Skocz do zawartości

[Uwaga!] Polują na rowerzystów


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

I co chcesz mi udowodnić, że to przeze mnie akcja "rower". Powodzenia Ci życzę, szerokiej drogi. dziękuję Tobie za rozmowę. Temat rzeka, tym bardziej że nie po to ten temat został założony, aby wytykać komuś jak jeździ. 

Napisano

Dobija mnie ten kraj. Samochodu nie mam, bo mnie nie na niego nie stać, a teraz nawet strach na rower wsiąść żeby mandatu nie dostać. Mandat za przechodzenie na czerwonym, nawet jak nic nie jedzie, za przejście nie na pasach, teraz za jazdę na chodniku. Jeszcze troche to będą mandaty za oddychanie. Nosz kurda, mam w takich chwilach ochotę wejść tak do sejmu najlepiej z obrotówką volcano i posprzątać. 

Napisano

 

Parodia, jeszcze trochę i wjazd do parków oraz lasów będzie zabroniony ze względu niszczenia przyrody :woot:

W Warszawie już jest od lat. Zakazem jest objętych kilka co lepszych duktów leśnych w Lesie Kabackim, m.in. ten do którego prowadzi DDR od strony Tesco.

Napisano

O co oburzenie na zachodzie pieszy na DDR dostaje mandat rowerzysta za wykroczenia także kierowcy również ale u nas jest oburzenie choć chwalimy porządek w krajach zachodnich

Napisano

Jak w innych tematach pojawiał się wątek fotoradarów to szybko pojawiała się odpowiedź "jak będą jeździć przepisowo to mandatu nie dostaną". Dochodziło nawet do takich absurdów, że karać się powinno za przekroczenie o kilka km/h (czyli lepiej żeby kierowca wgapiał się durnie w prędkościomierz niż bacznie oceniał sytuację na drodze  :teehee: )

Tak więc teraz wypadałoby powiedzieć: Nie będziecie jeździć po chodnikach to mandatu nie dostaniecie. Proste, prawda? Ani za jazdę po chodniku, ani po przejściu, ani po przejściu na czerwonym świetle.

A przynajmniej będzie się dało chodzić normalnie po chodniku, a nie tak jak teraz gdy co poniektórzy niby jadą wolno, ale z wyminięciem czy zatrzymaniem czekają do ostatniej chwili i wrogim wzrokiem zastanawiają się jakim to prawem ja, pieszy, miałem czelność nie zdematerializować się przed panem i władcą chodnika - rowerzystą.

O tych co zasuwają slalomem między pieszymi z dużą prędkością to już nawet nie wspominam, jedno co się im należy to kij w szprychy...

Napisano

Polują tylko na starsze osoby bądź takie które poruszają się wolno. Mandaty z reguły dostają rowerzyści którzy nie stwarzają znacznego zagrożenia ale są łatwym kąskiem przeznaczonym na skubanie kasy. Znajdują wykroczenia które nie są szkodliwe lecz powodują wpływy do budżetu (przy czym łatwo wyegzekwować karę, czyn jest bezsporny, więc odwołania nie będzie, a kasa wpadnie ), np. spożywanie alkoholu w miejscu publicznym itd. Za rowerzystami przemieszczającymi się szybkim tempem bez względu na wykroczenia rowerowe nawet nie zaczynają gonitwy bo jest skazana na porażkę (co najwyżej kogutem postraszą i jeżeli ktoś się zatrzyma to dostanie kwitek, jeżeli zacznie uciekać to na tym się kończy) dlatego, że z każdej podjętej interwencji policjant jest rozliczany; czy zakończyła się sukcesem czy porażką. Dlatego jak widzą kogoś kto chętnie się nie zatrzyma to szkoda psuć statystykę.

