Skocz do zawartości

[Brooks] mit czy prawda


Rekomendowane odpowiedzi

Ciekaw jestem opinii na temat siodełek firmy Brooks. Kiedy czyta się że są zrobione z naturalnej skóry, według starej technologii to wydaje się że coś w tym może być i siodełka te są o wiele lepsze od innych. Z drugiej strony zastanawiam się czy nie płaci się tutaj wysokiej ceny tylko za markę. No bo można by pomyśleć że jedyną słuszną koncepcję konstrukcji siodełek ma Brooks , a reszta firm zatrudnia nieuków którzy nie mają pojęcia o konstrukcji siodełek. Ciekaw jestem opinii kogoś kto miał możliwość używania siodełek Brooksa oraz innych np. żelowych siodełek innych renomowanych firm. Innymi słowy czy Brooks to faktycznie wyjątkowe siodełka czy tylko siła tradycji i marketingu który wykorzystuje modę na rzeczy oldschoolowe i hipsterskie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tak, Brooks robi jedne z najlepszych siodeł na świecie (trwałość, wykonanie, klasyczny wygląd, estetyka wykończenia i inne takie dyrdymały), ale święta i objawiona prawda jest taka, że każda poopa lubi co innego :D
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda znajduje się tam, gdzie zwykle - czyli po środku. Siodełko pokryte naturalną skórą, wykonane z dbałością o szczegóły, musi swoje kosztować. Tego nie przeskoczysz - najtańsze klasyczne skórzane siodełko San Marco kosztuje ponad 300zł. Brooksa kupisz nawet taniej. Natomiast powrót do stylu retro i popularność marki także nie pozostaje bez wpływu na cenę końcową.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istotne jak dla mnie jest to, ze siodla firm Brooks czy Lepper produkowane sa w Europie (odpowiadnio w Anglii i Holandii) i dopoki beda chwala im za to (ciekawe jak z materialami?). Cena jak za niewyczynowe sprzet jest dosc wysoka, tym bardziej jak na polska przecietna polska kieszen, ale mysle ze za Odra raczej nie bylby to jakis snobizm, raczej dobrze ulokowane pieniadze w ponadczasowy, pewny produkt od rzemieslnika;).

Uzywam Lepper Primus i nie mam zastrzezen przy bujaniu sie na bazar czy inne zakupy... natomiast jestem ciekaw jak spisuje sie linia MTB/Szosa? Przy czym raczej oczywiste jest, ze nie bedzie to sprzet dla 'spalaczy' i im spokrewnych. Raczej: dla kazdego, cos milego. W tym przypadku dla konserwatystow i osob przekladajacych skórzana stylowe ponad komfort zelowej kanapy etc. Postepowcy skwituja pewnie, ze to "sadomaso pozerka", jak dla mnie wysoka jakosc produktu wykonanego za smakiem sprawia ze bedzie on ponadczasowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłaniam,

 

Brooks to Brooks. Ikona stylu i elegancji. Bez dwóch zdań.

 

Ale Brooks to również siodełko, a siodełka rozmaicie rozmaitym odwłokom pasują...

 

Sam osobiście byłem przez pewien czas posiadaczem i uzytkowanikiem klasycznego modelu Swallow.

 

Nauczony poprzednim, bolesnym doświadczeniem z Specialized BG Allias, w dziedzinie siodełek nie ufam takzwanym "pewniakom". Dlatego za drobne pieniądze nabyłem używkę, czyli model już "złamany" co ma jedną podsawową zaletę: o ile siodełko nie jest zdeformowane, tylko uzywane oszczędzamy sobie naboleśniejszego doświadczenia "łamania". Pozostaje tylko w miare krótki czasookres dopasowywania się juz "złamanej" skóry do tyłka posiadacza.

 

Z przykrościa muszę przyznać, że niestety nie dogadaliśmy siś : Brooks i mój Zad. Bez żalu powróciłem do syntetycznego Charge Spoon'a i WTB Pure.

 

Jednakże nie można skreślać Brooks'a jako drogiego, niewygodnego gadżetu. Całe zastepy wyprawowców, robiących dziesiątki i setki mil na Brooks'ach o czyś wiadczą...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy zapoznać się z ceną skórzanego siodła do jazdy konno albo chociażby butów typu kowbojki ze skóry i to wystarczy. Skóra to skóra.

