Skocz do zawartości

[maraton] Z motyką na słońce? Czyli jaki na początek?


det0maso

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam.

Chciałbym wystartować w tym roku na jakimś maratonie.

Rozglądałem się po internecie,przeglądałem strony organizatorów,zeszłoroczne trasy itp.

Zastanawiam się jaki maraton/trasę polecacie na start?

Nie chciał bym żeby to była jakaś lamerska trasa po asfalcie tylko prawdziwy maraton MTB o średniej trudności.

By były jakieś wzniesienia,podjazdy,a nie stół.Lubię także jazdę w trudnych warunkach,błoto,piach.

Chodzi o to aby nie była to zażyna,ale też aby nie był to start dla emerytów.

Wiadomo że nie liczę na miejsca w czołówce,ale przygotowuje się już dłuższy czas.

Interesują mnie dystanse 40-60km

Co doradzicie?

Napisano

Nad Gryfem się zastanawiałem bo to jedyny maraton w naszym województwie ale jakoś do mnie nie przemawia.

Nawet strona internetowa jakaś lipna i wszystko jakieś nieprzejrzyste.

Poza tym to 'plaszczak' i myślałem o czymś w późniejszym terminie.

Teraz nie dam rady.

Napisano

Puszcza bukowa to płaskich raczej nie należy, od czegoś trzeba zacząć a tu masz blisko. Na pewno góry to nie są ale 1,5 godziny drogi a nie 6 czy 8. Ogólnie mnóstwo ludzi gryfa chwali.

Napisano

Chodzi mi o całą Polskę.Wyjazd na maraton i przy okazji weekend na zwiedzanie.Coś w tym stylu.

Więc pewnie lepiej wyjechać gdzieś dalej.

Napisano

Polecam Bike Maraton - pierwsza edycja odbywa się zazwyczaj we Wrocławiu ale w tym roku z powodu przedłużonej zimy został przeniesiony na bodajże czerwiec. Profil jest w miarę płaski ale podjazdy też są i teren także jest wymagający a trasa 50 km też potrafi dać w kość. Idealne na początek wg mnie.

Napisano

Wrocław jest strasznie nudny, jak nie najnudniejszy ze wszystkich edycji dużych cykli (no może Wieluń jedynie jest gorszy). Dodatkowo Ty będziesz startował z ostatniego sektora z "dziadkami i przedszkolakami" więc na trasie czeka Cię więcej stania w korkach niż jazdy. Jak nie chcesz się zrazić do maratonów (chyba, że korki na trasie Ci nie przeszkadzają) to nie wybieraj dużych miast wojewódzkich tylko wybierz sobie coś z MTB Cross Maraton (http://www.mtbcrossmaraton.pl/) np. Kielce, trasy i tereny ciekawe, a zdecydowanie mniej ludzi niż u Grabka czy GG.

 

Jeżeli ewentualne korki, gdy będziesz startował z ostatniego sektora nie będą bardzo Ci przeszkadzać to polecam:

 

a ) Kraków w Skandii Langa:

- trasa ciekawa i interwałowa, moja ocena trudności 3/6

- możliwość zwiedzania Krakowa

- super tereny na rower w okolicy - dolinki podkrakowskie, Ojcowski Park Narodowy

 

b ) Beskid Śląski (Wisła u Grabka, Ustroń u GG):

- trasy są już trudne, ale tereny na rower naprawdę super  :)

Napisano

Naprawdę bardziej znane maratony są aż tak zakorkowane przez 'noobów'?

Nie jestem mistrzem świata,ale jakiś tam poziom jest i chciałbym zmierzyć się ze sobą i z innymi,a nie omijać zawalidrogów.

Chodzi o to aby jechało się w miarę płynnie.