Napisano

O co Wy macie pretensje do policji - od tego że pilnuje egzekwowania prawa? Pretensje miejcie do swoich samorządowców i na nich wylewajcie żale - to od nich zależy, po czym i kiedy będziemy jeździć w naszych miastach. To oni decydują o tym, gdzie i jakie ścieżki powstają. Co za problem skrzyknąć się i zrobić akcję radnym w rodzaju pisania petycji i zasypywania skrzynek uwagami?

Napisano

Wszystko idzie z góry. Policjanci na odprawie mają powiedziane co mają robić, ile kwitów wyrobić. To nie tak że patrol akurat miał pomysł zrobić łapankę na chodniku. Tylko część "winy" ponoszą sami funkcjonariusze. Dlatego, że sami oceniają sytuację i decydują na miejscu. Jeśli będą w dobrym miejscu to będą pouczać tych co mogą jechać jezdnią (cała masa studentów i ludzi w sile wieku nawet z prawem jazdy), a łapać "chodnikowych" piratów. Wyrobili by dzienną normę trudniej, ale z większym pożytkiem, no ale tak to powinno wyglądać. Potrzebny zapał do pracy i doświadczenie na rowerze - ktoś kto dostał z przydziału patrol rowerowy nie będzie miał pojęcia jak wytłumaczyć rowerzyście, czemu i jak jechać jezdnią, bo same przepisy tu nie wystarczą.

Swoją drogą... słowo "rowerzysta" stało się dość popularne i częściej w moim odczuciu ma zabarwienie negatywne... i raczej kojarzy się jazdą po chodniku i przejściu niż jazdą wyczynową, czy codziennymi treningami. Przynajmniej ja tak o sobie nie mówię, zresztą ktoś pisał już coś podobnego w innym temacie.

Napisano

Zależy, nie zawsze rowerzysta na chodniku to czubek ;) Ja kiedyś miałem taką sytuację, że jechałem zatłoczoną drogą z ograniczeniem do 70 km/h. Za mną zrobił się korek, auta "wciskały się" próbując mnie wyprzedzić i w końcu zaczęły na mnie trąbić, więc zjechałem na wąski (1 m), zarośnięty trawą (bardzo rzadko, ktoś tam chodzi) chodnik, aby przepuścić te "zakorkowane" auta. Jednym z tych aut, które przepuściłem okazał się samochód straży miejskiej, gościu tak chamsko zajechał mi drogę na chodniku, że mało brakowało, że bym do niego dobił! Chciał wystawić mandat, ale na szczęście skończyło się kłótnią i tylko spisaniem! Jednym słowem strażnicy miejscy to bardzo często są wiejskie chamy (w moim przypadku dosłownie, bo było to na wsi), dużo lepiej i profesjonalniej zachowują się policjanci. IMO w wielu miejscach straże miejskie powinny zostać rozwiązane!

 

Z tego co wiem, jeśli dopuszczalna prędkość na drodze jest wyższa niż 50 km/h możesz śmiało jechać chodnikiem (ustępująć miejsca pieszym i nie robiąc im krzywdy). Tak więc w takiej sytuacji straż miejska może cię ucałować nie napiszę gdzie ;)

Napisano

Gwoli uściślenia. Prędkość to nie jest jedyny warunek.

 

2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;

  • Mod Team
Napisano

W nawiązaniu do całokształtu tematu, w Niemczech wcale nie jest lepiej, po chodnikach jeżdżą patrole rowerowe które ścigają rowerzystów jeżdżących chodnikami :D a podobno to w Polsce mamy absurdy. Muszę powiedzieć że chłopaki się podciągają kilka lat temu gonili przez 100-200m, teraz trafiają się tacy którzy nawet 500 metrów wyciągają. Ale za to jak fotoradar cyknął mi fotkę na rowerze to chcieli mi dać foto na pamiątkę, nikt głowy nie urywał, ciekaw jestem czy po prostu trafiłem na wyluzowanych policjantów czy nikt w Niemczech nie zawraca sobie głowy takimi pierdołami.

