Skocz do zawartości

[gps przeciwko kradzieży] Czy kupilibyście?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Z mojego i moich przyjaciół doświadczenia wynika, że problem kradzieży rowerów w naszym kraju jest niestety dość powszechny.

Np. w moim mieście, wg statystyk policyjnych (Bydgoszcz) w zeszłym roku skradziono aż ok. 1500 rowerów.

Myślę, że jest to znaczna liczba jak na 300tys. miasto, szczególnie że są zapewne osoby, które zgłoszenia nie dokonały, więc takich incydentów niemal na pewno było więcej.

 

Prywatnie jestem zapalonym rowerzystą, a zawodowo prowadzę biuro detektywistyczne.

Stąd też pomysł na połączenie (przynajmniej częściowe) pasji i zawodu.

 

Mam możliwość wprowadzenia na rynek urządzeń gps, które można by ukryć w rowerze i w razie zaginięcia pojazdu lokalizować go.

 

Urządzenia takie mają wmontowany moduł GPS i kartę sim. W momencie, gdy rower nie znajduje się tam, gdzie go zostawiliśmy, dzwonimy na numer umieszczonej w ukrytym urządzeniu karty sim i otrzymujemy smsem współrzędne geograficzne ( z dokładnością do 10m) oraz wysokość nad poziomem morza. W ten sposób możemy dowiedzieć się, gdzie jest nasza zaginiona własność i z pomocą Policji odzyskać to, co do nas należy :-)

 

Sądzę, że takie rozwiązanie mogłoby pomóc wielu osobom rozwiązać problem i czuć się bardziej bezpiecznie i komfortowo podczas aktywnego spędzania czasu. Mogę mieć takie urządzenia jeszcze w tym miesiącu.

 

Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największym kłopotem w takim urządzeniu było by zasilanie. Jeżeli ma być to ukryte, to byśmy musieli ukryć w ramie baterię, chyba jedyne możliwe miejsce, to rura podsiodłowa. Taka bateria ma swoją określoną żywotność. Musiała by też być wodoszczelna. Nawet jakbyśmy rozwiązali problemy natury technicznej, to i tak koszta takiej baterii i koszta jej eksploatacji przewyższały by cenę średniej klasy u-locka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dwie opcje jeśli chodzi o ukrycie urządzenia:

1. W ramie/ rurze siodełka -> wyciągamy siodełko i umieszczamy urządzenie wewnątrz za pomocą odpowiednich uchwytów. Opcja droższa, bo wymaga odpowiedniego "upakowania" całego układu elektronicznego. Jest to do zrobienia ale niestety może trochę potrwać.

2. Urządzenie zaszyte w sakwie lub pod siodełkiem w taki sposób, że komponuje się z danym elementem. Praktycznie nie do wykrycia.

I to jest ta opcja, która jest dostępna praktycznie od zaraz.

 

Normalnie urządzenie byłoby w trybie czuwania i zapisywało by na bieżąco lokalizację, w przypadku utraty sygnału GPS (nie mylić z sygnałem GSM) na komendę wysyłało by ostatnią znaną lokalizację.

 

Bateria by trzymała ok. tygodnia, pod warunkiem oczywiście, że nie będziemy lokalizować co 5 min. :-)

 

Cena to między 150, a 250 zł.

 

Wiem, że wątek już był, ale chciałbym zasięgnąć opinii na temat obecnej sytuacji, szczególnie że teraz jest sezon i temat jest bardzo aktualny, a problem powszechny i dla wielu bolesny. No i mam możliwość pomóc ludziom do rozwiązać.

 

 

mikolajpod,

Czy mógłbyś dokładniej określić jakie to warunki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe. Urządzenia z allegro mają baterię od nokii, czyli dość sporą, a działają 96h w trybie czuwania...

 

Montaż uchwytami w rurze podsiodłowej? Jak chcesz te uchwyty ukryć?

