Skocz do zawartości

[Uwaga!] Polują na rowerzystów


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Jakieś dwa tygodnie temu byłem w Warszawie i po południu wybrałem się od Ronda Charlesa de Gaulle'a w kierunku Placu Zamkowego. Pogoda ładna więc na Krakowskim przedmieściu tłumy ludzi na chodnikach i przyrestauracyjnych ogródkach. Niestety, ale rowerzyści poruszający się chodnikiem wśród tłumu pieszych doprowadzali mnie do szewskiej pasji.

Napisano

Na forum jest dużo ludzi o różnych zawodach, prawnicy czy inni znający się na prawie.

Czy mógłbym mi ktoś wytłumaczyć na jakiej podstawie mogę dostać mandat za przekroczenie prędkości na rowerze? Skoro nie mam obowiązku mieć niczego co ją mierzy, w przeciwieństwie do samochodu.

Napisano

był przypadek chłopaka który dostał fotkę z fotoradaru , sprawa trafiła do sądu , tłumaczył się tym że rower nie jest fabrycznie wyposażony w licznik i nie jest on wymagany  więc nie wie ile jechał. W tamtym przypadku został uniewinniony z tego co wiem, aczkolwiek w Polsce nie funkcjonuje prawo oparte na precedensie i wyrok w kolejnej sprawie może być inny, tzn nie może opierać się na poprzednich wyrokach w podobnych sprawach...

 

prawnikiem nie jestem więc jak mijam się z prawdą niech mnie ktoś poprawi ;)

 

swoją drogą ciekawe jakby taki rowerzysta został złapany 'z suszarki'  i okazało się że ma zamontowany licznik...wtedy pewnie by sprawę przegrał

Napisano

"Nowe prawo pozwala też na poruszanie się rowerem po chodnikach. Rowerzyści mogą z nich korzystać, jeśli ich szerokość przekracza dwa metry, a w razie złej pogody bez względu na jego szerokość."

 

Nie jest tak źle trzeba wybierać szerokie chodniki ;) a do wyposażenia roweru proponuję dodać jeszcze metrówkę :teehee:

Czyj to cytat i co to za nowe prawo?
Napisano

śmiech na sali... Ja tak uważam, na suchej powierzchni, jadąc z dużą prędkością i odpowiednimi umiejętnościami jesteśmy w stanie PRAWIE natychmiast się zatrzymać. 

Rower w przeciwieństwie do samochodu ma krótszą drogę hamowania, mniejszą masę. karanie za zbyt szybką jazdę na rowerze... porażka, chociaż zależy też jakie były to okoliczności. Bo nawet na rowerze trzeba dostosować prędkość do miejsca i warunków panujących w danej chwili. 

Napisano

ust. 5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy:

1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;

2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;

3) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła), z zastrzeżeniem ust. 6.

ust. 6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

 

Nie wiem po co komu metrówka. Np. w Warszawie, miejsc, które spełniają warunki ust. 5. pkt 2. nie jest szczególnie dużo i dają się ominąć korzystając z innych dróg. Ja wystrzegam się chodnika, kiedy tylko mogę. Jazda miedzy pieszymi nie jest ani bezpieczna ani przyjemna. Ale w przeciwieństwie do niektórych grup nie cwaniakuję i nie uciekam od odpowiedzialności. Jeżeli ktoś natomiast czuje "parcie na szkło", aby lansować się chodnikach Nowego Światu czy Krakowskiego Przedmieścia to niech płaci...

 

 

Skoro nie mam obowiązku mieć niczego co ją mierzy, w przeciwieństwie do samochodu.

 

Nieznajomość prędkości (podobnie jak przepisów przepisów) nie zwalnia z jej przestrzegania. Prób wymigania się od odpowiedzialności było kilka. Najpierw jegomość twierdził, że ograniczenia prędkości nie dotyczą rowerów, potem uczepił się braku licznika, a w końcu podobno twierdził, ze wyjechał z miejsca już za znakiem ograniczenia prędkości, więc nie mógł go widzieć (zasłyszane, więc nie mogę się niczym podeprzeć). Sąd jak widać nie dał wiary żadnemu z tłumaczeń.

Napisano

No ale wytłumacz mi skąd ja ją niby mam znać ?

Odwołując się znów do tego licznika, skoro nie mam możliwości sprawdzenia jak szybko jadę to na jakiej podstawie mam się dostosować do tego ograniczenia ?  Szczerze powiem, że nie mam pojecia ile to jest 10km/h na rowerze (nie potrafię dokładnie tego ocenić bez licznika).

