Skocz do zawartości

[odżywianie, suplementacja] Utrzymać masę przy intensywnych treningach


garret9

Rekomendowane odpowiedzi

Wiosna zbliża się w powolnym tempie, ale myślę że niektórzy podobnie jak ja wrzucili już wyższy bieg w treningu.

Chciałbym poczytać jak się odżywiacie, jakie posiłki - ile i jakie najlepiej spożywać żeby przyjąć dużo kalorii a nie obciążać też organizmu jakimś ciężkostrawnym albo za wysoko glikemicznym posiłkiem.

Wyliczyłem że potrafię w dzień treningowy (pływanie, bieganie/rower/spinning) spalić od 3500 - 4500 kcal, ale chciałbym też utrzymać swoją komfortową masę ciała, nie mniej, nie więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej tłuszczu/białka. W stosunkowo niewielkim posiłku będziesz w stanie upchnąć sporo kalorii, korzyści jest kilka: więcej białka to mniejszy katabolizm, tłuszcze nasycone zwiększają produkcję hormonu wzrostu, zwiększy się zdolność do spalania tłuszczu w czasie wysiłku i będziesz miał odpowiednią ilość kalorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiosna zbliża się w powolnym tempie, ale myślę że niektórzy podobnie jak ja wrzucili już wyższy bieg w treningu.

Chciałbym poczytać jak się odżywiacie, jakie posiłki - ile i jakie najlepiej spożywać żeby przyjąć dużo kalorii

Zwykłe naturalne jedzenie: kotlet, kapusta, ziemniaki, chleb z masłem i miodem, anaboliki, bułgarski koks, amerykański hormon wzrostu.

 

To po miodzie to żarcik. Ale są dni z takim wysiłkiem, że dla zdrowia tj. aby nie przeciążyć organizmu bez odpowiedniej ilości kalorii, białka, węglowodanów warto się wspomóc, ale tylko najprostszymi suplementami bez zaawansowanej kulturystycznej chemii. Właśnie białko i węglowodany. A ile? Sam poczujesz. Bywało, że musiałam wstawać w nocy bo szybko przejechane 120 km sprawiało, że mięśnie przez noc potem ssały kalorie tak, że trudno było nadążyć. Mimo np. 6 dobrych posiłków w ciągu dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej brać kompleks witamin i minerałów, no i bcaa jak ktoś potrzebuje. Co do jedzenia to dziennie min 1,2g/1kg(białko/masa ciała), 0,5-1g/1kg(tłuszcze/masa ciała),reszta węglowodany. Oczywiście jeśli nie chcesz gubić masy to warto podbić białko np do 2g/1kg.

 

Co do przyjmowania posiłków pewnie łatwiej będzie Ci je rozbić na parę mniejszych, tak jak koleżanka wyżej radzi. Z białka to wiadomo co jeść, tłuszcze-wszelkiej maści orzechy,"ziarna" itp., oliwa z oliwek, węglowodany to kwestia już indywidualna, ja mogę ciągle jeść ryż, innemu podejdzie kasza,a jeszcze inny raz zje to,raz ziemniaczki:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykłe naturalne jedzenie: kotlet, kapusta, ziemniaki, chleb z masłem i miodem, anaboliki, bułgarski koks, amerykański hormon wzrostu.

 

To po miodzie to żarcik. Ale są dni z takim wysiłkiem, że dla zdrowia tj. aby nie przeciążyć organizmu bez odpowiedniej ilości kalorii, białka, węglowodanów warto się wspomóc, ale tylko najprostszymi suplementami bez zaawansowanej kulturystycznej chemii. Właśnie białko i węglowodany. A ile? Sam poczujesz. Bywało, że musiałam wstawać w nocy bo szybko przejechane 120 km sprawiało, że mięśnie przez noc potem ssały kalorie tak, że trudno było nadążyć. Mimo np. 6 dobrych posiłków w ciągu dnia.

