Skocz do zawartości

Bikresi, zapraszają na wspólne kręcenie :)


karpik75

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Na 10km przed domem w oklicach mysłowic wpadłem w dziure i zleciałem z roweru. Mnie nic się nie stało ale koło wygląda tak:https://docs.google.com/file/d/0B4lwIHRa-W52QW1RUUNad05abkE/edit

 

Nie wiem jak to się stał bo dziura była nieduża więc niemiałem prawa się tam wywrócić. Chyba kwestia zmęczenia które dawało się we znaki tak że jakąś godzine wcześniej przed glebą musiałem uciąć sobie krótkie spanie na przystanku bo oczy się same zamykały.

 

Ogólnie nocna jazda jest przyjemna pod waurunkiem że ma się naładowane baterie w lampce. Mnie wysiadła przednia.

Pozatym z Trupkiem pobłądziliśmy trochę i ja sam potem też. Ogólnie z pominęciem góry żar wyszło jakieś 20 km więcej niż powinno być normalnie.

Napisano

Obejrzyjcie sobie Megavalanche.....

 

warto wszystkie części oblukać.

tu masz cały zjazd: 

Napisano

Może następny weekend traska: Katowice, Pszczyna, Brenna, Kotarz (niebieski szlak), Salmopol (czerwony szlak), zjazd do Wisły. Coś w miarę płaskiego plus kawałek górami (około 10-12km), co wy na to?

Lub traska na Rybnik A2i wie co i jak lub traska na Pławniowice

Napisano

Ja się mogę pisać, ale po górach przydałoby się więcej kilosów (min. 30-40 km). Ewentualnie możemy uderzyć na Jurę.

Te 30-40 kilosów to na cały dzień wychodzi z przygodami i przerwami  :teehee: Góry fajne tylko czemu tak daleko  :verymad:

Więc zrobić którąś z tych tras, nie ciągle góry bo już mi się znudziły, ostatnie 7 weekendów same góry widzę  :icon_cool:

Napisano

Ja bym mógł codziennie jeździć po górach i podejrzewam, że nie znudziłoby mi się :D

 

Po płaskim owszem, można by pojeździć, ale na płaskim nie ma zjazdów, a to esencja kolarstwa górskiego :D

Napisano

Te 30-40 kilosów to na cały dzień wychodzi z przygodami i przerwami  :teehee: Góry fajne tylko czemu tak daleko  :verymad:

Więc zrobić którąś z tych tras, nie ciągle góry bo już mi się znudziły, ostatnie 7 weekendów same góry widzę  :icon_cool:

 

możemy zrobić jakieś spokojniesze góry.. albo jurę :) (tzn. ja nie wiem czy będę miał wolną sobotę czy niedzielę)

Napisano

Ja bym mógł codziennie jeździć po górach i podejrzewam, że nie znudziłoby mi się :D

 

Po płaskim owszem, można by pojeździć, ale na płaskim nie ma zjazdów, a to esencja kolarstwa górskiego :D

Eee tam mi się już powoli góry nudzą, a szczególnie te dojazdy. Mi się powoli przejadają góry no ileż można. Oj zdziwiłbyś się co do płaskiego terenu. Dobry trening to okolice Góry Siewierskiej lub tyle fajnych zjazdów i podjazdów w Lasach Murckowskich/ Panewnickich jest czy też w Łaziskach jest

ps. Jak to mówią rower nie jest po to by go w pociągu wozić. 

Napisano

Możemy dojechać do Olkusza, i od Olkusza czerwony w kierunku Krakowa i powrót pociągiem, chyba jest to realne w jedną dobę?



Dobry trening to okolice Góry Siewierskiej lub tyle fajnych zjazdów i podjazdów w Lasach Murckowskich/ Panewnickich jest czy też w Łaziskach jest

ps. Jak to mówią rower nie jest po to by go w pociągu wozić. 

 

Nie zgadzam się z Tobą Filip :D

 

Okolice Góry Siewierskiej/Rogożnika, owszem są wyżynne i jest kilka zjazdów/podjazdów, ale 1. są krótkie 2. mało techniczne 3. znam już wszystkie na pamięć.