Napisano

Jak w innych tematach pojawiał się wątek fotoradarów to szybko pojawiała się odpowiedź "jak będą jeździć przepisowo to mandatu nie dostaną". Dochodziło nawet do takich absurdów, że karać się powinno za przekroczenie o kilka km/h (czyli lepiej żeby kierowca wgapiał się durnie w prędkościomierz niż bacznie oceniał sytuację na drodze :teehee: )

Bo zwolnienie do przepisowej prędkości raczej zmniejsza ryzyko wypadku. Zjechanie na ruchliwą jezdnię raczej zwiększa oraz utrudnia ruch innym. Ja jakoś nie widzę rowerzystów jadących pod 15km/h na ruchliwej drodze z dopuszczeniem do 50km/h.

 

W Gdańsku nie zauważyłem jakiejś kontroli rowerzystów, ale podobno na granicy z Sopotem trzepią za jazdę po chodniku (jest tam bardzo pokrętna ciągłość ddr, jak ktoś nie wie jak jechać to ląduje na chodniku i jedzie dalej).

Napisano

 

Moim zdaniem PORD jest absurdalny gdyż...

Ale w PORD kompletnie nie ma zapisu, w którym jasno byłoby wyjaśnione jak mają jeżdzić

  1. rowerzyści którzy nie ukończyli 18 lat a nie posiadają karty rowerowej
  2. rowerzyści przewożące dzieci w fotelikach
  3. rowerzyści przewożące dzieci w przyczepkach
  4. rowerzyści o ograniczonych warunkach psycho-fizycznych

Jak nie ma jak jest. Nie należysz do wyjątków to zasady ogólne czyli pobocze/jezdnia.

 

 

A mnie bardzo zastanawia fakt przejazdu przez przejście dla pieszych. Ok mamy zwykłą drogę, ja to rozumiem. Ale niech mi ktoś wytłumaczy czym sie rożni przejście dla pieszych z sygnalizacją świetlną od takiego gdzie mamy sygnalizacje + sygnalizacje dla rowerów bo jest ścieżka. 

 

Tłumaczenie np strażników miejskich - należy zejść z roweru i go przeprowadzić by było bezpieczniej. Ale co to ma do rzeczy jak sie pali czerwone dla aut i wszystkie stoją ?? 

Bo kierowcy są informowani znakiem D-6 czy spotkają pieszych, czy także rowerzystów. Obie te grupy mają inne prędkości poruszania się i w związku z tym wymagają od kierowcy obserwacji odpowiednio większej części drogi. Nie wszyscy kierowcy mają permanentne czerwone, bo może być tez zielona strzałka.

 

 

 

I co jeśli na chodniku osoby będą stały. Jak w takim przypadku dostosować prędkośc do nich...

 

PORD jest idiotyczny

Najprościej podjechać na odległość większą niż grubość gazety i powiedzieć przepraszam.

Idiotycznie to się zachowują osoby co PORD nie znają.

 

 

Toruń dołącza: uważajcie, podobno łapią w okolicach Pl. Rapackiego, Bulwaru Filadelfijskiego i prawa strona Szosy Lubickiej (tu, ze względu na utrudnienia, to już jest chamska łapanka)!

Łapią ale za co? Rapackiego jest cały oDDRowany. Na Bulwarze ruch turystyczny na chodnikach ogromny to sie nie dziwię. A na Lubickiej to niby gdzie, tam zawsze z jednej strony jest coś dla rowerów.

 

 

Parodia, jeszcze trochę i wjazd do parków oraz lasów będzie zabroniony ze względu niszczenia przyrody  :woot: 

Pomyśleć rok/dwa/trzy lata temu był święty spokój. Nagle rower stał się fit, trendy i zaczęło się wymyślanie idiotycznych zakazów/nakazów.

Zaczęło się egzekwowanie prawa, którego nie miałeś ochoty znać.