A dlaczego inne firmy nie robia tak dobrych siodeł jak Brooks. Pewnie dlatego, że Brooks ma patetnt na produkcję takich właśnie siodeł i nikt do tej pory jeszcze nie wymyślił czego lepszego. Bo przecież kto bedzie kradł patent Brooksowi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brooks ma różne linie modeli.

Moja dziewczyna w swoim "wyprawowym" rowerze ma model B17S standard. Jest to najpopularniejszy model siodeł z linii trekingowych i turingowych. Generalnie ten model jest kompromisem pomiędzy sportowym siodłem a typowym kanapowcem. Jego przeznaczeniem są dłuuugie kilometry z zachowaniem komfortu. 

Obecnie mnie nie stać na nowego brooksa, ale zakupiłem okazyjnie dziewczynie i po kilku miesiącach stwierdziła, że jest boskie! Wcześniej przerobiła kilkaaa kanap i żadne nie dawało takiego komfortu jak brooks po tych kilku miesiącach.

 

Należy podkreślić o czym ktoś wyżej pisał, że brooks jest zrobiony z grubej skóry, więc generalnie pierwsze setki km nie będą komfortowe. Siodło stopniowo dopasowuje się do naszych kształtów i dopiero po jakimś czasie "działa" jak należy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Sol, czy każda rzecz, którą uznasz za drogą albo na którą Cię może nie stać i nawet nie testowałeś, jest ściemą i nabijaniem klienta w butelkę?

 

Lepiej iść do gosportu czy decathlonu i wydać kilka groszy na rzecz "dobrą i niedrogą", którą wyrzucisz do śmetnika za kilka tygodni/miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdajesz się nie rozumieć prostej prawdy, że jakość siodła nie wynika z tego co ma napisane i ile za nie zapłaciłeś.

 

Wynika tylko z tego czy dogaduje się z nim twoja d upa czy nie.

 

Innymi słowy - nie ma obiektywnie najlepszych siodeł,  ergo Brooks nie jest obiektywnie najlepszym siodłem - co z resztą można wyczytać w tym wątku.

 

Subiektywnie natomiast proszę bardzo, może se być. Ale twój subiektywizm to twój subiektywizm, a mój to mój.

 

W moim najlepszym siodłem jest to na którym jeżdżę i nie jest nim Brooks ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem w swojej "karierze" dwa siodła Brooksa.

 

Powiem tak: Co do ikony stylu i elegancji - jest to argumentacja podobna do zakładania np. KCNC wszędzie gdzie się da "bo to KCNC". Moim zdaniem nic na tym, że takowe siodła miałem, nie zyskałem - wydałem na to tylko pieniądze. Jeden rower nabyłem z takowym dziełem, drugi miałem jako typowego mieszcucha w USA i tam też Brooksa sobie nabyłem - w niejakim North Rim Adventure Sports w Chico.

 

Siodełko ma tą bolesną(albo przyjemną) cechę, że może być nawet firmy krzak, pod warunkiem że:

 

1) Dobrze się reguluje

2) Dobrze nam "leży"

3) Jest wytrzymałe

 

A cała reszta to IMO czysty snobizm i dorabianie teorii tam gdzie jej być nie powinno. To element jak dla mnie stricte funkcjonalny, jak jadę to gwiżdżę na to jakiej marki mam siodełko - jak długo jest wygodne i wytrzymałe.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@lukaspecrh92, Umówmy się. Praktyka, że klient płaci za dobrą opinię marki jest znana jak świat długi i szeroki. To, że Brooks robi dobre siodła, z tym nie ma co się spierać. Nie ma też co spierać się z faktem, że klient płaci więcej, za to, że siodło jest sygnowane marką Brooks a nie inną. Sol jednak rzecze prawdę. Choćby siodło było obszyte złotą nicią, a skóra pochodziła ze specjalnej rasy bydła hodowanego przez tybetańskich mnichów, nie zmieni faktu, że siodełko pod Twój czy mój kuper nie będzie pasować... Czasami jednak fakt wyjątkowości jest silniejszy niż ból tyłka - ale to pozostawmy tym, którzy spotykają się na Hipster Platz w Warszawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwałość, wykonanie... tak sobie patrzę na swoje siodełko Author'a kosztujące kiedyś około 60zł (MegaTT, już nie dostępne w ofercie) i jego przebieg 31tys km, i zaczynam się zastanawiać ile dziesiątek lat miałbym jeździć, żeby inwestycja w Brooksa wyszła chociaż na zero, nie mówiąc już o zysku  :D
Siodła z uwagi na wygodę też nie mam zamiaru zmieniać (pomimo jego 330g) - moje szanowne 4 litery dogadują się z nim całkiem nieźle. W tym aspekcie też uważałbym Brooksa za przepłacony gadżet.
Wygląd, estetyka wykończenia... one są zwyczajnie brzydkie  :D Ale de gustibus non est disputandum więc można uznać, że tego nie napisałem :P
Jak dla mnie dorabianie ideologii i szukanie wytłumaczenia wysokiej ceny mocno na siłę. Ot taki Paradoks Veblena

