Skocz do zawartości
  • 0

Jazda rowerem pod wpływem alkoholu a utrata prawa jazdy


Gość Piotr

Pytanie

Gość Piotr

Witam,

 

Różne rzeczy czytam i brak mi konkretu, tu można tam niemożna.

Zapytuję czy jak obtaśtam browara (tudzież dwa) i będę poruszał się rowerem, zostanę zatrzymany i przebadany to stracę prawo jazdy ?

 

Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

 

Zdarza mi się co prawda choć nie często walnąć jedno piwko gdzieś w sklepiku na zadupiu. Robię potem trudne sekcje w trenie i nie zauważyłem u siebie z tego powodu utraty ani promila koncentracji.

 

 

Dlatego pozwalam sobie na nie pod koniec dnia, przed ostatnią górą i zjazdem. Czemu? Bo na mnie piwko po ok 2 godz niestety ale działa wyczerpująco.

 

Czytasz co piszesz? Rozumiesz? 

Napisałem ci coś co możesz olać a możesz nie...

 

Napisałem to nie na złość a żeby ci zwrócić uwagę na coś co wielu olewa z dużą szkodą dal organizmu.

Alko i wysiłek fizyczny szczególnie intensywny nie idą w parze.

Najlepiej to oczywiście jest widoczne na plażach jak po jednym piwku się świetni pływacy topią. (ich podejście w rozmowach jest takie samo jak twoje) Na rowerze "tylko" przeciążasz organizm i nie koniecznie rejestrujesz jak bardzo. 

1-2-....-100 razy.... A za 101 może się nie udać...

 

 

Sam zauważyłeś zależność piwo-wyczerpanie  gdyby go nie było to nie widział byś przeszkód w wypici w połowie wyprawy jednak zaznaczyłeś że pijesz pod koniec....

 

A swoja drogą to zwolenników podnoszenia limitów chciałem zapytać czy dla kierowców powinny być takie limity jak u Niemców?

Przecież są wyższe niż u nas a ich kierowcy powodują mniej wypadków po alko?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba nie znać życia żeby coś takiego napisać.

Człowiek jest człowiekiem i jak na drodze ci się człowiek pod koła z boku wytoczy to chcesz to ominąć.

Szanse że się uda zapanować nad takim odruchem są bliskie zeru.

 

 

Problem z twoim podejściem jest takie że stosujesz relatywizm.

 

Ja pije jest ok bo ja stwarzam zagrożenie... (i będzie ono umniejszane na siłę )

Kierowca pije jest źle bo zagraża mi... :)

 

Jeśli każemy  za hipotetyczne zagrożenie to należy karać równo. To podstawa równości wobec prawa.

Obaj mogą zabić obaj są poddawani takim samym sankcją.

 

Czy człowiek chodzący z rewolwerem po ulicy będzie inaczej oceniany niż ten z karabinem? 

Obaj mogą zabić obaj są usuwani a że jeden mógłby zabić więcej i z większą skutecznością?

Zły przykład podałeś. Rewolwer a karabin to taka różnica jak między maluchem a Mercedes ... oda pojazdy zabijają więc idiotyczne porównanie. Pijany rowerzysta z rowerem ma masę około 80 kg a pijany kierowca z TIRem ma masę ponad 25 ton więc ponad 300 razy większą. Jakbyś chciał porównywać kięrowcę TIRa do pistoletu to wówczas rowerzystę musiałbyś porównywać do wykałaczki czy wsuwki do włosów a nie znam przypadku zamykania modelek za posiadania przy zobie potencjalnie niebezpiecznego narzędzia.

A pojęcie równości wobec prawa dotyczy przypadku, że bez względu na status majątkowy czy zajmowane stanowisko egzekwowanie prawa jest identyczne chociaż owa egzekucja jest dotkliwsza dla biednego niż bogatego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku się jeszcze przejęłam, że niektórzy takie bzdury tu wypisują, ale teraz to mi się śmiać chce, bo płakać nie ma po co.

 

Niektórzy, mimo innego zdania niż moje (dla mnie piłeś - nie jedź nawet na wrotkach i koniec) jeszcze potrafią się rzeczowo wypowiedzieć i jestem w stanie zaakceptować ich podejście mimo, że się z nim nie zgadzam.

