Skocz do zawartości

[trening - ból ud] mega ból ud po 90km na szosie z 80% HRmax


kolcichy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Mam do Was moim Drodzy pytanie.

 

Otóż dzisiaj pozwoliłem sobie na mega trening 90km w średnim tętnie 80% Hr Max. Do teh pory max to 50-60km na szosie i 30-40 w terenie przy podobnym Hr Maxie.

 

W trakcie treningu miałem słabsze i mocniejsze chwile. Ale masakra była na końcu - brak sił dosłownie na nic. Chciałem dojechać do 100km, ale stwierdziłem, że nie będę się zarzynał i dałem spokój na 90km. Po zejściu z roweru miałem problem z ustaniem na nogach...no dosłownie jakaś masakra... Nie wiem jak to opisać, ale moje uda (w szczególności ich zewnętrzna część) naparzały mnie w takim stopniu, że nie byłem w stanie ustać - palenie, pieczenie itp. Musiałem się położyć na plecach, wyciągnąć pod ścianą nogi w pionie do góry i tak kwitnąć jakieś 10 min - i dopiero dało spokój. Żadne skurcze mnie nie łapią ani nic podobnego. Już jest ok - ale bezpośrednio po treningu, myślałem, że oszaleję. Dodam, że uda mega rozciągam i pilnuję tego jak oka w głowie bo już jedną kontuzję miałem spowodowaną brakiem strchingu... Wiecie może co to może być takie palenie i ból ud???

 

Dzięki z góry za odp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę za szybko się za to zabrałeś widocznie i się trochę przetrenowałeś. To jest jednak różnica 30 kilometrów i moim zdaniem - nie jestem żadnym ekspertem, mówię raczej z własnego doświadczenia - przeforsowałeś się. Po prostu twój organizm nie był gotowy na taki dystans mocnym tempie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jadłeś coś , czy tylko piłeś ? Może szedłeś już bez paliwa . I dodatkowo za długi dystans , tak jak kolega wyżej napisał , za długi lub za szybko , lub jedno i drugie ( Avg hr 80% i od razu dałeś sobie dużo dłuższy dystans i masz odp. Skoro średni 80 % to czasem miałeś sporo ponad 85% pewnie ) . Nigdy nie jeździ się do takiego stanu ! Musisz zrobić parę dni kręcenia regeneracyjnego jakieś 65% Hr max , jakiś  basen do tego. Co z tego ,że zrobiłeś prawie 100 jak jesteś przygotowany na 50 km , cofniesz się z formą lub w najlepszym przypadku po regeneracji będziesz w tym samym miejscu. Znacznie lepiej kilka krótszych wyjazdów niż 2 do odcięcia i jeszcze dalej. Ale spoko też jestem początkujący i już temat przerobiłem w poprzednim sezonie , ułańska fantazja czasem nie pozwala przestać. Jeźdź wg planu chociaż takiego z MR , to o wiele lepsze niż jazda na hura .

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... No nie wiem...

 

Oczywiście, że piłem i jadłem - dwa banany przed treningiem i 3 w trakcie. Odnośnie poziomu Hr Maxu to często na takim jeżdżę - w szczególności w terenie. Dodatkowo startuję w maratonach MTB/XC - w tym roku już też. Co do mojego przygotowania do takiego dystansu, to nie sądzę, abym nie był przygotowany (raczej z tempem przesadziłem)... Fakt -  w tym sezonie to był najdłuższy - bo wcześniej tydz temu było 60, ale to nie jest mój pierwszy sezon. Poza tym trenuję prawie codziennie + dołączam raz - dwa razy w tygodniu siłownię wg Friela. W zeszłym sezonie taki  dystans zrobiłem parę razy i nigdy nie było takiej sytuacji. Dodatkowo w zimie trenażer uskuteczniałem, więc formę podtrzymywałem... Ale macie chyba rację... Chyba częściej a mniej... Np w nast tygodniu oprócz treningów średnio po 2h w terenie to będę robił jakieś 2,5 h na szosie 2 razy w tygodniu. Zobaczymy... Albo wczoraj to nie był po prostu mój dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...