Skocz do zawartości

[Osłona] na usta


Avik

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam! To mój pierwszy post na forum więc wypadałoby się przedstawić. Jestem Karol, mam 17 lat. Od jakiegoś już czasu jeżdże na rowerze i co wyprawę borykam się z uciążliwym roblemem - z przesmacznymi gratisami w postaci owadów. Wiem, ze teoretycznie rozwiązniem byłby pełny kask (ze szczęką), ale nie jestem pewien czy jest on odpowiedni dla rowerzysty szosowego, który zamiast jeźdźić ekstremalnie, jeździ po prostu dużo i daleko. Problem szczególnie uporczywy staje się za miastem, gdzie liczba owych owadów drastycznie wzrasta. Czy jest jakieś inne rozwiązanie takiego problemu. Może jakieś inne osłonki? Jak Wy radzicie sobie z muszkami i im podobnymi? Z góry dzięki za odpowiedź :)

Napisano

Czym byś usta nie zasłonił będzie Ci przeszkadzać w oddychaniu... Pełny kask na szosie to bardzo zły pomysł, bo ugotuję Ci się głowa w nim.

Sporo jeżdżę po szosie i sporadycznie wpadnie mi coś do ust. Musisz je chyba za bardzo otwierać... Nawet z zasad aerodynamiki wynika, że powietrze omija wąskie otwory (konstruktorzy odrzutowców mieli z tym problem). Może to kwestia oddychania (wciągaj powietrze nosem jak obmyśliła natura) i ułożenia głowy.

Widziałeś żeby kolarze zasłaniali usta?

 

Ewentualnie możesz polubić, bo owady to bogate źródło białka :teehee:

Napisano

Niby tak, niby tak... Nie wiem czy otwieram za często. Zwykle... no dobra, częściej mam otwartą niż zamkniętą, a nosem nie wyrabiam. Kilka razy już miałem przyjemność zasmakować w naturze natomiast zawsze to były "desery" a pare razy dobry odbiadek (duża pszczoła czy mucha) uderzyły mnie jakiś centymetr od ust, a wiem, że gdyby tam wpadły mogło by się nie fajnie skonczyć. Dlatego właśnie szukam jakiejś osłony. Na oczy mam bardzo dobre okularu z polaryzowanymi szkłami, mocno przylegająe do głowy wiec o oczy się nie martwie. Gorzej jak zjem o jedną muche za dużo :/

Napisano

Wat.jpg?1315930588

 

Widziałeś kiedykolwiek, żeby jakiś kolarz (ekologów i nozofobów oraz miesięcy zimowych nie liczmy) nosił maskę? Wybacz, ale szukasz problemu tam, gdzie go nie ma. 

Napisano

Wydawało mi się, że zwykle rowerzyści szosowi mają dość pochyloną pozycję przez co liczba zjedzonych much nie jest porażająca, zawsze możesz oddychać przez zaciśnięte zęby nie trzeba zawsze otwierać ust jak do obiadu aby odetchnąć.

Napisano

Dokładnie!

Taki urok jeżdżenia. Raz zjesz muchę lub innego owada, a innym razem wpadnie do oka;p

Nic na to nie poradzisz i już. Równie dobrze możesz umrzeć lub doprowadzić się do ciężkiego kalectwa idąc chodnikiem do pracy/ szkoły.

 

Napisano

Po prostu ćwicz oddychanie nosem, aby wyrabiać. I zamykaj buzię, może trzeba sobie o tym przypominać podczas jazdy. Ja jeżdżę dużo poza miastem i może raz coś mi wpadło, ale zdążyłem wypluc. Ewentualnie przy większym wysiłku jak juz oddychamy buzia, skieruj głowę w dół.

 

Tapatalkowane n7

Napisano

Rowerzyści poruszający się w ruchu miejskim czasami jeżdżą w maskach z filtrem. Widziałem takie kilka razy, nie wiem czy i w jaki sposób ograniczają oddychanie, być może nie tak bardzo. 

Dla mnie problemem byłoby pocenie się w czasie ciepłych dni.