 

Za to z drugiej strony pewnym osobom radziłabym się zastanowić nad problemem alkoholowym i permanentnym jego umniejszaniem w każdej wypowiedzi. 

 

Poza tym, jeżeli ktoś twierdzi, że na rowerze nie da się nikogo zabić i nie można stworzyć realnego zagrożenia to mam tylko nadzieję, że nigdy nie spotkam Was, po piwku, na swojej rowerowej drodze.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasne z osób lubujących się w piwku przy schronisku najlepiej też zrobić alkoholików i wysłać na terapię. Faktycznie śmiać się chce z takiego podejścia.

 

Nikt tu przy zdrowych zmysłach nie twierdzi, że rower nie może zabić. Macie niestety niektórzy tutaj problemy ze zrozumieniem tego co się do was pisze i z naprawdę porządnych być może ludzi robicie prawie alkoholików. Można i tak tyle, że to popadanie z jednej skrajności w drugą.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżance z pewnością nie chodzi o problem uzależnienia alkoholowego, a o nieodpartą chęć i potrzebę wsiadania na rower po piwie. Nie dziw się, że ludzie tego ani nie rozumią ani nie aprobują, bo dobrze wiedzą jak alkohol wpływa na organizm. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasne z osób lubujących się w piwku przy schronisku najlepiej też zrobić alkoholików i wysłać na terapię. Faktycznie śmiać się chce z takiego podejścia.

 

Nikt tu przy zdrowych zmysłach nie twierdzi, że rower nie może zabić. Macie niestety niektórzy tutaj problemy ze zrozumieniem tego co się do was pisze i z naprawdę porządnych być może ludzi robicie prawie alkoholików. Można i tak tyle, że to popadanie z jednej skrajności w drugą.

 

 

 

Jak ktoś uważa, że powinien iść na terapię to nikomu nie bronię.

 

Skoro nikt nie twierdzi, że nie można zabić to po co te wywody i porównywanie rowerów do wykałaczek, wsuwek itp?

 

Przepraszam Panowie, ale nie bardzo jest tu dla mnie miejsce w dyskusji. Jeżeli chodzi o ludzi lubujących się w piwku przy ognisku, schronisku czy gdzie indziej to nadal nie widzę potrzeby picia choćby piwka, jeżeli mam później jechać rowerem.

 

Dla mnie to samo co przypadek dziewczyny, która się odchudza i je czekoladę. Jej też nie rozumiem - tak jak Was nie rozumiem po co pijecie skoro macie jechać rowerem. Jaki jest problem w odmówieniu sobie piwa? :D Tutaj to urasta do jakiegoś niewyobrażalnego poświęcenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z naprawdę porządnych być może ludzi robicie prawie alkoholików.

 

Znam trochę porządnych alkoholików....  (Ty zapewne też i nawet o tym nie wiesz)

Alkoholizm nie jest równoznaczne z byciem pijakiem.

Duży błąd w rozumieniu tego problemu i często wymówka alkoholików przed przyznaniem się do problemu.

 

Alkoholik może wypijać dwa piwa dziennie i nigdy się nie upić być odpowiedzialny czysty i poukładany.

Alkoholik może nie pic ciągle ale okresowo....

 

Alkoholizm trwa i nieraz zanim człowieka zniczy (ba, da łatwo widocznie oczywiste  oznaki) mijają lata.

 

Jednym z objawów alkoholizmu jest wypieranie się najczęściej nerwowe.

Kolejnym jest tłumaczenie picia nieraz kuriozalne jak dostarczanie składników odżywczych ;) .

I następnym jest niewyobrażanie sobie żeby się nie napić. 

Podobnie jak problem z odmówieniem sobie wypicia do towarzystwa...

Parcie na jazdę i picie... mi śmierdzi na kilometr sorry ale ja może mam spaczone podejście do tematu bo znam problem dość dobrze.

