo nie mam jak wpisać całkowitego czasu jazdy, ktoś wie jak to zrobić, nie mogę znaleźć w instrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...