Skocz do zawartości

[transport roweru autem] na dachu bezpiecznie?


lukaszooo

Rekomendowane odpowiedzi

Limit prędkości zazwyczaj wskazuje producent.  Dla MontBlanc Barracuda jest to np. 120 km/h.

 

Od siebie dodam, że od zawsze wożę sprzęt na dachu i nigdy nie miałem złych doświadczeń czy przygód. Ale dla mnie jest oczywiste, że jak targam rower na dachu, to nie po to żeby jechać do supermarketu. No i odpinam każde cuś co mogłoby odfrunąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawdziłem pudełko i nie ma nic napisane odnośnie ograniczenia prędkości. jest tylko, że gwarancja 2 lata i że wyprodukowano we Włoszech.

no ale moje auto przy takim dociążeniu jak będę gdzieś dalej jechał to i tak max 100 bo inaczej silnik wyskoczy w moim 1.2 :-p

 

takie oto 2 bagażniki mam :-) http://allegro.pl/uchwyt-rowerowy-na-dach-huggy-menabo-i3202692854.html - niestety link do aukcji mojej konkurencji, bo aktualnie nie mam ich na stanie i w stałej sprzedaży. ale wyglądają i trzymają się solidnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[EDIT]: Nie zauważyłem, że już je masz ;) tak więc to co poniżej jest lekko nieaktualne.

 

Jeżeli chcesz mieć spokój przy montażu i transporcie to weź coś lepszego, najlepiej z rynną na przednie koło. Czyli Barracudę ;)

 

Raz, że przy montażu wciskasz koło w rynnę, rower stoi spokojnie, a ty możesz go obsłużyć dwiema rękami,

 

Dwa, że podczas jazdy stoi pewnie i się nie giba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kilka razy woziłem rower z tyłu na klapie. Myślę, że dużo zależy od samochodu. Mój mimo tego, że duży i na brak konie też nie narzekam to jest to coupe. Naprawdę już jeden rower stawiał bardzo wyczuwalny opór powietrza. Natomiast ten sam bagażnik w suvie spisywał się wyśmiejcie. 

Do aveo wybrał bym bagażnik dachowy gdzie rower przypina się za widelec, koło przednie można przypiąć obok tylnego a siodełko do bagaznika.

 

pozdr 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no już po ptokach bo mam kupiony :icon_cool:

jak zakładałem rower (a było to dotychczas 1 raz) to w myśl  tego co napisałeś, mam rynny na oba koła, ale nie da się go od razu tak usadowić, żeby się nie ruszał. Po włożeniu kół w rynny mogę go lekko trzymać jedną ręką a drugą mocować belkę do ramy.  W sumie to nie jest źle jak na tą cenę ;-)a do umocowania kół mam jeszcze 2 parciane paseczki z zaciskiem zębowym, żeby wspomóc trzymanie roweru. Jak będę miał sposobność to zrobię filmik i wrzucę go tutaj ;-)

 

a w jakim przedziale cenowym jest Barracuda?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na osiedlu mam sklep z bagażnikami i trumnami InterPack'a i podskoczyłem tam dzisiaj bo mój ojciec też chce bagażnik ale na jeden rower i same pałączki poprzeczne mi powiedzieli 380 zł (stal/metal) lub 440 zł za alu. Cena z montażem. Do tego jeszcze dochodzą albo trumna na narty albo stelaż rowerowy i cena się robi :-p

 

Sol, gdybym i ja trafił na taką promocję... :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

zainteresowała mnie jeszcze jedna kwestia - prędkość maksymalna samochodu. producenci boxów narciarskich zalecają v max 130km/h

 

Osobiście poruszałem się z prędkością do 145 km/h (przy wyprzedzaniu na autostradzie) i nic nie odpadło. Nie polecam jednak próbować. Mam firmowe belki producenta samochodu i sensowne bagażniki, ale nie każdy zestaw będzie tak dobrze dopasowany. Producent bagażnika podaje Vmax 130 km/h.

 

Ale rozsądna granica to moim zdaniem to jakieś 110 km/h. Wyżej drastycznie wzrasta spalanie. Jeżeli chodzi o hałas to czy to 110 czy 130 km/h, to jedno i to samo - jest głośno. Dopiero na poziomie 80-90 km/h jest wyraźnie ciszej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie byłem w górach (~800km w obie strony) z bagażnikiem na dachu. Mont Blanc (z taką grubszą rynną/zagłębieniem na przednie koło, rowery ustawione tyłem do jazdy, tak że dociskane były do łapy)

jechaliśmy większość trasy (8mka, A4) ~130-140km/h, ponoć max. 160km/h właściciel jechał i nic się nie działo.

2 rowery

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a, i przypomniało mi się, w przypadku wożenia rowerów (chyba głównie na dachu), warto potem oczyścić górne golenie amortyzatora z przywartych owadów (jak przednia szyba)

potrafią mocno przyschnąć (np. po zostawieniu roweru na noc) i potem na tyle mocno siedzieć, że będą właziły pod uszczelkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wyszło mi jedno zapytanie. Pod domem widziałem samochód także z rowerem na dachu i przy przejeżdżaniu przez tory tramwajowe i miejskie koleiny rower się gibał na lewo i prawo. Odchylenie wynosiło mniej więcej 10 cm ale wahania były dość intensywne. Jechałem za gościem parę kilometrów i jego zachowanie nie wskazywało na to aby się tym jakoś przejmował. Zauważyłem, że przy małych prędkościach u mnie także rowery się gibają (słychać to w kabinie), lecz powyżej pewnej prędkości jak zwiększą się opory powietrza, to gibanie się uspokaja. W piątek pojechaliśmy z moją połóweczką na wycieczkę  do Rzeszowa i na autostradzie rowery bardzo stabilnie się zachowywały.

 

p.s. maksymalnie jechaliśmy 100 km/h, ponieważ: 1.mały Chevy Aveo jest lekki, 2. nie chciałem piłować silnika, 3. pierwszy raz w trasie z większym ładunkiem niż box narciarski i brak doświadczenia, 4. lepiej wolniej ale dojechać, niż szybciej i ....

 

 

p.s. ale główne moje pytanie tyczy się tego gibania rowerów na dachu.

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to ufff, bo się zacząłem zastanawiać czy coś nie jest źle pomontowane. Pałąki mam nowe (2 tyg. temu kupiłem) InterPacka i po zamontowaniu 2 rowerów na dachu jak sprawdzam czy są dobrze zainstalowane na stelażu rowerowym to widzę, że pałąki się delikatnie i nieznacznie odginają (widać, że pracują :-p ).

 

dzięki za uspokojenie ;-)

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne poważne ryzyko jakie powstaje przy transporcie roweru na dachu to ryzyko staranowania rowerem bramy wjazdowej do własnego garażu, jeśli ktoś takowy posiada.

 

Kilkakrotnie w pracy widziałem takie rowery - klient przywoził rozniesione zwłoki - rower był zamontowany na bagażniku dachowym a właściciel wjeżdżając do garażu zapomniał o tym - rower trafiał w ramę drzwi, oczywiście kończy się to kasacją dwukółki....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, można się zapomnieć i to w najmniej spodziewanych momentach.

 

Ostatnio jadąc na zawody zajechaliśmy do McDonalda po kawę... Jak się okazało wysokość dachu na podjeździe mcdrive jest na styk (na początku wjazdu jest taki ostrzegawczy ogranicznik) i koniec końców nie zaryzykowałem, zatrzymaliśmy się na parkingu obok.

 

Trzeba być cały czas czujnym, bo nie tylko oczywiste sytuacje - vide brama garażowa - mogą być groźne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...