Skocz do zawartości

[odznaki KOT] Szlakiem Latarń Morskich


endrzer

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak jest teraz, ale gdy w 2011r. jechalismy szlakiem polskich latarni, to do 2 nie udało nam się wejść - a to było za wcześnie, a to była akurat przerwa.

Wtedy w paszporcie BLIZA zamiast pieczątki z latarni dostalismy pieczatkę z datą z kiosku RUCH w pobliżu owej. Po zakończonym rajdzie, razem z paszportami wysłaliśmy nasze zdjęcia spod wszystkich latarni (czyli 13 sztuk) oraz opis sytuacji w których nie moglismy się dostać do tych 2 obiektów (np. do latarni Kikut).

 

tk64.jpg

 

 

Po jakimś czasie przyszła przesyłka, a w niej dla każdego z nas:

 

gt2v.jpg

 

 

 

--

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steve69 taką mozliwość dawał stary regulamin w ppkt f pkt 6 "w drodze wyjątku i tylko przy przyznawaniu odznaki brązowej, organizatorzy mogą uznać za wystarczające, na uzasadniony wniosek turysty, również inne dowody świadczące bezspornie o zwiedzeniu konkretnej latarni morskiej i dniu pobytu." Teraz taka możliwość nie istnieje. Wiadomość prosto od Towarzystwa Przyjaciół Centralnego Muzeum Morskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyprawa zakończona pełnym sukcesem.

Ze skutkiem: Połączenie granic niemieckiej i rosyjskiej, zdobycie wszystkich wiz (stempli) do Paszportu Bliza (brązowa i srebrna odznaka) + jeden dodatkowy (Sopot), przepedałowanych 691km, zahaczenie prawie wszystkich nadmorskich miejscowości polskiego wybrzeża.

 

W nowym paszporcie Bliza nie występują latarnie, które nie są udostępnione do zwiedzania (Kikut, Jastarnia) oraz Sopot - choć je także zaliczyliśmy.

 

Na trasie występowały chyba wszelkiego rodzaje nawierzchni - asfaltowe ścieżki, ścieżki z kostki, szutrowe ścieżki, jumby, ubite dukty, piaszczyste ścieżki, błotne ścieżki, bagna, plaża, wydmy.

 

Gdyby kogoś interesowały jakieś konkretne wskazówki, to chętnie podzielę się doświadczeniem - całości trasy na razie nie opiszę, bo za dużo tego, ale mam w planach zrobić jakiś przewodnik/mapę przebytych szlaków :P

 

Małe co nieco można zobaczyć na Funpage : http://www.facebook.com/Pomerania2013 (nie potrzeba konta FB)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje! Jak zrobiliście trasę Rowy - Łeba, przez Kluki? Ja latarnie odpuszczam.

 

 

Dzięki!

Ten odcinek zrobiliśmy plażą. Po mokrym dało się jechać z przyzwoitą prędkością - wg. Endomondo: 13km plaży wyszło w czasie 1g8min. + trzeba doliczyć ok. 700m przez wydmę (rower pchany)

 Te kilometry to dziewicze plaże. Żywej duszy na horyzoncie. Męczące bardzo ale warto było - nie zamieniłbym tego odcinka na żaden inny :))) Rowery też dostały po du*** :P

 

Przez Kluki nie próbowaliśmy - wg. przesłanek od innych bikerów z poprzednich lat R10 w tej okolicy jest przejezdny tylko przy dłuższej suszy.

 

Latarnie były dla nas priorytetem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13km plaży wyszło w czasie 1g8min. + trzeba doliczyć ok. 700m przez wydmę (rower pchany)

 

Współczuję Wydmy Czołpińskiej. Jeszcze z tym zestawem sakwiarskim...

 

Można ją ominąć. Zamiast skręcać w prawo na latarnię i parking, trzeba pojechać prosto w kierunku Czerwonej Szopy.