 

Napisano

Dla mnie jest masakra (zwłaszcza u Grabka lub w dużych miastach), pamiętam jak kiedyś nie wysłałem maila do Grabka, żeby przeniósł mnie do odpowiedniego sektora w Zdzieszowicach (nie startowałem we Wrocławiu) więc wystartowałem z ostatniego. Efekt był taki, że chciałem klnąc całą drogą :P

 

U Grabka jest chyba najgorzej pod względem korków z tyłu, bo tam jest bardzo dużo "niedzielnych rowerzystów", nie mających techniki, którzy potrafią się NAGLE zatrzymać przed kałużą o głębokości 5 cm (wtedy przez takie zachowanie gościu wjechał mi rogiem w tyłek i rozerwał spodenki :P ) oraz nie umiejących zachować się w tłumie (np. nie zmieniać gwałtownie toru jazdy). U GG problem jest znacznie mniejszy pomimo dużej liczby uczestników.

 

Ale to mój punkt widzenia, bo ja startuje z sektorów 1-2, czasem 3, więc startując z ostatniego w Zdzieszowicach musiałem tłumy ludzi wyprzedzać, może ktoś kto jeździ wolniej i mniej ludzi wyprzedza byłby mniej zirytowany taką sytuacją, ale o płynnej jeździe można zapomnieć...

 

Ewentualnie można wybierać maratony, gdzie start jest szeroką drogą pod górę, wtedy stawka szybko się rozbija.

 

EDIT: i jeszcze mi się afera sprzed 2 lat przypomniała, to byłe EKSTREMALNY i JEDNORAZOWY przypadek, który był konsekwencją źle zaplanowanej trasy - 

Napisano

swoje trzeba odcierpiec w zwiazku z przebijaniem sie z ostatniego sektora, ale to tez ma swoj urok - stopniowe awansowanie i dazenie do 1. sektora chyba daje wiecej frajdy, niz konkretne miejsce open...no chyba, ze ktos od razu z ostatniego wskakuje do 1., ale takie przypadki to chyba tylko na gorskich, typowo kondycyjnych edycjach...pomijam czolowych zawodnikow

 

wroclaw podjazdy? nie zmienia faktu, ze kondycyjnie daje w dupe moze i bardziej, niz gory...wisla mega/giga moze zabic na poczatek, choc technicznie raczej nie ma tam nic takiego, ale przewyzszenia niszcza

Napisano

Faktycznie Grabek jest najlepszy na początek. Zwłaszcza jak się jest z Kołobrzegu i zapewne nie ma się bardzo dużego doświadczenia z górami :) Trasy nie są bardzo techniczne, starają się, aby każdy mógł te maratony przejechać. U GG jest ciężko - i technicznie i kondycyjnie. Pierwsza edycja i 7 sektor faktycznie będzie koszmarem. Potem już nawet z 3 sektora jedzie się sporo lepiej.

Napisano

Dlatego chodzi mi o dobre dobranie (masło maślane) pierwszego maratonu.

Do tej pory jeździłem sam sobie,a nie chcę się zrazić.

Gór nad morzem nie uświadczy,ale jest sporo pagórkowatych,pofałdowanych,korzenistych zamszonych,podmokłych,przeplatanych piachem singli i o taki maraton mw. mi chodzi ;)

 

Napisano

Jak na mój gust to prawie każdy maraton na początek będzie dobry.

Możesz spróbować np. w Zdzieszowicach. Jeśli jestes przekonywujacy, masz jakiś tam kolarski strój i dobrą gatkę to zawsze możesz podbić do namiotu czy do innych ludzi, którzy się tym zajmują i poprosić o lepszy sektor.

W Zdzieszowicach jest o tyle dobrze, że jest podjazd na początku i trochę wszystko się przetasowuje.

 

Innym dobrym pomyslem jest start w jakimś wyścigu u pana Golonki. On ma podzielone starty na różne dystanse i wtedy, gdy jedziesz np. na mega już nie masz tylu "wycieczkowiczów". Najbliższy MTBM jest 1.05 w Murowanej Goślinie. Nie masz aż tak bardzo daleko. Co prawda wyścig jest raczej płaski, ale osobiście twierdzę, że takie są  najbardziej wymagające. Kręcisz nogami przez cały czas, nie mając możliwości ani trochę odpocząć.

