Skocz do zawartości

[Cykl maratonów] Skandiamaraton?


Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
Napisano

Skandia tym się właśnie charakteryzuje - płaskie i łatwe trasy, sporo asfaltu. Widzę że w tym roku Lang już zupełnie z gór zrezygnował. 80km poniżej 3h i do domu ;).

Napisano

Warszawa nie wygląda jak MTB niestety. Ale w sumie co mają zrobić, toć tam płasko po prostu...

 

W sumie przegonić się na początek sezonu po płaskim to w sumie nie taka zła rzecz, jak mi się wydawało na początku.

 

Oby tylko asfaltu nie było za dużo.

  • 3 tygodnie później...
Napisano

Takie imprezy też są potrzebne. Tylko dwie rzeczy należałoby zmienić.

 

1. Puchar Polski powinien być rozgrywany w górach.

 

2. Czesław Lang powinien przestrzegać regualminu swoich własnych zawodów i dać sobie samemu DNF na warszawskich zawodach.

Napisano

Wiesz, może i są potrzebne, ale wkurza mnie najbardziej u Langa właśnie bezczelne wcinanie się innym organizatorom na poletka :). Generalnie na początku to był całkiem fajny cykl, trasy były nawet dość ambitne, Chodzież do tej pory uważam za jeden z lepszych maratonów w Wielkopolsce. Ale później Lang zaczął strasznie ułatwiać trasy, stawały się coraz bardziej banalne, wciął się Golonce do Krakowa, teraz Zamanie do Warszawy, tak jakby tam łatwych maratonów brakowało. Generalnie uważam, że łatwych maratonów w Polsce jest aż nadto, a Lang odwraca trend, w dodatku jest uważany za guru kolarstwa w TV i o ile o innych wartościowych maratonach w TVP jest cicho, to o tak mało wartościowych zawodach jak Lang jest szum i niepotrzebnie mu się robi reklamę. A już robienie Pucharu Polski na Langu to po prostu śmiech na sali, pewnie powygrywają to szosowcy jadący treningowo :).

  • Mod Team
Napisano

Dobrze prawi :)

Pan Lang jest medialny i wykorzystuje to przy promowaniu swoich niegdyś ambitnych maratonów. Jedna wielka masówka. Trasy nie mogą byc trudne bo ta cała masa niedzielnych rowerzystów po przejechaniu(przejściu) takiej trasy nigdy więcej nie da zarobic organizatorowi. Wiem jak to działa bo mój klub przygotowywał trasę w ubiegłym roku dla Mazovii w Olsztynie. Trasa nie była bardzo trudna. Ambitna owszem - kilka mocnych podjazdów kilka zjazdów, jeden zjazd nieco trudniejszy i bardziej techniczny gdzie w krzakach minąłem kilkanaście osób i już pojawiła się informacja że trasa zbyt trudna, zjazdy nie do zjechania a podjazdy to w ogóle katastrofa.

Z tego powodu przerzuciłem się na lokalne imprezy i jestem zadowolony.

Napisano

Jest tak, jak piszecie, ale będę się upierał, że łatwa, dobrze zorganizowana masówka jest potrzebna. To są bardzo dobre zawody dla początkujących. Po zeszłorocznych MP w Dąbrowie Górniczej zdecydowałem, że muszę częściej startować. Traktuję Skandię jako miejsce terminowania, zanim odważę się ścigać w górach. Na razie będą pagóry w Kraku i DG. Pod koniec sezonu zaczaję się na Wisłę/Istebną.

Na banalną Skandiową trasę udało mi się namówić dwie osoby. Obie od razu wciągnęło i już patrzą w czym by tu jeszcze wystartować. Na wszystkie wcześniejsze zawody namawiałem swoją kobietę - bała się i była tylko fotografem.

Oczywiście, zęby bolą, że wszystko jest robione w atmosferze bardzo pro ścigania na rowerach górskich. No bo skoro są prosi, to najwyraźniej jest pro. Lang to skojarzenie mocno eksploatuje. Póki jeszcze będę jeździł Skandię, będę na tym korzystał, bo na imprezie niegodnej prosów będę ich miał na trasie. Ale wolałbym, żeby czekali na mnie w górach i stamtąd powinny być jedyne relacje telewizyjne z zawodów MTB.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...