Skocz do zawartości

[rowery nietypowe] Faty, Różnokołowce, 29+, MX, Single, Bezprzerzutkowce, Bikepacking/rafting itp...


IvanMTB

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

heheh uwierz, że to jedne z ładniejszych monsterów :) ale oko musi się przyzwyczaić, tak jak zrobiło to z 29", u niektórych z różnokołowcami a teraz to
Co do sensowności kierownicy - jak najbardziej tak!  należy pamiętać o przeznaczeniu - już nie skoki ale jeszcze nie ściganie w dolnym chwycie na zabój szosą, zatem coś pomiędzy.
Tego typu kiera (Salsa):
bars_woodchipper.jpg
daje bardzo ergonomiczne chwyty a po za tym w przeciwieństwie do klasycznego baranka dużo pewniejsze (dolny chwyt jest szerszy i rozstawiony jak na załączonym obrazku)
Plus jeszcze opcja rąk na górze i na "łapach" - to bardzo dużo. A kto trochę się najeździł na wielodniowych etapówkach czy wyprawach wie jak potrafi być męczący jeden chwyt.

A tu za kolegą TwojaStara i jego świetnym nowym blogiem BIKEsick filmik z monsterem w akcji (jak się wrzuca filmy?):
http://vimeo.com/53659294

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kyrczę, nie mam porównania takiej kiery do zwykłego baranka, więc nie wiem, może i tak.

Chodziło mi raczej o sam fakt kierownicy "barankopodobnej". Co do zmiany chwytu, to święta prawda, ale w terenie, a tylko na zastosowanie terenowe wskazują zarówno opony jak i geometria, dużo lepszym rozwiązaniem byłyby zwykła prosta kierownica z giętymi rogami. Przewagę "baranka" i dolnego chwytu widzę tu tylko na stromych podjazdach. Ale co kto lubi.

Natomiast 3 od dołu są już sensowne i tam mi wszystko pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

tu widać możliwość kierownicy w dolnym chwycie:
monstercross02.jpg
A tu ekonomiczna wersja -czyli "jaskółka" do góry nogami :)
IMG_1473.JPG

Masz pewnie trochę racji, że w sumie szeroka kiera plus rogi plus leżanka i masz wszystko czego trzeba. Choć podejrzewam, że to wygięcie w dolnym chwycie jak w przytaczanej Salsie (w przypadku on one kiera zwie się midge i jest w niezłej przecenie!) jest najbardziej ergonomiczne :)

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłaniam,

 

Definiowanie MX to bardzo grząski grunt. Podarowałbym to sobie zupełnie. Dość powiedzieć że dla niektórych Fargo czy Inbred z Drop Bar'em to nie MX tylko Drop Bar MTB...

 

... jak by tego jeszcze było mało, całkiem niedawno tych którzy wsadzali do MX tarcze odżegnywano od czci i wiary.

 

Z MX jest troche jak z Enduro. Niby każby wie w  czym szum, ale jak przychodzi do kategoryzacji lub definiowania to nagle wybucha 3 Wojna Światowa :)

 

Z reszta szufladkowanie jest słabe...

 

Szacunek...

I.

 

 

PS.

 

Żeby nie było....

8694634847_97dc943d42_b.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Aleś nas kolego anarchy "zasypał". :D

Co do Monster-crossów i szufladkowania...

Hmmm, choć jestem zarejestrowany na tym forum już kilka lat, to tak naprawdę zawsze mnie zastanawiał brak działu stricte poświęconemu CX. :(


Ostatnio, naprawdę ciekawie zrobiło się dzięki działowi 650B, wątkom wystawowym i powystawowym, i z nimi bezpośrednio powiązanymi, za co pełen szacunek i ukłony koledzy założyciele :thanks:  ...(BTW. kolega anarchy obiecał wrzucać do wątku o lutowaniu co smaczniejsze kąski ze swoich bogatych przed i powojennych zbiorów, ale chyba trochę zapomniał ;))

Wiem, że zainteresowanie wśród użytkowników tegoż forum ciągle może niewielkie, ale wiadomym jest, że jak każda moda - prędzej, czy później i do nas przyjdzie. Pomijam oczywiście kolegów zamieszkujących jukejowo oraz inne zamorskie, dalekie kraje, którym trend na pewno nieobcy...


