Skocz do zawartości

[Uwaga!] Polują na rowerzystów


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Masz rację @mapmen, wyraziłem się w pośpiechu troszkę nie kompetentnie, nie zmienia to faktu, że spora część pieszych jak święte krowy się zachowują i nie miałem na myśli wszystkich osób. Widzę co się dzieje i jak się zachowują w miejscach gdzie są gośćmi tj. na ddr (przy głupim przepisie aby ustępować im pierwszeństwa (tylko pytam jakiego) pomimo tego, że tam w ostateczności powinni się znaleźć tak jak rowerzysta na chodniku) bądź drodze, więc nie uważam, że taki epitet jest mylny.

 

Co do terminologii, wypadek/kolizja w złym znaczeniu użyłem tych 2 słów lecz znów nie zmienia to faktu, że za takie przechadzki powinni być brani do odpowiedzialności i piętnowani w postaci kary, a nie nagrody czyt. "że rowerzysta nie zachował nadzwyczajnej ostrożności" i to jego trzeba ukarać.

 

Infrastruktura jest budowana w taki, a nie inny sposób i nawet przy kapitalnym remoncie potrafią uprzykrzać życie rowerzystom - nie mówię o starym budownictwie w które trzeba byłoby włożyć znacznie większe fundusze i kapitalnie przebudować trasę.

 

Dlatego myślę, że mnie troszkę źle zrozumiałeś (przyczyniłem się do tego sam) i wbrew pozorom jestem bardzo tolerancyjny, nie znaczy, że wszystko mi się podoba i akceptuje.

 

Co do prędkości rowerzysty moim zdaniem nie jest ona adekwatna do pojazdów o większej masie, ba jest to maszyna napędzana mięśniami własnymi, więc biegaczy trzeba byłoby też karać za jej przekroczenie tym bardziej, że osoba piesza jest wstanie wykonać ruch jeszcze bardziej zaskakujący niż jakikolwiek pojazd. Dlaczego nakładać ograniczenia na wszystkich użytkowników ruchu i faworyzować jedną grupę społeczną w dodatku która nie ma w większości pojęcia o przepisach ruchu drogowego i zachowuje się jak przysłowiowa święta krowa bo jak inaczej z mizerną wiedzą zachowywać się ma

Napisano

Pojawił się temat Krakowa, czy tu też jest nagonka? Nic mnie do tej pory nie złapalo, mam szczęście czy tu jeszcze nie łapią?

 

Nie zauważyłem jakichś wzmożonych kontroli. Co prawda kilka dni temu porozstawiali się po Krakowie i łapali wszystkich jak leci - kierowców, rowerzystów i pieszych, ale wiązałbym to raczej z Gumballem.

Napisano

Phi,wielkie mi rzeczy :) Sam mam już na koncie kilka mandatów ,więcej niż za jazdę samochodem.Pouczeń nie zliczę.Tego nie da się uniknąć robiąc setki km po mieście.Ten artykuł to po prostu efekt sezonu ogórkowego.

  • Mod Team
Napisano

Burza w szklance wody. Polują na rowerzystów, na pewno chcą nas wyeliminować z ruchu! Nie siejcie paniki. Świadomy rowerzysta, tak samo jak każdy inny świadomy uczestnik ruchu wie za co może dostać mandat i łamiąc przepisy liczy się z tym. Co innnego przeciętny użytkownik roweru, samochodu, drogi, ignorant jadący tak żeby było tylko jemu dobrze i wygodnie, często z pominięciemm przepisów. A nie zauważyłem żeby nawet takich odpowiednie służby karały.

Napisano

Phi,wielkie mi rzeczy :) Sam mam już na koncie kilka mandatów ,więcej niż za jazdę samochodem.Pouczeń nie zliczę.Tego nie da się uniknąć robiąc setki km po mieście.[...].