 

 

Nie rób z być może porządnych alkoholików meneli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....ludzie - powiedzcie mi czy jak wyjezdzacie na urlopy letnie lub zimowe do np;Austrii,Wloch,Franc....itp to nie boicie sie tam poruszac po lasach,drogach,chodnikach ????...i to bez znaczenia czy autem,rowerem lub pieszo :teehee: - otoz czytam te wasza dyskusje z wielkim zainteresowaniem i nie moge sie nadziwic jakim to Polacy sa odwaznym spoleczenstwem bo tysiace z Was jezdza do lub przez w/w panstwa na wakacje,za wlasna kase, w swiadomosci ze w przynajmniej polowie EU jest norma 0.5-0,8...i jakos tam Was nie przejezdzaja na tych chodnikach ani na polnych sciezkach....hmmm , a uwierzcie mi ze przynajmniej polowa z tych kierujacych jest po jakims obiedzie do ktorego jest podawane 250ml wina lub przynajmniej 1 duuuze piwo....tak wiec naprawde nie kapuje calej tej dyskusji...czy oni (Europ) maja inne glowy,dupy,zoladki??? po 30 latach pobytu tutaj jakos nie zauwazylem tego...ale moze jestem malo spostrzegawczy...i nie opowiadajcie mi prosze o kultorze picia bo to nie ma z tym nic wspolnego.....albo jestes napruty albo nie....i albo wiesz ze mozesz do obiadu wypic lampke wina lub dwie i KONIEC ....albo nie - czy to takie trudne??? czy naprawde wydaje Wam sie ze to Wy w Polsce wiecie najlepiej o reakcji oraganizmu pod wplywem alk a reszta to debile i dlatego tak jak jest w Polsce to powinno byc najlepiej wszedzie???....no bo jesli tak myslicie - a jest tu pare osob ktore z pewnoscia tak uwazaja- to ....zreszta nie chce mi sie tego komentowac...bo i tak zawsze pojawi sie ktos kto bedzie innego zdania....ale zal tylko ze jestescie narodem zyjacym w srodkowej Europie, a zakladacie sobie na mordy kagance w formie przepisow i zakazow jak byscie nie zyli ze soba w jednym kraju tylko mieli ujarzmic dzikie plemie na Borneo ktore ma problem alkocholowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znasz dnia ani godziny, mnie ostatnio potrąciło auto, jedną z pierwszych rzeczy jaką pamiętam po ocknięciu się w szpitalu, to to jak policja bada mnie alkomatem... Gdyby wykryło mi cokolwiek, to byłbym w dupie, zero odszkodowania itp. Myślcie Panowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Żal tylko ze jestescie narodem zyjacym w srodkowej Europie, a zakladacie sobie na mordy kagance w formie przepisow i zakazow jak byscie nie zyli ze soba w jednym kraju tylko mieli ujarzmic dzikie plemie na Borneo ktore ma problem alkocholowy...

 

Kagańce na mordach to już mamy od dawna i nie zanosi się na lepsze tylko będzie gorzej. Władzę ktoś wybiera więc pretensję trzeba zacząć od siebie. Natomiast nie jest jeszcze jeszcze tak tragicznie i są jednostki, które z tym zamordyzmem walczą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beskid. Odpuściłbyś już, bo jak na razie wychodzi na to, że w stosunku do bezpieczeństwa ruchu spełniasz równanie Schrödingera. W jednym wątku żądasz od kierowców spinania pośladków, podpierając się własnym dużym świadczeniem i bezpieczną jazdą, a tutaj nie widzisz problemu w małym piwku utracie promili koncentacji... Zdecyduj się na coś chłopie...  :thanks: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

i nie opowiadajcie mi prosze o kultorze picia bo to nie ma z tym nic wspolnego.....

Też trochę w Wiedniu mieszkałem. Myślę, że kultura picia, mniej chojraczy charakter po spożyciu, duża odpowiedzialność społeczna i znacznie większe bezpieczeństwo na drogach jest właśnie przyczyną złagodzenia tych norm. Mam wrażenie, że gdyby w Polsce się te przepisy złagodziło wiele osób nie skończyłoby na jednym piwku do obiadu i zamiast dyskutować, czy można jechać bezpiecznie po jednym browarku na rowerze, byłyby dużo "mniej bezpieczne" dyskusje typu: "po pięciu kielonkach lepiej mi się prowadzi..." 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy ludzie na własnej skórze chcą się przekonać jakie konsekwencje mogą wyniknąć z jazdy rowerem pod wpływem alkoholu

Tych mam Trixy w nosie, ich zdrowie, ich biznes - dla mnie mogą mykać DH z Giewontu.

Żal mi tych, którzy przez takich "mądrych inaczej" będą poszkodowani....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tych mam Trixy w nosie, ich zdrowie, ich biznes - dla mnie mogą mykać DH z Giewontu.

