MiejskieZycie Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Co sądzicie o takim rowerze http://longwise.pl/rowery/rowery-gorskie/lweb-l2603/ ?Od dawna zastanawiałem się nad kupnem takiej zabawki. Głównym problemem tych rowerów zawsze była bateria, która wytrzymywała po 10 km. Teraz wytrzymują one już do 70 km. Musimy przyznać, że nie jest to już tak mało. Fajne jest to, że silnik jest bez oporowy, więc po wyłączeniu go mamy zwyczajny rower. Wagi takich rowerów to około 19-23kg, a bateria waży 2,5 kg. Musze przyznać, że miałem przyjemność przejechać się tym cacuszkiem, Spotkałem ich przy Placu Bankowym w Warszawie i naprawdę byłem zachwycony.
mklos1 Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Moim zdaniem rower elektryczny to oszukiwanie samego siebie. Silnik odciąża rowerzystę, nie wyrabia kondycji, więc jak z bliżej nieokreślonych przyczyn napęd Ci klęknie gdzieś daleko od domu, to się zapłaczesz podczas wleczenia się 20-kg rowerem podczas powrotu do domu - nie daj Boże pod wiatr. Rower elektryczny jest dobry jako środek komunikacji miejskiej dla osób, które z określonych przyczyn zdrowotnych. Jesteś zdrowy - bierz normalny rower. Dużo większe korzyści zdrowotne.
tobo Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 http://www.forumrowerowe.org/topic/135946-rower-giant-roam-xr-elektryczny-wra%C5%BCenia-z-jazdy/ To moje wrażenia, jak widać bardzo pozytywne. Istotne jest miom zdaniem by wybierać dobry produkt jeśli rower ma być eksploatowany w trudniejszych - np zimowych czy deszczowych - warunkach, bo elektronika nie lubi wody i wilgoci. Moim zdaniem rower elektryczny to bardzo dobry środek transportu dla osób które muszą jeździć codziennie np do pracy rowerem Nie posiadam prawa jazdy, komunikacja miejska w moim przypadku to kiepska alternatywa (dojazd do pracy wydłuża się 3-4krotnie, do tego ostatni odcinek drogi do pracy i z pracy poruszałbym się pieszo, co w tutejszych deszczowych warunkach oznacza duży dyskomfort), ten rower redukuje lub likwiduje odruchy wymiotne w sytuacjach gdy muszę na co dzień posługiwać się rowerem. Zimą na kolcowanych oponach i po śniegu rzadko poruszam się z prędkością przekraczającą v maks wsparcia przez silnik, najczęściej jest to 18-22 km/h i wtedy jest naprawdę łatwiej. Testowany przeze mnie Giant waży ponad 20 kilogramów i jeśli trzeba można się nim poruszać bardzo dynamicznie także bez wsparcia silnikiem. Wskazanie stanu baterii funkcjonuje bardzo dobrze i nie powoduje niespodzianek jazdy "na pusto". Zasięg w trybie eco oceniłbym na ponad 60 km, co oznacza w moim przypadku 3 dni jazdy.
MiejskieZycie Napisano 12 Maja 2013 Autor Napisano 12 Maja 2013 Moim zdaniem rower elektryczny to oszukiwanie samego siebie. Silnik odciąża rowerzystę, nie wyrabia kondycji, więc jak z bliżej nieokreślonych przyczyn napęd Ci klęknie gdzieś daleko od domu, to się zapłaczesz podczas wleczenia się 20-kg rowerem podczas powrotu do domu - nie daj Boże pod wiatr. Rower elektryczny jest dobry jako środek komunikacji miejskiej dla osób, które z określonych przyczyn zdrowotnych. Jesteś zdrowy - bierz normalny rower. Dużo większe korzyści zdrowotne. Jechałem tym rowerem bez wspomagania i nie odczuwałem specjalnej różnicy, pomiędzy moim klasycznym rowerem mtb. Głównie jestem nim zainteresowany, ponieważ chciałbym jeździć na rowerze do szkoły. W jedną strony z wspomaganiem, a w drugą bez, by wyrabiać swą kondycję. Głównym powodem jest to, że gdy dojadę do szkoły to trochę się spocę, a wytrzymać w tych ciuchach do końca dnia jest naprawdę trudno. Niby mógłbym się przebierać ale niestety w moim przypadku pomaga tylko kąpiel.