 

Ktoś może przytoczyć alkohol, też nie mam pocięcia ile mam go we krwi a nie mogę przekroczyć normy. Dlatego rozsądny człowiek w ogóle nie prowadzi po alkoholu, czy rozsądny człowiek nie może więc jeździć bez licznika bo naraża się na łamanie przepisów ?

 

Przecież to jest jakaś paranoja, jeżdżą cfele na ścigaczach 200km/h w okół miasta, albo w ogóle w mieście a taki darmozjad jeden z drugi się do rowerzystów na chodniku przypierdala. Taką mamy biedę w kraju, że te trochę kasy (w skali państwa) z mandatów jest tak niezbędne do funkcjonowania?

 

No kto stwarza wieksze zagrożenie, ja na rowerze (szaleńcza prędkość 30km/h), czy taki dawca na ścigaczu, a może gnojek lat 18 w swoim stereotypowym bolidzie, czy innym 20 letnim trupie?

Napisano

w temacie

co roku jest podobna akcja, zaraz zaczną się wyjazdy na wakacje i polować będą na kierowców autokarów, trzeba przeczekać i tyle.

ps

pozdro dla świeżo zalogowanych w tym temacie, oby tak szybko można było liczyć na rekację w sprawie piratów za kółkiem. ;)

 

Napisano

"Nowe prawo pozwala też na poruszanie się rowerem po chodnikach. Rowerzyści mogą z nich korzystać, jeśli ich szerokość przekracza dwa metry, a w razie złej pogody bez względu na jego szerokość."

 

Nie jest tak źle trzeba wybierać szerokie chodniki ;) a do wyposażenia roweru proponuję dodać jeszcze metrówkę :teehee:

 

Coś się zmieniło? Bo jeszcze wczoraj było tak:

5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy:

 

1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;

 

2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;

 

3) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła), z zastrzeżeniem ust. 6.

 

a jeśli wzdłuż tej samej ulicy po drugiej stronie jest ścieżka rowerowa to już jednak nie...

PoRD mówi coś innego:

1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.

Lewa strona wg Konwencji Wiedeńskiej jest w Polsce kierunkiem przeciwnym, a nie tym, w którym rowerzysta się porusza. Więc jeśli DDR jest po lewej stronie drogi, nie ma obowiązku korzystania z niej. Chyba, że jest wyraźny zakaz dla rowerów (B-9).
Napisano

śmiech na sali... Ja tak uważam, na suchej powierzchni, jadąc z dużą prędkością i odpowiednimi umiejętnościami jesteśmy w stanie PRAWIE natychmiast się zatrzymać. 

Rower w przeciwieństwie do samochodu ma krótszą drogę hamowania, mniejszą masę.

 

Nie, nie jesteśmy w stanie zatrzymać się prawie natychmiast jadąc z duża prędkością. Zmierz drogę hamowania z ~20 km/h do 0 i odpowiedz sobie na pytanie co stanie się z dzieckiem, które nagle zabiegnie Ci drogę.

 

Mam pytanie z innej manki: czy i jak bardzo możemy się stawiać Dzielnej Straży MIejskiej jadąc po chodniku wzdłuż drogi jednokierunkowej niejako "pod prąd"? 

Napisano

 

Nie, nie jesteśmy w stanie zatrzymać się prawie natychmiast jadąc z duża prędkością.

 

Wszyscy podświadomie porównują drogę hamowania rowerzysty do samochodu, co jest błędem. Na chodniku wszystkie sytuacje niebezpieczne odbywają się na odległościach mierzonych w pojedynczych metrach, zatem 20km/h to już jest prędkość stosunkowo duża, przy której trzeba uważać. 

Napisano

 

 

Skoro nie mam obowiązku mieć niczego co ją mierzy, w przeciwieństwie do samochodu.

Czy w samochodzie jest obowiązek posiadania prędkościomierza? Który przepis to nakazuje?

 

Jeszcze co do przekroczenia prędkości na rowerze... czy jest tu ktoś, kto uważa, że można bezkarnie jechać rowerem 50km/h w strefie zamieszkania (gdzie jest "odgórne" ograniczenie 20km/h)?

Napisano · Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu
Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu

Przy prędkości 25 km/h na czystej kostce brukowej jestem w stanie zatrzymać się na odcinku metrowym bez przelotu przez kierownicę. 

Pisałem kilka postów wcześniej... Większość rowerzystów posiada zdrowy rozsądek... I jeśli już jadą szybko to wiedzą co robią. 



