Skocz do zawartości

[typ roweru] Kolarka, a rower górski


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

słuchajcie, nigdy nie miałem przyjemności jeździć na kolarce. Poruszam się głównie pod drogach i rower jest moim środkiem transportu. Ostatnio kolega kupił sobie nowy i ma kolarke na sprzedaż. Nie jest to oczywiście żadna nowość, ale powiedział że za 100 zł sprzeda. i tu moje pytanie. Czy dużo szybciej będę się przemieszczał? Jak to jest dokładnie? Nigdy się w tym nie orientowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest bardzo subiektywne odczucie, jednak jakiś dużych różnic bym się nie spodziewał. W miescie to i tak szybciej się poruszam na crossie niż kolarka, gdzie wymijam dziury, zwalniam na szynach tramwajowych, dziwnych plamach oleju i staram się omijać drogi, gdzie jest ddr. No chyba, że za tą stówę to stalowy rower z mocnymi kołami to na w/w rzeczy można nie patrzeć :)

100zl to nie majątek w sumie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównując szosę do górala, to podstawowym parametrem jest tutaj pozycja jazdy. W szosie jest bardziej aerodynamiczna. Drugą rzeczą są cieńsze opony czyli mniejsze opory powietrza. Średnia prędkość na asfalcie na pewno znacznie wzrośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie wzrośnie, na pewno nie przy takiej transportowej jeździe po mieście. Kolarka jest bardziej efektywna od górala, ale na krótkich trasach różnice w prędkości są bardzo małe, różnica zwiększa się w miarę wydłużania dystansu. A w mieście, gdzie trzeba na wszystko uważać i co chwilę się zatrzymywać, różnicy nie ma prawie wcale. Najwyżej można sprinty szybsze robić, ale czas przejazdu się nie skróci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opory czego? :D

 

Chyba toczenia...

 

Do miasta będzie lepszy "góral" a na wycieczki poza miasto, "kolarka".

 

Masz może jakieś zdjęcia tej kolarki?

 

Widziałem ją. nie ma żadnych naklejek ani nic. jest cała czerwona :P dowiedzieć się o jakieś konkretne parametry? to sptytam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to twój kolega to niech może po prostu da ci się na niej przejechać? Pożycz ją od niego na np. godzinę i będziesz wiedział czy to ci w ogóle pasuje.

 

To by była najlepsza opcja, jednakże mieszka on w innym mieście z tym jest lipa. A nie będziemy sobie po 10 razy roweru przesyłać. Jak będę miał jakieś fotki to podrzucę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opory czego? :D

 

Chyba toczenia...

 

Do miasta będzie lepszy "góral" a na wycieczki poza miasto, "kolarka".

 

Masz może jakieś zdjęcia tej kolarki?

 

Myślę o czym innym i piszę o czym innym. Mój błąd :)

 

 

 

Nic nie wzrośnie, na pewno nie przy takiej transportowej jeździe po mieście.

 

Gdy się przesiadłem z górala na crossa moje prędkości znacznie wzrosły nawet w mieście. Myślę, że na szosie powinien być jeszcze lepszy efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze piszesz, wydaje się ;).

Nie wiem, może w międzyczasie ci forma wzrosła i dlatego miałeś lepsze prędkości. Ale zmiana roweru wiele nie robi w mieście, ot na szosówce lepiej się sprintuje, co może dawać złudzenie większych prędkości, ale czasy przejazdu są podobne albo nawet gorsze, bo góralem można zawsze coś skrócić przez park albo osiedle.

Na długiej trasie za miastem jest taka różnica, że przy spokojnej jeździe pojadę na szosówce 30km/h, a na góralu z terenowymi oponami 27-28km/h. Niby szybciej, ale w sumie różnica nie powala.

A w mieście często wolę jeździć na góralu, bo i skrócić, można, i hamulce lepsze, a wolniej nie jest.

Jeżdżę i na góralu na terenowych oponach, i na sztywnym góralu na slickach, i na szosówce, więc raczej mi się nic nie wydaje ;). Optymalny na miasto jest sztywny góral na slickach, po prostu jest najwygodniejszy przy szybkim przemieszczaniu się.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moim przełaju po mieście.. owszem, jest szybciej. Różnica między kolarką tylko taka, że opony o połowe grubsze, więc mniej na dziury uważać muszę. I tak wychodzi, że po ścieżkach rowerowych się jeździć prawie nie da, więc tylko ulica. A na ulicy w mieście, jest chaos, zwłaszcza przy większych prędkościach jakie ten rower rozwija. Przyznam, że pare razy nim do pracy śmignąłem i o ile nie robię treningu prosto z pracy to jednak jadę zwykłym rowerem. Różnica w czasie na odcinku 30minutowym dochodzi do 5minut ale wolę być te 5 minut później niż bawić się w nadmierne uważanie z przełajem. Czyli z kolarką będzie jeszcze gorzej - więc nie polecam na miasto.

Ale za 100zł to bierz. Różnica w dalszych trasach po szosie, kolosalna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

Wygodniejsza, lżejsza a dzięki temu szybsza.