Osobiście, to ja trochę ubolewam nad tym, że poza tematem [Treking z Elementami Frirajdu], który jest bardziej wątkiem poświęconym wszelakim wyprawom na dużym, to tak naprawdę nie za bardzo jest miejsce na dyskusję o jeździe terenowej na sztywno, a wystarczy przecież spojrzeć na nowe rowery Kony (Ti - jest moc), Orange (świerzynka), czy wunglowe przecinaki od chłopaków z On-One/Planet-X (ach, ten Dirty-Dicso :devil: ), a jeden z XLS'ów nawet już śmiga po polskich szutrach...

 

Zauważyłem też, że w okresie przedzimowym i zimowym jest trochę osób, które pytają tutaj o rowery CX, ponieważ słusznie, nie chcą się katować typową szosą po naszych pięknych, polskich, dziurawych autostradach :D
 

Więc z pewną taką nieśmiałością ;), ale pełen nadziei zapytam: może by tak oddzielny dział poświęcony tematyce cyclo-crossowej? Czy może pomysł zły i do poopy?

PS. Oczywiście monster-crossy i niedefiniowane odmiany mogą zostać sobie tutaj, co nie znaczy, że nie mogłyby się pojawiać w nowym dziale...

Edytowane przez adamos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jak zwał tak zwał - jeśli spojrzymy na to z perspektywy 29" to górale na baranie (dobre to heh dobre!), ale jak by spojrzeć historycznie to najsampierw z baranem w teren były CXy zatem byłbym bliższy skłanianiu się ku MXom. A tak w ogóle zgodnie z pradawnymi legendami to się okazuje, że gdyby nie wojsko anibyśmy nie mieli  fatów ani CXów ani MXów :)
No i jak sam Ivan wspomniał to jak z enduro, teraz to się tak narobiło, że ja już boję się tego określenia stosować.

Wracając do działu CX myślę adamosie drogi (choć nie znam Cię i nie wiem jak nogo często podgolewasz), że jeśli Ci bliski temat "freerajd z elementami trekingu" (przez to, że w 29 nie można wrzucać wszystkiego ech) to dział CXów mógłby Cię zniechęcić - wszak "prawdziwy przełajowcy" to golinogi które z racji braku fajnej piwnicy z TV i trenażerem albo mający gderające Kobitki uciekają z domu w pola zimą. Liczy się kadencja, wąska dupencja i ścigania esencja :)
o ja myślę, że takie przerośnięte CXy z elementami freeridu można w podobnym wątku do tego wrzucać.

Ivan, czy ten zapodany to CzarnaOwca narodu? (materiał i gięcie rur by wskazywało ale blacha na przedzie nie) bo to wzorzec tego wątku :)
Obręcze różnej średnicy, materiał szlachetny i przytyło się zdeczko,  barana na przedzie brakuje ino.
Kwintesencja brzydoty i zmora markitengowców. CUDO!

ps: a co do działu 650b - jak pisałem adminom jakiś czas temu co by założyć osobne podforum  to napisali, że w życiu :) że "może jak się wątek rozwinie" hehe
 

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

"Hejkum kejkum, Olo, ratuj!"

Przed chwilą pisaliśmy, że szufladkowanie słabe jest i w ogóle, a ja przez chwilę poczułem się jak w Kingsajzowej Szuflandii! ;)

Kolego anarchy, stanowczo muszę zaprotestować, takiemu zaszufladkowaniu ludzi zainteresowanych i jeżdżących CX
!

I co to znaczy "prawdziwy przełajowiec"? A taki co już się nie ściga, to nieprawdziwy?

