Skocz do zawartości
  • 0

Baza wg. "Treningu z pulsometrem".


Gość Szymon

Pytanie

Gość Szymon

Witam!

 

W tym roku mam zamiar rozpocząć (właść. już rozpoczynam) bardziej "na poważnie" moją sportową przygodę. Do tej pory dobry trening był dla mnie równoznaczny z tym, że następnego dnia będę miał problemy ze wstaniem z łóżka (oczywiście mowa o nogach). Tak, "trenowałem" właśnie w ten sposób. Odpowiadało mi to jak najbardziej, w końcu moim celem nie była poprawa wydolności, tylko radość z walki z samym sobą, frajda z wysokich prędkości i udowadnianie sobie, że potrafię znieść więcej niż inni. Nie wiem czy Wy też tak macie, możliwe że jestem masochistą...  :icon_lol:

 

Patrząc na tamte "treningi" z perspektywy posiadania pulsometru i subiektywnej oceny wysiłku, to prawie zawsze "trenowałem" na granicy strefy 3 i 4. Cóż, wczuwałem się w rolę Cavendisha i wszystko było OK. Mimo że po "treningach" często zdarzało mi się mieć problemy np. z chodzeniem po schodach, to uważałem że tak musi być i gratulowałem sobie poświęcenia. Potem (po ciepłych miesiącach) zaczęło się czytanie artykułów o treningu, fizjologii itp. Na początku kwietnia zakupiłem pulsometr (Sigma 25.10) i zrobiłem 30-minutowy test na próg mleczanowy (w domu, na rowerku stacjonarnym). Wartość: 196 BPM. Zmieniłem podejście: budujemy kondycję, będziemy w przyszłości rywalizowali z innymi (po amatorsku, oczywiście). Po zrobieniu go zacząłem szukać jakiegoś kompletnego źródła do zbudowania sobie planu treningowego na cały rok. Przegrzebywałem internet, jednak znalazłem to co wcześniej - fragmenty, z których trudno złożyć było sensowną całość. W końcu zamówiłem książkę J. Friela - "Trening z pulsometrem". Przeczytałem, jednak pozostają pytania.

 

Przechodzimy do sedna sprawy: Pytanie numer 1.

Friel pisze, żeby przez rok - pierwsze dwa lata skupić się na bazie. Otóż mam taki zamiar. Jednak co to dokładnie oznacza? Rozumiem że mam darować sobie rozbudowę na rzecz bazy. Czyli ma to wyglądać: baza 1, baza 2, baza 3, baza 1, baza 2, baza 3? Czy raczej powinienem "doczepić" coś na kształt bazy 4, gdzie czas poświęcony na trening będzie jeszcze większy? Irytujący jest fakt, że Friel uznał każdego czytelnika jako chcącego koniecznie od razu brać udział w rywalizacji.

 

Pytanie numer 2.

 

Friel podaje przykładowe mezocykle dla początkujących, średnio zaawansowanych i zaawansowanych. Pisze przy tym, że początkujący to Ci, którzy trenują 2 lata albo krócej. Ja patrząc na plan dla początkujących troszkę się zniesmaczyłem (zmienna intensywność). Dużo ćwiczeń na siłowni, do tego dużo regeneracji, mało treningu w górnych granicach 2. strefy. Niestety nie zarabiam jeszcze na siebie (mam 17 lat), także z siłownią może być dość ciężko. W dodatku trochę odrzuca mnie wizja tak małej ilości treningu specyficznego. Co robić? Przysiady z książkami w plecaku, czy wybierać trening dla średnio zaawansowanych? Dość szybko się regeneruję, albo  przynajmniej tak mi się wydaje. Tzn. jestem generalnie pełen energii i zapału, "trening" z poprzedniego sezonu wytrzymywałem.

 

W sobotę prawdopodobnie będę powtarzał test na LT, ale już w warunkach ymmm... na dworze.  :002:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Nie udzielono jeszcze odpowiedzi na to pytanie

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...