bartek86 Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Moim zdaniem rower elektryczny to coś dla osób które używają roweru typowo jako środek transportu, dla których mniejsze znaczenie ma pokonany dystans, trudność terenu czy czas przejazdu. Osobiście nie widzę siebie na tym urządzeniu
MiejskieZycie Napisano 12 Maja 2013 Autor Napisano 12 Maja 2013 http://www.forumrowerowe.org/topic/135946-rower-giant-roam-xr-elektryczny-wra%C5%BCenia-z-jazdy/ To moje wrażenia, jak widać bardzo pozytywne. Istotne jest miom zdaniem by wybierać dobry produkt jeśli rower ma być eksploatowany w trudniejszych - np zimowych czy deszczowych - warunkach, bo elektronika nie lubi wody i wilgoci. Moim zdaniem rower elektryczny to bardzo dobry środek transportu dla osób które muszą jeździć codziennie np do pracy rowerem Nie posiadam prawa jazdy, komunikacja miejska w moim przypadku to kiepska alternatywa (dojazd do pracy wydłuża się 3-4krotnie, do tego ostatni odcinek drogi do pracy i z pracy poruszałbym się pieszo, co w tutejszych deszczowych warunkach oznacza duży dyskomfort), ten rower redukuje lub likwiduje odruchy wymiotne w sytuacjach gdy muszę na co dzień posługiwać się rowerem. Zimą na kolcowanych oponach i po śniegu rzadko poruszam się z prędkością przekraczającą v maks wsparcia przez silnik, najczęściej jest to 18-22 km/h i wtedy jest naprawdę łatwiej. Testowany przeze mnie Giant waży ponad 20 kilogramów i jeśli trzeba można się nim poruszać bardzo dynamicznie także bez wsparcia silnikiem. Wskazanie stanu baterii funkcjonuje bardzo dobrze i nie powoduje niespodzianek jazdy "na pusto". Zasięg w trybie eco oceniłbym na ponad 60 km, co oznacza w moim przypadku 3 dni jazdy. Ta firma sprzedaje swoje rowery w 120 krajach, więc chyba muszą mieć porządny produkt. Z tego co wiem rowery mają specjalną cenę na rynek Polski.
giercio28 Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Witam. Powiem Ci, że za 4 tysiące to masz rower już na full. Ja bym się w to nie bawił. Jak kupisz normalny, porządny rower to będzie się na nim jechało lekko i wygodnie. Im więcej będziesz jeździł, tym mniej się będziesz pocił. Dlaczego? Otóż wyrobisz sobie kondycje i pot nie będzie już problemem. Jak dla mnie wyrzucenie pieniędzy w błoto.
mklos1 Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Testowany przeze mnie Giant waży ponad 20 kilogramów i jeśli trzeba można się nim poruszać bardzo dynamicznie także bez wsparcia silnikiem. Weź pod uwagę, że nie jesteś pierwszym lepszym rowerzystą i Twoja kondycja wychowała się na rowerze bez silnika. Podobnie ja nie mam problemów z powożeniem ciężkim rowerem, bo jeżdżę trekingiem z ciężkimi sakwami. Podejrzewam, że gdy taki rower nabędzie osoba, która nie posiada kondycji - początkujący, bo przy wadze 20-kilku kg będzie to jak zderzenie ze ścianą. Jechałem tym rowerem bez wspomagania i nie odczuwałem specjalnej różnicy, pomiędzy moim klasycznym rowerem mtb. Różnice w masie poczujesz dopiero na dłuższych dystansach. W jedną strony z wspomaganiem, a w drugą bez, by wyrabiać swą kondycję. Jest to jak najbardziej słuszne podejście.
MiejskieZycie Napisano 12 Maja 2013 Autor Napisano 12 Maja 2013 Witam. Powiem Ci, że za 4 tysiące to masz rower już na full. Ja bym się w to nie bawił. Jak kupisz normalny, porządny rower to będzie się na nim jechało lekko i wygodnie. Im więcej będziesz jeździł, tym mniej się będziesz pocił. Dlaczego? Otóż wyrobisz sobie kondycje i pot nie będzie już problemem. Jak dla mnie wyrzucenie pieniędzy w błoto. Na rowerze nie jeżdżę od wczoraj, w każdym sezonie staram się jeździć, by wyrabiać kondycję i niestety nie wiem czy jest to możliwe, żebym się nie spocił jadąc do szkoły.
