[zapięcie rowerowe] Łańcuch za stówkę

[cienkun]

Szukam łzapięcia rowerowego - łańcucha do przypinania mieszczucha pod sklepem, apteką, gabinetem psychoterapeuty etc... (u-locka nie proponować - nie chcę)

Długość 1 metr. (może być nawet dłuższy) cena -100 zł. Tylko widzę że o takie długie trudno Nie rozumiem tego.

I jeszcze jedno. Macie jakieś patenty na rurkę poziomą ramy, żeby zapięcie lakieru nie niszczyło? Jakaś taka owijka jak w BMX za dawnych lat czy cuś?

[koristo]

Bardzo ciężko jest znaleźć DOBRY łańcuch, żeby było go można nazwać zapięciem. A taki dobry kosztuje za 200-300zł

[cienkun]

Będę nim przypinał 15 letniego mieszczucha, więc raczej nie opłaca mi się dawać 300 zł za łańcuch. Wystarczy że złodziej nie przetnie go kombinerkami.

[vszywiec]

Wiem ze okazja czyni złodzieja. Ale idąc do sklepu na 5 minut trzeba naprawdę mieć mega pecha żeby napatoczyl się złodziej co ma za pazuchą nożyce do cięcia łańcuchów, linek itp. rozumiem jak ktoś zostawia codzienne rower przed praca, szkółka itd. na kilka godzin, wowczas należało by mieć porządne zabezpieczenie, poleconego ulocka. Ale trzeba również wywazyc cenę zabezpieczenia do ceny roweru. Uważam ze zabezpieczenie powinno kosztować około 10-15 % wartości roweru. Na koniec pytanko gdzie wozicie swoje ulocki, w plecaku?

Wysłano z GT-I9001 z użyciem Tapatalk

[b1gos]

Axa clinch kupisz spokojnie za tą cenę, ale nie wiem czy to dobre zabezpieczenie. Choć do starszego mieszczucha powinno chyba starczyć

[Tadeus]

Tak orientacyjnie powiem, że w poprzednim roku kupiłem coś takiego:

 

http://allegro.pl/lancuch-rowerowy-motocyklowy-skuter-spencer-zamek-i3173380296.html

 

I powiem tak. Z pewnością zatłuczesz tym skutecznie każdego złodzieja, bo waży z pół tony, jest długi więc wygodnie się go zapina... no i z daleka wygląda jakby nie było sensu podchodzić do niego nawet ze sprzętem elektrycznym... Ale z bliska to tandeta, że hej Ogniwa krzywo zespawane, a zamek chyba da się otworzyć śrubokrętem (obie jego połówki niezbyt pewnie się trzymają, więc wygląda jakby starczyło podważyć).

 

Obecnie mój rower wart jest jako używka pewnie ze 400-500zł, więc mi to nie przeszkadza i trochę śmiechu jest jak go wyciągam. Ale do droższego roweru kupiłbym raczej zdecydowanie coś markowego i sprawdzonego.

 

Póki co liczę na to, że o próbie kradzieży uprzedzi mnie donośny rechot złodzieja, który mimo odstraszającego pierwszego wrażenia postanowi przyjrzeć mu się bliżej