 

A to ciekawe, przejechałem zapewne kilkanaście tysięcy kilometrów po mieście, i NIGDY nie dostałem mandatu. :o  Nawet nie zostałem pouczony. Czy jestem wyjątkiem? :whistling:

Życzę więcej rozsądku i poszanowania przepisów w jeździe rowerem.

Napisano

Może w Rzeszowie da się jeździć rowerem zgodnie z literą prawa :) Na Śląsku nie bardzo albo mam wyjątkowego pecha.Na przykład jest 100 metrów ścieżki rowerowej,jadę ulicą obok  i co?Natychmiast teleportują się miejscy strażnicy ;)

Napisano

A to ciekawe, przejechałem zapewne kilkanaście tysięcy kilometrów po mieście, i NIGDY nie dostałem mandatu.  Nawet nie zostałem pouczony. Czy jestem wyjątkiem?

 

Nie. Jestem w takiej samej sytuacji. W życiu przejechałem już około 25k km. Z czego ponad 10k w ciągu ostatnich 2 lat. "Pouczony" zostałem tylko raz, że przez przejście powinienem przeprowadzać. To raczej nie było formalne pouczenie, tylko zwrócenie uwagi przez policjanta, który przechodził obok mnie. Dlatego dla mnie nakręcanie problemu, który nie istnieje, to nic innego tylko kolejny medialny flame wywoływany przez pseudo-dziennikarskich trolli, których nikt nie czyta, więc próbują w ten sposób przyciągnąć audytorium.

Napisano

Z jednej strony to bicie piany przez dziennikarzy jak wspomniał mklos,ale patrząc z drugiej strony medalu jest to zwrócenie uwagi na problem który z roku na rok przybiera coraz większą falę czyli brak odpowiednich przepisów dotyczących rowerzystów i dających nam prawo do swobodnego wyboru czy chcę chodnik czy jezdnie lub DDR,żadnym problemem nie jest aby w trakcie malowania pasów na przejściach dla pieszych dodać te 1,5m do 1,7m i namalować przejazd dla rowerów wszystkim by to się przysłużyło a tak to zabawa w kotka i myszkę oraz ciągłe przepychanki ze wszystkimi wokół nas

Napisano

Widzę,że rozgrywa się tutaj istny dramat.

 

Mieszkam w Szczecinie gdzie dróżek rowerowych jest na lekarstwo i nie zauważyłem aby policja lub straż miejska robiła nagonki na nas rowerzystów.

Co do poruszania się to niestety my Polacy jesteśmy stworzeni do narzekania i we krwi mamy nawyk aby być mściwymi i utrudniać innym życie a wystarczyło by wyrobić w sobie kilka zasad.

1.nigdy nie przejeżdżam przez przejścia dla pieszych - kilka sekund mnie nie zbawi

2.nie jadę po chodniku jak wariat slalomem gigantem między ludzmi - niewyżytym polecam pośmigać po lesie między drzewami

3.na chodniku na pieszych działa słowo przepraszam i uśmiech

4.to samo tyczy się niedzielnych kierowców gdy zajeżdzają  nam drogę - uśmiech i jadę dalej.

 

Po co te nerwy i wyzwiska. Ty się zdenerwujesz, on/ona również dostaje białej piany i oboje na tym tracimy bo kłócąc się i obrzucając mięsem tracimy czas i przyjemność z jazdy a moglibyśmy przebyć ok 1 km.

Napisano

Widzę co się dzieje i jak się zachowują w miejscach gdzie są gośćmi tj. na ddr (przy głupim przepisie aby ustępować im pierwszeństwa (tylko pytam jakiego) pomimo tego, że tam w ostateczności powinni się znaleźć tak jak rowerzysta na chodniku)

Ni w ząb nie rozumiem o jakiej sytuacji piszesz.

Co do terminologii, wypadek/kolizja w złym znaczeniu użyłem tych 2 słów lecz znów nie zmienia to faktu, że za takie przechadzki powinni być brani do odpowiedzialności i piętnowani w postaci kary, a nie nagrody czyt. "że rowerzysta nie zachował nadzwyczajnej ostrożności" i to jego trzeba ukarać.