Marcint96 Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Rower elektryczny ? Trzeba też na to spojrzeć pod innym kontem... Jest tam 3x więcej rzeczy, elementów które w każdej chwili mogą zawieść, a jeśli jeździsz do szkoły, to jesteś pewnie młody... A ja uważam że taki rower jest dla dziadków(bez urazy). Jeszcze jeśli ponad to nie masz problemów zdrowotnych... pomysł bez sensu, za te 4k możesz spokojnie kupić za######isty rower, w którym komfort jazdy będzie lepszy niż tym elektrycznym.Pomyśl też nad serwisowaniem tego... podejrzewam że nie każdy serwis podejmie się przeglądu takiego roweru, a jeśli będziesz robił to sam i coś spieprzysz, to bez wiedzy o elektronice za dużo nie zdziałasz. PS. Ja jeżdżę do szkoły 13 km w jedną stronę ROWEREM. to nie jest problem, aby w drodze do szkoły jechać wolniej i się nie spocić. do szkoły przez miasto daje sobie jakieś 45 min. i ze spokojem dojeżdżam i nie czuję zmęczenia, potu. a wracając ze szkoły, czasami uda mi się ten dystans pokonać w 25,30 min. i w tedy idzie odczuć to tempo
marcind Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Bzdura z tym poceniem !! Ile muszę przejechać aby mniej się pocić !!?? W moim mniemaniu mam dobrą kondycję jak na 30+ i nadal się pocę a codziennie pokonuję dystans 2 x 17km !Taki rower jest czymś ciekawym ,sam się zastanawiałem aby zrobić "home made" lecz nie ma czasu na kombinowanie ,jak na codzienne dojazdy to na moje ciekawa alternatywa aby mniej się męczyć, dla kondycji można wyskoczyć w sobotę czy niedziele zwykłym bajkiem za miasto.
MiejskieZycie Napisano 12 Maja 2013 Autor Napisano 12 Maja 2013 Rower elektryczny ? Trzeba też na to spojrzeć pod innym kontem... Jest tam 3x więcej rzeczy, elementów które w każdej chwili mogą zawieść, a jeśli jeździsz do szkoły, to jesteś pewnie młody... A ja uważam że taki rower jest dla dziadków(bez urazy). Jeszcze jeśli ponad to nie masz problemów zdrowotnych... pomysł bez sensu, za te 4k możesz spokojnie kupić za######isty rower, w którym komfort jazdy będzie lepszy niż tym elektrycznym.Pomyśl też nad serwisowaniem tego... podejrzewam że nie każdy serwis podejmie się przeglądu takiego roweru, a jeśli będziesz robił to sam i coś spieprzysz, to bez wiedzy o elektronice za dużo nie zdziałasz. Serwisy będą musiały się do tego dostosować, ponieważ z tego co wiem to na rowerach elektrycznych jeździ cały świat. Dobrym przykładem jest Holandia i Japonia, gdzie ich kultura rowerowa jest naprawdę wysoko rozwinięta. Na razie na rower mam 2 lata gwarancji, więc nie mam co się martwić
tobo Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Witam. Powiem Ci, że za 4 tysiące to masz rower już na full. Ja bym się w to nie bawił. Jak kupisz normalny, porządny rower to będzie się na nim jechało lekko i wygodnie. Im więcej będziesz jeździł, tym mniej się będziesz pocił. Dlaczego? Otóż wyrobisz sobie kondycje i pot nie będzie już problemem. Jak dla mnie wyrzucenie pieniędzy w błoto. Silnik ma wspierać i ułatwiać życie, nie zastępować nogi. Ilośc przejechanych km ma niewiele wspólnego ze stopniem potliwości - przejechałem 100 tysięcy, codziennie robię 20, rocznie obecnie 5 tysięcy i co? Moczę się jak noworodek Mam porządny i bardzo lekki rower (7 kilogramów) i mam z jazdy nim duużo przyjemności - tak długo jak nie muszę nim jechać codziennie, bez względu na temperaturę, opady, godzinę, zmęczenie i samopoczucie. Mam lat 38, rower to część mojego życia, obecnie też zawodowo. W sezonie w pracy jestem 12 godzin, poza domem nieraz 14-15 i jak widzę że za oknem łoi deszcz to mam ochotę nocować w firmie Napęd elektryczny nie powoduje (w rowerze z tematu) że nie trzeba kręcić, łokieć za szybę i wiatr we włosach Nadal trzeba ale jest to łatwiejsze. W samochodzie jest masa fajnych gadżetów: wspomaganie, elektryczne podgrzewane lusterka, klimatyzacja cała tona innych rzeczy - nie są niezbędne, samochód pojedzie bez nich tak samo a jednak fajnie je mieć. Czy przez nie samochód nie jest samochodem a kierowca nie jest kierowcą? za te 4k możesz spokojnie kupić za######isty rower, w którym komfort jazdy będzie lepszy niż tym elektrycznym. Dopóki nie pojedziesz takim rowerem nie będziesz wiedział czy komfort na za...stym rowerze jest większy. Moim zdaniem - przy dopasowaniu do określonych potrzeb - do komfortu elektryka takiemu bajkowi jest dalego a porównanie mam całkiem spore.
Marcint96 Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Dobre Porównanie polski do Holandii czy Japonii 2 lata gwarancji,a za każdym razem jak go oddasz do naprawy będziesz czekał aż znajdą wszystko co potrzebne ^^ Polska jest zacofanym krajem w niektórych dziedzinach. tym bardziej jeśli chodzi o serwis takich rowerów.