Żal mi tych, którzy przez takich "mądrych inaczej" będą poszkodowani....

 

 

masz rację, ale tacy ludzie zgrywają odwaznych twardzieli, co to nie oni, a jak przyjdzie co do czego, jak przez ich głupotę zrobią komuś krzywdę, to wtedy będą zastanawiać się dlaczego tak się stało, że nie chcieli.

Tylko że dla poszkodowanego ich 'nie chciałem' czy 'przepraszam' będzie znaczyło tyle co zeszłoroczny śnieg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 15 lat jeżdże na wyprawy rowerowe i od 15 lat moim podstawowym napitkiem do posiłku jest piwo. Jeżdże po Polsce jak i po innych krajach europejskich i NIGDY nie byłem kontrolowany zwłaszcza przy użyciu alkomatu. Tak więc jeśli pijesz i jedziesz ...po prostej, po leśnych ruktach czy wiejskich ścieżkach  to możesz zapomnieć o kotroli i latami cieszyć z posiadania prawa jazdy.

ja jezdze cale zycie i ostatnio o 7 rano wyjechalem  do pracy i stali panowie policjanci z alkomacikiem a dokladniej z urzadzeniem pokazujacym czy jest wyczuwalny alkohol pozdrawi9am

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Naszym kraju, jest polowanie na rowery i będzie polowanie na rowery. Powiem więcej - łatwiej wpaść po pijaku na rowerze niż autem.
Raz, że rowerzysta jedzie wolno i go dobrze widać. Często są czerwoni na twarzy, nie mają oświetlenia - podczas rozmowy - często mają bełkotliwą mowe, chwiejny krok, wyczówalna jest silna woń alkoholu z ust.
W policji jest niestety statystyka - nietrzeźwy rowerzysta to "1" w karcie wyników - dokładnie taka sama "1" jak nietrzeźwy kierujący pojazdem mechanicznym. Z tym, że czynności związane z "rowerem" + dokumentacja - nie zajmuje dłużej niż 35 min. a Z autem bywa różnie. Auto trzeba zabezpieczyć, przekazać komuś trzeźwemu - ew napisać dyspozycje usunięcia pojazdu na koszt kierowcy - i czekać na lawete. Trzeba zatrzymać dokument - prawo jazdy - ogólnie - kupe roboty -czasem trwa to 2-3h nawet.
Policja to "Fabryka Gwoździ" liczy się ilość, nie jakość - smutne ale prawdziwe. Najlepszy policjant to ten co złapał najwięcej sprawców przestępstw - a to że 99% przestępstw jest z Art 178a § 2 KK (kierujący rowerem w stanie nietrzeźwości)
to już nie jest ważne  - ten ma najwięcej jedynek - ten jest najlepszy..... reszty się domyślcie. Oczywiście można próbować walczyć z systemem, kopać się z koniem, tylko nic to nie da. Jest się małym trybikiem w maszynie. A osoba która będzie z bardzo odstawać w złą stronę od reszty - dostanie kopa z tej formacji, nie będzie awansować, będzie miał częste bezsensowne kontrole - i w konsekwencji straci robote....
Lepiej nie jechać niczym po alkoholu. Z doświadczenia wiem, że osoba która wcześniej nic nie piła - i jest trzeźwa, normalnie się odżywia, normalnie śpi, nie jest przemęczona, po 1 normalnym piwie po 1,5h na urządzeniu kontrolno pomiarowym wychodzi wynik 0,00 mg/l
Jednak, gdy wypijemy 2 piwa to nie możemy tego czasu mnożyć x2 - bo to już jest niebezpieczne. Często jeszcze coś wychodzi.
Także proste - znane wszystkim słowa - Piłeś - nie jedź. 
To picie alkoholu i jazda w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem - to jak całowanie lwa w tyłek - przyjemność wątpliwa a ryzyko duże. Więcej do stracenia niż do zyskania.
Pozdrawiam


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i nie wierze, ze mozna takie bzdury pisac.

 

1.

Jakis madry napisal, ze piwo odwadnia...czizas fak wez sie chlopie troche ogarnij i poszukaj info. Nawet w Polsce naukowcy to padali. Wyszlo im, ze piwo nawodnilo lepiej niz woda w tej samej ilosci. No ale tu ktos wie lepiej.

