Skocz do zawartości

[wakacje z rowerem] gdzie warto pojechać


korbotronic

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Udało mi się wstępnie namówić żonę na zabranie rowerów na tegoroczne wakacje  :yes:

 

Planowaliśmy jechać w bieszczady ale z racji, że żona posiada rower miejski, plan upadł.

 

Dlatego pytanie - gdzie można pojechać na wakacje z rowerem miejskim?

 

Mazury? Jura krakowsko-częstochowska? Czy może jakieś inne propozycje?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2i

 

 

Bornholm, naddunajska trasa rowerowa z Pasawy do Wiednia, Budapeszt, polskie morze, jura jak najbardziej. trochę tego jest. Zależy czy interesuje Cię tylko Polska czy zagranica również. Ale z Poznania na Bornholm czy nad morze daleko nie masz. Ja chociaż sam nie byłem to kiedyś się tam wybiorę i z tego co czytałem i oglądałem, to trasa jest wybitnie prosta więc z rowerem miejskim nie będzie żadnego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Żeby nie rezygnować z gór z powodu nieodpowiedniego roweru, to proponuje rejon Szczawnicy i Krościenka oraz tamtejsze szlaki asfaltowo-leśne wzdłuż Dunajca w Pieninach. Przepięknie. jest, jednego dnia wejdziecie sobie na 3 Korony, a drugiego pojeździcie na rowerach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chętnie przejechałbym się na Bornholm ale w tym roku tylko polska wchodzi w grę.

 

Pixon, a jak tam wygląda z przewyższeniami na tych szlakach?

 

Największym problemem są właśnie góry. Na rowerze miejskim od biedy po leśnych ścieżkach też można pojeździć. Ale jak będą wysokie podjazdy to już może być ciężko mając tylko 7 biegów w piaście i na to moja żona może się nie zgodzić. Więc w grę wchodzi raczej płaski teren.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie rezygnować z gór z powodu nieodpowiedniego roweru, to proponuje rejon Szczawnicy i Krościenka oraz tamtejsze szlaki asfaltowo-leśne wzdłuż Dunajca w Pieninach. Przepięknie. jest, jednego dnia wejdziecie sobie na 3 Korony, a drugiego pojeździcie na rowerach

 

Czy odcinki leśne są na tyle jezdne, że da się tam na trekkingu i crossie spokojnie jechać? Wybralibyśmy się z małżonkiem we wrześniu.

 

Z mojej strony - polecam Suwalszczyznę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam Kołobrzeg. Piekne trasy wzdłuż Baltyku idealne do spokojnej jazdy. Trasy rowniutkie i spokojnie kazdy daje rade. Widoki niezapomniane

 

Wysłane z mojego Grand X In za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Udało mi się wstępnie namówić żonę na zabranie rowerów na tegoroczne wakacje  :yes:

 

Planowaliśmy jechać w bieszczady ale z racji, że żona posiada rower miejski, plan upadł.

 

Dlatego pytanie - gdzie można pojechać na wakacje z rowerem miejskim?

 

Mazury? Jura krakowsko-częstochowska? Czy może jakieś inne propozycje?

Właśnie Bieszczady są całkiem rozsądną propozycją. Jest tam wiele dróg asfaltowych o niskim ruchu albo wręcz zamknietych dla ruchu kołowego. Będąc w Bieszczadach nie koniecznie musisz wjeżdżac na połoniny.

 

Co do Jury to bym przestrzegał przed ową trasą gdyż zarówno rowerowe jak i piesze szlaki są poprowadzone bo bardzo kopnym piaszczystych duktach a mało jest dróg asfalowych o niskim ruchu samochodowym.

 

Mazury są kontrowersyjne. Z jednej strony mozna trafić na wiele dróg asfalowych o przyjaznym ruchu by zaa chwilę owa droga zamieniła się w autostradę. Znowóż północ jest królestwem dróg szutrowych na których to poruszanie się rowerem miejskim bez amortyzatora jest koszmarem.

 

A czy ktoś się orientuję czy w okolicach Łeby jest gdzie pojeździć? Chętnie bym pojechał zobaczyć wreszcie te wydmy :D

Łeba, przynajmniej 15 lat temu była kompletnie anty rowerowa. Prowadzi do niej jedyna asfaltowa droga na której to królami są blachosmrody i każdego rowerzystę skutecznie terroryzują. Za to na zachód od niej są tereny o bardzo niski ruch samochodowym, w miarę gęstej sieci dróg lokalnych wiec ja bym zaproponował ci tour de Pomorze ale z dla od brzegu czyli jakieś 20 30 km km. Oczywiście możesz od czasu do czasu wdepnąć nad Bałtyk ale zapeniam cię, że nie zaznasz tam żadnego spokoju. Ja 2 lata temu jechałe rodzinnie do Świnojścia po Koszalin i najprzyjemniej wspominam tylko okolice zalewu Szczecińskiego. Może zatem weżmiesz pod uwagę trasę dokoła zalewu Szczecińskiego... Na pewno będzie płasko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy odcinki leśne są na tyle jezdne, że da się tam na trekkingu i crossie spokojnie jechać? Wybralibyśmy się z małżonkiem we wrześniu.

