Skocz do zawartości

[Długi wyjazd]Co zrobić z rowerem?


Rekomendowane odpowiedzi

Całkiem niedawno okazało się, że być może wyjadę na długi (12 m-cy) kontrakt do USA.

Obecnie mam rowerek Kellys Magnus Yellow, w którym zmieniłem hamulce na BR-M596, tarcze HS-1, siodełko Bontrager-a, suport Accenta. To mój pierwszy, trochę poważniejszy rower MTB.

 

Roweru do Stanów ze sobą nie zabiorę. Najwyżej tam sobie coś kupię do pedałowania.

I teraz kwestia: czy lepiej zostawić swojego Kellysa "na postoju" przez rok, i poprosić żonę co by go czasem "odpalała" ?

Czy sprzedać go (kolega już przebiera nogami) i po powrocie kupić sobie coś ciekawszego ?

 

Obecnym "bajkiem" jeździ mi się bardzo fajnie (tylko kiera ciutkę za wąska) i można by mu jeszcze to i owo pozmieniać przecież.

Z drugiej strony - poszukiwania drugiego tez mają swój urok tym bardziej, że miałbym na to czas.

 

Wszelkie sugestie mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie cierpisz na chroniczny brak gotówki to ja na twoim miejscu oddał bym rower w dobre ręce kolegi i docelowy sprzęt kupił w USA i potem z nim wrócił do PL. Musiałbyś jedynie dowiedzieć się co byłoby korzystniejsze zabrać rower ze sobą jako bagaż czy wysyłać paczką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post trąci prowokacją.....przecież masz świadomość,że jedziesz do "ojczyzny" roweru górskiego,z rynkiem rowerowym może 1000% a pewnie lepiej większym od naszego.Jeżeli jesteś fanem rowerowania,nie wyobrażam sobie powrotu bez roweru i to z jednej z tamtejszych manufaktur,a nie globalnego stocka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedaj ten i w USA kup nowy (albo nowy-uzywany, popatrz na craigslist). Bedziesz mial rower na miejscu, pojezdzisz sobie a potem go przywieziesz albo przyslesz. W zaleznosci od tego gdzie lecisz cenowo transport wychodzi roznie. Samolotem $150 minimum. Przesylka z NYC/Chicago $70, z Kaliforni $120. Pakowanie we wlasnym zakresie albo $40 w sklepie. A najlepiej to ten co masz zostaw a dokup N+1 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem prawie pewien, że po powrocie nie zechcesz nawet tknąć palcem obecnego bajka hehe.

Rower nie musi być "odpalany", jeśli będziesz go trzymał w domowych warunkach.

Równie dobrze możesz go zostawić i mieć zimówke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...Odpowiedzi dość jednoznaczne jak widzę...

Tomek21001 to nie żadna prowokacja ! Wiem, że rynek rowerów w USA jest znacznie większy ale tylko tyle wiem. Jeżdżę od roku więc ten akurat temat jeszcze mam nie zgłębiony, tym bardziej, że rower przecież mam i o innych czytałem znacznie mniej.

Chyba będę skłaniał się ku waszym radom.

Jesli polecę to będzie to mniej popularny region USA - m. EL PASO /Texas/. To już prawie Meksyk ! :-)

A pobytu tam bez roweru nawet sobie nie wyobrażam. Rozpatrywałem nawet opcję aby mieć tam po prostu "coś" do jeżdżenia a po powrocie kupic w kraju za zaoszczędzone środki znacznie lepsze "coś" :-) Ale teraz opcja z zakupem TAM roweru docelowego i transport do Polski zaczyna mi się podobać bo miałbym nieźle objeżdżonego i sprawdzonego bike'a. A że być może gwarancja nie działałaby w Europie ? Cóż - nie można mieć wszystkiego ;-) Poza tym - opcja z fajną używką też jak najbardziej do rozważenia (tu dzięki za "listę Craiga" ;-)

Wobec powyższego lista "the best of" powinna wyglądać tak ?:

 

1. Specialized

2. Cannondale

3. Felt

4. ???

 

(kolejność przypadkowa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Definitywna decyzja w poniedziałek. Jeśli będzie na tak to rusza ostre przygotowanie do wylotu.

Jeśli kupię tam rower (a na 99% tak) to nie po to aby stał. Jest tam trochę hektarów do objechania (Texas jest 3x większy od Polski:-)

Już wyniuchałem, że w EL PASO są 3 sklepy rowerowe i jakiś klub (głównie szosowy ale MTB też mają).

Nie będzie źle.