 

2.

Ludzie wezscie sie ogarnijcie i czytajcie co inni pisza. Czepiacie sie kolesia co pije jedno piwo i jezdzi terenem. A wy, ze kogos zabije bo napruty jezdzi. Matko z corka. Po jednym piwie? Akurat.

 

3.

KrisK i inni mu podobni.

Niemcy prawie 30 lat temu zrobili badania i wyszlo im co wyszlo. Od tychze prawie 30 lat niejedni doktorzy probowali obalic ich herezje...i nikomu do dzis sie nie udalo. Wiec albo sami je obalcie swoja jakze wielka wiedza (bo widac, ze wiecie NAJLEPIEJ) albo zamilczie bo sie raczej z prawda mijacie. Czekam i licze na WAS!

 

4.

Czy jedno piwo wplywa na refleks rowerzysty? Skoro mowicie, ze tak to poprosze jakies testy. Niestety sie na nie nie doczekam bo mowia one cos innego. Podpowiem, ze rowniez niemcy je przeprowadzili. Mozna to znalezc w necie.

 

5.

Nie wiem jak kolega RObert pije te 2-3 piwa na wyprawach, ale jak jedno za drugim to jest to niepowazne. Jesli na calodniowej wyprawie wypije te 3 na przerwach to nie stanie sie nic.

 

6.

Zeby bylo smieszniej...piwo na dluzszych wyprawach dziala zbawiennie na .... Celowo nie napisze na co, niech znawcy od siedmiu bolesci sie w koncu ogarna. Piwo ma przeciwutleniacze. Tylko tyle powiem. Reszty sobie poszukajcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jakis madry napisal, ze piwo odwadnia...czizas fak wez sie chlopie troche ogarnij i poszukaj info

 

Możesz podać jakieś info na ten temat? 

Jestem bardzo ciekawy jakim cudem środek silnie moczopędny powoduje nawodnienie :)

 

Z zasady przyjmie się że jest odwadniające   i że żeby zrównoważyć utratę płynów trzeba wypić ~0,4 litra wody po każdym 1l piwa.

(1l piwa  powoduje ubytek ok 1,4l płynów)

 

 

Niemcy prawie 30 lat temu zrobili badania i wyszlo im co wyszlo.

 

No a teraz chcą zaostrzać limity żeby obniżyć wypadkowość bo ta wzrasta.

Czemu wzrasta?

Bo wzrasta ruch.

Łącząc to z podchmielonym rowerzystą masz wzrost ilości wypadków.

 

Różnica między nami a nimi polega na tym że oni mają społeczeństwo karne a my mające w D.

Oni mają "proste drogi" a my niekoniecznie

Dlatego my musimy mieć inne limity niż oni. 

A żeby było śmieszniej u nas ruch wcale nie jest wiele mniejszy niż u nich (ba można zaryzykować że większy)

 

 

Czy jedno piwo wplywa na refleks rowerzysty? Skoro mowicie, ze tak to poprosze jakies testy. Niestety sie na nie nie doczekam bo mowia one cos innego.

 

Jeszcze napisz że poprawia refleks i będzie wesoło :D

 

Jak nie wpływa?  Oczywiście że wpływa i setki badań znajdziesz. Tylko nie szukaj w sieci a w książkach medycznych tego dotyczących (księgarnia naukowa albo biblioteka się kłania a nie papka internetu) 

Spada ci czas reakcji o ułamki sekund ale jednak. 

Dodaj do tego brawurę i masz potem głupie wypadki.

Ponieważ wraz z znajomymi bawiliśmy się w sporty motorowe to kiedyś w ramach sprawdzania tez że "po jednym można" zrobiliśmy sobie własny test.

ŻADEN chojrak nie przejechał toru po piwie bezbłędnie pomimo kilku prób. (na trzeźwo wszyscy poza jednym ;) który jeździec nie umiał ale on po piwku nie dojechał do końca)

Otrzeźwiające doświadczenie.  Niestety niektórzy że to złośliwość założeń i nie alko miał wpływ na ich porażkę. Niestety dwóch z nich miało ciężkie wypadki po alko właśnie. 

 

 

Jesli na calodniowej wyprawie wypije te 3 na przerwach to nie stanie sie nic.