Ok. 1,5 km, całkowicie przejezdne. Później 30 metrów prowadzenia roweru po piasku do brzegu morza, i - kierunek Łeba :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Wydmy Czołpińskiej. Jeszcze z tym zestawem sakwiarskim...

 

 

Nie pchaliśmy się na Wydmę Człopińską. Z latarni w Człopinie śmigneliśmy duktem w dół wprost na plażę i później dopiero po plaży 13km w stronę Łeby. Zjechaliśmy (zepchneliśmy rowery) pierwszym zejściem przed Łebą (za Górą Łącką) z plaży.  700 m brzegiem wydmy do betonowej drogi i dalej koło Muzeum Wyrzutni Rakiet do Łeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek Łazy - Dębki i Darłówko - Jarosławiec przejezdny ? Chodzi mi głównie o fragment wzdłuż jezior.

 

Cześć, już śpieszę z odpowiedzią:

 

Łazy - Dębki - objechaliśmy dookoła. Wg. relacji kogoś z "miejscowych" w pewnym momencie droga się urywa i krzaczory sie pojawiają (można plażą spróbować :D ). Objechalismy dołem.

 

Darłówko - Jarosławiec -  na 100% planuj objazd. Teren między jeziorem Kopań a Bałtykiem rozkopany. Nie da sie przejechać. Ciężki sprzęt, rozkopane, ogrodzone siatką - umacniają brzeg morza. Szybko chyba nie skończą.

 

Jarosławiec - Ustka - poligon, trzeba mieć przepustkę od wojskowych ale tę przepustkę można dostać w Ustce, więc dla nas z drugiej strony to było. Kumpel wojskowy dzwonił, ale nie dał rady załatwić na tenefon.

 

EDIT

Wersja aktualna j/w po edycji

 

W razie innych pytań wal śmiało. Chętnie pomogę.

PS Mogę udostępnić ślad GPS na Endomondo jakby było trzeba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem 10 czerwca, i potwierdzam - Dębki - Łazy - najgorsze 4 km polskiego wybrzeża. Wyjątkowo niefajny odcinek plaży, piach w którym nawet prowadzić rower trudno, podjechać można było krótkimi odcinkami tylko przez Łazami. Lepiej objechać.

 

Jarosławiec - Darłówko - akurat przejechałem, ale panuje tam klimat budowy - ogrodzenia z drutu, prowizoryczne mostki, ciężki sprzęt - ogólnie dla bardzo zdeterminowanych i lubiących wyzwania ;)

 

Poligon - zapomnij. Wojsko to odrębny stan umysłu. Musiałbyś składać zapotrzebowanie na przepustkę z grubym wyprzedzeniem, bez gwarancji otrzymania. Najlepiej jechać czerwonym - za Jarosławcem, w Jezierzanach zbudowali niezłą ścieżkę, można dojechać skrótem do Łącka, dalej asfaltem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarosławiec - Darłówko - akurat przejechałem, ale panuje tam klimat budowy - ogrodzenia z drutu, prowizoryczne mostki, ciężki sprzęt - ogólnie dla bardzo zdeterminowanych i lubiących wyzwania ;)

A więc się jednak dało. Ciekawe, może na początku czerwca jeszcze tak ale ciekawe jak na początku lipca tam wyglądało? Choć szczerze mówiąc nie wierzyłem temu kierowniczkowi budowy, który nas z 10min zniechecał do dalszej jazdy brzegiem morza - mówiąc, że budowa, płot, nieprzejezdne kompletnie, w końcu policja, itp. Źle typowi z oczu patrzyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja go trochę rozumiem. Puści raz paru rowerzystów, rozniesie się, i będą walić całe karawany.

Jechałem tam ok. 5 rano od strony Jarosławca i nikogo więcej nie mijałem, sprzęt ciężki stał sobie nieruchomo, i zdaje się trochę wystraszyłem stróża nocnego, który wędkował w kanale :)

 

Gdybym widział te wszystkie machiny w ruchu to bym pewnie odpuścił. Spore ryzyko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...