Polecacie zakup w tradycyjnym sklepie czy przez net ? To drugie oczywiście po przymiarce. Cen pomiędzy USA a PL nie porównywałem jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Już wyniuchałem, że w EL PASO są 3 sklepy rowerowe i jakiś klub (głównie szosowy ale MTB też mają).

Nie będzie źle.

 

El Paso to miasto porównywalne ilością mieszkańców do Krakowa. Tam jest na pewno masa sklepów, również rowerowych. Stany to kraj dolara i handlu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem okazję trochę poodwiedzać USA i powiem, że jak na kolebkę mtb itp. itd. szału nie ma. Nawet w dużych miastach jest góra parę sklepów na skrzyż, a poziom zaopatrzenia podobny jak w PL. W sumie nic dziwnego, skoro tam też rządzi rynek - i to mocno - a rynek stoi głównie internetem.

 

Jeżeli na obecny rower masz kupca, to się nawet nie zastanawiaj.

 

A w USA zobacz co jest w sklepach, przymierz i kup tam gdzie będzie taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem okazję trochę poodwiedzać USA i powiem, że jak na kolebkę mtb itp. itd. szału nie ma. Nawet w dużych miastach jest góra parę sklepów na skrzyż, a poziom zaopatrzenia podobny jak w PL. W sumie nic dziwnego, skoro tam też rządzi rynek - i to mocno - a rynek stoi głównie internetem.

 

Jeżeli na obecny rower masz kupca, to się nawet nie zastanawiaj.

 

A w USA zobacz co jest w sklepach, przymierz i kup tam gdzie będzie taniej.

 

Z tym nie moge sie zgodzic. Poziom zaopatrzenia sklepow, i przede wszytkim jakosc obslugi, jest nieporownywalnie lepsza w USA niz w PL (tu porownuje do Bialegostoku). Choc stany jak to stany, duze i zroznicowane wiec moze tam gdzie byles bylo inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, no więc byłem w SanFran, San Diego, Seattle, Chicago i gdzieś jeszcze. Za każdym razem planuję dzień-dwa rowerowe i tak jak pisałem - dupska nie urywa.

 

Najlepszy sklep widziałem w Seattle, ale głównie dlatego że mieli usypany w środku singiel, na którym można było sobie pojeździć.Tyle że to nie był sklep stricte rowerowy tylko sieciówka Rei, odpowiednik naszego Decathlonu.

 

SanFran - niby kolebka mtb - a największy sklep miał ofertę porównywalną do Airbikie, tyle że większą powierzchnię dzięki czemu - inaczej niż u nas - mieli wolne ściany ;).

 

W samych miastach jest zadziwiająco mało mtb, rządzi głównie ostre.

 

Jedyne czym się wyróżniało SanFran to duża ilość wypożyczalni, gdzie można było zamówić sprzęt na poziomie wyższym średnim, a nie bazowym jak wszędzie indziej.

 

Tak wyglądają moje doświadczenia. Jeżeli masz inne, ciekaw jestem z których miejsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orange County, Kalifornia. I tak jak pisze, porownuje z Bialymstokiem. Tutaj moge np. wybierac topowe modele rowerow triathlonowych, sa kilka sklepow Concept Speca. Ostatnio w JAX mieli ramy Surly, w Santiago byl wybor stalowych Bianchi, w innym sklepie stala pokazowka z napedem na pasku. Duzo by mozna wymieniac :)

Aha, na MTB sie nie skupialem wiec dokladnie nei wiem i moze stad nieporozumienie. Ale wszedzie jakies fulle stoja po sklepach, tylko nie znam sie na tym za bardzo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy sklep widziałem w Seattle, ale głównie dlatego że mieli usypany w środku singiel, na którym można było sobie pojeździć.Tyle że to nie był sklep stricte rowerowy tylko sieciówka Rei, odpowiednik naszego Decathlonu.

 

A mają tam dobre rzeczy czy dwurazowe? Mają markowe czy noname albo marki dobre tylko w Polsce nieznane? Mam na myśli tę sieciówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

REI to dobry sklep, a na przecenach jeszcze lepszy. Marki maja rozne, od topowych po swoja wlasna. Z tym ze to raczej sklep outdoorowy niz rowerowy choc i rowery maja.

 

Jeszcze w kwestii wysylki, wczoraj nadalem rower do Polski, szosowka ale w kartonie po cruiserze, cena przy tym rozmiarze jest wg. objectosci. Z oplata manipulacyjna itp. wyszlo $112. Wysylka z Kaliforni, z Texasu bedzie pewnie podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...