Ale pewnie zaraz ktoś napisze, że to dlatego, że mnie nie stać  :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Brooks robi tak dużo modeli, że każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. Dziwi mnie, że ktoś uważa, że jakieś pierwsze lepsze sidło za 1/5 ceny Brooksa bedzie lepsze. Ja też nie lubie przepłacać, ale żeby skreślać firmę, tylko dlatego że ceni swoje produkty to trochę takie uprzedzenie.

 

Rozumiem, że pupa pupie nie równa, ale to tak jakbyś chciał powiedzieć, że w we fiacie 126p siedzi sie wygodniej niż w mercedesie klasy S.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak na siodle za 1/5 ceny brooksa jest wygodnie i tyłek nie boli nawet przy dystansach 100+ to co będzie lepszego w brooksie? Tyłek będzie bardziej nie bolał? :P

To tak jak z ciuchami, przymierzasz koszulę w C&A, Carry czy innej odzieżowej sieciówce, stwierdzasz, że dobrze leży i kupujesz za 100zł (lub mniej) a potem spacerując po centrum handlowym widzisz taką samą ze znaczkiem Hilfiger'a za 250 :) Czy warto (i ile) dopłacać do znaczka to już każdy musi ocenić sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywicie do jazdy na rowerze można podchodzic na nieskończenie ewiele sposobów. Osobiście lubie stylowe dodatki/gadżety rowerowe.

Taki Brooks jest właśnie stylowym dodatkiem, który z powodzeniem pełni również funkcję użytkową za sprawa swojego perfekcyjnego wykonania. Jeśli komuś się nie podoba wygląd to luz. Ale niech nie twierdzi, że nie jest wart swojej ceny albo, że nie jest wygodne tylko dlatego, że źle mu sie siedziało. Bo na jedna niezadowolona pupę może przypadać tysiąc zadowolonych pup.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto tu cokolwiek skreśla?

Każdemu według jego potrzeb.

Dla mnie istotny jest stosunek cena-jakość i to czy jest mi wygodnie na siodle - marka nie ma znaczenia.

Jedyne co mnie nuży to snobizm. Brooks, Fizik, WTB...co kto lubi. Ale proszę bez dyskusji o cenach bo coś jest warte tyle, za ile ktoś chce to nabyć. Nasiedziałem się na różnych siodłach, dla mnie Brooks był kompletnie bez wyrazu, i to tyle w temacie.

A jak ktoś jest zakochany w Brooksie i go broni to proszę bardzo, każdy ma swoją koncepcję i swoje upodobania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat brooksa nie bronię bo jest mi obojętny całkowicie. Nie pasuje mi do rowerów, które posiadam ale nie wykluczam, że kiedyś go nabędę. Osobiście zachwalam Flita 1990, ale oczywiśćie dla wielu to będzie totalna decha, a robię na nim 200km w terenie i jest OK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Panowie, ale tutaj już wszystko zostało napisane! Jednej poopie pasuje to, drugiej co innego. Komuś się nie podoba - wybierze dla siebie coś innego. Koniec i kropka

Niedźwiedź, co do jednego się tylko nie mogę zgodzić...

Trwałość, wykonanie... tak sobie patrzę na swoje siodełko Author'a kosztujące kiedyś około 60zł (MegaTT, już nie dostępne w ofercie) i jego przebieg 31tys km, i zaczynam się zastanawiać ile dziesiątek lat miałbym jeździć, żeby inwestycja w Brooksa wyszła chociaż na zero, nie mówiąc już o zysku



Rynek rowerowy nie zna chyba trwalszych i wytrzymalszych siodeł od Brooks'a, o którym wręcz krążą legendy. Przyślij zdjęcie swojego Authora za jakieś 60 lat i wtedy zobaczymy, czy będzie się lepiej trzymało od tego "dziadka" :P

Dennis-Saddle-2011088.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...