Ja, choć w latach młodzieńczych miałem okazję się trochę pościgać (wtedy jeszcze mi na nogach włosy nie rosły :D), to nogi nigdy nie goliłem i golić nie mam zamiaru. :sick:

To, że lajkrowi szosowcy przesiadają się zimą na CX wiadomo, ale oni mają swoje forum i raczej rzadko tutaj zaglądają, a jeśli mieliby ochotę coś w takim wątku skrobnąć - to, dlaczego nie?

W końcu:


"Kingsajz dla każdego!" ;)

J_02_b.jpg

Za przykład podam może, wielokrotnie tutaj przytaczane forum MTBR, gdzie w poddziale Klasyczne MTB, znajdziemy właśnie taki wątek Cyclocrossowy i tak naprawdę o esencji ścigania tam niewiele...

http://forums.mtbr.com/cyclocross/

Zresztą na singletracku też można znaleźć sporo takich cyclo-crossowych wątków.

I ja się pytam gdzie tu wąska dupencja i wysoka kadencja? :D

vapour-disc-3.jpg

No ale spoko, jak nikogo tutaj to nie interesuje i nie za bardzo ma ochotę coś tam sobie napisać, to zostanę przy forach anglojęzycznych.

A na koniec, żeby się tematu trzymać, trochę Polo-Cocty spod lady ;)

940870_522656654442575_33798099_n.jpg

Dinner Fork :D

Edytowane przez adamos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

..no i nie zrozumiałeś adamos  mnie kompletnie :) nie szkodzi
Rzecz w tym, że sam ręcami nogami i szerokim tyłkiem piszę się na takie szwędanie na przełaj (kto dziś jeszcze pamięta genezę słowa..) i w takimże celu moja Godżilla rodzi się bólach od jesieni. Jednakże znając co nie co to forum i widząc ile tu golinogów obawiam się że skończy się jak skończy się jak pisałem wyżej.
I jestem za takim działem (choc Szuflandia mi obca) i sam będę tam podpytywał i wymieniał się uwagami i zaprawdę mile bym się rozczarował gdyby był tam klimat podobny do znanego nam z niektórych wątków.
amen

ps: to co-kiedy robimy zlot "innych"? Wejściówki tylko dla singli, stali, róznekoła, opona 3", lub tylko 33mm, baran, byk albo w ogóle na sztywno :)
Jesienią tego roku? A Ivan z Grabskim zrealizują swoje (i moje) marzonko o wyścigu o kufel piwa i taniec z sędziną :)

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłaniam,

 

I tutaj dotykamy dwóch najistotniejszych aspektów, tego Forum oraz ogólnej Rezczywistości Pedalskiej Którejtambądź Rzeczypospolitej...

 

1. Tym co nie wiedzą, choćby ze względy na staż, donoszę iż FR.org wyewoluowało z forum dyskusyjnego XC.zone, o profilu zdecydowanie ściganckim i krosiarskim. Zatem fakt iz zdecydowana wiekszośc tematów i zapytań jakie sie tu pojawia kreci sie w okolicach HRmax, Grabków, Golonków, kierownic o powalajacej na przysłowiowe cycki szerokości 580mm,  XX-ów, XTR-ów, progu mleczanowego i opon circa 500g któresązaciężkie...

 

Wielkim HALLO było tu otworzenie kacika szosowego. A juz wogóle jak pojawił sie ostrokołowy temat w czasie kiedy jazda ostrokółka nie była jeszcze en vogue.

 

Wiele wtedy dywagowano i się zastanawiano czy dozwolić. Podnosiły się też utyskiwania że ruinuje to jednorodny chrakter forum...

 

Jednakże gdy reklamuje się jako największe tegotypu przedsięwziecie w Kraju-Raju predzej czy później drzwi należy otworzyć jeśli nie chce się doświadczyc ich wyważenia...

 

Także pomimo ciągle dominujących klimatów krosiarskich i ściganckich niszowe dziedziny rowerowe nie są na całkowicie straconej pozycji chybaże..

