Skocz do zawartości

[Trasa] Kraków - Turbacz


anko

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, do głowy przyszedł mi taki pomysł, aby się wybrać rowerem MTB gdzieś w okolice Rabka/Nowy Targ, a później żeby wjechać na Turbacz. Jechał ktoś coś takiego, albo może chciałby się wybrać? :-)

 

Trasa to około 90km + 30km samego wjazdu na Turbacz. Trzeba by się pewnie przenocować tam, i dopiero zjazd na następny dzień.

 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebnie chcesz się pchać w rejon Rabki czy Nowego Targu na początek. Zazwyczaj tę trasę robi się przez Koninki lub Lubomierz bo jest najszybciej ale jak kto woli. Przeszacowałeś te km podjazdu na szczyt. Max to ok 15 km a min 9 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebnie chcesz się pchać w rejon Rabki czy Nowego Targu na początek. Zazwyczaj tę trasę robi się przez Koninki lub Lubomierz bo jest najszybciej ale jak kto woli. Przeszacowałeś te km podjazdu na szczyt. Max to ok 15 km a min 9 km.

 

 

No pewnie tak :) ale wolę założyć że jest ich więcej, co by później nie wjechać hehe.

 

Patrzyłem na necie ale w zasadzie nie ma map szlaków, ta trasa z Koninek to bardzo stroma? Nie jestem znowu jakiś super kolarz, a jeżdżę głównie w terenie płaskim.

 

Byłem kilka razy na Turbaczu, ale zawsze od strony Nowego Targu -> przez Kowaniec, nie pamiętam jaki to był szlak, ale miejscami było dosyć stromo, wjechać na rowerze to chyba nie możliwe by było tamtędy.

 

To od strony Koninek, mógłbyś coś więcej napisać?

 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Koninek od dolnej stacji kolejki jedzie się ok 5 km niezbyt stromą kamienisto-szutrową drogą na Tabołów. Tylko końcówka od przecięcia z nartostradą daje w kość. Potem masz dość łatwy odcinek z trawersem Obidowca do czerwonego szlaku. Tu się dopiero zaczynają schody ale nie jest jakoś specjalnie ciężko.

 

Natomiast najłatwiejszy i zarazem jeden z najdłuższych jest podjazd szlakiem rowerowym z Lubomierza - Rzek przez Jaworzynę i Długą Halę. Tutaj prowadzić trzeba tylko z 300 m na Jaworzynę. Reszta jest bardzo łatwa. Jedno ale nigdy nie wybieraj się tą trasą po deszczu. Musi być względnie sucho bo utopisz się w błocie.

 

Kolejny łatwy wjazd to start też w Rzekach i bardzo łatwo 10 km na przeł Borek. Z tego miejsca jest tylko niecałe 3 km na Czoło Turbacza skąd na szczyt jest praktycznie płasko. Jest trochę pchania ale z racji krótkiego odcinka idzie to sprawnie. Kolejne ale to fakt, że odcinek Borek - Czoło Turbacza nie jest dopuszczony do jazdy rowerem. Jest się grzecznym to straż raczej przymyka oko zwłaszcza, że był na nim remont i z informacji od straży parku ma być w przyszłości ponownie dopuszczony do jazdy.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...