Nie za "rowerzysta nie zachował nadzwyczajnej ostrożności" tylko

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Jeżeli ktoś się zachowuje nieprzepisowo to obdzwoń go z daleka i dostosuj prędkość dając mu szanse na reakcję na dzwonek miast podjeżdżać mu pod nogi z piskiem opon. Jesteś jedynie uczestnikiem ruchu, a nie egzekutorem przepisów. Od egzekwowania jest policja, SM.

Infrastruktura jest budowana w taki, a nie inny sposób i nawet przy kapitalnym remoncie potrafią uprzykrzać życie rowerzystom - nie mówię o starym budownictwie w które trzeba byłoby włożyć znacznie większe fundusze i kapitalnie przebudować trasę.

W stosunku do tego co było 10 lat temu to obecny stan to niebo a ziemia.

Co do prędkości rowerzysty moim zdaniem nie jest ona adekwatna do pojazdów o większej masie, ba jest to maszyna napędzana mięśniami własnymi, więc biegaczy trzeba byłoby też karać za jej przekroczenie tym bardziej, że osoba piesza jest wstanie wykonać ruch jeszcze bardziej zaskakujący niż jakikolwiek pojazd.

Ograniczenia prędkości dotyczą pojazdów, rower pojazdem jest biegacz nie. Ogólnofilozoficzne dysputy mnie nie rajcują.

Może w Rzeszowie da się jeździć rowerem zgodnie z literą prawa :) Na Śląsku nie bardzo albo mam wyjątkowego pecha.Na przykład jest 100 metrów ścieżki rowerowej,jadę ulicą obok  i co?Natychmiast teleportują się miejscy strażnicy ;)

Nie ma takiego tworu jak ścieżka, jest droga dla rowerów oraz dwie mutacje drogi dla rowerów i pieszych i jest istotne czym jest te 100m

Z jednej strony to bicie piany przez dziennikarzy jak wspomniał mklos,ale patrząc z drugiej strony medalu jest to zwrócenie uwagi na problem który z roku na rok przybiera coraz większą falę czyli brak odpowiednich przepisów dotyczących rowerzystów

Wskaż, które sytuacje są nieuregulowane.

i dających nam prawo do swobodnego wyboru czy chcę chodnik czy jezdnie lub DDR,

Znaczy , że prawo jest, tylko się z nim nie zgadzasz.

żadnym problemem nie jest aby w trakcie malowania pasów na przejściach dla pieszych dodać te 1,5m do 1,7m i namalować przejazd dla rowerów wszystkim by to się przysłużyło

Jest problemem, bo jak z obu stron jezdni jest chodnik

art. 2.9) chodnik – część drogi przeznaczoną do ruchu pieszych

to bez sensu jest robienie przejazdu między częściami drogi służącymi do poruszania się per pedes.
Napisano

Wydzielić pas dla rowerzystów to żaden problem jak starasz się zaciekle udowodnić,tam gdzie jest szerokie przejście i chodniki mają powyżej 2,5 m szerokości to żaden problem a ścieżkę można poprowadzić wzdłuż krawężnika i oddzielić białą linią wystarczy pomyśleć bo to nie boli a nie dawać ciągłe cytaty,prawo w naszym kraju jest kulawe,dziurawe i jest więcej nakazów i zakazów które uprzykrzają życie np DDR na której to pieszy jest VIP a rowerzysta w momencie zaistnienia takiej osoby jest persona non grata !! to jest chore!!