 

Tak podobnie jak nad wodą?
Zastanawia mnie jak w ciepły (albo i upalny) dzień gdy człowiek jest zmęczony można pić piwo i jeszcze liczyć że wszystko będzie ok.

Ile razy?

 

 

Zeby bylo smieszniej...piwo na dluzszych wyprawach dziala zbawiennie na .... Celowo nie napisze na co, niech znawcy od siedmiu bolesci sie w koncu ogarna

 

No napisz na co :)

A i nie myl piwa z piwem ;)

Sorry ale wiesz co wypłukuje alkohol (nie piwo!!!!) z organizmu?

Wiesz co jest trudno dostarczyć organizmowi?  (szczególnie na wyprawie gdzie odżywianie nieraz jest ubogie)

Wiesz co jest niezbędne w czasie długotrwałego wysiłku? 

 

A może napiszesz o wzroście siły ;)  Przecież to mit który wielu uważa za prawdę objawiona i udowodnioną naukowo :D

Prawda jest wprawdzie boleśnie inna ale....  Pifko przed wyciskaniem pozwala zrobić więcej bo to izotonik dodający skrzydeł :D

 

 

A i jeszcze kwestia kalorii...

Po co ci "puste kalorie"?  Co one ci zbawiennego dadzą podczas wysiłku?

 

 

Zastanawiam się dlaczego skoro TY twierdzisz ze piwo to taki świetny izotonik to nasi piłkarze nie mogą dogonić rywali :)

Zawsze wydawało mi się że jednym z powodów są za duże ilości izotonizmów :D  Pewnie czytali te same strony internetowe co ty i nie mogą zrozumieć dlaczego nie działa  ;)

(sorry nie mogłem się powstrzymać od drobnej złośliwości)

 

odwodnienie

poziom hormonów 

katabolizm

Rozszerzenie naczyń (wzrost ciśnienia jest  zbawienny :) ? )

 

Na dzień dobry szukaj tych haseł potem możesz dalej szperać.

Zastanów się też czemu sportowcy mają w kontraktach wpisane czy ile i kiedy mogą pić  i łamanie tych wytycznych może ich kosztować zerwaniem kontraktów/zawieszeniem albo innymi  karami skoro piwo takie jest zbawienne.

 

i na dobry początek http://books.google.pl/books?id=_NAXawGdJ4MC&hl=pl&source=gbs_similarbooks Żeby nie było że to moje opinie.

Jest tego typu opracowań cała lista którą warto przeczytać i dotyczy nie tylko sportów wyczynowych/zawodowych ale i  sportu jako rekreacji.

(kilkudniowa wyprawa rowerowa to już nie jest wyjście z kumplami na piłkę raz w tygodniu choć i tu potrafił alkohol namieszać)

 

Przyznam się że "trochę" o sporcie przeczytałem i nie spotkałem się z twoimi rewelacjami o piwku.

Jedynym uzasadnieniem w sporcie (a raczej psychologii sportu) to po przegranej jako środek na rozluźnienie i otarcie łez JEDNO PIWKO!!! (nie pamiętam w której książce to było). 

 

Daj jakiś namiar chętnie poczytam. (poważnie teraz się nie nabijam ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krisk

 

Skoncz juz bredzic i udawac najmadrzejszego. Wszystko ladnie Ci napisalem to sobie poszukaj. Z tym jak jedno piwo dziala na rowerzyste i kierowce masz nawet material video.

 

Co do limitow w dojczach to juz Ci kadargo ze dwa razy pisal, ze LOKALNIE gdzies cos o tym przebakuje a nic nie ma w parlamencie. Ale znow wiesz lepiej...

 

Nawadnianie przez piwo....to co piszesz to i owszem, prawda. Po kilku piwach a nie od 1go. Tez sobie poszukaj, jak mowilem polscy uczeni to badali.

 

 

Co picie piwa przy wysilku daje to wiem. Oczywiscie mowie o czyms innym a to kolejne wywody o czym innym. Ty chyba inaczej nie potrafisz.

 

Na koniec. Chcesz to sobie szukaj materialow o ktorych mowie. Opisalem na tyle,ze mozna do szybko odszukac. Mnie sie najnormalniej na swiecie nie chce z Toba dyskutowac. Szkoda czasu. Po kolejnym elaboracie nikt juz Cie nie czyta.

