Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

 

 

Uwielbiam wypowiedzi z cyklu "nie znam się ale się wypowiem"

Źle zrozumiałeś  - znam technologię na tyle żeby wiedzieć o przewadze Lefty-ego ale nie śledzę rynku na bieżąco i w poszczególnych grupach wiekowych, krajach, na poszczególnych kontynentach więc nie mogę z całą pewnością stwierdzić że to nisza. 

 

Ale Leftych jakie spotkałem na żywo mógłbym policzyć na palcach, pewnie nawet jednej ręki. Za to klasycznych dwuramiennych amortyzatorów widuję setki, albo i tysiące. 

 

Nawet w środowisku ścigających się jakoś nie widać tej "ewidentnej przewagi" łożyska igiełkowego. A tam cóż, nikt nie jeździ na seryjnych rowerach prosto z salonu. 

Napisano (edytowane)

Cena to po 1

 

Wygląd to po 2

 

Ludzie lubią symetrię, znam takich co ich irytuje asymetryczna obejma podsiodłowa :D a co dopiero widelec o jednej goleni

 

Do tego dochodza specyficzne piasty które tez kosztują i tak dalej

Edytowane przez yarr
  • Mod Team
Napisano
Ale Leftych jakie spotkałem na żywo mógłbym policzyć na palcach, pewnie nawet jednej ręki. Za to klasycznych dwuramiennych amortyzatorów widuję setki, albo i tysiące.

Wybacz, ale ujęło mnie cudowne porównywanie jednego drogiego widelca (długo dedykowanego tylko do canondajli) jednego producenta (w dodatku rowerów)  do całej masy amorów (od tych za 300zł) kilku producentów :)

Równie dobrze można powiedzieć że SID WC się nie przyjął - ja widziałem może jednego na oczy w życiu   ;)

 

Zresztą lefty to inna bajka *podobne mechanizmy znajdujemy np w sztycach) a ta pantografowa paskuda odwołująca się aż do czasów AMP, BMW czy centuriona (wypuścili z lat temu 15 takie montsrum) o takich producentach jak garvin/nollen girvin/noleeen (Twoja Stara jak zawsze czujny!) nie zapominając  nie przyjmie się na szeroką skalę bo jest dużo droższa w produkcji.

Ale żeby nie patrzeć tylko na kasę - to jest słabe - szybko łapie luzy, szybko łapało luzy i pewnie szybko będzie łapało. Bo ciężko przy takich siłach w tak małym mechanizmie o wskazanej niskiej wadze uzyskać długotrwałą sztywność.

Napisano

Dobra - ale są tam setki wypasionych Foxów i RSów. I tych mniej wypasionych ale kosztujących więcej niż 300 zł.

 

I w tej pierwszej grupie często pojawiają się głosy że Fox gorszy bo trzeba bardziej i częściej dbać.

 

Także bardzo możliwe że wspomniane luzy to podobny problem.

 

Jak dla mnie nie mógłbym na nim jeździć z racji symetrii. I mówię to jako fanatyk monowahaczy w motocyklach :)

Napisano (edytowane)

a ta pantografowa paskuda odwołująca się aż do czasów AMP, BMW czy centuriona

heheh chyba trapezowa bardziej :)

ja lubie trapezy i kiedys pewnie jakiegoś sobie zrobie

 

przykład ciekawej paskudy to kilo (nazwa nie jest przypadkiem)

kilo-no1plus-note.jpg

 

Edytowane przez yarr
Napisano

Na porządnej obręczy w granicach 30-32mm wewn. Pewnie będzie jakieś 65-67 mm na oponie. Rozmiar ciut większy niż w oponach DH, ale pewnie przypasi tym co maja miejsce w widłach ale nie mają boosta

Napisano

Panowie pomóżcie uporządkowac bałagan z mojej głowie. Tak wiem, że może być to niemożliwe. Po Stalowej Sowie koncepcja mojego Tange OrangeTM uległa lekkiej modyfikacji. Barana zamienię na mysz, błotniki idą weg i tylne widełki dostaną więcej przestrzeni (dzięki Thomasz i Yarr za porady). Chciałbym, aby rower bardziej nadawał się do jazdy po deszczu, w zimie i w terenie. Obecnie mam opony Schwalbe CX Comp 40-622 / 35-622. Dały radę w szutrach, toczą się bardzo ładnie, ale nie powiem, że są jakoś specjalnie komfortowe i w deszczu brakuje mi na nich pewności. Jak rozpompuję tył, to na tył pójdzie CX Comp 40-622 a na przód... no właśnie.