MiejskieZycie Napisano 12 Maja 2013 Autor Napisano 12 Maja 2013 Dobre Porównanie polski do Holandii czy Japonii 2 lata gwarancji,a za każdym razem jak go oddasz do naprawy będziesz czekał aż znajdą wszystko co potrzebne ^^ Polska jest zacofanym krajem w niektórych dziedzinach. tym bardziej jeśli chodzi o serwis takich rowerów. Polska trzeba przyznać, że jest zacofana pod względem rowerów elektrycznych. Jednak sądzę, że to się niedługo zmieni patrząc jakie zainteresowanie jest u naszych zachodnich sąsiadów. Poza tym budowa silnika elektrycznego jest w miarę prosta i nie ma w sumie co się tam popsuć w przeciwieństwie do silnika spalinowego.
tobo Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Jednak zachodni sąsiedzi mają trochę lepsze warunki ekonomiczne niż my Pokazany przez Ciebie rower to 4 tysiące zł - mojej dawnej pensji równowartość dwóch. Jeśli to miałby być rower dojazdowy do pracy - nawet bym o nim nie pomyślał.
giercio28 Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Pokazany przez Ciebie rower to 4 tysiące zł - mojej dawnej pensji równowartość dwóch. Jeśli to miałby być rower dojazdowy do pracy - nawet bym o nim nie pomyślał. ' Kto bogatemu zabroni
Burak Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Rower elektryczny to wspaniałe narzędzie dla tych co chcą dojeżdżać do pracy. Sam od roku jeżdżę Gazelle Orange Pure Inergy. Co do kosztów, to nie próbujecie nawet być obiektywni. Przedstawię wam hipotetyczną sytucję, bardzo zbliżoną do mojej, prawdziwej. Kowalski dojeżdża do pracy samochodem 10km w jedną stronę. To daje 20km dziennie, 100 w tygodniu, nieco ponad 400km w miesiącu i prawie 5 tys. km w roku. Zatankowanie samochodu (50l benzyny) to koszt ok. 300zł i pozwala na przejechanie 500km. Na roczny dojazd do pracy wydaje więc 3tys. zl na samą benzynę. Rower, którym sam jeżdżę kosztuje ok 6tys. zł. Wystarczą dwa lata by zakup się zwrócił (nie policzyłem nawet innych niż paliwo, kosztów używania samochodu). Znam mnóstwo ludzi w Polsce, którzy dojeżdżają podobny dystans samochodem do pracy, a nikt z nich nie uważa się za bogatego. Wielu ma dwa samochody w rodzinie i z jednego mogliby zrezygnować gdyby dojeżdżali rowerem.
Kiciok Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Jeszcze tylko zmierz prąd, który jest wykorzystywany do ładowania i pomyśl o warunkach atmosferycznych
Burak Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Kosztów energii elektrycznej do ładowania akumulatora musiałbym poszukać, można jednak śmiało założyć, że nie będą wyższe niż obowiązkowe OC, obowiązkowy przegląd i wymiana oleju w samochodzie. Warunki atmosferyczne niczego nie zmieniają. Ja jeżdżę cały rok, również w śnieg i deszcz. Jeździłem przy -10 C i przy +30 C. To tylko kwestia odpowiedniego (nie kolarskiego!) ubioru.
Sansei6 Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Co do pocenia w drodze do pracy szkoły.... to nie pomyśleliście by wyjechać ciut wcześniej i w tym kierunku po prostu jechać wolniej, spokojniej i "suszej" naprawdę da radę, niemal codziennie to przerabiam
dziobolek Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Co do pocenia w drodze do pracy szkoły.... to nie pomyśleliście by wyjechać ciut wcześniej i w tym kierunku po prostu jechać wolniej, spokojniej i "suszej" Życzę powodzenia kiedy masz non-stop mocny wiatr "w pysk"
panSocjolog Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Czy tylko ja mam wrażenie że ten temat to reklama?
tobo Napisano 12 Maja 2013 Napisano 12 Maja 2013 Raczej tylko Ty. Jeśli reklamę w tym przypadku rozumiemy jako opis pozytywnych wrażeń z użytkowania takiego sprzętu, to tak, jest to reklama. Moje wrażenia były jednoznacznie pozytywne i nie zepsuł ich fakt, że ogólnie nie przepadam za rowerami tej marki. Obawiam się że nie jestem w stanie zrobić skutecznej reklamy roweru, który testowałem, ze względu na jego dosyć abstrakcyjną cenę (jak na rower tego typu/z tego segmentu).
Marcint96 Napisano 13 Maja 2013 Napisano 13 Maja 2013 Ale wiatr ma tutaj nie wiele do "powiedzenia" Wrzucić lżejsze biegi i można jechać. chyba widzisz jaka jest pogoda za oknem, i wiesz czy musisz wyjechać wcześniej czy możesz 10 min. dłużej spać np.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.