 

Z mojej strony - polecam Suwalszczyznę.

 

Problem w tym, że jest ich bardzo mało. Trasę wzdłuż Dunajca robi się w max do godz i co potem?? Jest jeszcze Biała Woda i to wszystko. Okolice są piękne na taki typ roweru ale trzeba się wtedy rozglądnąć za jazdą po szosie. Nie każdemu taki wariant odpowiada.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że jest ich bardzo mało. Trasę wzdłuż Dunajca robi się w max do godz i co potem?? Jest jeszcze Biała Woda i to wszystko. Okolice są piękne na taki typ roweru ale trzeba się wtedy rozglądnąć za jazdą po szosie. Nie każdemu taki wariant odpowiada.

 

 

 

Ja także nie polecma rowerowania po beskidach czy pieninach. Jedynie Beskid Niski jest dostępny dla roweru miejskiego i rowerzystki, która lubi jeżdzić po płaskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majówkę spędziliśmy w tym roku w Jastarni, zwiedzając po drodze Gdańsk, niestety bez rowerow. Wiec Hel i Trójmiasto jak na razie odpadają. Chętnie tam wrócę z rowerem ale nie w tym roku.

 

Teraz jestem w pracy, ale jak wrócę to obejrzę twój film mitam.

Może to być dobry wybór bo zona lubi poleżeć na plaży a ja wole aktywnie wypoczywać. Może nad morzem uda nam się to jakoś pogodzić :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie dzisiaj pomyślałem, ze zawsze chciałem pojechać do Kazimierza Dolnego, ponoć bardzo ładne miasteczko. Co wy na to? Warto? Da się z rowerem miejskim? Chciałbym zwiedzić okolice i ewentualnie roztocze.

Jutro chce przedstawić zonie propozycje - Kazimierz Dolny i roztocze albo okolice Kołobrzegu.

Kolega mitam skutecznie mnie zainteresował ta okolica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie dzisiaj pomyślałem, ze zawsze chciałem pojechać do Kazimierza Dolnego, ponoć bardzo ładne miasteczko. Co wy na to? Warto? Da się z rowerem miejskim? Chciałbym zwiedzić okolice i ewentualnie roztocze.

Jutro chce przedstawić zonie propozycje - Kazimierz Dolny i roztocze albo okolice Kołobrzegu.

Kolega mitam skutecznie mnie zainteresował ta okolica.

Szczerze mówiąc Kazimierz jako miasteczko ma do zaprezentowani tylko sam rynek i kilka domów nad Wisełką a uliczki są z bruku więc nic przyjemnego dla mieszczucha. O wiele ciekawszym rejonem są Puławy i cały teren od Puław do Kazimierza, tern który jest pokryty wąwozami. Ale to znowu jest teren dla MTB..

Jednqk mam dla ciebie i dla żony inną propozycję. Wybierz się do Kielc i od Kilec przez jaskinię Raj, zamek w chęcinach, skansen i setki innych atrakcji, które bez problemu odnajdzież w przewodnika, przejedż przez teren PONIDZIA aż po Sandomierz.

 

Oto mała zajawka z tamtego rejonu

 

https://picasaweb.google.com/104321146266412146583/Swietokrzyskie2011

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się marzy kiedyś pojechać na ten Bornholm i tam odpoczywać nad wodą i zwiedzać rowerkiem wyspę. :D

 

Ale co do Polski to chciałbym objechać Jurę Krakowsko-Częstochowską, no i na pewno Pomorze :-) Wszystko do zrealizowania.

 

Objechać Hel ;] Kurcze pojechałbym sobie na te wakacje właśnie pociągiem gdzieś do jakiejś miejscowości nad morzem, znaleźć jakieś miejsce do spania i jeździć sobie po tamtych terenach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się marzy kiedyś pojechać na ten Bornholm i tam odpoczywać nad wodą i zwiedzać rowerkiem wyspę. :D

 

Ale co do Polski to chciałbym objechać Jurę Krakowsko-Częstochowską, no i na pewno Pomorze :-) Wszystko do zrealizowania.

 

Objechać Hel ;] Kurcze pojechałbym sobie na te wakacje właśnie pociągiem gdzieś do jakiejś miejscowości nad morzem, znaleźć jakieś miejsce do spania i jeździć sobie po tamtych terenach.

Jeśli jesteś pełnosprawnym bikerem to całą wyspę możesz śmiało objechać w jeden dzień gdyż w najdłuższym miejscu ma ona 30 km. Ta wyspa to nie jest propozycja dla rasowych bikerów lecz dla zroweryzowanych rodzin z dziećmi albo dla ledwo jadących staruszków chociaż ... jedna 22% ścianka jest wyzwaniem dla największych twardzieli.