Napisano

Kup sobie 'buffa'. Lekki przewiewny, a owad nie wpadnie. Wczoraj jezdzilem po wale przeciwpowodziowym tuz obok wisly, robactwa multum, buff spełnił zadanie.

 

 

Wysyłane z mojego Nexus 7 za pomocą Tapatalk 2

 

 

Napisano

Otóż to, Buff to dosyć dobre rozwiązanie, choć nie koniecznie musisz kupować oryginalnego. Z drugiej strony Twój problem wydaje mi się nieco dziwny bo jeżdżę w różnych warunkach a jakoś nie zajadam się robalami :)

Napisano

KUP BUFFA / CHUSTĘ WIELOFUNKCYJNĄ
 

np. taką:  http://allegro.pl/chusta-ala-buff-4fun-8-w-1-antartica-snow-i-inne-i3258684167.html

sam mam taką na lato - jest delikatna, przewiewna, bez problemu da się w niej oddychać bo nie jest gruba a przy okazji osłania usta.
Ten model  Antarctici jest akurat na wiosnę lato i wczesną jesień.
Kiedy robi się zimno lepiej mieć buffa z grubszego materiału (a najlepiej z doszytym polarem).

Myślę, że jest to najlepsze rozwiązanie dla ciebie.

Napisano

Kuźwa, co niektórzy robią sobie tu jaja, a to wcale nie jest takie śmieszne. Sam nie raz się łapię na tym, że otwieram gębę i łapię powietrze jak airbox sportowego motocykla. Nie raz zasmakowałem. Pół biedy jak wpadnie mucha czy komar, ale jak trafi się osa lub pszczoła i do tego użądli w przełyk to można się zdziwić.

Wiem, mało prawdopodobne, ale możliwe.

A pamięta ktoś aktorkę śp. Ewę Sałacką ?

Napisano

A pamięta ktoś aktorkę śp. Ewę Sałacką ?

 

Daleko szukać... znam historię młodej dziewczyny, znajomej znajomych. Zmarła podczas spożywania posiłku. Zaś moja znajoma od pewnego feralnego wyjazdu na działkę zawsze nosi ze sobą adrenalinę, okazało się, że jest uczulona.

Jak widzisz, chociażbyśmy nie wiem jak się chronili, przed wszystkim nie uciekniemy. Owad może równie dobrze wpaść pod koszulkę. I już widzę te tematy: "Jaki kombinezon pszczelarski do 200zł?". A równie dobrze może użądlić na grillu ze znajomymi.

Napisano

Jasne, że nie ma sensu się bać i przed wszystkim uciekać. W domu też może się sufit zawalić, albo żyrandol spaść na głowę. Gdyby o tym myśleć i się przejmować, to człek by w paranoje wpadł. Problem owadów (tych groźnych) choć może znikomy, ale jednak jest, a robienie sobie z tego żartów i kpin dowodzi, że niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy.

Napisano

Nie ma się czym przejmować, owady to bardzo dobrze przyswajalne źródło białka, jak zjesz odpowiednią ilość to możesz z odżywek zrezygnować. Tylko zamykaj usta jak zobaczysz muchy, resztę można jeść ze smakiem ;P

Napisano

Tak się zastanawiam... czy autorzy obu tematów, czyli tego, oraz "ochraniacza na zęby", nie szukają na siłę wymówek od jazdy rowerem? Czy może chcą zrobić z tego pięknego sportu, coś strasznie niebezpiecznego?

 

Chcąc jeździć tak, jak autorzy tematów, musiałbym:

 

-Ubrać kask full

-Zabezpieczyć taśmą rękawki koszulki i spodenek, co by nic nie wleciało

-Ochraniacze na kolana obowiązkowo

 

I jeździć jak cyborg :teehee:

 

A prawda jest taka, że możesz jechać sobie spokojnie, nagle pijany kierowca straci panowanie nad autem i po tobie.

 

Jeździjcie i czerpcie z tego przyjemność, a nie się zamartwiacie, bo może się to przerodzić w obsesje i przestaniecie z domu wychodzić ;)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...