 

2. Starożytne powiedzenie zastaw się a postaw się połączone z "Omójboziuświanty coludziepowiedzą" jest tak głeboko zakorzenione w Rodakach, że nawet makdonaldyzacja życia nie jest w stanie wyplenic tych Narodowych "Zalet".

Zastanówmy się, z reka na sercu i patrzywszy sobie głęboko w oczy ilu z nas jest juz na tyle wyluzowanymi, iż rowerowanie faktycznie traktuje jako radosną formę rekreacji i spędzania wolnego czasu? Gdzie nie liczy się fakt tego jaką posiadamy tylna zmieniarke i czy wszystkie paski naszego adidaska trzymają sie równiutko jak od liniejki, a timowa koszulka ocieka zaistością? Jak ktoś zapyta: "Byłeś może Waldku na wyscigu wokół komina cegielni o puchar prezesa pałatki? odpowiedź pada "Oczywiście, ale ja się tam nie ścigałem". Nie szkodzi że Walduś niemal sobie płuca wypluł, niedosypiał i niedojadał aby tylko waga startowa spadła do magicznego 66 i 6 a świeżo wygolona i nasmarowana szmalcem łyda estetycznie odbijała anemiczne, kwietniowe słoneczko...

 

Obserwuje sobie ja to to wyglada "na lewo" od Odry i zauważam zupełnie inne podejście. Ludzie potrafia sie bawić cyklizmem, nie czuja wszeochbecnej presji najnowszych wynalazków i najtrendniejszych trendów, nie zabijają sie w pogoni za świeżo zaanonsowanym a jeszcze niewyprodukowanym pokrowcem na lewy migacz od odkurzacza na wrotkach...

Oczywiście ciśnienie, ściganctwo, pogoń i półzawodowstwo też tam są. Ale bardzo dużo ludzi nie czuje się źle tylko i wyłącznie ze wzgledu na fakt posiadania jednego biegu lub roweru uniwersalnego do wypraw/przełajów/wypadów po bułki i do Moskwy/ i zwiedzania Walii środkowej.

 

Podstawowe pytanie jakie musimy sobie zadać i na które sami ponownie szczerze i głęboko patrząc sobie w oczy - najlepiej za pomoca wziernika ginekologicznego - musimy sobie odpowiedzić to czy już jako naród dorośliśmy do zabawy w rower? Czy już możemy sobie bez lekkiego zażenowania lub czającego sie za zakretem wstydu i obawy przed wyszydzeniem zaaplikować monstercrossa zbudowanego na ramie Waganta z modyfikacją do paska zębatego i drop bara z przodu z canti a z tyłu z tarczą? Czy uda nam się pokonać nabytą i uświęcone wielowiekową tradycją działanie: Zjem włane buty, a Kowalskiemu oko zbieleje?

 

Czy już jesteśmy gotowi na kolarstwo niszowe?

 

Czy tradycyjne polskie piekiełko nie wygra ponownie ---> vide takzwana polska scena enduro?

 

Hmmmm...

 

Szacunek...

I.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Napiszę krótko kolego Ivan: nic dodać, nic ująć...

Aaaa, i jeszcze chciałem dodać, że nic nie wiedziałem o takim podejściu zażądców tego forum, jakie tu krótko opisano, i to własnie ze względu na swój krótszy staż. Nie będę ukrywał, że to dla mnie spora niespodzianka i trochę jestem zaskoczonym.

No cóż, jeżeli jest tak, jak wyżej napomknięto, to chyba nie ma dla większego sensu się tutaj udzielać, poza wiadomymi wątkami...

Trochę to przykre...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Głowa do góry!

 

Ostrokołowy temat powstał w roku 2005, ostrokołowe subforum otwarto 2 lata później. Od tego czasu sporo sie zmieniło, i FR staje na wysokości deklaracji Największe W Polszcze.

 

O Administrację FR bym sie nie martwił, a raczej o to czy bedzie komu w nowym dziale pisać... Ile osób sie udziela w powyzszym temacie? 5, 7 moze 9? Jak na ponad 55 tysięcy zarejestrowanych użyszkodników to dość mocno niszowo...