 

W torebkach, to już w ogóle pomysł bez sensu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc mamy trzy alternatywy:

1. raz na tydzień wyjęcie sztycy w celu naładowania urządzenia

2. urządzenie znajdujące się pod siodełkiem, co z pewnością nie wzbudzi zainteresowania złodzieja

3. urządzenie znajdujące się w torebce podsiodłowej, co ogranicza jej pakowność, a jej zawartość także nie zainteresuje złodzieja.

 

Nie widzę miejsca na rynku na takie rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę czy policjanci taki lokalizator uznają za wystarczający powód, żeby pofatygować się pod wskazany adres. Często przeglądnięcie zapisu monitoringu przekracza ich chęci lub możliwości.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idea GPS/GSM jako pomoc w odnalezieniu skradzionego roweru ma wiele wad, m.in:

1) Problemy czysto techniczne. Ukrycie takie urządzenia, aby nie rzucało się w oczy, a przede wszystkim spełniało swoją funkcję jest bardzo trudne. Jedyne sensowne miejsce to rura sterowa (i jest takie rozwiązanie komercyjne - Spybike). Pytanie jakie jest realna skuteczność takiego rozwiązania - problem jakości sygnału. Nie widzę innego sensownego miejsca montażu. Do wszelkich pudełek, toreb itp złodziej zajrzy w pierwszej kolejności, gdy tylko oddali się z rowerem w spokojniejsze miejsce.

2) GSM/GPS sam w sobie jest banalnie zneutralizować. Można kupić jammer na allegro za śmieszne pieniądze.

3) Kontrowersyjna cena. Jedyny sensowny - czyli Spybike jest bardzo drogi, blisko 100 GBP. Zatem zupełnie nie opłaca się "chronić" nim tanich rowerów. Do rowerów drogich jest to zbyt słaby system ochrony, by go zaakceptować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

460zł?

 

Po pierwsze, do taniego roweru tego nie kupisz, bo nie ma sensu, a rowerów za 6k nie kradnie byle kto. Szansa, że taki rower ukradnie dzieciak, korzystający z okazji, jest marna. Postawcie się w roli złodzieja. Co pierwsze zrobicie z takim rowerem, jak nie rozłożycie na części pierwsze i schowacie gdzieś, myśląc o powolnym upłynnianiu części?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowery za 6k kradną zazwyczaj te same osoby co tańsze rowery. Większość złodziei nie zna się na tym co kradnie, po prostu korzystają z okazji widząc słabo zabezpieczony rower. Poza tym wystarczy szybko działać i namierzyć złodzieja zanim rozbierze rower, a to przecież nie problem. No chyba, że istnieje rowerowa mafia, która kradnie rowery i rozbiera je na części podczas jazdy Vanem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe dlaczego policja nie użyje takiego czegoś na wabika, przecież liczba złodziei nie może być duża, wystawić trochę rowerów na mieście, zapiąć tanią zapinką z Lidla, zlokalizować i w ciągu kilku dni większość miejskich złodziei ląduje w więzieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

primo - pomysł fajny tak długo jak nie stanie się bardzo popularny bo wtedy pierwsze co zrobi złodziej to zneutralizuje sygnał, oczywiście "zawodowy złodziej" bo byle łachudra nawet nie wpadnie na pomysł że w rowerze jest "coś".
W życiu ukradli mi 3 rowery, czy kupiłbym takie małe urządzonko? jasne! Mogę nawet raz w tygodniu to to podładowywać.
Ale podobnie jak z zapięciem (to było w artykule bB) wartość czegoś takiego nie może przekraczać 5-10% wartości roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe dlaczego policja nie użyje takiego czegoś na wabika, przecież liczba złodziei nie może być duża, wystawić trochę rowerów na mieście, zapiąć tanią zapinką z Lidla, zlokalizować i w ciągu kilku dni większość miejskich złodziei ląduje w więzieniu.

 

A kto wtedy zajmie się wyłapywaniem rowerzystów co po piwku lub dwóch wracają do domu, czy wlepianiem mandatów pieszym przechodzącym na czerwonym?

