hadwaodwa Napisano 16 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2013 Hej, moja żona ostatnio wkręciła się w rowerowanie i coraz lepiej sobie poczyna. Myślimu już nawet o jakichś dłuższych, 2-3 godzinnych wyprawach z naszym małym berbeciem (roczna córeczka). Niestety pojawił się taki "problem", że mała w foteliku odpływa. Trochę martwi mnie, że głowa jej wtedy totalnie opada jak żulowi po kilku tanich winach ;-) Pewnie wiele osób już to przerabiało - czy to jest bezpieczne dla dziecka? Boję się, że w razie większej dziury, które nie uda się ominąć coś małej przeskoczy w szyi itp. Ewentaulnie jak sobie radzicie z tym problemem. Próbowaliśmy takiej poduszki na szyję, ale średnio poprawiła sprawę. Fotelik ma regulację położenia, ale nawet w najbardziej pochylonym do tyłu ustawieniu głowa i tak leci malej do przodu. Ogólnie więc pytanie, czy się tym przejmować/czy da się coś z tym zrobić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 16 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2013 Cóż, to jest problem, dzieciakom dobrze się śpi w takiej podróży, zona również martwiła się o śpiocha, ale i nie mogła jeździć, bo czasem głowa obijała się jej o nery itp. Podobno niektórzy jakoś przymocowują głowę do oparcia, tylko nie wiem jak, za kask... to się na zapięciach kasku powiesi... też bym posłuchał jakichś dobrych podpowiedzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hadwaodwa Napisano 16 Kwietnia 2013 Autor Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2013 Jak ktoś dopiero przymierza się do kupna fotelika to podpowiem, że podobno są takie, które można odchylić nawet o 45 stopni. To rozwiązałoby sprawę. Niestety ja akurat dostałem fotelik, który ma tylko minimalną regulację odchylenia - pewnie z jakieś 10-15% i to niestety nie załatwia sprawy. Ja jeszcze w weekend będę eksperymentował z mocniejszym zaciągnięciem pasów - może to wraz odchyleniem zda egzamin. Niemniej może ktoś już problem rozwiązał i się podzieli wiedzą. Przywiązywanie za kask to chyba faktycznie nie jest najlepszy pomysł ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pixi Napisano 16 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2013 Na rzep - przyklejany a) na kasku, na oparciu fotelika. Jednak gdy bobas nie śpi, ma ograniczoną możliwość podziwiania świata, a główny widok to puppa taty... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dromik Napisano 16 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2013 Przypominają mi się zeszłoroczne wakacje. Chwilę jazdy po czym czułem łup w plecy i tylko co jakiś czas kolejne stuki śpiącego siostrzeńca. Sprawę rozwiązaliśmy w jeden prosty sposób. Wiązaliśmy kask do fotelika przy pomocy trawy, albo podobnego długiego zielstwa, było to wystarczająco mocne, żeby powstrzymać bezwładną głowę, a podczas ściągania małego z fotelika "hol" po prostu się zrywał. Jedyny minus jest taki, że materiały jeszcze nie urosły Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CMIK Napisano 16 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2013 Rozwiązaniem problemu może być przyczepka, minusy to konieczność przechowywania jej gdzieś i cena, reszta to plusy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gruney Napisano 16 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2013 Podobno dzieci można zacząć wozić w foteliku jak już się nauczy chodzić, czyli chyba wtedy jak ma już "mocny kręgosłup". Ja nie zastosowałem się do tej zasady i w tamtym sezonie woziłem 10 miesięcznego synka. Oczywiście wytrzymywał 15 minut i padał. Myślę, że jak się zabiera takie małe szkraby na przejażdżki rowerowe, to nie można czasowo przesadzić i kończyć wycieczkę po ok. 30 minutach. Ja tak dla bezpieczeństwa robiłem. Teraz mój chłopak ma 18 miechów i dzisiaj wytrzymał godzinną wycieczkę bez zmrużenia oczu. Także myślę, że należy podejść do tych przejażdżek z rozsądkiem i nie przeciążać kręgosłupa maluchowi. My też byśmy się źle czuli po takiej drzemce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MichaelD Napisano 17 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2013 Nie ma co się obawiać, dzieci z szkła nie są. Prawie 30 lat temu, bardzo dużo przejechałem (15-20 tyś km) z Tatą w zwyczajnym wiklinowym foteliku zamocowanym na kierownicy. Tato mówił, ze głowa mi się cały czas kiwała, a ja cały czas solidnie spałem. Oczywiście żadnych problemów z zdrowiem, a w szczególności kręgosłupem nie mam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
missmisery Napisano 17 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2013 Rozwiązaniem dla odpływającego dziecka może być fotelik Wee ride Kangaroo montowany z przodu - zmęczone dziecko opiera o oparcie z przodu albo rodzic może je asekurować. Znajoma zrobiła tak z dzieckiem wiele km i bardzo chwaliła sobie to rozwiązanie. Tylko to nie jest tania impreza. Plus taki, że dziecko widzi co się dzieje na drodze i nie patrzy tylko w plecy rodzica. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lazyjones Napisano 17 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2013 Braliśmy zawsze jakaś grubszą bluzę i wiązaliśmy dziecku pod brodą. Po zrolowaniu. Tak że tworzyła podpórkę pod buzię. Rękawy związane ze sobą za oparciem fotelika. ~wymęczone taptokiem z trzeciej galaktyki~ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hadwaodwa Napisano 18 Kwietnia 2013 Autor Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2013 Hej, dziękuje wszystkim za rady - chyba na początek spróbuję tej z rzepem ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 18 Kwietnia 2013 Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2013 Daj znać jak się sprawdza, choć ja liczę, że w tym roku mój 3 latek już będzie dawał radę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.