Napisano

Łapią ale za co? Rapackiego jest cały oDDRowany. Na Bulwarze ruch turystyczny na chodnikach ogromny to sie nie dziwię. A na Lubickiej to niby gdzie, tam zawsze z jednej strony jest coś dla rowerów.

Na Rapaku widziałam jak kiedyś zatrzymywali rowerzystów na chodniku między Arkadami a przejściem dla pieszych przy przystankach. Tam rzeczywiście pieszych jest bardzo dużo.

Odnośnie Bulwaru, czy ktoś mógłby mi wyjaśnić - jak zjeżdża się przy Dworcu Miasto to tam jest oznaczenie DDR/Chodnik i to cudo ma łącznie jakiś 1 metr szerokości wliczając latarnie plus okazałe dziury. Czy to ma gdzieś swój koniec? W sumie to nie wiem czemu mnie to interesuje, ja tym "cudem" nie jeżdżę i jeździć nie zamierzam.

Wszystko pięknie ładnie, staruszkowie na chodniku zapewne mandaciki już dostali, a panowie w fullface'ach tną Szeroką 30 km/h (obserwacja z sobotniego wieczoru, Noc Muzeów, mnóstwo pieszych).

 

Napisano

lub przejazd przez spore skrzyżowanie na czerwonym świetle a to tylko niektóre przykłady z ostatniego tygodnia. 

Akurat w tym nie widzę nic nie stosownego gdyż jak widzę, że wszystkie samochody stoją to wiem, że żaden nie wykona niestosownego manewru więc jest bezpiecznie. Oczywiście  w trakcie takiego przejazdu ....oczy dookoła głowy, palce na klamkach a łydki napięte do granic wytrzymałości i ... powolne toczenie się.

 

W Warszawie już jest od lat. Zakazem jest objętych kilka co lepszych duktów leśnych w Lesie Kabackim, m.in. ten do którego prowadzi DDR od strony Tesco.

I nie tylko. kolejnym zakazem objęte są Łazienki i jest to bardzo dziwne bo istnieje tam szeroka aleja na której można wyznaczyć bezpieczną DDR a sami strażnicy jeżdżą na rowerach. Więc jednym wolno a inni są beeee...

Napisano

 jedno co się im należy to kij w szprychy...

Jako pieszy napotykam zaparkowane na chodniku samochody. Idealnie w poprzek, pod kątem niemalże 90%. Z jednej strony żywopłot a z drugiej jezdnia :) Zapomnij o przepisowych 1,5 metra dla pieszego :)  Co i gdzie byś wsadził takiemu osobnikowi? Szyby byś mu powybijał?

 

A tak na poważnie, nie ma sensu antagonizować rowerzystów, kierowców i pieszych. Wszyscy zachowujmy się przyzwoicie i żyjmy w symbiozie bo innego wyjścia nie ma ( pomarzyć dobra rzecz ). Chyba nie zaczniemy do siebie wzajemnie strzelać? Zresztą bardzo często jedna osoba występuje na co dzień w tych trzech rolach. Mnie osobiście nie przeszkadza jadący ROZWAŻNIE po chodniku rowerzysta. Ktoś taki ma pełną kontrolę nad tym co robi i jego obecność jest dla pieszego nieodczuwalna. 

 

Z ostatnich dni: przedzieram się pieszo przez uliczkę w centrum, metrową szczeliną miedzy zaparkowanym samochodem a ścianą budynku. Z naprzeciwka po chodniku, ze sporą prędkością nadjeżdża na rowerze paniusia i grzeje centralnie na mnie nawet odrobinę nie zwolniwszy. To ja musiałem prawie, że uskoczyć na bok. Brak wyobraźni? Głupota? 

Czasem zdarzy mi się przejechać kilkaset metrów po chodniku ale nigdy nie zachowałbym się w ten sposób.

Ta sama paniusia być może wsiądzie za godzinę do swojego suw-a i zaparkuje go w poprzek chodnika, nie zostawiając przejścia dla pieszego.