 

Sęk w tym, że mój organizm uparcie pilnuje obecnej masy ;) 73kg i nie chce już pójść w górę, mimo iż walczyłem na basenie/siłowni przez całą zimowiosnę. Wsiadam niedługo na rower i zacznie się trzaskanie dystansu. A nadmiar kalorii mi nie służy nie z racji masy/wagi tylko ogólnego samopoczucia;), chciałbym to rozwiązać możliwie najbarzdiej optymalnie.

 

Kolega z którym kiedyś uprawiałem wioślarstwo miał dobrą metodę - napchać się makaronem, przed snem... stosował ktoś coś podobnego? ogólnie jedzenie przed snem spowalnia regeneracje, a organizm nie może się do końca "odłączyć"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makaron (węglowodany) na noc to nie jest dobry pomysł, po pierwsze nie zdrowo po drugie zalejesz się tylko na brzuchu. Trzeba wybrać albo masa albo rower, w zimę mało co jeździłem i przytyłem dobre kilka kg, teraz sezon powoli idzie i masa leci w dół mimo dodatniego bilansu kcal :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makaron (węglowodany) na noc to nie jest dobry pomysł, po pierwsze nie zdrowo po drugie zalejesz się tylko na brzuchu. Trzeba wybrać albo masa albo rower, w zimę mało co jeździłem i przytyłem dobre kilka kg, teraz sezon powoli idzie i masa leci w dół mimo dodatniego bilansu kcal :P

takie cos jak wegle na noc to zbrodnia to juz nie istnieje dawno

 

jak ktos nie ma zblinsowanej diety to zawsze pojdzie w tluszcz, ale jak ktos ma duzo treinngow i zblinasowana diete to cala energia pojdzie na odbudowe zapasow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, węgle na noc nie tuczą jakoś bardziej niż węgle o każdej innej porze dnia. Pod warunkiem że nie je się ich za dużo :).

Kenijczycy robiący u siebie dość rzeźniczy trening biegowy, nie tylko nie piją na treningach i mało piją po, ale też nie jedzą. Największy posiłek jedzą na kolację, a rano bardzo mało. Robią wszystko odwrotnie niż zaleca się u nas i dają radę. 

Robiono na nich badania szybkości uzupełniania glikogenu, i wyszło, że jeśli nie robi się dwóch treningów dziennie to okno glikemiczne po treningu można spokojnie olać. Glikogen i tak zdąży się odbudować do następnego dnia, o ile zjemy dość węgli, nieważne kiedy. Na okno glikemiczne trzeba zwracać uwagę tylko gdy po paru godzinach wychodzi się na drugi trening - wtedy maksymalne przyśpieszenie regeneracji zapasów jest ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wyczytałem w literaturze sportowej to okno glikemiczne jest jednak dość istotne dla niektórych dyscyplin, udowodniono na przykładzie wioślarzy, że posiłek o wysokim indeksie glikemicznym spożyty krótko po treningu o jakiejś określonej intensywności pozwala na przybudowę glikogenu nawet do 200% wartości wykorzystanej, co prawda jest mniej trwały ale pozwala na intensywny trening mocy... prawdopodobnie skonstruowanie idealnej diety graniczy z cudem, ale posiłki o wysokim IG są istotne, tylko że np. na mleko które ma wysoki indeks należy do dość drażliwych dla jelit substancji jeśli je spożywać codziennie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy to mają znaczenie na poziomie zaawansowanym,a nie amatorskim. Wystarczy spojrzeć na dietę leangains, która każdemu polecam, można jeść co się chce, tylko trzeba użyć głowy i zjeść to odpowiednio.

Bez przesady. LG bazuje również na ciężkim treningu fizycznym gdzie największy posiłek przypada w DT na czas po treningu, a w DNT na pierwszy posiłek przerywający post. "Jeść  co tylko się chce" to lekkie nadużycie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale jak ktos trenuje naczczo to może zjeść posiłek jako śniadanie, tak samo wychodzi manipulacja z porą obiadową czy kolacją. Stwierdzenie jeść co się chce zależy jak kto rozumie, wiadomo że na czipsach i hamburgerach z mcdonalda się sylwetki nie zbuduję, chodziło mi raczej, że mamy większa swobodę w posiłkach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...