 

Ile pytań o przełaje pamietasz z ostatniego tygodnia? Miesiąca? Roku? 5? Chyba jestem nieco zbyt optymistyczny, lub skleroza opanowuje kolejne pokłady materii szarej...

 

 

Największym problemem jestesmy MY sami a nie formuła FR...

 

Skoro czytujesz MTBR wiesz o czym mówie...

 

Szacunek...

I.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie wypowiadałbym się za Naród, ale go rozumiem. Nie możemy - niestety - nadal porównywac zachowań przeciętnego Polaka i Niemca/Anglika,Belga czy Francuska.
"Dorobiliśmy się" niedawno, dopadliśmy "prawdziwego sprzętu" dopiero dwie dekady temu - podobnie jak na wielu innych płaszczyznach tak i tu nie mieliśmy czasu się nacieszyc, oswoic z dobrem, przyzwyczaic "do luksusu i Pewexów" tak by móc choby spojrzec na to wszystko krytycznym wzrokiem, umiec wybrac co dla nas naprawdę jest najlepsze. Potrzeba czasu.
Co ciekawe i poniekąd zgodne z powyższym to fakt, że osoby jeżdżące od bardzo dawna, albo mieszkające "na zgniłym zachodzie" kultury rowerowej jako takiej nabrały i potrafią ęlegąłcko wypiąc się udem lewym i prawym na schematy, "prawdziwe i jedyne prawdy producentów" i "nachalnośc sprzedawców".
Tu upartuję jeden z większych problemów naszego ogródka - polscy sprzedawcy - niedouczeni, nieświadomi, skupiający się bardzo często tylko i wyłącznie na zysku. Przykładów ignoranctwa sprzedawcy wobec realnych potrzeb kupującego można by przytaczac dziesiątki.
A co najciekawsze i od lat mnie zastanawiające - nie patrząc na Zachód, ale naszych południowych sąsiadów - jak to jest, że tam ludzie od lat potrafią uprawaiac wszelakie sporty (choc brzmi to zbyt "zawodowo") bez względu na stan portfela, jakośc sprzętu, "dizajn" bardzo często pamiętający czasy polsportu. Czy w tym przypadku rzeczywiśce różni nas od "nich" klasyczne "zastaw się"?
Dośc.

Patrząc jednak na obecne tu towarzystwo....Koledzy - .nie pozostaje nam nic innego jak Donkiszoteria nie bacząca na przywary i przyzwyczajenia ogółu (adamos bez załamki!). Robic swoje - tylko tyle i aż tyle. Sam wiem z własnego podwórka jak bardzo można wpłynąc na decyzje (rowerowe) znajomych - ale musi się nam chciec. Samo nie przyjdzie. Ja ze swoim wrodzonym optymizmem (hehe) wierzę, że to się rozprzestrzeni, ktoś coś podczyta, ktoś komuś coś powie. Ktoś gdzieś coś zauważy (dobrym przykładem niech będzie stal).
I w przeciwieństwie do Ivana nie działał bym tak radykalnie w edukacji rzucając na klatę nieświadomego narodu różnokołowe fatbiki w odcieniu czystej stali ze śladami spawu o wadze 18,5kg w wersji light. Bo lud się zwinie w kulkę jak Jeż Jerzy i tyle będzie. Delikatnie trzeba i z wdziękiem. Sam wiem po różnokołowcu - poprzednie 69er do najpiękniejszych nie należące wśród znajomych budziło i grozę i drwinę ukrywaną pod maską zdziwienia (co mnie osobiście rurka z kremem). Sarna powoduje często ślinotok, a przy tym zastanowienie - a może by tak? W obu idea "nie-glinominium", elastycznej sztywności i różnokołowatości była - ale jeden odpychał a drugi przyciągał. Może tu jest droga?