Napisano

Wydzielić pas dla rowerzystów to żaden problem jak starasz się zaciekle udowodnić,tam gdzie jest szerokie przejście i chodniki mają powyżej 2,5 m szerokości to żaden problem

No jednak jest problem.

warunki techniczne dla znaków drogowych

4.2.19. Droga dla pieszych i rowerów

 

Wspólne użytkowanie drogi przez pieszych i rowerzystów

może być stosowane, jeżeli natężenie

ruchu pieszego nie przekracza 450 osób/h, a natężenie

rowerów nie przekracza 50 rowerów/h lub

też ruch pieszy jest nie większy niż 50 osób/h,

a ruch rowerowy - nie przekracza 250 rowerów/h.

Na rysunku 4.2.19.2 pokazano zależność natężeń

ruchu dla ustalenia wspólnego użytkowania drogi

przez pieszych i rowerzystów. Zakreskowane pole

przedstawia zakres możliwości stosowania wspólnej

drogi dla pieszych i rowerzystów.

a ścieżkę można poprowadzić wzdłuż krawężnika i oddzielić białą linią wystarczy pomyśleć bo to nie boli a nie dawać ciągłe cytaty,

Cytaty to bolą zapewne Ciebie bo trzeba coś konkretnie odpisać, a nie pierniczyć frazesami.

Jeżeli chcesz DDRiP z podziałem to potrzeba 3,5-4m § 44.2. lub § 44.4. & § 47.1.2) warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne.

prawo w naszym kraju jest kulawe,dziurawe i jest więcej nakazów i zakazów które uprzykrzają życie np DDR na której to pieszy jest VIP a rowerzysta w momencie zaistnienia takiej osoby jest persona non grata !! to jest chore!!

W którym przepisie to znalazłeś?
Napisano

Ja się zatrzymuję przed zieloną strzałką, zgodnie z przepisami i nie mam problemu nawet jak jest przed przejazdem. Ale jeżeli jest to przejście a nie przejazd to nie mam obowiązku spodziewać się rowerzysty, który porusza się znacznie szybciej niż pieszy. Problemem nie jest zielona strzałka, tylko egzekwowanie prawa (obowiązek zatrzymania sie pojazdu). Z Twoich wypowiedzi zaś widzę, ze kontestujesz egzekwowanie obowiązków dotyczących rowerzystów, bo tak Tobie wygodnie.

 

Masz racje ale malo kto sie temu prawu podporzadkowuje, sam rzadko to widze jezdzac w duzym miescie. Codziennie po pare sytuacji wymuszenia na rowerzyscie.

Ale problem jest mieszany. Moim zdaniem i egzekwowanie prawa jak napisales oraz do d**y infrastruktura rowerowa w naszym kraju.

Napisano

Zamiast walki na argumenty zastanówmy się jak rozwiązać pewien problem. 

 

Otóż różni ludzie korzystają z roweru w różny sposób. Osoby dorosłe coraz częściej traktują rower jako środek lokomocji. Dla nich nie jest problemem jechać do pracy/roboty (niepotrzebne skreślić) po ulicy. Nigdy nie zrozumieją w jakim celu ktoś inny jeździ rowerem po chodniku.

Tu pojawia się inna grupa użytkująca rowery: kilkunastoletnie dzieciaki. Dla nich rower jest zabawką, przyrządem rekreacyjnym itp i służy do bujania się po podwórku. Ci drudzy nigdy nie wyjadą na ulicę bo ich celem nie jest pokonywanie odległości tylko jazda dookoła bloku i na lody. 

 

Trzymając się przepisów, wszystkie dzieciaki ( właściwie nie tylko dzieciaki ) w naszym Bantustanie są wyjęte spod prawa. Czy to jest waszym zdaniem normalne? Jakie jest sensowne rozwiązanie? Zabronić im całkowicie jazdy rowerem? Żeby nie stresowali na chodniku paniusi ze srającym pieskiem? Tej grupy żadne przepisy nie są w stanie wygonić na ulicę. 

 

Ja należę do jeszcze innej grupy użytkowników rowerów i powiem wam, że zrozumienie dwóch wyżej wymienionych wymaga sporej empatii...

 

Jakieś konstruktywne pomysły? 