 

Co do Pmorza tu masz moją relację

 

https://picasaweb.google.com/104321146266412146583/Pomorze2011

 

 A Jura jest jak najbardziej do przejechania. Można ją przejechać w ciągu weekendu albo włuczyć się przez cały tydzień po wszystkich znanych i nieznanych zamkach i ruinkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zagłębiałem się wcześniej w ten Bornholm, wiedziałem tylko, że są tam super widoki i ogólnie klimat do odpoczynku, a co do rowerowych tras, to trochę szkoda, że nie można by było poszaleć, no, ale może kiedyś odwiedzę.

 

Pomorze właśnie z Polski chyba najbardziej mnie interesuje - pojeździć sobie linią brzegową i tak jechać od jednej miejscowości do drugiej i "zaliczyć" większość tych wczasowych miejsc.

 

A co do wakacji to chyba zdecyduję się na wyjazd z jakimś biurem poza nasze granice. Póki co niezbyt chce samemu zrobić sobie taką dłuższą wycieczkę, sprawy organizacyjne itp, może kiedyś, hmm w przyszłym roku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomorze właśnie z Polski chyba najbardziej mnie interesuje - pojeździć sobie linią brzegową i tak jechać od jednej miejscowości do drugiej i "zaliczyć" większość tych wczasowych miejsc.

 

A co do wakacji to chyba zdecyduję się na wyjazd z jakimś biurem poza nasze granice. Póki co niezbyt chce samemu zrobić sobie taką dłuższą wycieczkę, sprawy organizacyjne itp, może kiedyś, hmm w przyszłym roku :)

W sezonie przejazd przez miejscowości nadmorskie przypomina jazdę po bazarze więc frajdy żadnej nie ma. W dodatku na ulicach jest sznurek samochodów więc niemalże jedziesz ciągle w korku. Na ściezynkach nadmorskich piesi pałętają się po całej szerokości i nic zważają w ogóle na rowerzystów. Jedynie na trasach miezy kurortami można nieco odetchnąć. Tak więc Pomorze to niej jest odpoczynej pod wzgledem psychicznym.

 

Kompletnie nie rozumiem co masz na myśli pod pojęciem SPRAWY ORGANIZACYJNE jeśli chodzi o wycieczki/wyprawy indywidualne. Cała organizacja indywidualnych wypraw polega na

1. Wytypowaniu regionu, który chcesz przejechać.

2. Kupieniu mapy tego regionu.

3. Znalezienia połączenia kolejowego, które dowiezie cię w pobliże tego regionu przy czym pod pojęciem W POBLIŻE rozumiem odległość 60 km

4. Wytypowaniu interesujących miejsc, które zamierzasz zobaczyć.

5. Wytypowaniu dróg o niskich ruchu samochodowym między tymi miejscami

 

Pozostałymi sprawami jak

1. szukanie sklepów spożywczych

2.  szukanie restauracji

3. szukanie miejsc noclegowych

 

nie musisz się przejmować bo zawsze się znajdą na trasie a jeśli nie to dojechanie do nich 20 km nie jest żadnym problemem.

 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert w sumie to uświadomiłeś mi, że faktycznie nie jest to jakaś trudna sprawa, wszystko da się ogarnąć. Na wakacjach chyba spróbuję pojechać gdzieś w Polskę, na kilka dni max i zobaczyć jak to wyjdzie, ale mimo wszystko i tak chyba dodatkowo pojadę z biurem, bo te oferty strasznie mi się podobają.

 

Dzięki, że to wszystko wypisałeś, bo wcześniej moim głównym problemem było myślenie o bagażach, ale przecież własnie można znaleźć sobie jakieś miejsce do spania, kempking/pensjonat, zostawić rzeczy i jeździć po tym terenie.

 

Teraz tylko znaleźć chętnych :-) Z biurem to miałbym od razu te kilkanaście osób, można by było kogoś poznać. Samemu niezbyt chcę jechać, jakbym znalazł kogoś chętnego na taki samodzielny wyjazd w Polskę to chyba pojadę :) W sumie nie może być Polska, mieszkam przy Górach Izerskich, stąd blisko do Czech i Niemiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tylko znaleźć chętnych :-) Z biurem to miałbym od razu te kilkanaście osób, można by było kogoś poznać. Samemu niezbyt chcę jechać, jakbym znalazł kogoś chętnego na taki samodzielny wyjazd w Polskę to chyba pojadę :) W sumie nie może być Polska, mieszkam przy Górach Izerskich, stąd blisko do Czech i Niemiec.

Wyjazdy z biurem dla początkujących są ok. Poznasz charakter wypraw rowerowych ...chociaż nie do końca bo w biurze masz te ułatwienie, że cały bagaż miożesz oddać na samochód i jechać na lekko. Moim zdaniem jazda z biurem ma ten minus, że z góry są ustawione noclegi, głównie na kempingach więc albo będziesz padać na pysk by dojechać na kamping albo dojedziesz za szybko i będziesz się nudzić jak mops.

 

Masz wspaniałe mjsce wypadowe. Nie wiem jak się jeżdzi po Niemczech ale zapewne tam jest kolosalna ilość szlaków rowerowych i w każdym mieście jakiś kamping.

Ja jednak polecam ci wschodnią część Czech z mnóstwem szlaków rowerowych i bajecznymi zabytkami w każdym mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...