Skocz do zawartości

[koła systemowe] Czy trzeba centrować nowe koła?


ugupu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Od razu informuję, że szukałem ale nie znalazłem.

Jak wszyscy wiemy nowe koła trzeba po jakimś czasie serwisować-dociągnąć szprychy, jeśli trzeba to wycentrować. Jak to wygląda w przypadku kół systemowych np Mavic Crossride, Dtswiss 1900, Fulcrum Red metal czy systemówek Shimano? Czy je również trzeba oddać do serwisu po pierwszych kilkuset kilometrach na dociągnięcie szprych i centrowanie?

Pozdrawiam,

Janek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak wszyscy wiemy nowe koła trzeba po jakimś czasie serwisować-dociągnąć szprychy,

To się tyczy raczej tanich kół zaplatanych maszynowo. W przypadku kół zaplatanych ręcznie u dobrego fachowca który wie jak odprężyć szprychy przy zaplataniu takie czarymary są raczej nie potrzebne. Moje dwa komplety kółek są proste i ani jedna szprycha się nie poluzowała. Mojemu bratu koło ćwierkało chyba dwa miesiące po zakupie roweru (a tani nie był), kola nadawały się do ponownego centrowania bo miały straszne bicie i 60% szprych było poluzowanych. W przypadku Crosride problemem może być mała ilość szprych ale niech się wypowiedzą użytkownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Swoje Fulcrumy serwisuję ( kontrola luzu, wyczyszczenie , smarowanie) raz na pół roku. Pierwsze dociągnięcie szprych po roku czasu. Cossride,z którymi miałem do czynienia, nie wymagały dociągnięcia szprych przez rok użytkowania- inna sprawa ,że nawet na dociągniętych szprychach są bardzo miękkie.

Tak na dobrą sprawę ,interwały serwisowe zależą głównie od warunków , w jakich koła będą eksploatowane- im trudniej tym częściej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koła systemowe - jako wizytówka firmy i jej całościowej pracy - nie powinny wymagać korekt po fabryce.

Rzeczywistość jest jednak taka że koła tego typu często zaplecione są ze sporym zakresem tolerancji a bywają wykonane skandalicznie.

 

Z takich kół miałem/mam crossride, crossmaxy slr, dt swis xr1540. Najlepiej zaplecione (bicie pionowe i boczne) były crossmaxy i dt, crossride były wykonane dobrze ale gorzej niż dwa pierwsze. Kół tych używałem bądź używam w rowerach miejskich, dt swiss były używane w terenie. Nie traktowałem ich zbyt brutalnie jednak w dt wymieniałem już chyba jeden nypel i korygowałem naciąg szprych. Crossride wymagały poprawek, slrów chyba jeszcze kluczem do centrowania nie tykałem.

 

Kiedyś czytałem niemiecki test kół fabrycznych: najlepiej zaplecione były koła mavica, najgorzej dt :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to wygląda w przypadku kół systemowych np Mavic Crossride, Dtswiss 1900, Fulcrum Red metal czy systemówek Shimano?
\

Nie ma co uogólniać, bo część jest składana ręcznie a część maszynowo. Tricony XM1550 były sztywne od początku i po 2 latach nic się nie zmieniło w tym temacie, ale Deore i Crossride musiałem trochę dokręcić po pół roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę więc musiał zwrócić na to uwagę, szczególnie że crossride'y które okazyjnie nabyłem wyprodukowano w Rumunii... A mnie się coś wierzyć nie chce, że jakiś Dimitru czy inny Nikolae dobrze to wszystko do kupy poskładał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o mavica bym sie nie bal; moze i bebenki nie sa najlepsze, ale szprychy i obrecze naleza do najlepiej wykonanych (ogolem na swiecie) - pamietaj tylko, ze do wiekszosci obecnych kol potrzebujesz juz miec specjalny uchwyt do plaskich szprych (bez niego wyobracasz je sobie i z aero zrobi ci sie kurcze smiglo;)

 

ps. produkty z europy to i tak niebo wzgledem chinskich np. alexow (itp.) - ciezko cos dobrego o wykonaniu ich kol powiedziec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę więc musiał zwrócić na to uwagę, szczególnie że crossride'y które okazyjnie nabyłem wyprodukowano w Rumunii... A mnie się coś wierzyć nie chce, że jakiś Dimitru czy inny Nikolae dobrze to wszystko do kupy poskładał.

Dlaczego? Bo jest Rumunem? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie dlatego. Raczej z powodu tego, że mu płacą 1/4 tego, co za taką samą robotę dostałby francuz.

Ale Amerykańcowi płacą 4 razy tyle co Polakowi a koła bontrager za cenę 10 tysięcy złotych nie grzeszą idealnością zaplotu :)

To jakiej jakości będzie produkt finalny zależy bardziej od tego czy Francuz z działu kontroli jakości wypuści ewentualnie felerne koła z fabryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie dlatego. Raczej z powodu tego, że mu płacą 1/4 tego, co za taką samą robotę dostałby francuz.

Nooo, to pojedz teraz do tej Francji i zobacz jak ten Francuz pracuje. Nie moja firma była powinno mnie to nic nie obchodzić ale serce bolało.

I tak sobie myślałem że w Polsce już bym dawno dostał wypowiedzenie za taką pracę.

 

Czego to tak jest że wszystkie socjalistyczne demoludy mają wpisany w ego kompleks niższości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moich też, tylko ten podpis daje jakąś gwarancję? :) Nawet najtańsze gotowce DT mają taki certyfikat, niewątpliwie fajna jest myśl że dostało się coś "ludzkiego".

 

A co do Francji - nie zdziwiłbym się gdyby w tej fabryce Mavica przy centrownicach "biegały" zdolne Azjatycke rączki.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem. Jakiś czas temu Clarkson z Top Gear przy okazji testowania Mercedesa z tabliczką na silniku mówiącą, że składał ten silnik ręcznie jakiś Hans Muller wyliczył, że musiałby ich składać jakąś nierealną liczbę na 8h pracy. Wychodziło parę minut na silnik-czas raczej nierealny. Myślę więc, że to tylko chwyt marketingowy choć, rzeczywiście, miły.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpis na paszporcie kol DT to podpis osoby z kontroli jakości. Każde koło musi przejść taką kontrolę ( sprawdza się bodaj ponad 30 rożnych parametrów) czego efektem jest zapisany w systemie plik na podstawie którego nawet po latach moznacza sprawdzić kto budował dane koło i np. z jakimi parametrami opuszczalo fabrykę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na paszporcie kół DT jest nazwisko osoby składającej koła - "wheelbuilder".

Problem w tym że jest to tylko rozmazana parafa długopisem :) Nie ma podanego, wydrukowanego nazwiska wykonawcy a z samego mazaja trudno je często ustatić (sprawdzałem kilkanaście razy). No ale jest "signature" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na zachodzie w kazdej szanujacej sie firmie (budujacej kola), musi byc rozlozona odpowiedzialnosc; Nawet taki maly sklep, ktory ma tylko 3-4 wheelbuilderow zyczy sobie stickera z inicjalami; Na szczescie nigdy nie dowiedzialem sie jak wyglada proces rozliczania ze zlej roboty (bo takiej nie nikt u nas nie robil), ale fakt jest faktem. Aha i nie ma sie co podniecac, takie stanowisko zbyt dochodowe nie jest i bedac calkiem serio warto rozwazyc przekwalifikowanie na jakies sprzatanie, mycie okien czy babysiting ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...