 

 

Napisano

Mapmen przyjedź do Stolicy i pomieszkaj tutaj trochę to zmienisz swój tok myślenia i przestaniesz wykładać artykuły i akty prawne i stwierdzisz że są nieadekwatne do rzeczywistego stanu rzeczy,Toruń a Warszawa to dwa różne miasta z czego jedno to Moloch,a następnym razem powiedz coś mądrego od siebie samego a nie podpieraj się wiedzą ogólnie dostępną bo to każdy głupi potrafi a patrząc na twoje średnie wywody nie mam ochoty na dalszą konwersację z tobą bo to żałosna próba walki z twojej strony bo po analizie twoich postów jesteś zagorzałym fanem blachosmrodów i starasz się być prawym nad prawymi

 

Prawa nie zmienisz a jeżeli nawet to zawsze znajdzie się taki jak ty który za wszelką cenę podpierać się będzie suchymi aktami prawnymi nie mającymi żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości CIACH BAJERA

Jadę w zgodzie z prawem,zsiadam na przejściach a blachosmrody i tak pchają się na przejścia dla pieszych pomimo że piesi są już na nich i widuję to często na Rondzie Zesłańców Syberyjskich i wielu innych

Napisano

Mapmen przyjedź do Stolicy i pomieszkaj tutaj trochę to zmienisz swój tok myślenia i przestaniesz wykładać artykuły i akty prawne i stwierdzisz że są nieadekwatne do rzeczywistego stanu rzeczy,Toruń a Warszawa to dwa różne miasta z czego jedno to Moloch,a następnym razem powiedz coś mądrego od siebie samego a nie podpieraj się wiedzą ogólnie dostępną bo to każdy głupi potrafi a patrząc na twoje średnie wywody nie mam ochoty na dalszą konwersację z tobą bo to żałosna próba walki z twojej strony bo po analizie twoich postów jesteś zagorzałym fanem blachosmrodów i starasz się być prawym nad prawymi

 

Prawa nie zmienisz a jeżeli nawet to zawsze znajdzie się taki jak ty który za wszelką cenę podpierać się będzie suchymi aktami prawnymi nie mającymi żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości CIACH BAJERA

Jadę w zgodzie z prawem,zsiadam na przejściach a blachosmrody i tak pchają się na przejścia dla pieszych pomimo że piesi są już na nich i widuję to często na Rondzie Zesłańców Syberyjskich i wielu innych

 

Policja powinna stac na RSZ i filowac non-stop wyczyny co po niektorych. Tam powinni zbijac kokosy na mandatach.

Napisano

 

Trzymając się przepisów, wszystkie dzieciaki ( właściwie nie tylko dzieciaki ) w naszym Bantustanie są wyjęte spod prawa.

 

Nie są wyjęte. Za szkody odpowiedzialność materialną ponoszą rodzice. 

Napisano

Tu pojawia się inna grupa użytkująca rowery: kilkunastoletnie dzieciaki. Dla nich rower jest zabawką, przyrządem rekreacyjnym itp i służy do bujania się po podwórku. Ci drudzy nigdy nie wyjadą na ulicę bo ich celem nie jest pokonywanie odległości tylko jazda dookoła bloku i na lody. 

 

Trzymając się przepisów, wszystkie dzieciaki ( właściwie nie tylko dzieciaki ) w naszym Bantustanie są wyjęte spod prawa. Czy to jest waszym zdaniem normalne? Jakie jest sensowne rozwiązanie? Zabronić im całkowicie jazdy rowerem? Żeby nie stresowali na chodniku paniusi ze srającym pieskiem? Tej grupy żadne przepisy nie są w stanie wygonić na ulicę.