A jeśli chodzi o jazdę w pociągu to owszem, można dojechać rowerem tam i z powrotem, ale zmachasz się tak, że stracisz całą przyjemność z jazdy i może zabraknać Ci doby, przynajmniej jeśli chodzi o mnie, Ty jesteś młody to pewnie tak tego nie odczuwasz ;)

Napisano

 jeśli chodzi o jazdę w pociągu to owszem, można dojechać rowerem tam i z powrotem, ale zmachasz się tak, że stracisz całą przyjemność z jazdy i może zabraknać Ci doby, przynajmniej jeśli chodzi o mnie, Ty jesteś młody to pewnie tak tego nie odczuwasz  ;)

zgadzam się z Tobą Marcin :)

 

cała przyjemność to zjazdy :) wypych jest elementem późniejszej dobrej zabawy, bez dobrego wypychu nie będzie super zjazdu... a przy 100 km dojazdu rowerem trudne zjazdy kończą się zwykle OTB ze względu na zużyte baterie :) 20-latek może ma inaczej... nie pamietam, to było wieki temu :P

Napisano

Nie musisz się ze mną zgadzać, góry lubię ale za dużo to potrafi się znudzić jak wszystko. Zróżnicowanie ważne jest, nie zawsze muszą być góry czy jura co już na pamięć się robi z resztą jak inne trasy. Jeśli nie będzie chętnych to Ja się wybieram do Opola z kumplem rowerem by było coś innego niż zwykle

Napisano

Osobiście wolę tłuc się pociągiem po dwie lub i trzy godziny w każdą stronę i do porządku pojeździć po górach, nacieszyć się zjazdami, widokami, świeżym powietrzem.

Płaskie trasy można przecież robić w okolicy Katowic, jest masa ścieżek leśnych, hałd itp. gdzie można trenować, i praktycznie ominąć asfalt..

Natomiast moim zdaniem całkowicie pozbawiona sensu jest jazda asfaltem przez powiedzmy 100km czy więcej, (ok. niech będzie że 80% asfalt) do jakiegoś miasta, i podziwianie białych pasów na jezdni, wdychanie wszystkich oparów z samochodów, ciężarówek motocykli i innych wymyślnych tworów :D, dziękuję, nie skorzystam :P, a jechać poboczem tylko po to żeby szybko i łatwo naklepać masę kilometrów...cóż wolę jakość, a nie ilość...

Jeżeli mam wybór, zawsze wybiorę 30 km terenowej zabawy, niż 150 asfaltowej nudy umilonej klaksonami aut mijających mnie na odległość lusterka.

Napisano

Z innej beczki, bo tam już dawno planowałem jechać, a nie udało się ... Sankt Annaberg.

 

Ktoś byłby chętny ?

Lasem chętnie się wybiorę :) ale też gdzieś pod koniec września dopiero..

Napisano

Prawdopodobnie po drodze do Opola zahaczymy Św. Annę, A Ja tam czasami mam ochotę asfaltem polatać i pociskać przynajmniej prędkość i szybko się kilometry pokonuje. Góry Górami, Jura Jurą, może dla niektórych to się nie nudzi jednak coś innego zawsze warto poznać

Jak by co w sobotę wstępnie kierunek Opole z mojej strony, Irek34 też chętny jest, Devil Ty? Ktoś jeszcze?

 

 

Napisano

 

Osobiście wolę tłuc się pociągiem po dwie lub i trzy godziny w każdą stronę i do porządku pojeździć po górach, nacieszyć się zjazdami, widokami, świerzym powietrzem

 

Jeszce trochę i nawrócicie się na enduro, czego wam życzę :thumbsup:

Napisano

Jeszce trochę i nawrócicie się na enduro, czego wam życzę :thumbsup:

 

Marzy mi się, jak nieraz przeglądam Wasze galerie to zazdroszczę :) Póki co musi wystarczyć rower XC bo w sumie jest najbardziej uniwersalny, ale jak tylko kiedyś znajdzie się budżet na kilka bike'ów to full Enduro na pewno u mnie zagości :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...