..reasumując ten słaby wywód nie obudzonego kawą mózgu ; jak najwięcej tematów "z bocznego toru", jak najwięcej fot a i jakieś "ściganie, spotkania, wypady" relacjonowac należało by obficie.
Dwiema krzywymi łapami podpisuję się pod Ivanowym "Największym problemem jesteśmy MY sami a nie formuła FR..."

amen
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

... a ja dodam od siebie, iż zdawa mi się, że czasy cackania się z Narodem jak Karol z Fanny Hill już minęły. Terapia szokowa. Nawet jeśli pobudzi to do myślenia tylko podatna na trendziki i hipsterszczyznę grupę. Niezależnie od tego, prędzej czy później oczka otworzą także Skulkowane Jeże, gdy im Kreatywni Anachronicy na odcisk papciem 4 incz najadą - nawet jeśli tylko na deptaku lub galerii handlowej.

Nie do przecenenienia jest również one 2 melony pobratymców, które wybrały czasową lub stałą emigrację ekonomiczną. W końcu nie mogą - fizycznie - siedzieć okrągłą dobę/tydzień/miesiąc/rok przy zawalonym brudnymi statkami zlewem a i struga mamony pobudzająca konsumpcję w Rzeczypospolitej zmienia rzeczywistość...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie no, spokojnie koledzy, ja z tego powodu zwieszać głowy, ani załamywać się nie mam zamiaru - bo jak to się mówi: "są w życiu rzeczy ważniejsze" niż zacietrzewienie i indolencja narodowa w temacie rowerownia.
Postawa Donkiszotowska jest tutaj chyba jedyną słuszną - bo tak naprawdę, cóż innego pozostało...?
Jeśli 1 na 10 wspomnianych Panów Waldków zmieni zdanie, to już będzie duży sukces, a nóż-widelec może jeszcze przekona innych...:)
Co do lat spędzonych na emigracji - podpisuję się obiema rękoma co tu napisano - uczy, co to: nostalgia, patriotyzm (ten dobrze pojmowany) i co najważniejsze - tu znowu przenośnia - "zluzowania majtek". Z moich obserwacji i porównań wynika, że to jest właśnie Nasz Największy Narodowy Problem. Nawet jeśli argumentacja jest nie do obalenia, to za pozycję jeża w pozycji embrionalnej odpowiadają jedynie wspomniane już, nabywane latami/wiekami cechy narodowe.
Tak, tak...przytaczane "zastaw się, a postaw się" to z naszego nieszczęsnego, ale jeszcze głęboko zakorzenionego w narodzie sarmatyzmu. 
Na szczęście to się powoli zmienia :)
Tak więc koledzy, przysłowiowe "szable w dłoń" i w miarę jak czasu wolnego i chęci wystarczy, jak najwięcej takich wątków na tym forum, choćby miałoby nas tylko 7 lub 9 pisać...
Bo tak naprawdę, ile osób ma się zainteresować dajmy na to przełajowaniem w wersji fristajlowej, i zmienić swoje zapatrywania, skoro jest ono praktycznie nieobecne na Największym Forum Rowerowym W Polsce???

Trochę się OT zrobił. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Napisano (edytowane)

No dobra...wszyscy wylali swoje gorzkie żale i mam nadzieję, że wszystkim lżej na sercu. :D

A tera wracamy do tematu...

Kolego anarchy, muszę przyznać, że miałeś duuużego nochala, zaczynając tutaj dysputę o tych MX-ach ;)

On-One Haddock Monster Cross

pełna specyfikacja: http://www.on-one.co.uk/news/brant-blog/q/date/2013/05/01/haddock-monster-cross