Nie dzieciaki tylko nastolatki. To rozróżnienie ma znaczenie, bo powszechny odbiór jest, że od dziecka nie można jeszcze wymagać. Na takiej zasadzie, jak rodzice uznają, ze to jeszcze dziecko i o seksie mówić nie trzeba, a później córka przychodzi z brzuchem i wielkie zaskoczenie. Kolejna sprawa, tylko część ulic jest ruchliwa, nie widzę przeszkód by po tych mniej ruchliwych miały jeździć od najmłodszego nastoletniego wieku. W wieku 16 lat mogą przecież jeździć kat. B1. Jeżeli nie wygonisz nastolatków na ulicę, to się do tego chodnika przyzwyczają i wyrośnie grupa dorosłych chodnikowców.

Mapmen przyjedź do Stolicy i pomieszkaj tutaj trochę to zmienisz swój tok myślenia i przestaniesz wykładać artykuły i akty prawne i stwierdzisz że są nieadekwatne do rzeczywistego stanu rzeczy,Toruń a Warszawa to dwa różne miasta z czego jedno to Moloch,a następnym razem powiedz coś mądrego od siebie samego a nie podpieraj się wiedzą ogólnie dostępną bo to każdy głupi potrafi a patrząc na twoje średnie wywody nie mam ochoty na dalszą konwersację z tobą bo to żałosna próba walki z twojej strony bo po analizie twoich postów jesteś zagorzałym fanem blachosmrodów i starasz się być prawym nad prawymi

Dziękuję za darmową psychoanalizę. Nadal się zastanawiam jak można być jednocześnie tolerancyjnym (jak niedawno twierdziłeś) wobec kogoś i zwracać się do niego obraźliwie per święta krowa i blachsmród. A to podpieranie się wiedzą ogólnie dostępną (choć czy naprawdę znałeś warunki techniczne kolego?), co to każdy głupi potrafi to jest argumentacja w dyskusji.

Prawa nie zmienisz a jeżeli nawet to zawsze znajdzie się taki jak ty który za wszelką cenę podpierać się będzie suchymi aktami prawnymi nie mającymi żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości CIACH BAJERA

Bo Ty, ty, ty wiesz lepiej.

Jadę w zgodzie z prawem,zsiadam na przejściach a blachosmrody i tak pchają się na przejścia dla pieszych pomimo że piesi są już na nich i widuję to często na Rondzie Zesłańców Syberyjskich i wielu innych

No i skoro ten blachosmród się pcha na przejście, to Ty możesz straszyć paniusie z pieskiem na chodniku, a ja Tobie nasikać na wycieraczkę. Miej litość...
Napisano

 

czyli brak odpowiednich przepisów dotyczących rowerzystów i dających nam prawo do swobodnego wyboru czy chcę chodnik czy jezdnie lub DDR,

 

A może jeszcze powinni móc jeździć po terenie prywatnym i po budynkach i ogólnie wszędzie gdzie się da?

 

Piesi niech mają też wybór że mogą ulicą albo ddr i samochody też niech maja wybór między chodnikiem trawnikiem i jezdnią a co "jak wszyscy to wszyscy to wszyscy babcia też"

 

Jak się te wywody czyta to "pęc" można.

Rowerzystów boli że przekraczając powoli próg błędu statystycznego wśród użytkowników dróg muszą się dostosować do przepisów :D

Dziwicie się że się za nas biorą?

 

Im nas więcej tym większy problem. Robi się totalny bajzel na ulicach.

Dobrze że teraz się zorientowali że trzeba wychować tałatajstwo bo potem by znowu trzeba wielu lat. A tak jest szansa że od razu kultura drogowa rowerzystów będzie na jakimś akceptowalnym poziomie.

 

 

Wszyscy którzy się boją ulic zachęcam do zakupu hulajnogi....

Jeszcze można spróbować przejazdu przez Pasternik w Krakowie rowerem, potem niewiele  ulic będzie strasznych....  Taka terapia szokowa...

To że mijają na milimetry to fakt ale żeby to zmienić musimy na tych ulicach być.

 

Jak się jeździ chodnikami to się trza stosować albo nie płakać jak się dostanie mandat...