 

 

Kolejnym pomysłem jest start w lokalnej imprezie, gdzie liczba uczestników jest o wiele mniejsza. Nie jest to impreza masowa, na starcie pojawia się 200-300 osób... Czasami nawet mniej, więc łatwiej się przebić i jechać swoje od początku.

 

 

Reasumując.... Nie ważne gdzie wystartujesz, to wpierw traktuj to jako dobrą zabawę, a z czasem odczuwaj statysfakcję zdobywając kolejne sektory, i przyjeżdżając coraz bliżej czołówki. ;)

 

Tomek

Napisano

W tym roku postanowiłem spróbować swoich sił również w maratonach. Wybrałem MazowiaMTB w Toruniu i Bydgoszczy, bo mam najbliżej do tych miast. Jak złapię bakcyla ;) to pewnie gdzieś w góry również wyskoczę w późniejszym terminie. Od czegoś trzeba zacząć. Z tego co czytałem, to nie są to jakieś zbyt trudne wyścigi, więc na pierwsze starty, to są chyba ok.

Napisano

Tak Mati, niezły syf był :) Miejscami drzewa powywracane, gdzieniegdzie leżał śnieg. No i rzeczki przez trasę płynące :) A z góry do 60 wyciskałem :D Tyle, że średnia straszna wyszła :(

Napisano

Najlepiej jak ktoś pisał zacząć od lokalnego maratonu. Ten Gryf z tego co słyszałem to całkiem fajny cykl i na pewno nie płaski :). Dobra trasa po morenach potrafi bardziej dać w kość niż jakiś łatwy maraton po górach. A nie ma  co się przymierzać pół roku do jednego maratonu, tylko wystartować jak najprędzej, będzie się wiedziało, na czym się stoi jeśli chodzi o poziom i co poprawiać.

  • Mod Team
Napisano

Jeśłi chcesz dalej gdzieś wyskoczyc, to zapraszam 12 maja na olsztyńską edycję Maratonów Kresowych. Należę do ekipy ogarniającej temat i mogę z ręką na sercu powiedziec że będzie co robic :) No i klimat - wcześniej szukałem czegoś dla siebie i albo masówka z chamskimi zachowaniami na trasie albo przekręty organizatora który rozdaje miejsca w czołówce zawodnikom którzy ponoc się zgubili i nie zaliczyli ani jednego punktu kontrolnego.
Moim zdaniem warto wybrac się na lokalną i kameralną imprezę albo na cykl który dopiero się rozkręca i nie jest komercyjny. Ja w ten sposób trafiłem na Kresowe i tak zostałem.
www.maratyonykresowe.pl

Napisano

To może opowiem wrażenia z wczorajszego Gryfa... Płasko to na pewno nie było ;) Wręcz przeciwnie, cały czas podjazdy. Płaskie były może z 2-3 krótkie odcinki, akurat na łyk z bidonu czy zjedzenie batona. Zjazdy też nie dawały odpocząć :) Szkoda tylko, że startowało trochę mało ludzi, chyba przestraszyli się wiosennego błota, a wcale nie było tak strasznie.

 

Ogólnie to jest minus Gryfa, że startuje trochę mało ludzi, ale przynajmniej nie ma korków na trasie :P Myślę, że na początek Gryf dla Ciebie to dobry pomysł. Tym bardziej, że masz względnie blisko. Możesz przyjechać, zobaczyć jak to wszystko wygląda, objechać trasę treningowo, a później już z jakimś doświadczeniem ruszyć na jakiś większy maraton lub w góry  ;)

Napisano

Ja dorzucam jeszcze 4. maja maraton w Połczyn-Zdrój organizowany przez GogolMTB (http://www.bikecrossmaraton.pl/).

 

Jeżeli to ma być Twój pierwszy maraton to jedź na jakikolwiek. Chodzi przede wszystkim o obycie się z taką imprezą, zobaczysz jak to jest stanąć w sektorze, o której przyjechać na start, jak działa biuro zawodów, jak zachować się na trasie, itp.

 

Poza tym jeśli przy nazwie jest dopisek "Maraton MTB" to wiedz, że płasko nie będzie :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...