 

Wracając do tematu. Możliwości ukrycia urządzenia jest wiele. Siodło, sztyca, lampki tylna lub przednia, pelna osłona łańcucha lub rama. Jeśli rower jest wyposażony w dynamo w piaście to można też zapewnić automatyczne ładowanie. Zakładając, że wersji urządzenia będzie wiele na rynku, złodziej musiałby się pozbyć (lub dokładnie przejrzeć) wielu akcesoriów roweru co zdecydowanie utrudnia kradzież.

 

Zakłucacz sygnału to niestety duży problem. Praktycznie powoduje, że takie rozwiązanie nigdy się nie upowszechni (bo jeśli tak się stanie, to każdy złodziej będzie chodził z zakłucaczem w kieszeni).

 

W polskiej rzeczywistości jest jeszcze jeden problem.

"W ten sposób możemy dowiedzieć się, gdzie jest nasza zaginiona własność i z pomocą Policji odzyskać to, co do nas należy :-)"

W praktyce może być, że ktoś Ci powie proszę przyjść jutro bo teraz nie ma kto się tym zająć (tak było gdy sam zgłaszałem kradzież), albo "dziękujemy, zajmiemy się pańską sprawą... (za jakieś dwa tygodnie)".

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że pokutuje stereotyp złodzieja... Podchmielony, brudas z trzema zębami na przedzie i niepełnym podstawowym wykształceniem, który poszukuje paru złotych na flaszkę czy fajki. Nic bardziej mylnego. Dlatego też system oparty na gps/gsm nie upowszechni się. Jest trywialny do neutralizacji, nawet przez osobę nie koniecznie posiadającą tytuł doktora nauk technicznych. Producent Spybike strzelił sobie w stopę ujawniając na jakiej zasadzie działa ich urządzenie - przez co złodziej ma wiedzę podaną na widelcu. Urządzenie można rozebrać w trywialny sposób, w ogóle nie utrudnia potencjalnemu intruzowi odgadnięcia budowy. Pod względem bezpieczeństwa - żenua.

Jest to gadżet, żeby wyciągnąć kasę - nic więcej.

Dobry system:

- nie jest oparty na powszechnym sposobie transmisji/lokalizacji,

- zasada działa jest niejawna,

- urządzenie jest trudne do demontażu z roweru w nieinwazyjny sposób oraz samo utrudnia złodziejowi dostanie się do środka i poznanie budowy oraz zasady działania.

Problem w tym, że taki system byłby koszmarnie drogi i przekroczyłby koszt niejednego roweru, który chcielibyście ochronić. Na chwilę obecną system gps/gsm jest skuteczny tylko i wyłącznie dlatego, że nie jest w powszechnym użytku. W momencie, gdy więcej osób wpadnie na ten pomysł - to będzie jego koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie bez przesady ;) jeszcze nie słyszałem o zorganizowanych grupach przestępczych zajmujących się kradzieżą rowerów.  Po drugie zaskoczenie, kto kradnąc rower będzie myślał, że w nim jest zamontowany moduł śledzenie gps. Czy ci co kradną mają czas na czytanie takich rzeczy? ;) raczej wątpliwa sprawa.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jest oparty na powszechnym sposobie transmisji/lokalizacji

Siła bezpiecznej transmisji nie zależy od tajności systemu. Ukrywanie jak coś działa jest najsłabszym zabezpieczeniem systemu.

 

Są zorganizowane grupy, ale nie sądzę żeby aż tak technicznie świadome jak w przypadku samochodów. Po prostu nie ma takiej potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forum rowerowe pozwala nam z łatwością zasięgnąć informacji dotyczących sprzętu itp. Tak samo jest w przypadku złodziei. Istnieją przecież wątki dotyczące zabezpieczeń i nie tylko my możemy z nich korzystać.

 

Złodzieje mają do tych informacji tak samo łatwy dostęp jak my...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...