Proponuję jeszcze zdjąć z twarzy złość i zawziętość  bo wielu mandatów można uniknąć.

Widząc jaką agresją pałacie do policji i SM tutaj podejrzewam że jak was zatrzymują to widzą ja wychodzącą każdym porem skóry...

 

Jest odcinek (lublańska) który od Prądnika Czerwonego prawie zawsze jadę chodnikiem bo na ulicy jest nieprzyjemnie (i nie po drodze) a ddr mnie na ten chodnik niejako wyrzuca,  ponieważ jet to "na komisariacie SM" to już dwa razy miałem przyjemność z panami dwa razy upomnieli i dwa razy zrozumieli że jednak lepiej tak. Kończyło się na uśmiechu o "tylko ostrożnie" 

 

Z drugiej strony jest wiele miejsc gdzie nie ma żadnego powodu do jazdy chodnikiem a ludzie to robią nagminnie. Czemu bo szybciej bo można ominąć auta bo się boją bo nie wiadomo co...

Tak naprawdę zgonienie nas z chodników na ulicę jest dla nas korzystne.

 

Więc przestańcie się mazać że strasznie zepnijcie pośladki i na ulice wtedy się nie będziecie się bać SM ;)

Napisano

Jadę w zgodzie z prawem,zsiadam na przejściach a blachosmrody i tak pchają się na przejścia dla pieszych pomimo że piesi są już na nich i widuję to często na Rondzie Zesłańców Syberyjskich i wielu innych

Przejaskrawiony przykład wybrałeś, bo akurat na tym bublu architektonicznym dzieją się sceny rodem z Moskwy. Okazuje się, że w tunel można skręcać z czwartego i trzeciego pasa mając w dupie tych co jadą do centrum. W drugą stronę można będąc niemalże na wiadukcie wciskać się na skręt w Prymasa. To jest absolutna codzienność a policję można spotkać tylko na długiej prostej od Zawiszy, bo tam jest trzepana kasa.

Napisano

SM "poluje" na rowerzystów a nie np. na samochodziarzy, bo żeby polować na samochodziarzy trzeba mieć sprzęt (innymi słowy, goście od polowania na babcie z czosnkiem zostali wydelegowani do ścigania rowerzystów)

 

Cała akcja moim zdaniem jest super, mam nadzieję, że hordy rowerzystów dostaną mandaty. Że to ich przekona do zjechania na jezdnię. Mam nadzieję, że na jezdni będzie dużo więcej rowerów niż teraz, gdzie często nawet po mało ruchliwych ulicach ludzie nie chcą jeździć. Wreszcie będzie normalnie.

 

Ja nie chcę żadnej infrastruktury, ja już mam infrastrukturę - dobre, asfaltowe drogi. Nie chcę ścieżek znikąd donikąd, ułożonych z kostki, niezadbanych, nieserwisowanych, nieodśnieżanych. Po co to. Niech zamiast ścieżek w tych miejscach robią szersze chodniki, niech budują lokale usługowe. Niech Warszawa wreszcie będzie miastem dla ludzi, a nie dla samochodów.

 

Super by było gdyby cała kasa z mandatów zebranych na rowerzystach poszłaby na fotoradary. Może wreszcie dzicz nauczyłaby się jeździć.

Napisano

Super by było gdyby cała kasa z mandatów zebranych na rowerzystach poszłaby na fotoradary. Może wreszcie dzicz nauczyłaby się jeździć.

Dużo mówisz, trochę sensownie a troche bez sensownie. Przykładem takiej nieprzemyślanej wypowiedzi jest powyższa gdyż żaden fotoradar nie nauczył nikogo jeżdzić. Fotoradar to tylko lokalny straszak, który działa zawsze PO a nie PRZED. Ja zdecydowanie wolałbym aby w Warszawie nie było ani jednego fotoradaru za to aby były takie drogi, po których nawet rajdowcy nie mieliby szansy przejechać szybciej niż 30 KM/h.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...