 

Jeszcze co do przekroczenia prędkości na rowerze... czy jest tu ktoś, kto uważa, że można bezkarnie jechać rowerem 50km/h w strefie zamieszkania (gdzie jest "odgórne" ograniczenie 20km/h)?

 

Ciekawe na jakim rowerze, w którym miejscu i w jakiej sytuacji jesteś w stanie rozpędzić się do 50 km/h jest to praktycznie nie możliwe... z powodu panujących warunków, samochodów dziur itd. A po 2, ktoś kto jest na tyle silny, ma na tyle dobre warunki aby jechać tyle... Nie pojedzie tyle w obszarze zabudowanym  :wallbash:  

Chyba że jest samobójcą... 

Napisano · Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu
Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu

Kolega powyżej raczy kpić?

 

Wszyscy podświadomie porównują drogę hamowania rowerzysty do samochodu, co jest błędem. Na chodniku wszystkie sytuacje niebezpieczne odbywają się na odległościach mierzonych w pojedynczych metrach, zatem 20km/h to już jest prędkość stosunkowo duża, przy której trzeba uważać. 

 

Oczywiście rozpatrujemy sytuację z perspektywy chodnika.

Napisano · Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu
Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu

Kpić? Z czym ? jak się nie umie jeździć to się lepiej wg. nie odzywać. 

Napisano · Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu
Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu

Domniemanie umiejętności odłóżmy na bok. Poproszę o materiał filmowy w którym hamuje Kolega z 25 km/h do 0 na odcinku metra.

Napisano · Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu
Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu

Może nogę wkłada w szprychy. 

 

Edit:

Tzn stope.

Napisano · Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu
Ukryte przez Schwefel, 26 Maja 2013 - Brak powodu

 

Przy prędkości 25 km/h na czystej kostce brukowej jestem w stanie zatrzymać się na odcinku metrowym bez przelotu przez kierownicę.

 

Jesteś fantastą.

Napisano

Gdyby jedni i drudzy przestrzegali przepisów, nie było by problemu...

 

 

A jakiego przepisu mają rowerzyści przestrzegać na przejeżdzie z zieloną strzałką...

 

 Niestety, ale rowerzyści poruszający się chodnikiem wśród tłumu pieszych doprowadzali mnie do szewskiej pasji.

Kij im w szprychy!

 

swoją drogą ciekawe jakby taki rowerzysta został złapany 'z suszarki'  i okazało się że ma zamontowany licznik...wtedy pewnie by sprawę przegrał

Nie koniecznie. Wystarczy, że dowiedzie iż ów licznik nie ma homologacji a przecież każdy licznik nie posiada homologacji. I sprawa wygrana.

Napisano

Jesteś fantastą.

Właśnie miałem coś podobnego napisać ;) Niestety fizyka nie kłamie, takie wartości są całkowicie nierealne, także dla samochodów.

Poza tym jest jeszcze takie coś jak czas reakcji, zakładając wersję optymistyczną to przy 25km/h hamowanie zaczniemy po przejechaniu ok. 4 metrów. Jak na warunki miejskie (chodniki, deptaki, itp.) nie jest to wartość mała.

Napisano

ehh, wkradła mi się literówka... miało być 15 km a nie 25, przepraszam za zamieszanie. Tak racja, czas reakcji też gra dużą rolę, ja te 15 sprawdzałem na sucho w tzw. warunkach laboratoryjnych. 

Napisano

Też źle. Jadąc 15km/h w ciągu 1s pokonujesz 4,16m. Wziąwszy pod uwagę czas reakcji (0,7s) zaczniesz hamować po przejechaniu około 3m. Jakiekolwiek szanse na zatrzymanie się na dystansie 1 m masz jadąc poniżej 5km/h.  Nie błaźnij się proszę.

Napisano

Wcześniej przewinął się temat SM na rowerach, u mnie w mieście już od kilku miesięcy takie coś istnieje, aczkolwiek na rower wsiadają naprawdę sporadycznie.

 

A u mnie 3 dni temu miałem jeszcze jedną sytuacje, ale z policją, zatrzymali mnie na głównej drodze uprzednio używając... suszarki. Jechałem bodajże 33, przynajmniej tyle pokazał fotoradar, ale prędkości nie przekroczyłem, a zatrzymali mnie tylko do tzw kontroli, tj spisali z dowodu, przepisali numer ramy (mówiąc, że ostatnio na mieście strasznie dużo kradną), trochę sobie pogadaliśmy, po czym po stwierdzeniu "numer ramy nie jest zdrapany ani zamazany, więc nie ma podejrzeń o popełnieniu przestępstwa", życzyli szerokiej drogi... :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...