 

Wygodniejsza? No nie wiem, jakoś tego nie odczułem nigdy, raczej odwrotnie - szczególnie na naszych drogach ;)

 

Prawda taka jak wyżej koledzy piszą - do miasta to mieszczuch, albo jakiś MTB ze sztywnym widłem, bo i tak tym co najbardziej spowalnia to światła i (w przypadku szosy) dziury, krawężniki.

Kiedyś testowałem też slicki w MTB (1.25"), ale to też nie to, prędkość praktycznie nie wzrasta a trzeba bardziej uważać, mniejsza odporność na przebicia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy jeździłeś na kolarce?

Baranek w porównaniu z prostą kierownicą daje o wiele więcej możliwości trzymania rąk. Rama zdecydowanie więkasz i stabilniejsza. Te rzeczy są wazne na dlaich dystansach np 200 km plus.  

Nie bez kozery szosowcy sa w stanie robić etapy po 250 km a maratończycy mtb umierają na następny dzień po zrobieniu 40 km. Wiadomo, ż szosa terenowi nie równa, Ale zrób sobie 200km kolarką a 200km góralem po szosie to zzozumiesz różnice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

Nie wiem czy jeździłeś na kolarce?

 

Tak, mam rower szosowy.

 

Wygodniejsza pod tym względem tak, ale wygodniejsza pod względem pozycji, pod względem komfortu na naszych drogach - zdecydowanie nie.

 

Maratończycy umierają po 40 km? Jakoś niektóre giga mają po 90+ km i nikt tam nie umiera, kiepskie porównanie trochę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto sobie tam umiera to umiera a na pewno nie wszyscy i nie na tak krótkim dystansie. Wiadomo, że na kolarce jedzie się szybciej ale i odpowiednio wyposażony góral daje radę. Wszystko kwestia przyzwyczajenia. Spokojnie na MTB można robić spore przebiegi zresztą sam takie robię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako osoba, która kiedyś pasjami kręciła na "kolarzówce" powiem tak:

 

Kolarka jest sporo szybsza od "górala" na równej, asfaltowej powierzchni. Dlaczego?

 

1) Jest bardzo lekka

2) opony ma cieniutkie (minimalne opory toczenia)

3) ma mało na sobie "dyrdymałów" więc jest relatywnie opływowa

4) kąt natarcia rowerzysty jest inny. Na kolarce prawidłowo siedzi się tak, ze tors jest nieomal poziomo, głowa w dół, ręce na baranie.

 

Jej wady?

 

1) Nadaje się TYLKO na szosę

2) każda dziura = uszkodzenie lub ręcz ósemka koła(kół)

3) teren inny niż płaska, utwardzona powierzchnia grozi zniszczeniem roweru i siebie

 

Co ja bym brał? Jak śmigasz n kilometrów do pracy szosa, weź kolarkę. Jak lubisz tylko szosówkę, ostrą kadencję, poczucie pędu i lekkości to też tylko kolarka.

Jak chcesz jeździć i w terenie i na szosie i jeździć po chodnikach to zapomnij :)

 

Ew. pomyśl nad takim mariażem tych dwóch rodzajów rowerów jakim jest rower miejski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2) opony ma cieniutkie (minimalne opory toczenia)

To nie kwestia cienkich opon, a brak bieżnika i wysokie ciśnienie. Szersza opona przy tym samym ciśnieniu ma mniejsze opory.

Ew. pomyśl nad takim mariażem tych dwóch rodzajów rowerów jakim jest rower miejski.

Że niby rower miejski jest połączeniem szosy i górala? :blink:

Przecież typowy rower miejski anie nie jest szybki na asfalcie, anie nie radzi sobie w terenie. Jeżeli mówimy o jakimś kompromisie to cross spełnia takie wymagania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że niby rower miejski jest połączeniem szosy i górala? :blink:

Przecież typowy rower miejski anie nie jest szybki na asfalcie, anie nie radzi sobie w terenie. Jeżeli mówimy o jakimś kompromisie to cross spełnia takie wymagania.

Dla mnie cross i miejskI zawsze były zbliżone mimo tych "pewnych różnic":D

Tak więc że niby tak. Cross też może być. Eta wsio rawno.

 

To nie kwestia cienkich opon, a brak bieżnika i wysokie ciśnienie.

To kwestia cienkich opon. Nawet ostro bieżnikowane opony o wąskim profilu mają mniejszy opór toczenia niż podobnie bieżnikowane opony o szerokim profilu. To po prostu kwestia powierzchni styku.  Dodatkowo dochodzi kwestia niskiej wagi opony.

 

Szersza opona przy tym samym ciśnieniu ma mniejsze opory.

Co to znaczy ma mniejsze opory? Opory czego? Toczenia czy aerodynamiczne?

Ja jeździłem m.in na 2.50 i w życiu mi nie wciśniesz, że np. 2,50 przy tym samym ciśnieniu i podobnym biezniku ma opory jak coś sporo mniejszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...