legolas50 Napisano 19 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 19 Lutego 2013 Witam wszystkich na forum. Chciałbym podzielic sie z wami moimi przeżyciami a mianowicie dojazdem do szkoły. Rok temu postanowiłem sprawdzić siebie i moją kondycje w trasie do szkoły której trasa liczy 16km (przez las) czyli natura pełną parą choć na początku nie bylo tak zielono. W jedna strone robilem 16km czyli w dwie 32. Dnia 27.02.2012 moim przygotowanym rowerem pokonałem trasę 16hm do szkoły co na poczatku zajelo mi sporo bo az godzinę i 15minut. Z kazdym dniem upływajacym a uplynelo ich w lutym/marca 25 czulem sie bardziej zmeczony gdyz wstawanie o 6rano by o 6.50 wyruszyc do szkoly dawalo sie odczuc.Nie mialem kompletnie sily na cokolwiek ale frajda i kondycja mimo wszystko byla.. W pierwszym miesiacu zrobilem tych km 1090 co skutkowalo awarią: dętki,kasety,manetki od przerzutek i oczywiscie hamulcow.. w drugim miesiacu od konca marca do konca kwietnia zrobilem 1300km ale z usmiechem na twarzy gdyz pogoda byla juz przyjazniejsza i nie musialem sie tak grubo ubierac by nie zmarznac.. Siegajac pamiecia do mojego (Wyczynu) pamietam temperatury rzedu -6 gdy w taki mroz smigalem do szkoly.. kazdego dnia w modlitwie zawieralem slowa "oby jutro bylo cieplej" dodajac "i zeby snieg nie padal". Dac rade dalem ale czuje nie dosyt.. Wiec z dniem 1wszego marca chcialbym znow podjac sie tego i dokonac rewolucji rowerowej. Ale czy pogoda dopisze? Moge dodac jeszcze ze rower od zawsze byl moja pasja i zawsze dbalem o sprzet jak tez o czas spedzony jezdzac na nim:P W mojej wytrwalosci mozna zauwazyc polepszenie sie kondycji oraz determinacja.. Przy okazji schudlo sie 6kg co nie bylo az tak planowane, i wyrzezbienei sie sylwetki:P pamietam dokladnie uda gdy po tych dwoch miesiacach musialem udac sie do kosciola w ktorym trzeba jednak w jeansach siedziiec i zdziwienie mnie wzielo gdy spodnie zrobily sie ciasne w udach a w innych miejscach byly dobre.. Mam nadzieje ze i w tym sezonie dokonam niemozliwego i zaczne jazde od 1marca. To bylo by na tyle:P Jakies sugestie badz ktos mial podobne przezycia? Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotreeek Napisano 19 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 19 Lutego 2013 cool story bro! po prostu jeździj dalej! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Siwa Napisano 19 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 19 Lutego 2013 Jeździj, jeździj, pogoda dopisze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
legolas50 Napisano 19 Lutego 2013 Autor Udostępnij Napisano 19 Lutego 2013 Jeździc bede, gdyz nie poddaje sie nigdy:P dzieki za motywacyjne slowa! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
welocyped Napisano 19 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 19 Lutego 2013 Jest modlitwa, i do szkoły chodzisz..; jedna tylko sugestia, bo więcej nawet nie wypada, - pamiętaj , że pedałowanie od myślenia nas nie zwalnia, a pomagać może w nim; bo umysł nam oczyszcza ta czynność banalna, a horyzont wtedy szeroki, a ludzie napotkani - czasem ciekawi. Jeśli j. polski masz pierwszy, doradzę Ci, jak w wyczynie sportowym się doskonalić, bądź rower Twój szybszym uczynić. Pozdrawiam Tomek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
emma Napisano 26 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 26 Lutego 2013 Może znajdź jakiegoś towarzysza. Dziewczyna albo kumpel, razem zawsze raźniej. Swoją drogą świetna historia. Ja zaczynam swoją przygodę z rowerem. Może zgłoszę się po kilka rad. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
welocyped Napisano 26 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 26 Lutego 2013 Może znajdź jakiegoś towarzysza. Dziewczyna albo kumpel, razem zawsze raźniej. Swoją drogą świetna historia. Ja zaczynam swoją przygodę z rowerem. Może zgłoszę się po kilka rad. Na jakim rowerku? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
drwal44 Napisano 27 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Kolego, nic się nie przejmuj. Ja tez codziennie dojeżdżam do pracy w obie strony 30km.czasem gdy jest zimno i wieje wiatr to są momenty gdy tracę chęci czasem ale ładna i ciepła pogoda ci to wynagrodzi. Ja nawet zrezygnowałem z jeżdżenia samochodem do pracy. Powodzenia i trzymaj się ramy to się nie poddamy:-) Sent from Xperia T Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