Napisano

O co oburzenie na zachodzie pieszy na DDR dostaje mandat rowerzysta za wykroczenia także kierowcy również ale u nas jest oburzenie choć chwalimy porządek w krajach zachodnich

Owszem tylko, że w krajach zachodnich najważniejszy jest pieszy, potem rowerzysta a na końcu kierowca. Spójrz na osiedla mieszkaniowe w Niemczech czy Szwecji.

  • Tam parkingi samochodowe są położone na skraju osiedla a nie pod samym blokiem jak u nas w Polsce,
  • tam pod szkołami, sklepami , szpitalami, urzędami etc parkingi rowerowe są możliwie blisko drzwi wejściowych a tymczasem u nas parkingi rowerowe umieszcza się gdzieś z boku a najbliższa miejsca parkingowe są zarezerwowane dla urzędasów wyższego szczebla.
  • tam centra miast albo są pozamykane dla samochodów albo przynajmniej jest na nich TEMPO 30. U nas przez środek miasta prowadzą autostrady i drogi szybkiego ruchu
  • tam wszelka infrastruktura drogowa premiuje pieszych i rowerzystów i komunikację miejską. U nas powoli też tak się dzieje ale dotyczy to tylko nowych inwestycji a stare inwestycje z lat 80 tych nadal są bublami komunikacyjnymi, które są tylko nastawione na pojazdy samochodowe (najlepszym przykładem jest  Trasa Łazienkowska w Warszawie, która nie posiada najmniejszych udogodnień do przejechania jej w poprzek na rowerze lub innym wózku)
  • Tam każdy kierowca jedzie tyle ile jest na znaku a na palcach jednej ręki można zobaczyć piratów. U nas tendencja jest odwrotna.
  • tam cały wysiłek Policji jest skierowany w celu zapewnienia bezpieczeństwa niechronionym uczestnikom ruchu drogowego a u nas ani Policja ani Sąd nie ruszy palcem jeśli gość cię kierowca potrącił ale nie odniosłeś żadnej krzywdy

Dlatego mimo, że darzę szacunkiem i P i SM to jestem absolutnie przeciwny tej akcji. A jak powinno być... polecam przeczytać stosowny artykuł

POLSKA NA ROWERY.

 

Z tego co wiem, jeśli dopuszczalna prędkość na drodze jest wyższa niż 50 km/h możesz śmiało jechać chodnikiem (ustępująć miejsca pieszym i nie robiąc im krzywdy). Tak więc w takiej sytuacji straż miejska może cię ucałować nie napiszę gdzie ;)

Dobrze kojarzysz ale jadąc jezdnią moge jechać 30 km/h a chodnikiem nie więcej niż 10 km/h więc odcinek 10 km mogę pokonać w czasie 30 minut albo ...1,5 h. Jest różnica nieprawdaż... Dlatego właśnie należy jeżdzić ulicą.

 

 

 

 

Bo kierowcy są informowani znakiem D-6 czy spotkają pieszych, czy także rowerzystów. Obie te grupy mają inne prędkości poruszania się i w związku z tym wymagają od kierowcy obserwacji odpowiednio większej części drogi. Nie wszyscy kierowcy mają permanentne czerwone, bo może być tez zielona strzałka.

 

I to jest najgorsze bo kierowcy zielonej strzałki nie traktują jako przywilej skrętu tylko jak obowiązek czyli otwartą kierunek jazdy i ...dochodzi do kolizji z rowerzystami. Absolutnie powinna zielona strzałka zniknąć wszędzie tam gdzie przebiega w poprzek DDR.

 

Z ostatnich dni: przedzieram się pieszo przez uliczkę w centrum, metrową szczeliną miedzy zaparkowanym samochodem a ścianą budynku. Z naprzeciwka po chodniku, ze sporą prędkością nadjeżdża na rowerze paniusia i grzeje centralnie na mnie nawet odrobinę nie zwolniwszy. To ja musiałem prawie, że uskoczyć na bok. Brak wyobraźni? Głupota? 