 

Przeczytaj jeszcze raz, uwaznie to co pisalem w poscie wczesniej. A jak nie pomaga to i kolejny. Wtedy MOZE odpiszesz do tego co pisalem a nie czegos innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nawadnianie przez piwo....to co piszesz to i owszem, prawda. Po kilku piwach a nie od 1go.

 

:)   jedno nawadnia dwa odwadniają?

Jedno nie jest moczopędne dwa tak?

 

To jak ja piszę prawdę to ty kłamiesz czy naukowcy? Zdecyduj się. Bo przeczysz sam sobie.

Jak mogę pisać prawdę skoro naukowcy twierdzą (jak napisałeś) że

piwo nawodnilo lepiej niz woda w tej samej ilosci

  ?

 

 

Skoncz juz bredzic

 

 

  Wszystko ladnie Ci napisalem to sobie poszukaj. Z tym jak jedno piwo dziala na rowerzyste i kierowce masz nawet material video.

 

Pokolenie video?

 

Co mi napisałeś? Nie trafiłem na takie badania które mówią o tym co ty piszesz i ładnie poprosiłem o źródło.  A kilka książek w temacie przeczytałem.

 

 

 

 

Chcesz to sobie szukaj materialow o ktorych mowie

 

 

Jakikolwiek punkt zaczepienia?

Nie chce ich szukać chcę znaleźć ;) 

Nie trafiłem pomimo zainteresowania tematem.

 

 

Mnie sie najnormalniej na swiecie nie chce z Toba dyskutowac. Szkoda czasu.

 

No tak dyskusja boli....

 

 

Po kolejnym elaboracie nikt juz Cie nie czyta

 

Zakładam że opracowania naukowe cię nie bolą?

 

 

 

Co do limitow w dojczach to juz Ci kadargo ze dwa razy pisal, ze LOKALNIE gdzies cos o tym przebakuje a nic nie ma w parlamencie. Ale znow wiesz lepiej...

 

http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/w-niemczech-surowsze-przepisy-dla-rowerzystow

 

Jeżeli to nazywasz lokalnym przebąkiwaniem to ok.... 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i nie wierze, ze mozna takie bzdury pisac.

 

1.

Jakis madry napisal, ze piwo odwadnia...czizas fak wez sie chlopie troche ogarnij i poszukaj info. Nawet w Polsce naukowcy to padali. Wyszlo im, ze piwo nawodnilo lepiej niz woda w tej samej ilosci. No ale tu ktos wie lepiej.

 

2.

Ludzie wezscie sie ogarnijcie i czytajcie co inni pisza. Czepiacie sie kolesia co pije jedno piwo i jezdzi terenem. A wy, ze kogos zabije bo napruty jezdzi. Matko z corka. Po jednym piwie? Akurat.

 

3.

KrisK i inni mu podobni.

Niemcy prawie 30 lat temu zrobili badania i wyszlo im co wyszlo. Od tychze prawie 30 lat niejedni doktorzy probowali obalic ich herezje...i nikomu do dzis sie nie udalo. Wiec albo sami je obalcie swoja jakze wielka wiedza (bo widac, ze wiecie NAJLEPIEJ) albo zamilczie bo sie raczej z prawda mijacie. Czekam i licze na WAS!

 

4.

Czy jedno piwo wplywa na refleks rowerzysty? Skoro mowicie, ze tak to poprosze jakies testy. Niestety sie na nie nie doczekam bo mowia one cos innego. Podpowiem, ze rowniez niemcy je przeprowadzili. Mozna to znalezc w necie.

 

5.

Nie wiem jak kolega RObert pije te 2-3 piwa na wyprawach, ale jak jedno za drugim to jest to niepowazne. Jesli na calodniowej wyprawie wypije te 3 na przerwach to nie stanie sie nic.

 

6.

Zeby bylo smieszniej...piwo na dluzszych wyprawach dziala zbawiennie na .... Celowo nie napisze na co, niech znawcy od siedmiu bolesci sie w koncu ogarna. Piwo ma przeciwutleniacze. Tylko tyle powiem. Reszty sobie poszukajcie.

Jedno piwo wpływa na mój refleks. Może nie jestem człowiekiem? Nie wpływa na niego destrukcyjnie ale czuję różnicę,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...