OddajMiPodatek Napisano 27 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2013 Ja tez codziennie dojeżdżam do pracy w obie strony 30km.czasem gdy jest zimno i wieje wiatr to są momenty gdy tracę chęci czasem ale ładna i ciepła pogoda ci to wynagrodzi. Dojeżdżam mniej więcej tyle samo do pracy, zimy również nie odpuściłem i potwierdzam te słowa w 100%. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kojott Napisano 1 Marca 2013 Udostępnij Napisano 1 Marca 2013 Mam nadzieje ze i w tym sezonie dokonam niemozliwego i zaczne jazde od 1marca. I jak? Dokonałeś niemożliwego? Pogoda niezła, więc pewnie tak... Ja zimowe jeżdżenie zacząłem 5 lat temu, jedyne co żałuję to to, że nie wcześniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
legolas50 Napisano 5 Marca 2013 Autor Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Dokonałem:) Jestem właśnie na etapie trzeciego dnia jazdy rowerem do szkoły:P musialem zmienic trase gdyz poprzednia byla nie przejezdna:P Teraz robie 13-14km w jedną strone:P taki oprzejazd zajmuje mi godzine badz godzine i kilka monut ze wzgledu na trase lesna gdzie jeszcze lezy snieg:P nawet sie dziwilem ze w lesie jesZcze kulig by szlo zrobic z pozostalosci sniegu:) na razie jest lekko choc czasem sie na lekcji przysypia jezdze teraz z programem endomondo moj nick to legolas50 wiec jak ktos posiada taka aplikacje to milo bylo by otrzymac od was zaproszenie do znajmoych przez co bedziecie mogli smialo sobie sledzic moje wyczyny:) splailem juz 2188 kcal a pokonalem trase: 67,03km w 5 przejazdach razem:P zobaczymy ile uzbiera sie do konca kwietnia:) aplikacja jest konkretna takze warto by sie w nia zaopatrzyc:) Pozdrawiam:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robinson777 Napisano 5 Marca 2013 Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Hę? Co to za hasło? "Rowerowy sezon-czas zacząć"? Sezon zaczął się, kiedy wynaleziono rower ;-) i trwa do dziś, przez 365 dni w roku :-) Siemka, pozdrawiam wszystkich pedałodeptaczy! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mant3z Napisano 12 Marca 2013 Udostępnij Napisano 12 Marca 2013 Najlepiej usunąć ze słownika słowo "sezon", jak ktoś go używa to tak jak by sotosował wymówkę... pogoda to nie problem, potraktuj to jako wyzwanie! Ty musisz a ja bo mam frajdę, błoto, śnieg... przecierz to największa zabawa, bieg rolniczy rządzi! http://www.sports-tracker.com/#/workout/mant3z/5puomtmh099mgl4d <<sprawdź sobie zdjęcia A ile było radości z czyszczenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freak78 Napisano 12 Marca 2013 Udostępnij Napisano 12 Marca 2013 Witam, ja jeżdżę od niedawna, jakieś 7 miechów, ale nie było opcji żeby nie jeździć zimą... Jeździłem przez śniezyce, jeździłem w -15, na razie zimniej nie było w mojej okolicy, jeździłem w wiatr z boku i z przodu, nie ma to jak się siłowac z wiatrem pod górkę, kręcisz a stoisz prawie w miejscu i śnieg ci prosto w twarz sypie, łyk przemarzniętej kranówki z bidonu i ciśniemy dalej nie ma to jak nabierać wprawy w zjechaniu rowerkiem szosowym z górki po oblodzonej pokrytej koleinami nawierzchni, i sprawnie jechać po szklance, ale przyznaję, 2 gleby zaliczyłem tej zimy, wstałem, pojechałem dalej a miny kierowców bezcenne, ze jakis gość w zawieruchę szosą pedałuje, przełajki też zimą fajne poza tym, w las po koleinach też dla odmiany się zdarzało no i nie ważne, czy jest dzień czy już wieczór i ciemno, dodatkowy urok przy lampkach no i taki wysiłek fizyczny na mrozie niesamowicie hartuje, nawet lepiej niż kapiele w przeręblu, które również uprawiam Tak że kolego dokonuj niemożliwego, bo się da jak się chce PS. Własnie co do słowa "sezon" no to akurat od maja do sierpnia mamy oficjalnie "sezon" kapielowy"... Ta sama analogia, u mnie trwa on 365,25 dnia, zgodnie z dokładnymi danymi astronomicznymi, (lubię astronomię) w zasadzie również nie istnieje u mnie takie słowo jak sezon Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.