 

I tu poproszę was o poradę. Szukam opony raczej na twarde nawierzchnie, codzienne dojazdy, często pokryte deszczem i błotem drogi. Opony, która miesci się w 40-44 mm szerokości, zapewni więcej komfortu niż CX Comp i nie zje większości portfela. Mam takie typy

- Schwalbe Smart Sam 28x1.6

- WTB Nano Comp 40c

- leżak magazyniowy IRC V-Clav 41-622

- może jakiś Schwalbe Marathon Green Guard, ale to ciężkie

 

Jakieś propozycje, która z powyższych jest najlepsza a może coś innego?

Napisano (edytowane)
I tu poproszę was o poradę. Szukam opony raczej na twarde nawierzchnie, codzienne dojazdy, często pokryte deszczem i błotem drogi. Opony, która miesci się w 40-44 mm szerokości, zapewni więcej komfortu niż CX Comp i nie zje większości portfela. Mam takie typy - Schwalbe Smart Sam 28x1.6 - WTB Nano Comp 40c - leżak magazyniowy IRC V-Clav 41-622 - może jakiś Schwalbe Marathon Green Guard, ale to ciężkie   Jakieś propozycje, która z powyższych jest najlepsza a może coś innego?

 

Może Ci się przyda info o Maxxis Wormdrive. Na wąskiej obręczy 19c (wew) daje rzeczywiste 39mm (mierzone po knobach bocznych). Raczej szybka. Komfort zależy też od tego jak sztywne są koła, frameset, siodło, kokpit itd... nie mówiąc o indywidualnych odczuciach.

 

Śmiem twierdzić, że wygodniej się czuję na starej stalowej (dosyć szlachetnej) szosie z ładnie giętym widelcem, fajką i brooksem, na gumach 28-700C bądź 40-650B niż na "nowoczesnej" ramie "adwenczer" z widłem o prostym profilu, aheadach i gumach 42-700C.

 

PS. poszukaj tematów "dimpling" chainstays jeśli chcesz coś poszerzać na własną rękę.

Edytowane przez twojastara
Napisano

Jak dla mnie na dojazdy lepiej sprawdzają się sliki zamiast CX, tylko w gorach czy Bydgopiachu nie da się szaleć. Maratony najbardziej slikowe bardzo są fajne, dobrze trzymają na mokrym asfalcie.

Napisano

Miałem samy, nano i teraz v-clawy

Do terenu typu Sowa to V-Clawy. Nie zabiłem się na czerwonym szlaku z sowy, więc to już osiągnięcie :)

Do mieszanego terenu - Nano. Są mega szybkie na asfalcie. Polegają w błocie

Samy były też ok. Celowałbym w ten nowy bieżniki, który wychodzi w 2017

Napisano (edytowane)

Powitoł

A V-Clawy bardzo "zwalniają" na asfalcie?

Zastanawiam się, czy nie wstawić ich na zimę do Romana. Wtedy jeżdżę po okolicy Krakowa: asfalt 65-70%, a reszta ubite ścieżki między polami. Ceną mordują konkurencję, ale też klocek mają konkret :)

W małym kółku kenda khan 1,6" sprawiały się na asfalcie bardzo dzielnie (o ile nie był przesadnie mokry), ale już w polu potrafiły niemiło zaskoczyć uślizgiem.

Edytowane przez porcelanowy
Napisano

Powitoł :)

 

Zwalniają i to znacząco, przynajmniej w bezpośrednim porównaniu z nano. Na płaskim masz taki lekki, niekończący się podjazd... co z drugiej strony dobrze robi na łydę.

 

W moim przypadku, skoro złożyłem sobie szosę, to takie v-clawy w coticu mają sens. Inaczej, mając jeden rower zostałbym z nano.

 

Napisano

nano są dość szybkie, testowałem w 29, slizgną na skałach korzeniach, bdb w piasku, ale najgorzej to się z nich czyści psa kupa, błoto też , tylko mniej pachnie, jeśli rower do mieszkania to nie da się klaru opon bez karczera zrobić.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...