A może szukała męża, narzeczonego, kochanka. Ty głupi... trzeba było nie odskakiwać tylko ... ją reanimować. Przynajmniej byście mieli oboje troche przyjemności...

Napisano

Nie wiedziałem tego:
 

Zgodnie z prawem o ruchu drogowym, osoba poruszająca się na hulajnodze, rolkach czy deskorolce jest pieszym. Taka kwalifikacja sprzętu rekreacyjnego sprawia, że w odróżnieniu od roweru można go używać pod wpływem alkoholu, nie ryzykując utraty prawa jazdy ani wyroku pozbawienia wolności.

 

Przyznam, że teraz zacząłem na poważnie rozważać zakup hulajnogi co by na legalu wracać z miasta po browarku / dwóch :D 

Napisano

 

Akurat w tym nie widzę nic nie stosownego gdyż jak widzę, że wszystkie samochody stoją to wiem, że żaden nie wykona niestosownego manewru więc jest bezpiecznie.

wychodząc z identycznego założenia jadąc po ścieżce rowerowej straciłem rower, kask, szmaty i kawałek własnej gęby

Napisano

I to jest najgorsze bo kierowcy zielonej strzałki nie traktują jako przywilej skrętu tylko jak obowiązek czyli otwartą kierunek jazdy i ...dochodzi do kolizji z rowerzystami. Absolutnie powinna zielona strzałka zniknąć wszędzie tam gdzie przebiega w poprzek DDR.

Ja się zatrzymuję przed zieloną strzałką, zgodnie z przepisami i nie mam problemu nawet jak jest przed przejazdem. Ale jeżeli jest to przejście a nie przejazd to nie mam obowiązku spodziewać się rowerzysty, który porusza się znacznie szybciej niż pieszy. Problemem nie jest zielona strzałka, tylko egzekwowanie prawa (obowiązek zatrzymania sie pojazdu). Z Twoich wypowiedzi zaś widzę, ze kontestujesz egzekwowanie obowiązków dotyczących rowerzystów, bo tak Tobie wygodnie.

Napisano

no więc dzisiaj pojechałem wcześniej opisywanym odcinkiem pod starówką w Wawie...padał deszcz , wszystko mnie bolało po całym tygodniu..ogólnie nie miałem specjalnie ochoty na przeprowadzanie roweru przez pasy....przejechałem jedną jezdnię....moim oczom ukazało się dwóch strażników miejskich ...już z daleka wyglądali na czujnych jak Tomee Lee Jones w 'ściganym'.... więc skręciłem w lewo w uliczkę i nadrobiłem trochę drogi dla zdrowia....  :w00t:

 

drażni mnie ten przepis - uważam że powinien być zniesiony jeśli jest sygnalizacja świetlna dla pieszych...nie wjeżdżam kierowcom przed maskę, nie stwarzam zagrożenia bo zawsze zwalniam do żółwiego tempa jak mam wykonać taki manewr, pieszym ustępuję, normalnie oh i ah :laugh:  . Często zsiadam z roweru i przeprowadzam, ale idę wtedy bardzo powoli, bo w butach spd jakoś niewygodnie mi się chodzi  i mam wrażenie że to bardziej drażni kierowców czekających na skręt w prawo niż spokojny przejazd który trwa dużo krócej.

Generalnie bywają takie momenty kiedy zsiadanie z roweru to prawdziwy ból, zagrożenia nie ma , ale trafi się stróż prawa wyskakujący zza krzaka i 200zeta w plecy...słabe...to massa kassy  :icon_confused:

Napisano

Jako pieszy napotykam zaparkowane na chodniku samochody. Idealnie w poprzek, pod kątem niemalże 90%. Z jednej strony żywopłot a z drugiej jezdnia Zapomnij o przepisowych 1,5 metra dla pieszego  Co i gdzie byś wsadził takiemu osobnikowi? Szyby byś mu powybijał?