375085_570258699660993_1256154436_n.jpg
935614_570260809660782_1275506043_n.jpg

Edytowane przez adamos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Drugi mostek z busolą? i-barem (nowy produkt "japka":) )? przyciskiem do nadprzestrzeni?
No i kolejna firma zabiera nam radośc customowania (tu specem jest.. Spec) i własnego budowania, po prostu klikasz "kup teraz" i kooniec :) (czyli znów widzę szklankę do połowy pustą? :) ) ale, ale czemu tam jest napis Inbred? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Gdzie Ty tam busole widzisz? Na stronie On-One stoi jak byk napisane: "Oh - the two stems? He's going to run tri-bars on the upper section!" - czyli wnioskuje, że opcja na trzeci chwyt. Chyba, że busola po wciśnięciu "kup teraz" jest gratis. Rama Inbred jeszcze raz potwierdza swoją uniwersalność :) Tak się tylko zastanawiam, czy nie ciut za długa i krótka główka - stąd pewnie chłopaki zaczęli kombinować z drugim mostkiem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

.......mam tego pecha, że " "Oh - the two stems? He's going to run tri-bars on the upper section!" mówi mi  tyle co "oh! ble ble kierownica ble ble ble"

No cóż wstyd ale po "radzieckim" w szkole był melodyjny niemiecki a potem francuski "po kądzieli" :) W sumie traba a nie poliglota.A na myjok w Dublinie się nie załapałem:)
Wracając do mojego ulubionego tematu . przerabiane, ulubione:

slc_wtb01.jpg
(właściciel tego bika prowadzi ten blog: http://www.gravelgrindernews.com/ za bikeciks.com)

(alu bo alu ale KONA) Jake the Snake w wersji ciut cięższej niż oryginał:
4vh9hs.jpg

moja bardzo ulubiona marka Wolfhound w wydaniu MX:
Mark-A.-Frame-0013.jpg


Co do wysokości kierownicy - tu jest problem bo w sumie aby skorzystac z każdego chwytu nie gnąc kręgosłupa w precel górny chwyt powinien byc gdzieś na wysokości siodła a nawet ciut wyżej.
Przytaczana np Salsa w Fargo (szczególnie w wersji pierwszej) czy Singular (ale także i inni) stosują bardzo wysoką rurkę sterową, co znów daje miły oku opad rury górnej i kształt pomiędzy klasycznym MTB a Szosą.
Lub stosują rozwiązanie zbliżone do powyższego ale chroniące nasze cojones :)
interbike-cxmimg_2476-c-2009.jpg

 

(ach ach ach, siodło, kolor, rama, tylni trójkąt, łączniki widelca,  mechaniki avida, obręcze rodem z CXa ach ach ach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No i tutaj On-One by się mógł trochę bardziej postarać, jeśli już wieli na warsztat taką ramę jak Inbred (jaką on tam główkę ma - 10 cm?). Tak jak piszesz mogliby, albo pokombinować z mostkiem, albo dać ten widelec z dłuższą rurą. Nie wiem...

Moim zdaniem Fargo zdecydowanie wygrywa ze swoim geo - dużo więcej wygody. No ale zobaczymy jak wypadnie w ocenie użytkowników. Ciekawi mnie jeszcze cena za tego Haddocka (od rybki Łupacz nazwa) - muszą chyba przemalować ramy. Widzę, ze jak na razie zapisy tylko mailowe. A Fargo w wersji 3 na Wyspie Szczęścia można wyrwać w granicach 1200 funciaków - także muszą szukać jakichś argumentów, aby przeciągnąć potencjalnego kupca na swoją stronę - a powstawiali tam X9 :)

Szkoda anarchy, że nie średnio ogarniasz angielski, bo jeszcze taka śmieszna ciekawostka mi się przypomniała z Fargo, jak w 2009r. bikeradar zjechał rower, że be i do niczego, dając tylko 2 gwiazdki, a potem po głosach sprzeciwu użytkowników pisali drugą opinie i chyba tylko wstyd im było dać pełne 5, no i dali 4 :) Amatorzy kwaśnych jabłek ;)


Dla zainteresowanych: http://www.bikeradar.com/gear/category/bikes?searchTerm=salsa+fargo&searchType=productSearch&productBrand=&sortBy=publishedDate&dateFromYear=2008&_brc=0&productPriceFrom=&productPriceTo=&submit=Search

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...