Skocz do zawartości

[wycieczka] Śnieżnik w marcu


Pawel95

Rekomendowane odpowiedzi

Siema, dziś zaglądam na forum po raz pierwszy od pół roku i chcę Wam się pochwalić co zrobiliśmy z sąsiadem :)

 

Kiedyś zobaczyłem jak koleś zjeżdża ze Śnieżnika rowerem zimą, szybko postawiłem sobie cel i już w lutym próbowałem go osiągnąć.

 

 

W lutym zaczęliśmy w Bystrzycy Kłodzkiej, dojechaliśmy tam pociągiem z Wrocławia, szybkie i tanie połączenie regionalne. Drogi nie były ładnie przygotowane, akurat na nasz przyjazd napadało bardzo dużo śniegu i wszędzie było biało, wyszły fajne zdjęcia, których teraz nie mogę znaleźć :/ Po przejeździe przez przełęcz Puchaczówka(?) i Czarną Górę dojechaliśmy do stromego leśnego podjazdu do schroniska pod Śnieżnikiem. Pamiętam, że wprowadzaliśmy wtedy rowery po  tym 60cm śniegu jakieś 500m po czym zrezygnowaliśmy z wyprawy, aby zdążyć na pociąg po 14 w Bystrzycy Kł.

 

Byłem lekko zasmucony, że nie osiągnę celu w tym roku, jednak Łukasz, towarzysz wszystkich moich większych wypraw (a w zasadzie, to ja jemu towarzyszę) zmobilizował mnie jeszcze przed końcem marca.

 

Drugie podejście zaczęło się w naszej kochanej Bystrzycy Kł. po przejechaniu 17km zaczęliśmy atakować! Startując z Nowej Wsi, uparcie jadąc pod górę po lodowych koleinach i śniegu. Przejechaliśmy tak może z 4-5km i bajka się skończyła :( skończył się lód, zaczął się nieubity śnieg, a że było go dużo (po kolana) to po chwili zwątpienia zsiedliśmy z rowerów i zaczęliśmy je nieść/pchać na szczyt. Podejście było mokre i zimne, tyle pamiętam... Trudne jakieś nie było, nie wymagało dużo myślenia, wystarczyło iść w górę z rowerem na plecach.

 

Po krótkiej przerwie na czekoladę przy schronisku, szliśmy dalej. Wiecie, że ktoś zgubił skuter śnieżny? Kilka osób pytało nas, czy przypadkiem nie widzieliśmy  gdzieś pozostawionego skutera! Widocznie kilka kielichów i chwila zapomnienia dały się we znaki.

57901854726521198563911.jpg

 

No i doszliśmy na szczyt w czysto gwiazdorskim stylu, Czescy narciarze robili nam zdjęcia, a rodacy regenerujący się na szczycie, bili brawo!

 

48757554726510198565012.jpg

 

 

Na zakończenie pojechaliśmy przez Międzygórze do Kamieńca Ząbkowickiego. Wycieczka zakończona ok 19-20...

 

OOooo...! Zapomniałbym dodać iż drugie podejście było celebracją moich 18. urodzin, tego samego dnia miałem urodziny, będzie się czym chwalić wnukom, kto wie jak oni będą spędzać swoją osiemnachę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...