A ja prawie w ogóle nie napotykam miejsc, gdzie nie ma 1,5m chodnika z powodu nieprawidłowo zaparkowanego samochodu (nie mówię, że nie ma takich, po prostu nie spotykam na swojej drodze). Za to niestety są miejsca gdzie chodnik nie ma 1m z powodu samochodów zaparkowanych... prawidłowo :woot: Przykład I drugi Ale to już temat do zupełnie innej rozmowy.

Jednak nikomu nic bym nie wybijał. Stojący samochód nic mi nie zrobi, a dresiarz rozganiający szybko jadącym rowerem tłum na chodniku już może. Chociaż w sumie to już nie jest kwestia tego czy jest na rowerze czy nie, a tego, że małpy powinno się separować od ludzi  :teehee:

 

 

Bo zwolnienie do przepisowej prędkości raczej zmniejsza ryzyko wypadku. Zjechanie na ruchliwą jezdnię raczej zwiększa oraz utrudnia ruch innym. Ja jakoś nie widzę rowerzystów jadących pod 15km/h na ruchliwej drodze z dopuszczeniem do 50km/h.

Ale wgapianie się w prędkościomierz zamiast w drogę dobrych skutków nie przynosi - ja w każdym razie, zarówno jako pieszy, rowerzysta i kierowca, wolałbym, żeby kierowcy przekraczali prędkość o te 10-15km/h i skupiali się na drodze niż jechali równiutko z limitem, ale zamiast analizować sytuację na drodze pilnowali czy aby nie narażają się na złamanie jakiegoś drobnego przepisu.

Co do jazdy po ruchliwej jezdni 15km/h... Owszem, lepiej w takiej sytuacji jechać chodnikiem, ale jeszcze lepiej wybrać jakąś alternatywną drogę. Będzie szybciej i bezpieczniej. Dla wszystkich.

(A w taki dzień jak dziś dla ruchu byłoby bez różnicy czy taki delikwent jedzie ulicą czy chodnikiem bo i tak wszystko stało, zastanawiam się czy taki postój na drodze jest w Warszawie co dzień, czy może wszyscy wyszli z tego założenia co ja tzn. pada więc pojadę samochodem) :teehee:  

 

 

Przyznam, że teraz zacząłem na poważnie rozważać zakup hulajnogi co by na legalu wracać z miasta po browarku / dwóch

Biorąc pod uwagę rozmiar kół w hulajnodze i stan niektórych chodników, już na trzeźwo masz szansę zaliczyć ładne OTB  :teehee:

Napisano

I to jest najgorsze bo kierowcy zielonej strzałki nie traktują jako przywilej skrętu tylko jak obowiązek czyli otwartą kierunek jazdy i ...dochodzi do kolizji z rowerzystami. Absolutnie powinna zielona strzałka zniknąć wszędzie tam gdzie przebiega w poprzek DDR.

Gdyby jedni i drudzy przestrzegali przepisów, nie było by problemu...

 

A co do chodników, wg mnie powinny być potraktowane jak DDRiP (to co nakazuje znak C-13/16 z poziomą linią, czyli z bezwzględnym pierwszeństwem pieszych).

Napisano

"Nowe prawo pozwala też na poruszanie się rowerem po chodnikach. Rowerzyści mogą z nich korzystać, jeśli ich szerokość przekracza dwa metry, a w razie złej pogody bez względu na jego szerokość."

 

Nie jest tak źle trzeba wybierać szerokie chodniki ;) a do wyposażenia roweru proponuję dodać jeszcze metrówkę :teehee:

Napisano

a jeśli wzdłuż tej samej ulicy po drugiej stronie jest ścieżka rowerowa to już jednak nie...

 

a co do szerokości - spokojnie, panowie strażnicy na pewno wcześniej wybiorą ten akurat odcinek gdzie jest przewężenie   :icon_cool:

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...